To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

akbi - 07-01-2009, 16:12

miszkin napisał/a:
Akbi, jaką masz średnią spalania na trasie Trójmiasto-Wawa jadąc 3:20

ok 11 l/100km
raz ... ale być może to była kwestia wymiany rozrządu i oleju wyszło mi coś ok 13 l/100 ... czyli więcej niż mam średnią w mieście.

...średnie moje spalanie na trasie to 11,5 l/100km, w mieście 12,1

miszkin - 07-01-2009, 21:00

akbi napisał/a:
miszkin napisał/a:
Akbi, jaką masz średnią spalania na trasie Trójmiasto-Wawa jadąc 3:20

ok 11 l/100km
raz ... ale być może to była kwestia wymiany rozrządu i oleju wyszło mi coś ok 13 l/100 ... czyli więcej niż mam średnią w mieście. (...)


Czyli nie jest to raczej jazda eko-friendly :)
Też kiedyś takie miewałem, ale zmądrzałem jak jadąc z Warszawy do Katowic w Częstochowie miałem pusty bak...

Ursus - 07-01-2009, 21:32

Ta ekonomia to też temat woda. Jeżeli już ktoś chce jeździć ekonomicznie to raczej nie ze względu na niższą emisję spalin, ale po prostu niższe koszty :) No ale jest to też jakiś argument do tej rozmowy. W końcu ekologia i to nie bez powodu jest teraz na topie. Ja również staram się i jeżdżę ekonomicznie, przyczyną były oczywiście koszta. Praktykuję to od dawna i uważam, że mam wyniki, w które często mało kto mi wierzy, szczególnie inni posiadacze EA6A :D I nie wiem czy to dziwne czy nie, ale w ten spokój chyba wyrobiłem sobie spokój i opanowanie na drodze, bo kiedyś byłem narwańcem i jeszcze parę lat temu nie stawałbym w opozycji do Akbiego i reszty. W dodatku ekonomicznie nie oznacza u mnie rozpędzanie się jak wóz zaprzęgowy, wręcz odwrotnie jeżdżę dynamicznie, ale nie szybko co jednocześnie przekłada się na moje prywatne poczucie bezpieczeństwa.
sruba - 07-01-2009, 22:00

ja tylko powiem:
ale bijecie piane... juz prawie 50 stron :lol:

cns80 - 07-01-2009, 22:07

Ursus napisał/a:
Tak, ale taka prawidłowość którą opisałem choć można ją logicznie wytłumaczyć nie sprawia, że dla naszych potrzeb taki błąd ma znaczenie.
Ale właśnie może mieć znaczenie co pokazuje Twój przykład. W wyborach prezydenckich różnica mieściła się (o ile dobrze pamiętam) w granicach błędu statystycznego, a na wynik miało to wpływ ogromny :)

Ursus napisał/a:
Nie znam takiego samochodu, który jadąc szybciej mniej pali, a co za tym idzie wydziela mniej spalin.
Podpowiem Ci :) : Ten który jedzie płynnie i nie jest hamowany przez bezmyślnych użytkowników lewego pasa.

Ursus napisał/a:
Ty od razu byłeś tam umiejętnie wyszkolony, że potrafiłeś robić sto innych rzeczy i jednocześnie prowadzić?
Nie. I nie dlatego że nie potrafię, tylko dlatego że wiem że kanapka w ręku może mi przeszkodzić w omijaniu dziecka, które wbiega na jezdnię. W skrajnych przypadkach nie chcę mieć pomidorka i majonezu w oku po odpaleniu poduszki powietrznej ;)

Ursus napisał/a:
Takie numery odwalają kierowcy rutyniarze, który już w swoim mniemaniu mają umiejęntość prowadzenia na odpowiednim poziomie i minęło dostatecznie wiele czasu, by już zdążyli zapomnieć o tym, co było na kursie.
Nie zgadzam się. Takie numery odwalają kierowcy, którzy na kursie nauczyli się że jak się słupek pokaże w bocznym oknie, to robią dwa skręty kierownicą. A nikt nim nie uzmysłowił że samochód to bardzo niebezpieczne narzędzie przeznaczone tylko dla osób odpowiedzialnych.

