To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI

akbi - 31-07-2006, 13:13



[ Dodano: 31-07-2006, 15:42 ]
Wielka kumulacja. Stoi dziennikarz pod budką Lotto i robi wywiady.
Podjeżdża
facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
- Co pan zrobiłby z tą wygraną.
Facet myśli i mówi:
- No to większe mieszkanie, poloneza...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobiłby...
- No, to jakiś dom, mercedes...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet mercolem 600 SEL. Dziennikarz ponawia pytanie...
- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS...
- A reszta?
- A reszta niech k***a czeka!

Anonymous - 31-07-2006, 16:00

Fragment książki do WOS zatwierdzonej przez MEN.
"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać.
Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia"

akbi - 01-08-2006, 07:18

Sufit w palarni :mrgreen:

Hubeeert - 01-08-2006, 14:34

Jak masz na imię? ;-)
JCH - 01-08-2006, 15:09
Temat postu: Trochę humoru ...
Szukam psa


Cezar - 02-08-2006, 01:45

a takie tam z netu :wink:


<amanda99> cze
<amanda99> z kad jestes????
<amanda99> poklikamy?
<amanda99> jestes tam???
<amanda99> haloooooo!!!!!!!!11
<DisIsOut> ?
<amanda99> co tak wolno??????
<DisIsOut> bo nie widzi mi sie dostosowywanie do twojego indywidualnego trybu intelektualnego
<amanda99> do czego?????
<amanda99> nie qmam cie koles
<DisIsOut> I wlasnie dlatego mi sie nie widzi
<amanda99> niekcesz zebym sqmala o co ci cohdzi?????/
<DisIsOut> powiedz mi, czy rodzice cie kochaja ?
<amanda99> TAK
<DisIsOut> no to jednak masz jakis pozytywny akcent w zyciu
<amanda99> masz dziewczyne??????
<DisIsOut> NIE MAM A KCESH NIOM BYC?????????????????????
<amanda99> wreszcie mowish po lucku
<DisIsOut> wiesz, jak tak z toba tu "rozmawiam" to mnie nachodzi pewna mysl
<DisIsOut> mam ochote poprzegryzac kable od internetu wszystkim uzytkownikom ponizej 12 roku zycia
<amanda99> JA MAM 14 LAT!!!!!!!
<DisIsOut> to podniose limit do 16
<amanda99> A TY ILE MASH LATEK????????//
<DisIsOut> za 3 dni stuknie mi 10
<amanda99> dzieciak jestes
<amanda99> nara
*** quit: <amanda99> <~ergf@bbi124.neoplus.adsl.tpnet.pl>
<DisIsOut> boze drogi, czemu na komunie nie daja juz dzieciom zegarkow i rowerow
:arrow:
<gozda> gramy w pingponga?
<Ivim> ja na necie moge zagrac
<gozda> Ivim: to grasz?
<gozda> RAVEN: zagrasz z nami?
<Ivim> gozda: a gdzie :> ?
<gozda> poczekaj chwilke
<gozda> bo do ping ponga trzeba trzech
<RAVEN> ja tez.
<gozda> RAVEN: no wiec?
<RAVEN>
<gozda> ok
<gozda> Ivim: no to gramy
<gozda> Ivim: jestes pilka
<Ivim> ok ;]
-!- Ivim was kicked from #polska by gozda [ping]
-!- Ivim [~ivim@62.233.231.86] has joined #polska
-!- Ivim was kicked from #polska by RAVEN [pong]
-!- Ivim [~ivim@62.233.231.86] has joined #polska
-!- Ivim was kicked from #polska by gozda [ping]
:arrow:
<LuTeK> A wlasnie.. nie kupujcie alufelg na allegro!
<LuTeK> Wygralem licytacje, i koles mi napisal, ze musze poczekac tydzien, bo musi zlokalizowac samochod z takimi alusami w w-wie.
:arrow: :lol:
<Dis> moja matka zrobila mi dzis zarcika, polozyla sie kolo mnie chwile przed tym jak sie obudzilem, potem jak juz otworzylem oczy to wstala i powiedziala ze jestem lepszy niz ojciec
:arrow:
<OkO> zauwazyliscie ze mam dzis wpisanego nicka od tylu?
:arrow:
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> czesc, tzn ile i jak wygladasz
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> kotku ile?
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> 1370
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> a co to za cyferki
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> pytales ile
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> chcesz 1370 zl
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> no tak
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> to ma byc tanio?
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> a gdzie taniej dostaniesz
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> nie baw mnie laski sa po 50 i 80 zl
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> w w-wie po 70
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> ale jakie laski ??
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> o czym ty w ogóle mowisz
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> o milych ladnych dziwczynach ktore dorabiaja sobie seksem w swoich mieszkaniach
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> jak wygladasz
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> ale co maja mile i ladne dziewczyny wspolnego ze mna, bo niedokonca rozumiem
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> ze ty chcesz 1300 zl za seks a one biora po 70
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> ale skad ci przyszlo do glowy z jestem laska za kase
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> bo masz w nicku tanio
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> ale mam tez Minolta Z1
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> a po Z1 masz tanio
