Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI
Matejko - 06-07-2006, 10:01
Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najrawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać.
Szczerze odparłem: nie.
Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je.
Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie i zapytała: Czy to cię podnieca?
No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole.
No dawaj, powiedziała, nie mamy zwyt wiele czasu.
Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała się na mnie przerażona: "jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?"
Odpowiedziałem tylko" No pewnie ", i podniosłem kciuk, by jej pokazać.
akbi - 06-07-2006, 11:56
Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem: "dupa".
- "Co powiedziałeś tatusiu?" - pyta Jasio.
- "Aaaa... powiedziałem.... duduś" - odpowiada ojciec.
- "Tatusiu, a co to jest duduś" - pyta ciekawski bachor.
- "Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko"
- "Tato, a jak on wygląda?"
- "A, ma takie rączki i nóżki..."
- "Tatusiu, a co jedzą dudusie?"
- "Mmm. Jedzą warzywa owoce..."
- "A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
- "Noo, tak"
- "To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
- "Tak"
- "A jak się nazywają dzieci dudusia?"
- "Eee...dudusiątka."
- "A jak wyglądają dudusiątka?"
- "Też mają rączki i nóżki... tak samo jak dorosłe"
- "A co jedzą dudusiątka?"
- "Eeee... mleczko piją..."
- "Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
- "DUPA POWIEDZIAŁEM, DUPA!
Chooper - 06-07-2006, 17:10
prawdziwy drift Killaz
buhahahahahahahahahaha...oplułem monitor
Anonymous - 06-07-2006, 21:06
lekki hard core
Jedzie Otylia Jędzejczak autem ze swoim bratem i mowi:
- Teraz ja SPRITE a Ty pragnienie
Hubeeert - 06-07-2006, 22:16
Pobudka w niedzielę po imprezie na Zlocie Mitsumaniaków 2006 w Białymstoku
piwkotom - 07-07-2006, 08:16
Dobre
Grześku - 07-07-2006, 11:59
Chooper - 07-07-2006, 21:02
przewijanie dzieci
uważajcie na stacji jak tankujecie
kible
siekiera siekiera
szansa na sukces
Słownik pojęć wojskowych:
Kubek - urządzenie kuchenne składające się z jamy bez ustnika
Ogień - zjawisko fizyczne polegające na termicznym psuciu napotkanych przedmiotów oraz personelu.
Mróz - zjawisko fizyczne powodujące twardnienie wody.
Rzeka - przeszkoda terenowa o wilgotności 100%.
Kamikadze - konstrukcja lotnicza nieprzystosowana do lądowania.
Lustro - element symulujący żołnierza.
Kontrast - czynnik optyczny niwelujący znaczenie maskowania.
Prostytutka - osoba o rozleglej akomodacji płciowej.
Skarpety - broń chemiczna średniego zasięgu nie zakazana konwencją Genewską.
Sok - efekt naciskania owocu, wypływający z niego w sposób nieskoordynowany.
Myśliwiec jak, sama nazwa wskazuje, myśli jak wytropić wroga.
Młotek - impulsator kinetyczny z naprowadzaniem trzonkowym!
Zegarek - przenośny wskaźnik czasowy z napędem obrotowym.
Telewizor - stacjonarny emiter wizualno-akustyczny.
Proca - zastępczy miotacz ręczny typu ziemia-ziemia.
Płyta CD - płaskokrążek lustronumeryczny.
Myszka - manipulator stołokulotoczny.
Latarka - ręczny miotacz fotonów.
Rura - słup powietrza otoczony metalem.
Parasol - neutralizator pola deszczowego.
Plan miasta - taktyczny układ rozmieszczenia i alokacji rejonów zabudowy.
Sznurówka - urządzenie składające się z dwóch wprowadzaczy dodziurkowych i sznurowadła właściwego.