Ursus napisał/a:
Biorę wszystko pod uwagę, ten argument również i tym bardziej nie pasuje mi on do Waszej teorii, że szybsza jazda przy ciągle narastającej ilości pojazdów to wciąż większe bezpieczeństwo.
Pomyłka. Jeśli będzie spełniony warunek wyszkolenia to nawet przy dużo większej ilości użytkowników jazda stanie się bezpieczna. Czyli nie spowodu szybszej jazdy będzie bezpieczniej, tylko z powodu prawidłowych i przewidywalnych zachowań będzie bezpieczniej, a dopiero to pozwoli na podniesienie prędkości.

Ursus napisał/a:
a u siebie w mieście też Ci nie ustąpię. Odległości między kolejnymi światłami czy rondami są bowiem tak nie duże, że zjeżdżanie na prawy pas to znów praktycznie od razu konieczność powrotu na niego, gdy np skręcam w lewo, czy akurat koniecznością dla mnie jest jechanie lewym pasem w danych okolicznościach.
Ok. Tylko mi jeden pan któremu po chwili jechania za nim zasygnalizowałem lewym kierunkowskazem że chcę go wyprzedzić też zasygnalizował mi lewym kierunkowskazem że będzie skręcał. Ręce mi opadły, bo to było pod mostem Gdańskim w kierunku Gdańska, czyli najbliższy skręt w lewo jest za ok. 7 km :roll: Dziennie mam takich około 6-7 łącznie na drodze do pracy i z pracy. Wyprzedzam prawym i gdy już stoję do skrętu kilka skrzyżowań dalej i już mija trzeci cykl świateł mija mnie ten samochód, który nadal jedzie lewym i wszyscy go wyprzedzają prawym. Powiesz pewnie że po co się tak śpieszyłem ? Otóż po to że on jedzie inną trasą tzn. na wprost i gdyby miał skręcić w lewo tam gdzie ja to byłby 30 -35 aut za mną czyli około 6 cykli świateł. co daje przełożenie na 15 minut czasu.

Student napisał/a:
większość sytuacji które nas spotyka na drodze to zachowania czysto idiotyczne.
Zgadzam się.

miszkin napisał/a:
A co do pilotów to nie byłbym taki pewien - oni mają taką maszynerię, że nic nie muszą robić - autopilot potrafi sam wystartować i wylądować, nie mówiąc już o locie po osiągnięciu wysokości przelotowej.
Oczywiście jeśli lotnisko jest wyposażone w system naprowadzający :wink: My też mamy radary odległości, czujniki parkowania, asystentów parkowania, tempomaty, ABS, ESP, mechanizm różnicowy, a mimo wszystko potrafimy się zabić w szczerym polu :roll:

miszkin napisał/a:
A może ten koleś miał zaraz skręt w lewo (albo mu się wydawało, że ma i sprawdzał miejsce na mapie)?.
I to jest częsty problem. Ze coś się komuś wydaje. Jedzie lewym i szuka nazwy ulicy, a jak ją zobaczy to skręca w prawo przez 3 pasy. Może mam silniejszy instynkt samozachowawczy, bo jak czegoś szukam to jadę prawym i nawet jak zobaczę szukaną ulicę po lewej to ją najwyżej minę i spokojnie zawrócę na następnym skrzyżowaniu nawet jeśli się bardzo śpieszę. Ja cenię sobie swoje bezpieczeństwo, a niektórzy kierowcy zachowują się jak niewidomi kamikadze.
Piwor - 07-01-2009, 22:48

cns80 napisał/a:
a niektórzy kierowcy zachowują się jak niewidomi kamikadze.
Podejście takich ludzi to coś w tym stylu: Panie Ty się martw, jak we mnie wjedziesz...

Niestety takich delikwentów jest sporo.

Ursus - 08-01-2009, 00:09

cns80 napisał/a:
Ale właśnie może mieć znaczenie co pokazuje Twój przykład. W wyborach prezydenckich różnica mieściła się (o ile dobrze pamiętam) w granicach błędu statystycznego, a na wynik miało to wpływ ogromny :)

No to wciąż się nie rozumiemy i niech tak zostanie :)
Cytat:
Podpowiem Ci :) : Ten który jedzie płynnie i nie jest hamowany przez bezmyślnych użytkowników lewego pasa.

