Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
RalfPi - 09-08-2014, 19:03
Chciało by się mjsystem... (swoją drogą niezła rzeźnia).
Ale co realnie można zrobić z taką osobą co gada - tą z przodu można dogonić czy coś i zwrócić jej uwagę.. ale co zrobić z tą z tyłu co gada przez fon?!?
i9i - 09-08-2014, 21:55
RalfPi napisał/a: | ale co zrobić z tą z tyłu co gada przez fon?!? |
Założyć hak, wyczekać aż będzie blisko i przyhamować
RalfPi - 10-08-2014, 06:50
i9i napisał/a: | RalfPi napisał/a: | ale co zrobić z tą z tyłu co gada przez fon?!? |
Założyć hak, wyczekać aż będzie blisko i przyhamować |
Radykał
mjsystem - 10-08-2014, 10:05
RalfPi napisał/a: |
i9i napisał/a:
RalfPi napisał/a:
ale co zrobić z tą z tyłu co gada przez fon?!?
Założyć hak, wyczekać aż będzie blisko i przyhamować
Radykał |
Za to skuteczny
Tak samo działa włączenie lewego kierunkowskazu i lekkie przyhamowanie, gdy ktoś wyprzedza Cię na bezczelnego na skrzyżowaniu oznakowanym. Inaczej wygląda to tak:
http://www.sadistic.pl/wy...vt126132,15.htm
mystek - 10-08-2014, 11:01
Co do jazdy z telefonem, to mega tego nienawidzę również, bo najczęściej zdarza się to akurat w sytuacji, kiedy jedziesz sobie lewym pasem i taki "rozmawiający" akurat go blokuje. Zaczynasz wyprzedzać go z prawej, to ten akurat też się orientuje, że jedzie lewym i wypadałoby zjechać na prawy i... jest niejasna sytuacja, kończąca się hamowaniem awaryjnym.
Przypuszczam, że każdemu zdarzyło się choć raz rozmawiać przez telefon w czasie jazdy, bo niekiedy są sytuacje, kiedy wręcz musisz go odebrać, bo np nie możesz znaleźć drogi, to dzwonisz i jadąc opisujesz gdzie jesteś itp. W takich sytuacjach (kiedy musisz odebrać telefon) ja osobiście w moment zjeżdżam na prawy pas i jadę te 50-60km/h na 70tce zachowując spooory odstęp do samochodu przede mną. Wtedy chyba najmniej komu wadzisz o ile w ogóle.
Co do jazdy lewym pasem na autostradach, to takie spostrzeżenie z przedwczoraj. Wracałem z Anglii samochodem i jakimś sposobem niemieckie autostrady są w pewnym sensie wyjątkowe choć wyglądają podobnie jak reszty krajów przez które przemierzyłem. Niemniej jadąc przez Francję, Belgię i Holandię lewym pasem te 120-140km/h praktycznie jesteś najszybszy na drodze, meega rzadko zdarza się, żeby ktoś tyle jechał. Wjeżdżając do Niemczech jest całkiem inaczej. Lewy pas jest naprawdę dla najszybszych, trzeba mocno uważać i być czujnym patrząc w lusterko wsteczne, bo nie raz można się złapać na sytuację, że autostrada jest praktycznie pusta, w lusterku nie masz żadnej żywej duszy, a ze 100-200m przed tobą jedzie TIR prawym pasem. Ty sobie lecisz te 130km/h lewym (bo chwilę wcześniej wyprzedzałeś innego TIRa), w lusterku cisza, widzisz jak szybko się zbliżasz do kolejnego TIRa więc nie zjeżdżasz na prawy "bo po co jak nikogo nie blokuję"...
Jedziesz, jedziesz, już masz TIRa 50m przed sobą, patrzysz w lusterko, a tu zbliża się z ogromną prędkością (~160-180km/h) jakieś auto. Jest to niesamowicie częsta sytuacja w Niemczech. Czasami niechcący kogoś zblokowałem. To są naprawdę sekundy/ułamki, kiedy patrzysz w lusterko - nic nie jedzie, mija 5 sekund, patrzysz, a tu koleś z 50m za tobą i zbliża się z ogromną prędkością. Naprawdę trzeba uważać.
Ponadto wydaje mi się, że styl jazdy po polskich autostradach mocno przypomina styl niemiecki właśnie. U nas jest bardzo podobnie, tylko auta wolniej się zbliżają w lusterku.
Co da się też zauważyć, to na polskich autostradach jest zdecydowanie więcej TIRów niż na zachodzie. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale widok kolumny 3-5 ciężarówek jest czymś normalnym u nas, a na zachodzie rzadkie.