Inspekcja Sanepidu kontroluje wytwórnie wielkanocnych
pasztetów. Inspektor pyta jednego z pracowników:
- Czy te wasze zajęcze pasztety rzeczywiście są robione
z zajęcy?
- O tak !
I tylko z zajęcy ?
- No, szczerze mówiąc, to dodajemy trochę koniny.....
- Trochę, to znaczy ile ?
- Pół na pół: jeden zając, jeden koń....
Scenka rodzajowa w kościele. Już prawie koniec mszy, mały
bąbel t ak na oko 3 latka wykazuje pewne znudzenie i zniecierpliwienie.
Kreci się coraz bardziej
i marudzi sobie pod nosem. W pewnym momencie rzuca:
- Mamo! Niech ksiądz już powie "Idźcie ofiary do domu"
koleżanka idzie z mężem i córka do kościoła z kos zyczkiem do
święcenia,
ksiądz pyta dziewczynkę (małą smarkulę) czemu nie niesie
koszyczka, a dziewczynka mu na to:
- bo tata powiedział ze ja to jestem niezdara i zawsze
wszystko wyj***e.
(minę księdza ciężko skomentować)
Rosjanie pojechali Finlandii na targi drewna.
Spodobała im się piła, przy której był napis:
"Zetniesz 30 drzew w ciągu dnia!!!".
Kupili. Ale już po kilku dniach wrócili z reklamacją i mówią:
- Nasi najlepsi fachowcy ścinali tylko 20 drzew w ciągu dnia!
Finowie spojrzeli na siebie i mówią:
- No cóż zaraz sprawdzimy...
Uruchomili silnik i podeszli do kloca drzewa.
Na to jeden rosjanin trąca drugiego w ramię i szepce:
- Miszka patrz, ona ma motor...!!!
Baco?
umiecie powtórzyć:
"chrząszcz brzmi w trzcinie"
no, umiym
"chrobok burcy w trowie"
Jackie - 08-07-2006, 10:13
Romuś
Chooper - 08-07-2006, 22:09
są rzeczy których możemy się dowiedzieć tylko od dzieci :
1. Kiedy polejesz kłaczki kurzu lakierem do włosów, a potem będziesz po nich jeździć na wrotkach, mogą się zapalić.
2. Głos czteroletniego dziecka jest donośniejszy niż glosy ok. 100 dorosłych w zatłoczonej restauracji.
3. Jeżeli zaczepisz psią smycz o wiatrak na suficie, silnik nie będzie miał siły obrócić trzydziesto kilogramowego dziecka ubranego w psie szelki i ubranko Supermana.
4. Jednak jest wystarczająco silny, aby ta sama smycz mogła zedrzeć farbę ze wszystkich 4 ścian w pokoju 3,5 x 3,5m.
5. Piłki tenisowe zostawiają ślady na suficie.
6.Nie powinieneś podrzucać piłek tenisowych, kiedy wiatrak na suficie jest włączony.
7. Kiedy używasz wiatraka na suficie jako rakiety tenisowej, musisz podrzucić piłkę kilka razy, zanim zostanie odbita.
8. Skrzydło wiatraka może odbić piłkę bardzo mocno.
9.Szyba w oknie (nawet potrójnym) nie zatrzymuje piłki uderzonej skrzydłem wiatraka.
10. Płyn hamulcowy z Cloroxem powoduje powstawanie dużych ilości dymu.
11. Sześcioletnie dziecko potrafi rozpalić ogień nawet kamieniem, chociaż 36-letni mężczyzna mówi, ze takie coś możliwe jest tylko na filmach.
12. Szkło powiększające pozwala na rozpalenie ognia nawet w pochmurny dzień.
13. Kiedy jesteś w butach z kolcami, łóżko wodne użyte jako boisko nie przecieka... ono po prostu wybucha.
14. Duże łóżko wodne zawiera ilość wody wystarczającą do zalania 200 metrów kwadratowych domu na głębokość 8 cm.
15. Klocki LEGO przechodzą przez przewód pokarmowy 4-letniego dziecka. Klocki Duplo nie.
16. "Idź się pobawić" i "piecyk mikrofalowy" nigdy nie powinny być użyte w jednym zdaniu.