Ależ się z tym nie zgodzę! :biggrin: Jeżeli oba pojazdy jadą płynnie, ale z różną prędkością spali zawsze więcej ten, który jedzie szybciej. Dla tych co zaraz będą chcieli napisać, że to nie prawda bo więcej spali jadący płynnie z prędkością 60km/h niż tej co jedzie 80km/h na piątym biegu mówię - nie cfaniakuj i pokazuję to :butthead: ten przykład ma się nijak do tematu. To pierwsza sprawa. Druga sprawa, chyba nie chcesz powiedzieć, że w Polsce da się jeździć szybciej niż dopuszczalne prędkości płynnie?? Nawet przepisowo jadąc nie jest to łatwe. Więc i tak spali więcej ten, który jedzie szybciej. Na tej właśnie zasadzie moja ekonomika jest jaka jest, a jest bardzo dobra :D Oj nie trafiłeś z tym przykładem :)
cns80 napisał/a:
Nie. I nie dlatego że nie potrafię, tylko dlatego że wiem że kanapka w ręku może mi przeszkodzić w omijaniu dziecka, które wbiega na jezdnię. W skrajnych przypadkach nie chcę mieć pomidorka i majonezu w oku po odpaleniu poduszki powietrznej ;)

Ty to wiesz, a inni też to wiedzą ale mają to w du... i to jest ta różnica. A jak się ma coś w du... to żadne szkolenie tego stamtąd nie wyciągnie.
cns80 napisał/a:
Nie zgadzam się. Takie numery odwalają kierowcy, którzy na kursie nauczyli się że jak się słupek pokaże w bocznym oknie, to robią dwa skręty kierownicą. A nikt nim nie uzmysłowił że samochód to bardzo niebezpieczne narzędzie przeznaczone tylko dla osób odpowiedzialnych.

Twoja wypowiedź nie odnosi się do mojej, ale i tak ją skomentuję :) Mnie też tak uczono i było to szkolenie pod egzamin. Dziwi Cię to?? Mnie wcale. Parkując pod blokiem możesz sobie strzelić tyle poprawek ile uznasz za słuszne. Na egzaminie mogłeś mieć jedną, to był jedyny myk, aby Cię nauczyć i jeździć i zdać. Jeździć umiałeś, bo jeździłeś, zdałeś bo Cię nauczono techniki lusterkowo-słupkowej. Wjechałeś na parking po zdaniu prawka i zaczęło się życie, ale zasady parkowania pozostały takie same. Trzeba uważać bardziej niż na placu, widzieć gdzie patrzeć, w którą stronę kręcić kółkiem i gdzie jest wsteczny. I tak zaczęło się zdobywanie praktyki i przejścia z etapu pięciu poprawek do manewru w pełni poprawnego. I jak się to ma do wsuwania kanapek w czasie jazdy? A swoja drogą, coś się zmieniło i teraz prawdziwa praktyka zaczyna się już na kursie, bo prawdziwe są przeszkody. A myślisz, że metoda lusterkowo-słupkowa zniknęła?? Otóż nie, tylko teraz to metoda lusterko-przeszkoda :)
cns80 napisał/a:
Pomyłka. Jeśli będzie spełniony warunek wyszkolenia to nawet przy dużo większej ilości użytkowników jazda stanie się bezpieczna. Czyli nie spowodu szybszej jazdy będzie bezpieczniej, tylko z powodu prawidłowych i przewidywalnych zachowań będzie bezpieczniej, a dopiero to pozwoli na podniesienie prędkości.

Pomyłka :) Choć jestem za pewnymi zmianami w szkoleniu to nie zmieni to wiele a może nawet i nic. Szkolenie zawsze będzie robione po to, by zdać i tak samo będzie odbierane przez kursanta. Ty szedłeś na kurs prawka po to by chłonąć wiedzę, uczyć się i szkolić?? Tylko nie żartuj :wink: Ja szedłem po to, by dostać to cholerne prawko i w końcu zacząć jeździć. Choć wypełniłem wszystkie niezbędne obowiązki, uczyłem się, chodziłem na wszystkie wykłady, interesowała mnie ta wiedza, ale cel był jeden, jak to u 17-nastolatka. Prawidłowe i przewidywalne zachowania to tylko wtedy, gdy stosuje się przepisy. Bo wiesz, że nikt nie wyskoczy Ci na czerwonym, bo nikt nagle nie wyskoczy Ci nie wiadomo skąd jadąc 140km/h przy ograniczeniu do 50km/h, bo nikt nie pojedzie prosto z pasa do skrętu w lewo, bo nikt nie będzie wyprzedzał na przejściu dla pieszych a Ci będą wiedzieć którą stroną jezdni się poruszać i że noc powoduje, że dla kierowcy pojawiają się za późno. I nie mów mi, że ta Wasza wizja szkolenia ma to właśnie sprawić, bo przepisów to uczyło się i uczy zawsze na kursie. Wystarczy ich przestrzegać i wtedy się jest przewidywalnym. Wasza wizja szkolenia to umiejętności niezbędne do szybkiej i nieprzepisowej jazdy, czyli zapieprzam 140km, bo nauczyli mnie utrzymać się na drodze przy tej prędkości, wchodzę szybko w zakręty bo nauczyli mnie wychodzić z poślizgów, ignoruję linie ciągłe i ograniczenia, bo nauczyli mnie własnej interpretacji swoich możliwości. I ja się pytam, gdzie tu jest miejsce na tą przewidywalność :!: :!: :?: Co w takiej sytuacji będzie przewidywalne, skoro każdy orze jak może?? ABSURD
cns80 napisał/a:
Ok. Tylko mi jeden pan któremu po chwili jechania za nim zasygnalizowałem lewym kierunkowskazem że chcę go wyprzedzić