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> moze czytac nieumiesz albo co, ale chyba "Minolta Z1" nie znaczy "dam dupy" ???
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> to co oznacza tanio przeczytaj swoj nick i sama naucz sie czytac
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> zboczeniec pieprzony
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> wszystko ci sie z dupami kojarzy
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> a jakby byl nick "Cinquecento 700 Tanio" to tez bys zagadal po ile daje dupy, bo w nicku mam tanio ? puknij sie w leb
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> to co kurzce oznacza tyanio zastanow sie sama co pisdzesc i jescze telefon podajesz
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> Zal mi ciebie koles, to znaczy ze MINOLTA Z1 jest tanio do sprzedania
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> wiec sorki wielkie nie moglas tak od razu
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> i tak jest drogi
<Minolta_Z1_TANIO!_888120xx1> i kto ci powiedzial, ze w ogóle jestem kobieta
<ladny_szuka_ladnej_na_randke> ok narka
:arrow:
<ks`> wezmy np. wyraz 'kosciol' ...
<ks`> poprzestawiamy kilka liter, kilka dodamy, kilka wyrzucimy i wyjdzie nam 'szatan' ;P
:arrow:
<v`> ja peirdole!
<v`> dziadek mi wypił spirytus do czyszczenia Cdromu :
<b3x> rotfl
<v`> ;/
<v`> jeszcze mowil ze jakis cierpki
<v`> ku..a mac...
:arrow:
<amanda99> siemaaa, z kad klikaci??????
<Loki> z tond
<ramirez> z tamtond
<Vesuvio> Ze wszond.
<Dis> Z nienacka
<bercik> Z komputra
<amanda99> dziwne miasta
<amanda99> to nie ma rzadnych ziomkuw z wawy????
:arrow:
<[psv]sEt-> ksiadz sprawdzal dzisiaj zeszyt i pytal czemu mam tylko co 3 lekcje
<[psv]sEt-> to mu powiedzialem ze to wersja demo a za pelna musi zaplacic
:arrow:
<vasquess> ejjj jutro mamy jakis sprawdzian, etc ?
<grzesiek> no ... matura
<vasquess> k****! wiedzialem, ze o czyms zapomnialem
:arrow:
<mini_15> czy ktoś tutaj ma komputer?
:arrow:
<koyot> cos blysnelo za oknem! idzie burza xD
<covall> daj screena
:arrow:
<B0mb3r> ma ktos moze nagrywarke do dyskietek?
:arrow:
Agnieszka: (21:29)
za 2 minety wracam ;]
Agnieszka: (21:29)
*minuty
:arrow:
<Neze> smutno mi ;p
<Neze> wlaczylem filtr antyspamowy ;p
<Neze> i juz nic do mnie nie przychodzi
<Neze> a takto mialem po 50 maili dziennie ;p
<Neze> wszyscy chcieli powiekszac mojego penisa
<Neze> paranoja
<Neze> ;ppppp
:arrow:
* DysZ jest dziewczyna
<DysZ> i zapamietac to prosze
<anulkas86> wrzućcie to na topic żeby nikt nie zapomniał ze Dysz to dziewczyna:P
* v3rt changes topic to 'DysZ to kobieta!!!!!!!!'
<DysZ> vert idioto nie kobieta tylo dziewczyna a to nie tosamo
* v3rt changes topic to 'DysZ nie jest kobieta!!!!!!!!'
<DysZ> vert : omg
:arrow:
<czemu> my tu gadu gadu a dziewczyny od rana nic cieplego w ustach nie mialy...
:arrow:
<PeWee> nosz qrwa mac !!
<PeWee> je..a poczta dzisiaj przeszla sama siebie
<PeWee> idioci zamiast do adresata wyslac to do mnie wyslali przesylke.. nosz qrwa mac
<PeWee> jak mozna wyslac cos do nadawcy ?
:arrow:
<perez> CaNo: jakie masz IQ ?
<CaNo> perez: nie mam juz wywalilem
<CaNo> zamialo miejsca na dysku ma
<perez> rotfl
<perez> jeszcze raz dam mu sznse
<perez> CaNo: jakie masz IQ ?
<CaNo> perez nie mam
<CaNo> kurde
<perez> buehuehuee
<CaNo> mam gadu gadu
<perez> wezcie mnie stad !!!!
<CaNo> a po ch. ci icq?
<perez> IQ !!!
<Kafar{s}> CaNo : nie masz IQ ?
<Kafar{s}> heuehueheuheu
:arrow:
[%Myshon]: Mój znajomy pracuje w salonie Plusa i pewnego dnia przychodzi młoda, ładna pani i mówi do niego:
[%Myshon]: - Potrzebuje pomocy: mój mąż wyjechał, okres mi się skończył i nie ma mi kto załadować.
[%Myshon]: No i po chwili wyciągnęła swój telefon, a personel w śmiech.
[%Myshon]: yay ^^
:arrow:
<ver> wlasnie odkrylem cos ciekawego, jak sie obierze pomarancze golymi rekoma, potem umyje sie je mydlem o zapachu dzikich owocow, nastepnie obierze cebule i ponownie umyje rece tym samym mydlem to rece przez 15 sekund pachna grejpfrutami
:arrow:
<h> Quetzal: gdybym byl kobieta, to bym nie siedzial na ircu tylko lezal w lozku i bawil sie cyckami ;D
:arrow:
<v3n0n> teraz cicho... jakies laski kolo domu przechodza.. musze techno wlaczyc
:arrow:
<Neze> piatek i nikogo przy kompie
<Neze> nagle wszyscy znalezli przjaciol prawdziwych?>
<Neze> i cel w zyciu?
<Neze> nie wierze ;ppp
<Innero> lol
:arrow:
<Mari> gram w literaki..
<Mari> mam litery..
<Mari> e,e,i,o,a,h i pusty..
<Shalick> mozesz ulozyc cytat z pornola
:arrow:
-!- joirk_CAM [~kvirc@000.000.000.000] has joined #poland
<joirk_CAM> hi everyone
<liku> Hello.
<joirk_CAM> any girl with cam here?
<joirk_CAM> any girl who speaks english?
<liku> joirk_CAM: Well...
<liku> joirk_CAM: There aren't many girls here, and especially with cams, but I can tell you where you can find some.
<joirk_CAM> so tell me liku. thanx
<joirk_CAM> ?
<liku> Before you ask any questions say "jem kupy", it's an polish invitation, go to #bbb or #ccc.
<joirk_CAM> jem kupy
<liku> Not here, there.
<joirk_CAM> ok
<joirk_CAM> thankx
<liku> your welcome