17. Klej Super Glue jest na zawsze.
18. McGyver uczy wielu rzeczy, o których nie chcemy wiedzieć.
19. Tak samo Tarzan.
20. Nieważne, ile żelatyny wsypiesz do basenu - nie możesz chodzić po wodzie.
21. Filtry basenowe nie lubią żelatyny.
22. Video nie wyrzuca kanapek, nawet jeśli w reklamach pokazują, ze to robi.
23. Torby na śmieci nie są dobrymi spadochronami.
24. Kamyki w baku powodują dużo hałasu podczas jazdy.
25. Zawsze zajrzyj do piecyka, zanim go zaczniesz rozgrzewać.
26. Plastikowe zabawki nie lubią piecyków.
27. Tosterów też nie lubią.
28. Straż pożarna zjawia się po około 15 minutach od zgłoszenia.
29. Cykl wirowania w pralce nie powoduje choroby morskiej u chomika.
30. U kota powoduje.
31. Koty wymiotują więcej, niż same ważą.
32. Kota łatwiej złapać po wciągnięciu jego ogona w rurę odkurzacza.
33. Karmienie komputera truskawkami przez stację dysków nie poprawia jego
pracy.
34. Polewanie płyt CD woda kolońską zapewnia im piękny zapach i zupełnie
nową jakość dźwięku.
35. Cisza niekoniecznie znaczy "nie ma się co niepokoić".
tomusn - 09-07-2006, 15:57
musiałem
Jacek Fedorowicz
Obrazek z życia posła
(dramat w jednym akcie)
udział biorą:
reporterka telewizyjna
poseł Gosiewski
(rzecz dzieje się na korytarzu sejmowym)
REPORTERKA:
- Co pan sądzi o danych statystycznych dotyczących gospodarki, ogłoszonych niedawno przez GUS?
GOSIEWSKI:
- Pani redaktor. Platforma Obywatelska nie może wyjść z szoku po przegranych wyborach. W dniu dzisiejszym Donald Tusk nie po raz pierwszy brutalnie zaatakował naszą partię Prwoisprdliwść (około trzydziestu sekund tekstu nieczytelnego) a więc także do Platformy Obywatelskiej. Klęska wyborcza którą poniosła prtiajanarkity Pltrmabywatlska (około dwudziestu sekund tekstu nieczytelnego) a Platfrtelska wybory przegrała.
REPORTERKA:
- Panie pośle, wracając do danych GUSu...
GOSIEWSKI:
- Ale pani mi pozwoli dokończyć! Pani redaktor. Jan Rokita wielokrotnie dawał dowody że dla Platfrmy Obwatelskiej, która liczyła że wybory parlamentarne wygra, dla zawiedzionj Platfrmobwatlskiej (około czterdziestu sekund tekstu nieczytelnego) trauma, bo to jest bolesne tak przegrać wybryparlmtarne i wybryprezdnckie (dalej tekst częściowo nieczytelny, częściowo zaś czytelny, ale pozbawiony sensu) na trzytsiąceczterstszejdźśszejśsiu bilbrdach z Dldemtuskiem. Panidaktor. (dalej tekst częściowo czytelny, ale całkowicie bezsensowny) a to samo dotyczy Jana Rokity który jest sfrustrowany (dalej czytelne co trzecie zdanie, ślad sensu w co czwartym)
REPORTERKA:
- Ale
GOSIEWSKI:
(ni stąd ni zowąd bardzo wyraźnie)
- Zresztą te sprawy rozstrzyga konstytucja. A nie rozżalona Platforma Obywatelska, która nie może dojść do siebie. Pani redaktor. Donald Tusk po prostu mija się z Janem Rokitą. Przepraszam. Z prawdą. Co bardzo dobitnie podkreślił prezes Jarosław Kaczyński. I tego się trzymajmy. Dziękuję pani redaktor.