I najgorsze co może być - wyprzedzanie się ciężarówek to jest po prostu mistrzostwo. Lecisz sobie te 120-130km/h i nagle hamulec, bo koleś z TIRa zdecydował się zacząć manewr wyprzedzania. Klasyka!
mkm - 12-08-2014, 16:44
mjsystem napisał/a: | RalfPi napisał/a: |
i9i napisał/a:
RalfPi napisał/a:
ale co zrobić z tą z tyłu co gada przez fon?!?
Założyć hak, wyczekać aż będzie blisko i przyhamować
Radykał |
Za to skuteczny |
Skutecznie włącza opcję "Road Rage".
Osobiście za przyhamowywanie waliłbym najwyższe mandaty.
Najgorsze w takich przypadkach jest to, że z reguły ktoś hamuje, żeby postraszyć tego z tyłu. Nie ogarnia sytuacji, że za nim już z reguły są kolejne auta
Co do telofonu... Moje najczęstsze wykroczenie z którym walczę odkąd oglądnąłem program jak zawęża nam się pole widzenia podczas rozmowy telefonicznej.
W eksperymencie ktoś przebrany za goryla/klauna itp. przechodził obok osoby rozmawiającej przez telefon w odległości kilkunastu cm.
Następnie podchodził prowadzący i pytał czy widzieli goryla/klauna. Nie widzieli...
i9i - 12-08-2014, 20:59
mkm napisał/a: | Osobiście za przyhamowywanie waliłbym najwyższe mandaty. |
Na rozmawiającego przez fon to chyba jedyny sposób mogący rozmawiającego "wyedukować", jeśli oczywiście na ten hak się nadzieje. Więc skutecznego sposobu nie ma. Mandat -> stówka, spływa jak po kaczce. Widmo powodowania wypadku -> kara żadna, co najwyżej zawiasy jak ktoś zginie, to też nikogo nie odstrasza. Patroli jak na lekarstwo więc i widmo zatrzymania niewielkie. Musiałyby się zasadniczo zmienić kary dla kierowców, za kilkukrotną recydywę odbieranie prawka (chcesz gadać w czasie jazdy -> na fotelu pasażera albo w MPK do woli, nie na rękę ci przepisy to nie będziesz jeździć) Za jazdę bez prawka 24h do wyjaśnienia. Za kierowanie po pijaku na 72h do wyjaśnienia (po trzech dobach będzie wyjaśnianie rodzinie i pracodawcy). Ogólnie chyba widmo dołka (nawet krótkiego) byłoby skuteczniejsze niż mandat po którym puszczają, a zapłacić można później, bardzo później (dla tych co zapomnieli zapłacić) albo wcale (dla jeszcze cwańszych).
Jackall - 14-08-2014, 14:39
i9i napisał/a: | Na rozmawiającego przez fon to chyba jedyny sposób mogący rozmawiającego "wyedukować" | No tak, to przecież oczywiste... Ale powiedz co w sytuacji gdy takie przyhamowanie spowoduje coś więcej niż drobną stłuczkę? Co jak kilka osób się zagapi? Będzie karambol. I niech się tak nieszczęśliwie zdarzy, że będą ofiary, to co wtedy? Przez takie "nauczanie" innych mogą ucierpieć całkiem niewinni użytkownicy dróg... I teraz mam pytanie, czy warto? Czy czułbyś się dobrze, bo przecież nauczyłeś kogoś, że nie rozmawia się przez tel podczas prowadzenia auta??
Może jednak lepiej niech edukują uprawnione służby?!?
A jeśli już ktoś chce być "nauczycielem" to niech nagra rozmawiającego (oczywiście w legalny sposób - samemu nie bawiąc się tel podczas prowadzenia) i niech dostarczy materiał policji.
Co do zaostrzenia przepisów to co to zmieni? Co weekend policja łapie tysiąc i więcej pijanych za kółkiem... Czy w Polsce jest aż tylu idiotów, że nie wiedzą, że jest to nielegalne? Ludzie robią to świadomie i chyba żadna kara (może poza karą śmierci ) nie zmieni podejścia co po niektórych ludzi.
Ja od lat powtarzam, że nie wymagam jakiejś mega kultury na drodze, chciałbym tylko żeby inni nie przeszkadzali
RalfPi - 14-08-2014, 14:48
Ale wczoraj urwałem
Jadę sobie grzecznie lewym pasem po skręcie w lewo (jeden pas rozgałęzia się) (dwukierunkowa z dwoma pasami w jedną stronę) i chcę niebawem skręcić w prawo..