<liku> posylam tu kogos...
-!- joirk_CAM [~kvirc@000.000.000.000] has joined #wroclaw
<joirk_CAM> jem kupy
<joirk_CAM> is there any girl here with cam?
:arrow:
[gg]

<Kamil> Po pierwsze - bo Cię nie znam. Po drugie - nie mam zwyczaju kliakć z jakimiś durnymi dupami przez Gadu Gadu, których w życiu nie widziałem.
<5XX2X4X> dać foto ???????
:arrow:
<Nestor-> ej
<Nestor-> fajny ten hl2
<Nestor-> zajebista jest ta fizyka
<Nestor-> wszysko sie zachowuje jak trzeba
<Nestor-> wlasnie napi..alem telewizorami z okna ;D
<xaffu> symulator akademika?

Chooper - 02-08-2006, 20:32

CENNIK ADMINISTRATORA


Dzwonienie do mnie z pytaniem - 10 zl
Dzwonienie do mnie z glupim pytaniem - 20 zl
Wezwanie mnie do innego budynku - 5 zl / krok
Wezwanie mnie do innego miasta - 50 zl / km + benzyna
Jesli przerywasz mi czytanie Newsów - 25 zl / artykul
Dzwonienie do mnie z glupim pytaniem którego nie umiesz sformulowac - 30zl
Twierdzenie ze jestem niekompetentny, poniewaz nie umiem zinterpretowac
twojego nieumiejetnie sformulowanego problemu - 1000 zl + koszty uszkodzen
Pytanie przez telefon bez uprzedniego skorzystania z helpu - 10 zl
Pytanie na które odpowiedz jest w manualu - 10 zl
Pytanie kiedy wlasnie w cos gram - 20 zl
Dzwonienie do mnie z problemem który juz raz poprawilem -100 zl
Twierdzenie ze to nie ty rozkonfiigurowales software lecz blad jest po
mojej stronie - 200 zl
Jesli przerywasz mi kiedy wlasnie próbuje zliczyc robaki biegajace po moim ekranie - 35 zl I robak
Jesli przerywasz mi kiedy próbuje poprawic komus innemu problem - 45 zl /h
Jesli chcesz zebym wszystko rzucil i pognal naprawiac-50zl / h
Jesli oczekujesz, ze wyjasnie ci jak cos naprawilem - 60zl/h
Za spytanie sie dlaczego nie dziala cos nad czym aktualnie pracuje - 70 zl / h
Za spytanie sie o naprawe czegos co juz naprawilem wczoraj - 25 zl / h
Za spytanie sie o cos, o czym juz wczoraj powiedzialem ci ze naprawilem,
ale nie naprawilem - 85zl
Za twierdzenie ze moje poprawki nie dzialaja, kiedy dzialaja - 95 zl
Jesli zawracasz mi glowe, kiedy w pokoju jest ktos inny kto równiez moze
ci pomoc - 150zl
Wyjscie do naprawy NATYCHMIAST po twoim telefonie - 1500 zl
Dzwonienie do mnie z problemem który maja "wszyscy w naszym zakladzie" i
który "zatrzymuje cala prace". Jesli pójde go rozwiazac, a ciebie nie
bedzie, i nikt nie bedzie wiedzial o co chodzi - 1 000 zl.
Wyjasnienie jakiegos problemu w pól godziny przez telefon, kiedy chodzi
o twój prywatny domowy komputer - 500 zl
Jesli sam wyjasnisz co stalo sie twojemu komputerowi i podasz jak go
naprawic - 150 zl.
Za manie do mnie pretensji, jesli cos sam naprawiles, pomimo moich
ostrzezen zebys niczego nie ruszal - 300 zl.
Za nie informowanie swoich wspólpracowników o tym - 850 zl.
Twierdzenie, ze miales na mysli naped dyskietek, a powiedziales dysk
twardy - 50 zl.
Po wymianie dysku twardego - 250 zl
Naprawienie twojej "uszkodzonej" myszki poprzez uswiadomienie ci faktu
istnienia podkladki pod mysz - 25 zl.
Naprawienie twojej "uszkodzonej" myszki optycznej, poprzez obrócenie
podkladki pod nnysz o 90 stopni - 35 zl.
Naprawienie twojej "uszkodzonej" myszki poprzez wyczyszczenie rolek - 50 zl.
Naprawienie twojej "uszkodzonej" drukarki przez wymiane tonera /tuszu -35zl
Naprawienie CZEGOKOLWIEK "USZKODZONEGO" poprzez nacisniecie wlacznika
zasilania - 250 zl.
Naprawienie "zniszczonego" systemu poprzez wlozenie odwrotnie
jakiegokolwiek dysku zewnetrznego - 200 zl.
Naprawa "zawieszonego" systemu poprzez wlozenie odwrotnie wtyczki do
ethernetu - 375 zl.
Naprawienie "uszkodzonego" serwera nazw (NAME SERVER) poprzez wlozenie
odwrotnie zlaczki SCSI przez kogos, kto przez przypadek znalazl sie w
piatek po poludniu na miejscu, kiedy prawdziwy administrator wlasnie
wyjechal na 2 tygodniowe wakacje - 400 zl + koszty zniszczen.