(kurtyna opada. Opada z ulgą. Prorodzinną, bo też jej się już wszystko pokiełbasiło)
Grześku - 09-07-2006, 17:24
Wiejska dyskoteka w Jastkowie, niedaleko Lublina. Tłumek dziewcząt i chłopców. Każdy każdego zna. Na wylot (w przypadku dziewcząt). Nagle otwierają się drzwi i w progu staje piękny młodzian. Może nieco 'przechodzony', bo po 40-tce, ale nadzwyczaj wysportowany. I tatuaże ma fajne też. Bierze do tańca dziewczynę, Patrycję. Tańczą, aż skry lecą.
- Jak masz na imię? - pyta Patrycja.
- Zenon.
- A skąd żeś?
- Z Garbowa.
- Czemu cie wcześniej tu nie widziała, ha?
- We pierdlu żem siedział.
- Tak, a za co siedział?
- Eeee... żonem żem zaj*bał na śmierć.
Patrycja się odwraca do koleżanek i woła:
- Dziewczyny, on nie jest żonaty!
- Kochanie, co sądzisz o seksie analnym?
- Jak dla mnie ok.
- Już się bałem, że będziesz miała coś przeciwko...
- A co ja się będę wtrącać, jak spędzasz czas z kolegami?...
Chooper - 10-07-2006, 22:05
Pluton rosyjskich czołgów na ćwiczeniach. Porucznik siedzi w łaziku i przez radio wydaje komendy"
- pierwyj tank wpieriod
Pierwszy czołg zawarczał i ruszył przed siebie
- wtoroj tank wpieriod
Drugi czołg rusza
- tretij tank wpieriod
trzeci stoi
- tretij tank wpieriod
dalej stoi
- tretij tank wpieriod
Ponieważ dalej stoi. Porucznik podjeżdża pod czołg, wyskakuje z łazika, wchodzi na wieżę i zagląda do środka a tam...
Dowódca czołgu Sasza trzyma w rękach hełmofon i patrząc do środka szepce:
- Nie możet byt !!! Szapka gawarit !!!
Czterech mężczyzn : inżynier, księgowy, chemik oraz pracownik administracji państwowej spierało się czyj pies jest najmądrzejszy...
Inżynier zawołał do swojego psa:
- Pi, pokaż co umiesz !!!
Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek, papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt...
Księgowy zawołał swojego:
- Bilans ! Wiesz co masz robić !!
Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek, po czym podzielił je na cztery równe kupki.
Chemik tylko spojrzał i zawołał:
- Probówka ! Do roboty !!
Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki bez rozlania kropelki...
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej i spytali:
- A co potrafi Twój pies ??
Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
- Przerwa Śniadaniowa!! Do dzieła !!
Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko, narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...
Malzenstwo wraca z kolacji u znajomych. Facet pijany w sztok, ledwie sie
toczy... Doszli do swojego domu, przed drzwiami gosc zwymiotowal. Zona
patrzy na niego jak na ostatniego lazje, ten wbil metny wzrok gdzies w
horyzont:
- Szszyli mam rossumiec kochanie, ze seksu to zisiaj nie bezziee?
Pewna para była świeżo po ślubie. Dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony:
-Kochanie wychodzę i wrócę niedługo.
-A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
-Idę do baru ślicznotko, mam ochotę na piwko.
-Chcesz piwo mój kochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych piw z 12 krajów.
Mąż stanął zaskoczony, i jedyne co zdołał wydusić z siebie to:
-Tak tak cukiereczku! Ale w barze, no wiesz, te schłodzone kufle...
Nie zdążył skończyć gdy żona mu przerwała:
-Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu! I wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady nie dawał za wygraną:
-No tak skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko! Obiecuję!
-Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki, i wiele wiele innych.
-Ale kochanie, w barze, no wiesz, te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
-Chcesz przekleństw ciasteczko? Zatem pij to kure**kie piwo z je***ego mrożonego kufla i żryj te pier***one przystawki! Jesteś teraz do **uja ciężkiego żonaty! I nigdzie ku**a nie wyjdziesz! Pojąłeś skur****nu?
Chłopek wchodzi do baru, zamawia whisky:
- Ile ?
- Trzy dolary.
Wyjmuje z kieszeni trzy dolary. Jeden kładzie na bufet przed sobą, potem idzie w lewy koniec bufetu, tam kładzie drugi, potem idzie w prawy koniec bufetu, tam kładzie trzeci.
Barman, delikatnie wk*rwiony, idzie na prawo, na lewo i zabiera pieniądze. Następnego dnia znowu ten sam chłopek przychodzi, znowu szklaneczkę whisky zamawia i znów rozkłada dolary w różne końce bufetu. Barman złości się, lecz za pieniędzmi chodzi. Taki obraz powtarza się dzień za dniem. I ot, pewnego razu chłopek zamawia whisky, stawia przed sobą, grzebie w kieszeni i wyjmuje papierek - 5 dolarów. Barman szybko ten papierek bierze, mściwie uśmiecha się, wyjmuje dwa dolary reszty, idzie w lewy koniec bufetu, tam kładzie jeden dolar, potem idzie w prawy koniec i tam kładzie drugi. Następnie wraca i wrogo patrzy na chłopa. Chłop flegmatycznie wypija whisky, wyjmuje z kieszeni dolara, kładzie go przed sobą:
- Chyba, wezmę jeszcze szklaneczkę.
Zakonnica uczaca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy
człowiek umiera i idzie do nieba, to która częsć ciała idzie najpierw?"
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się że to będa ręce.
- Dlaczego uważasz że to sa ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złaczone i
wyciagnięte przed soba i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam że to ręce ida pierwsze.
- Wspaniała odpowiedz - chwali ja zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi się że to będa nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił to bysmy stracili biedaczkę.
Pyta sie facet w kiosku:
-są Marlboro setki
No to babka w kiosku
-nie ma takich duzych opakowań!
Pani pyta dzieci na lekcji w szkole: Co to jest unia? Jasiu sie zglasza. Nauczycielka: Prosze Jasiu. Jasiu wstaje i mowi : Unia to jest chyba jakis owad. Nauczycielka: A czemu Jasiu tak sadzisz? Jasiu: Bo moj tata powiedzial, ze Unia to mu kolo ch*ja lata.
Grześku - 11-07-2006, 07:35
Noc. Babeczka wraca laskiem. Nagle z krzaków wyskakuje bandzior:
- Pieniądze!
- Gdzie?
- Ech ty, głupia krowo, tylko piśnij a cię zgwałcę!
- Pi, pi, pi...
Barman miał już zamykać pusty bar, gdy wpadł zamaskowany przestępca i zażądał pieniędzy.
- Jasne, zrobię wszystko, tylko mnie nie zabijaj, mam żonę i 3 córki - powiedział barman i wręczył bandycie dzienny utarg
- Jak tak stary, to zrób mi jeszcze dobrze ustami - powiedział bandzior celując barmanowi w głowę pistoletem
Ten po chwili zastanowienia zgodził się.
Po chwili bandyta tak się rozluźnił, że wypadł mu pistolet. Barman szybko podniósł go z podłogi oddał wspomnianemu i mówi:
- Ku*wa stary, skoncentruj się, trzymaj mocno pistolet. W każdej chwili może ktoś wejść, a ja nie życzę sobie potem wysłuchiwać głupich plotek na własny temat!!
piwkotom - 11-07-2006, 12:27
Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie
na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po
łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi
taki najbrudniejszy.
Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie,
nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, ku*wa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć
|
|
|