A gość w SUV'ie po prawej stronie ni to jedzie, ni nie jedzie.. Patrzę - gada przez fona
No to ja przyspieszyłem, lekko hebel i zatrąbiłem... Gość bez kierunkowskazu skręca w prawo, (w taką ala osiedlową drogę), a ja za nim (bo tam jechałem) i znowu przyspieszam i jedziemy obok siebie i znowu zatrąbiłem - gość w nerwach otwiera szybę i ja też..
- " Co jest tego tamtego!?" (gość do mnie)
-" Co Ty gościu? Gadasz przez telefon!?!"
-"spoko.... spoko gościu (zamyka szybkę i grzecznie odjeżdża) odkładając telefon na bok
Byłem w szoku, bo już chciałem nadmienić, że taka gadka kończy się mandatem....
Dobrze żem zrobił czy też nie?
A rozwiązanie z hamowaniem... radykalne i chyba nie o to chodzi, żeby stracić swój i czyjś czas....
krzychu - 14-08-2014, 14:59
RalfPi napisał/a: |
Dobrze żem zrobił czy też nie?
|
Różnie się mogło skończyć. Zawsze mogłeś po prostu dostać w czapę.
RalfPi - 14-08-2014, 15:09
krzychu napisał/a: | RalfPi napisał/a: |
Dobrze żem zrobił czy też nie?
|
Różnie się mogło skończyć. Zawsze mogłeś po prostu dostać w czapę. |
Jak w czapę?? Nie rozumiem..
Zastanawiam się czy taka "postawa" jest słuszna..
bialyjayz - 14-08-2014, 18:25
krzychu napisał/a: | Różnie się mogło skończyć. Zawsze mogłeś po prostu dostać w czapę. |
Polska to niestety taki kraj, że zwrócenie komuś uwagi kończy się często obelgami a w niektórzych przypadkach dochodzi do rękoczynów
romero - 14-08-2014, 18:51
i9i napisał/a: | Na rozmawiającego przez fon to chyba jedyny sposób mogący rozmawiającego "wyedukować", jeśli oczywiście na ten hak się nadzieje |
Nooo brawo. Admini chyba na urlopach, bo za takie nauki chyba by Cię hojnie nagrodzili.
Tomek - 14-08-2014, 18:53
krzychu napisał/a: |
Różnie się mogło skończyć. Zawsze mogłeś po prostu dostać w czapę. |
otóż to
w podobnej sytuacji mój kolega w Irlandii stracił życie pchnięty nożem w szyję
bialyjayz napisał/a: |
Polska to niestety taki kraj, że zwrócenie komuś uwagi kończy się często obelgami a w niektórzych przypadkach dochodzi do rękoczynów |
jak napisałem powyżej, to nie tylko w Polsce
w USA, Rosji, Włoszech jest poodobnie, to wiem
ale mniemam, że tak jest wszędzie lub prawie wszędzie, jedynie tu mniej, a tam więcej
RalfPi napisał/a: |
Jak w czapę?? Nie rozumiem.. |
znaczy się "w łeb"
i9i - 14-08-2014, 19:36
romero napisał/a: | Admini chyba na urlopach, bo za takie nauki chyba by Cię hojnie nagrodzili. |
Nie napisałem nigdzie, że tak nauczam, ba nawet haka nie mam. Tu chodzi o sam kontekst: co byś nie zrobił i tak ten co gadał będzie dalej gadał.
Jackall napisał/a: | Co jak kilka osób się zagapi? Będzie karambol. |
Przy prędkościach wymagających większej uwagi niż podziwianie okolicznych budynków nie przyglądam się co robi kierowca za mną. Martwię się o swoje życie i zdrowie. Ta nauka ma sens jedynie przy małej prędkości i niewielkich szkodach, gdy gadający ma czas na refleksję. Jak poducha wystrzeli to jest w takim szoku, że nie pamięta czy gadał czy nie.
RalfPi napisał/a: | Ale co realnie można zrobić z taką osobą co gada - tą z przodu można dogonić czy coś i zwrócić jej uwagę.. ale co zrobić z tą z tyłu co gada przez fon?!? |
To była odpowiedź na owe pytanie. Ale widzę, że jak zwykle w toku dyskusji urosła do rangi zasady stosowanej.
Dla mnie ganianie kogoś po mieście jest bez sensu bo działa tylko na chwilę. Po kilku minutach osoba upomniana dalej robi to co robiła, a bardzo możliwe, że przy okazji stracimy oprócz czasu również kilka zębów.. Gdyby w TV, zamiast klechy na kole czy gruszek na wierzbie obiecywanych przez polityków, pokazywali porozrzucane kończyny pomieszane z częściami z prawdziwych wypadków, to po czasie coś by w tych głowach utkwiło. A tak to jak już wcześniej pisałem kary w postaci mandatów bezpieczeństwa nie poprawią i nawyków nie zmienią.
|
|
|