Odwiedzenie twojego starego uniwersytetu i naprawa uszkodzonego monitora
poprzez wlaczenie go do komputera - 50 zl
Wyjasnienie ze nie mozesz sie zalogowac na jakis serwer, bo nie masz tam
konta - 10 zl.
Wyjasnienie, ze nie masz konta na maszynie, poniewaz uzyles go do
wlamania na ten serwer - 500 zl.
Zapomnienie twojego hasla po zapamietaniu go juz manualnie - 25 zl.
Zmiana swojego hasla na serwerze, bez uprzedniego poinformowania mnie o
tym fakcie i oczekiwanie ze sprawdze twoja poczte - 50 zl.
Zmiana podzialu pamieci / partycjonowania dysków bez uprzedniego
zawiadomienia mnie 50 zl.
Instalowanie programów bez informowania mnie / wczesniejszego zezwolenia
- 100 zl / program.
Techniczna pomoc i wsparcie dla powyzszych programów - 150 zl I godz.
(niezaleznie czy znam ten program czy nie) )
Wylanie coli na klawiature - 25 zl. + koszt klawiatury.
Wylanie coli na monitor - 50 zl. + koszt monitora.
Wylanie coli na procesor - 200 zl. + koszt procesora + plyty glównej +
cogodzinne raty wysokosci 150 zl.
za ponowne instalowanie systemu. Pozostawienie plików na desktopie 5 zl
/ plik, 10 zl / dzien.
Czyszczenie myszki spirytusem i sciereczka- 50 zl + koszt sciereczki +
koszt spirytusu + koszty terapii .....
Przyniesienie i zainstalowanie swojej wlasnej oryginalnej kopii Norton
Utilities dla naprawy nowego komputera - 200 zl.
Przejechanie na koniec dlugiej listy stylów graficznych - 25 zl.
Polozenie nóg na stole kolo komputera po 10 kilometrowym biegu ze
Sosnowca do Katowic - 50 zl.
Spedzenie 30 minut na okreslaniu na czym polega problem i nastepnych 5
na wyjasnianiu co trzeba zrobic, by uslyszec w odpowiedzi "To dokladnie
to samo co pisalo w malym okienku zanim pan przyszedl" - 40 zl.
Sluchanie twoich problemów z ustawieniem sieci, porada bys sprawdzil czy
masz wlozona wtyczke, uslyszenie odpowiedzi TAK, próba 5 innych rzeczy,
próba identyfikacji twojego typu zlacza, uslyszenie odglosów przesuwania
mebli i uslyszenie pisku "'ooo nigdy bym sie nie spodziewal" -35zl.
Udzielanie wsparcia softwarowego w zakresie zazwyczaj uzywanym w
pirackim oprogramowaniu - 25 zl.
Wsparcie w zakresie "'Jak zdobyc jeszcze jedna, kopie ...(zwykle
piracka) ...moja wlasnie gdzies znikla ..."' - 45 zl.
Zmuszenie do sluchania w firmie wypowiedzi w stylu "My nie jestesmy
najlepszymi ludzmi do rozmów na ten temat, dlaczego nie zadzwoni Pan na
numer gdzie Pan to zakupil ?" - 55 zl / rozmowe
Wyjasnienie zakresu dzialania prawa autorskiego w chwile po otrzymaniu
wskazówki w powyzszej odpowiedzi - 95 zl (zawiera instrukcje w sposobie
uzyskania darmowego odpowiednika na publicznie dostepnym serwerze)
Nie zauwazenie czegokolwiek co pisze przed toba na scianie czcionka 18pt
- 15 zl
Jesli napisze "Komunikat specjalny !!!" - 45 zl Jesli to jest czcionka
144 pt i przylepione na monitorze obróconym do drzwi - 75 zl
Zgloszenie wolnej transmisji plików mpeg - video z serwera w dolnej
Slobawi -25zl.
Zgloszenie tego wiecej niz raz - 5o zl.
Zgloszenie tego wiecej niz raz i imputowanie braku reakcji, kompetencji,
obslugi, wsparcia,... - 200 zl.
Ceny uslug zgloszonych przez GSM, komórke, pagera ... Cena polaczenia +
: "Kiedy jestem zajety czyms innym co jest wazne - 50 zl.
Kiedy jestem poza miastem i czuje sie zagrozony, bez dostepu do plików
helpu, które gdzies zostaly i bez programów do diagnostyki - 100 zl.
Dzwonienie do mnie wiecej niz raz, by powiedziec ze drukarka jest
offline, a naprawa polega na nacisnieciu "OnLine'' - 200 zl.
Dzwonienie do mnie kiedy wlasnie spie (a czynie to czesto) - 50zl/dzwonek
Dzwonienie i brak ze swojej strony identyfikacji przez pierwsze 5 sekund
- 25 zl.
Dzwonienie do mnie kiedy wlasnie zapomnialem kto zglosil ten problem i
zaczalem miec nadzieje ze juz wiecej nie zadzwoni - 500 zl.
Specjalne dodatki :

Zmuszenie mnie do spotkania z niedomytym uzytkownikiem - 75 zl / h
Spotkanie z uzytkownikiem, który nie uzywa jezyka wlasnie uzywanego
przeze mnie na sieci - 50 zl/h
Spotkanie z uzytkownikiem przekonanym o swojej wiekszej wiedzy niz moja,
a mimo to dzwoniacym kazdego dnia o pomoc - 100 zl/h
Spotkanie z komputerowym hobbista - 125 zl/h
Pytania o inne ceny - 50 zl

Chooper - 03-08-2006, 20:57

:mrgreen:

PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są.

WTOREK - Cały dzień siedzę przed komputerem. Chyba się popsuł.

ŚRODA - Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka.

CZWARTEK - Dzisiaj pracujemy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 level. Ale Złotówa był lepszy. Padł na 12-tym.

PIĄTEK - Nie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc.

SOBOTA - Rano przyszli policjanci. Żona zgłosiła moje zaginięcie. Na razie zamieszkam u Złotówy.

NIEDZIELA - Bank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedziałku.

PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj szkolenie. Razem ze mną idzie Złotówa i Bromba. Wykładowca załamał się już po 10 minutach. Coś jednak wynieśliśmy z tego szkolenia. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa nowy rzutnik.

WTOREK - Nareszcie mamy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy. Później Bromba postanowiła odbić sobie słownik. Teraz czekamy na nową kserokopiarkę. I na powrót Bromby ze szpitala.

ŚRODA - Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC, a nasz dyrektor będzie musiał jeszcze raz zrobić zakupy.

CZWARTEK - Wypłata. Postanowiłem zaszaleć. Kupiłem sobie nowe skarpetki. Nawet niedrogo, choć na drugą musiałem pożyczyć.

PIĄTEK - Razem z Ziutkiem jedziemy w delegację. Niestety, mój rower ma przebite koło, więc Ziutek bierze mnie na ramę. Po drodze zatrzymujemy się na nocleg. Spanie na świeżym powietrzu ma swoje dobre strony.

SOBOTA - Delegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwień.

NIEDZIELA - Rano okazało się, że ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy więc na piechotę.

PONIEDZIAŁEK - Mamy nową pracownicę. Postanowiliśmy wymyślić jej jakąś ksywkę. Po 3 godzinach intensywnego myślenia już ją mieliśmy. Nazwaliśmy ją: Nowa.

WTOREK - Nowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowała z pracy. To wina Złotówy. Nie każdy wytrzyma na widok grubego faceta ubranego jedynie w banknot 10 złotowy.

ŚRODA- Bromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikowanym złamaniem kości śródręcza. Upadła mu jakaś kartka i poprosił Brombę, żeby się odsunęła. Wtedy ona poszła mu na rękę.

CZWARTEK - Z okazji wdrażania u nas nowoczesnych technik pracy, kierownik kazał nam pisać na komputerach. Jako pierwsza komputer zapisała Bromba. Na moim też już brakuje miejsca.

PIĄTEK - Czyścimy komputery. Okazało się, że kierownikowi chodziło o coś innego. Za to teraz komputery w ogóle już nie działają. Może woda była za gorąca?

SOBOTA - Nareszcie weekend. Zbieramy ze Złotówą grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedzielę zostanie nam już tylko przedpokój.

NIEDZIELA - Rano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontowania sufitu będziemy mieszkać we trzech.

PONIEDZIAŁEK - Spóźniłem się do pracy. Wszystko przez te korki. Już mi się całkiem przetarły. Będę musiał sobie kupić jakieś inne buty (Ale drugi raz już nie kupię sandałów. W zimie.).

WTOREK - Zostałem właścicielem komórki. Ze Złotówą już nie dało się mieszkać.

ŚRODA - Zginął mój zszywacz. Nikt się nie chce przyznać. Ale ja podejrzewam Brombę. Ma nową sukienkę.

CZWARTEK - Pogodziłem się z żoną. Ziutą. Moja żąda rozwodu. Rozprawa jutro.

PIĄTEK - Siedzimy z żoną przed salą rozpraw. Nagle słychać, jak sędzia krzyczy do woźnego: powódkę! Idziemy do domu. Nie będzie nas sądził jakiś pijak.

SOBOTA - Byliśmy na imieninach u Bromby. Strasznie się wymalowała i wystroiła. Wyglądała jak pisanka. Złotówa tak jej powiedział. Wtedy ona zaproponowała, że ugotuje mu jajka. Złotówa jakoś dziwnie zbladł. Jajek w każdym bądź razie nie było. Była kura i Coca-Cola. Podobno po okazyjnej cenie. Import z Belgii.

NIEDZIELA - Jakoś dziwnie się czuję. Dowiedziałem się również, że Bromba jest w szpitalu. U Złotówy nikt nie odbiera. Pewnie pojechał na ryby.

PONIEDZIAŁEK - Ciągle kiepsko się czuję. Lekarz powiedział, że to zatrucie, więc dzisiaj siedzę w domu. Postanowiłem pooglądać sobie telewizję. Niestety, wieczorem już nie mogłem nic oglądać. Sąsiedzi zasunęli zasłony.

WTOREK - Jestem w pracy. Wszyscy już wyzdrowieli. Miło popatrzeć na znajome twarze. Żeby tylko tak Bromba wszystkiego nie zasłaniała.

ŚRODA - Zainstalowali u nas w pracy automat z Pepsi Colą. Albo mamy straszne szczęście albo ten automat jest popsuty. Wszyscy wrzucający monety zawsze coś wygrywają.

CZWARTEK - Ząb mnie strasznie rozbolał i w nagłym przypływie odwagi poszedłem do dentysty. Na fotelu po mojej odwadze już nie było śladu. Wyskoczyłem z fotela jak z procy. Dopiero po pokonaniu jakichś 5 km wyjąłem z zęba wiertło. Po jakimś czasie dogonił mnie dentysta. Samochodem. Znalazł mnie po szlaczku z części jego aparatury, jaki za sobą zostawiłem. Jej spłacanie zajmie chyba resztę życia. Moich dzieci i wnuków. Za to ząb już mnie nie boli.

PIĄTEK - Dla poprawienia wystroju biura Bromba przyniosła jakieś zielsko w... doniczkach. Złotówa jak to zobaczył, strasznie się ucieszył. Powiedział mi, że to marihuana i zaczął robić skręty. Fajny miał odlot - po tym jak to Bromba zobaczyła. Zresztą, to nie była wcale marihuana, tylko jakieś paprotki.

SOBOTA - Poszedłem z Brombą i Złotówą do kina. Bromba przyniosła wiadro popcornu. Ale cholera nie chciała się podzielić. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Po reklamach Złotówa zwymiotował, ja cały seans płakałem (choć to była komedia), a Bromba dostała zeza rozbieżnego.

NIEDZIELA - Pojechaliśmy ze Złotówą na ryby. Ale smażalnia była zamknięta. Pojechaliśmy więc do mieszkania Złotówy. Skończyło się jak zwykle: na śledzikach i wyborowej.

PONIEDZIAŁEK - Bromba powiedziała, że napiłaby się herbaty. Ja na to, że ja też. Niestety, herbaty nie ma już od dwóch tygodni.

WTOREK - Dzisiaj Złotówa zrobił wszystkim herbaty. Była jakaś dziwna, jakby ziołowa. Ciekawe, dlaczego paprotki Bromby nie mają już liści. Przecież to jeszcze nie jesień.

ŚRODA - Po pracy poszliśmy z Ziutkiem na mecz. Było extra. Piłkarze początkowo grali niemrawo, ale za to w drugiej połowie już bardzo szybko poruszali się po boisku. Za nimi zaś gromada kibiców. Padły też bramki. Obie. W ogóle atmosfera była bardzo gorąca. Za to cały czas schładzały nas policyjne sikawki. Mam z tego meczu dużo pamiątek: policyjny kask, pałki, tarcza z napisem POLICJA, skrawki munduru, siniak od ławki na plecach, wybite dwa przednie zęby, jakieś szaliki.

CZWARTEK - Nudy. Gdyby Złotówa niechcący nie podpalił biurka kierownika, dzień byłby na straty. Na kierowniku długo jeszcze utrzymywała się piana. Nie tylko ta z gaśnicy.

PIĄTEK - Ziutek przyszedł dzisiaj bardzo wesoły. Co prawda nie minęło jeszcze 48 godzin, ale go już wypuścili. Jutro nasza drużyna ma mecz wyjazdowy. Ziutek obiecał, że mi coś przywiezie.

SOBOTA - Dzisiaj pierwszy raz w życiu leciałem. Potrącił mnie samochód. Ciężarowy. Kierowca ciężarówki bardzo się wkurzył i zaczął mocno trząść drzewem na którym wylądowałem. Gdyby mu w międzyczasie nie ukradli wozu, kto wie jak by to się skończyło.

NIEDZIELA - Nareszcie zdjęli mnie z drzewa. Strażacy to super goście. Zabrali mnie na akcję. Nie wiem, dlaczego się śmiali. Przecież ten Kot którego zdjęli z drzewa nie był wcale do mnie podobny.
:mrgreen:

akbi - 04-08-2006, 10:17

Jak rozróżniać gatunki misia?
Najpierw trzeba znaleźć niedźwiedzia, potem cichutko do niego podejść i
kopnąć go w jaja, oczywiście z całej siły. Następnie uciekamy i teraz:
- jeśli uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni, to jest to miś pluszowy;
- jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi za nami, to jest to niedźwiedź brunatny;
- jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź zaczyna nim trząść tak, że spadamy w jego łapska, to jest to niedźwiedź grizzly;
- jeśli uciekamy na drzewo, a niedźwiedź wspina się za nami i wpieprza liście, to jest to miś koala;
- jeśli uciekamy i nigdzie nie ma drzew, to jest to niedźwiedź polarny;
- a jak uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać......to jest to miś Kolargol, czyli największa p***a wśród niedźwiedzi

Cezar - 04-08-2006, 16:06

Jakas nowa 'wersja' zubra 12,5% :P
Szkoda ze w lodowce byly te zwykle zubry 6% :wink:



Fotka robiona komorka w olsztynskim tesco :lol:

Anonymous - 05-08-2006, 00:55

http://www.paskudek.pl/
Hubeeert - 05-08-2006, 01:09

Dupa
D##ę wynalazł uczony radziecki Wołow. Dlatego mówimy: "dupa Wołowa".Inni twierdzą, że dupę wynalazła Marynia. Ci z kolei rozmawiają o dupie Maryni. Dupa pełni ważną rolę w ruchu obrotowym. Wszystko kręci się wokół dupy. Dupa służy również do przekazywania zdecydowanych sygnałów niewerbalnych. Dobrze wymierzony, solidny kopniak w d##ę jest wyrażeniem uczuć negatywnych wobec adresata takiego gestu. Dupie można również przekazać emocje pozytywne, np. całując kogoś w d##ę. Dupa może spełniać też rolę lizaka. Szczęśliwie nie wszyscy są d##olizami. Uniwersalność dupy nie kończy się na tym, jest ona bowiem zadziwiająco skutecznym pojemnikiem: w dupie można mieć całe osoby, a nawet społeczności. Dupa służy nieraz jako etalon: wiele rzeczy jest do dupy, tym samym dupa spełnia rolę uniwersalnego wzorca porównawczego. W d##ę (lub po dupie) można również dostać. Czynność ta umacnia więzi emocjonalne między rodzicamii dziećmi. Prócz tego, dupa spełnia rolę siedziska, powiadamy bowiem: "siadaj na dupie", często z dodatkiem poleceń uzupełniających, jak np. "[...] i siedź cicho". Określenie "dawać (dać) dupy" funkcjonuje w dwóch znaczeniach: erotycznym i wartościującym, jednak "ściągnąć kogoś z dupy" tylko w tym pierwszym. Można również chronić swoją (lub czyjąś) d##ę, co kolejny raz potwierdza ważność dupy w otaczającym nas świecie. "Zabrać się do czegoś od dupy strony" oznacza podejście niewłaściwe, od końca; dupa funkcjonuje tu jako synonim odwrotności. Dupa pełni również rolę uchwytu, można bowiem trzymać się czyjejś dupy. Określenie to nie oznacza braku równowagi, ale samodzielności. {anonim}
:arrow: :arrow:

ŻYCIOWE PRAWDY:


1. Wszyscy powinni lokować pieniądze w alkoholu - jest zdecydowanie najlepiej oprocentowany.


2. Sraczka jest paradoksem, Bo często i rzadko.


3. Życie jest jak transwestyta - niby pięknie, ładnie... A tu ch##...


4. Pesymista widzi ciemny tunel, Optymista widzi światełko w tunelu, Realista widzi pociąg, a maszynista widzi 3 debili na torach.


5. Telewizja kłamie, prasa kłamie, radio kłamie, ksiądz kłamie, cyganka prawdę ci powie!


6. "Dziś została spacyfikowana przez policję manifestacja masochistów.
Jeszcze nigdy obie strony nie miały tyle frajdy z pałowania"

Cezar - 05-08-2006, 11:19




Hubeeert - 05-08-2006, 21:01

Pewien bezrobotny starał się o stanowisko sprzątacza w Microsofcie. Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test na zamiatanie podłogi, po czym
stwierdza:
- Jesteś przyjęty, daj mi twój email, wyślę Ci formularz do wypełnienia, oraz datę i godzinę, na która masz się stawić w pracy.
Zrozpaczony człowiek odpowiada:
- Nie mam komputera, ani tym bardziej e-maila...
Wtedy personalny mówi mu, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-maila, więc wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje, więc nie może dostać tej pracy.
Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10 $ i nie wie, co ma
zrobić...

Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów. Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał. Powtarza tę transakcję jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uświadamia sobie, że w ten sposób może z powodzeniem przeżyć. Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz później i tak każdego dnia pomnaża swój kapitał.
Wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów dostawczych. Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z największych sieci dystrybucyjnych w Stanach.
Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę ubezpieczeniową. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać mu propozycję kontraktu.
Mężczyzna odpowiada mu wtedy, że nie ma e-maila.
- Ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-maila, a zbudował pan to imperium?
Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby, gdyby go pan miał!
Mężczyzna zamyślił się i odpowiada:
- Zamiatałbym w Microsofcie.

Morał nr 1 tej historii:
- Internet nie jest rozwiązaniem dla problemów twojego życia.
Morał nr 2 tej historii:
- Nawet, jeśli nie masz e-maila, a pracujesz wytrwale, możesz zostać milionerem.
Morał nr 3 tej historii:
- Jeśli dostałeś tę historię przez e-maila, to znaczy, że jesteś bliżej sprzątacza, niż milionera...

Miłego dnia!

P.S. Nie odpowiadaj na ta wiadomość. Poszedłem po pomidory...

akbi - 07-08-2006, 09:25

GM vs Microsoft

Na ostatniej wystawie komputerowej Comdex Bill Gates, dokonując porównania
przemysłu komputerowego z samochodowym, powiedział:
"Gdyby GM dokonał takiego postępu, jaki miał miejsce w przemyśle
komputerowym, wszyscy jeździlibyśmy samochodami kosztującymi 25 dolarów i
zużywającymi galon paliwa na 1000 mil".

W odpowiedzi na tę uwagę rzecznik GM złożył na konferencji prasowej
następujące oświadczenie:
"Gdyby GM rozwinął technologię taką, jaką rozwinął Microsoft, wszyscy
jeździlibyśmy samochodami o następujących własnościach:
. Auto ulegałoby wypadkowi dwa razy dziennie bez żadnego powodu.
. Po każdym nowym malowaniu znaków na jezdni należałoby kupić nowe auto.
. Od czasu do czasu auto stawałoby bez powodu na drodze; należałoby to uznać
za normalne, zapalić ponownie silnik i kontynuować jazdę.
. Wykonywanie jakiegokolwiek manewru, np. skrętu w lewo, powodowałoby
czasami wyłączenie silnika, niemożność ponownego uruchomienia i w
konsekwencji konieczność ponownego wbudowania silnika do samochodu.
. Tylko jedna osoba byłaby uprawniona do korzystania z auta, chyba że
kupowałoby się wersję "Auto95" lub "AutoNT", ale wówczas należałoby dokupić
większą liczbę siedzeń".
. Macintosh wyprodukowałby wprawdzie pięciokrotnie szybszy, dwukrotnie
łatwiejszy w obsłudze i niezawodny samochód napędzany energią słoneczną, ale
mogący jeździć tylko po 5 proc. dróg.
. Wskaźniki temperatury oleju, wody i lampka kontrolna alternatora
zastąpione byłyby przez pojedynczy wskaźnik "general car default".
. Nowe siedzenia zmuszałyby każdego do posiadania tyłka tego samego
rozmiaru.
. Przed zadziałaniem system airbag zapytałby "Are you sure?".
. Od czasu do czasu, bez powodu, samochód zamknąłby się i dałby się otworzyć
tylko przez jednoczesne pociągnięcie za klamkę, przekręcenie kluczyka i
przytrzymanie anteny radiowej.
. GM wymagałby od każdego klienta zakupu luksusowej wersji map samochodowych
wydawnictwa Rand McNally (będącego wówczas firmą podległą GM), nawet jeśli
kupujący nie chciałby ich ani nie potrzebował. Rezygnacja z tej opcji
powodowałaby natychmiastowe zmniejszenie osiągów samochodu o 50 proc. lub
więcej. Ponadto spowodowałoby to rozpoczęcie śledztwa przez Departament
Sprawiedliwości na wniosek GM.
. Za każdym razem, gdy GM zaprezentowałby nowy model, kupujący samochody
musieliby uczyć się wszystkiego od początku, gdyż nic nie działałoby tak jak
dotychczas.
Aby zgasić silnik, należałoby nacisnąć przycisk "Start".

http://www.maxior.pl/?p=index&id=27828&8



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group