I tu pan policjant zgodnie z chyba Twoim postulatem powinien Cię ukarać za niewłaściwe zastosowanie kierunkowskazów :wink:
cns80 napisał/a:
też zasygnalizował mi lewym kierunkowskazem że będzie skręcał.

Nawet gdyby znaleziono cud środek na rozwiązanie naszych problemów drogowych, to zawsze znajdą się czarne owce. Bez sensu jest omawiać takie przykłady, bo równie dobrze mogłem założyć, że ten pan dzień wcześniej jechał prawym pasem, chciał przeskoczyć na lewo niedaleko wcześniej przed skrzyżowaniem, ale kultura innych szybszych kierowców uniemożliwiła mu to, facet się zdenerwował i na drugi dzień pokazał, co myśli o Was, tych szybszych i jechał sobie bez stresu, że tym razem spokojnie sobie skręci.
cns80 napisał/a:
Wyprzedzam prawym i gdy już stoję do skrętu kilka skrzyżowań dalej i już mija trzeci cykl świateł mija mnie ten samochód, który nadal jedzie lewym i wszyscy go wyprzedzają prawym. Powiesz pewnie że po co się tak śpieszyłem ? Otóż po to że on jedzie inną trasą tzn. na wprost i gdyby miał skręcić w lewo tam gdzie ja to byłby 30 -35 aut za mną czyli około 6 cykli świateł. co daje przełożenie na 15 minut czasu.

Z tego jak to napisałeś wynika, że właśnie niepotrzebnie się spieszyłeś, skoro i tak się spotkaliście w tym samym miejscu, skoro oboje ciągle jechaliście...

Hubeeert - 08-01-2009, 01:54

akbi napisał/a:
miszkin czy możęez podać źródło statystyk z UK oraz czy masz takie same statystyki z innych państw??

Chcesz? To masz - od razu z projektem ustawy.

http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/925

Przy okazji - projekt ustawy też polecam a tabele są na końcu pliku WORD

cns80 - 08-01-2009, 08:08

Ursus napisał/a:
Ależ się z tym nie zgodzę! Jeżeli oba pojazdy jadą płynnie, ale z różną prędkością spali zawsze więcej ten, który jedzie szybciej. Dla tych co zaraz będą chcieli napisać, że to nie prawda bo więcej spali jadący płynnie z prędkością 60km/h niż tej co jedzie 80km/h na piątym biegu mówię - nie cfaniakuj i pokazuję to ten przykład ma się nijak do tematu.
A kto powiedział że oba jadą płynnie ? Ten który jedzie wolniej może trafić czerwone, a ja zdążę przejechać. Może też być odwrotnie. Ale dlaczego on nie stosując się do obowiązku ruchu prawą stroną jezdni decyduje czy ja będę stał na czerwonym, czy nie ? Żebyś mi nie zarzucił to przypuśćmy że oba pojazdy jadą z dozwolonymi prędkościami :)

Ursus napisał/a:
To pierwsza sprawa. Druga sprawa, chyba nie chcesz powiedzieć, że w Polsce da się jeździć szybciej niż dopuszczalne prędkości płynnie?? Nawet przepisowo jadąc nie jest to łatwe.
Zależy od sytuacji. Spróbuj pojechać Wałem Miedzeszyńskim płynnie i zgodnie z ograniczeniem wieczorem w kierunku Warszawy. Będziesz stał na każdych światłach, bo "zielona fala" jest ustawiona pod tych z przeciwka. Musisz zejść poniżej 50 km/h (na znaku jest 70 km/h) lub przyśpieszyć do 90 km/h. W zasadzie prawie każda szybsza i szersza trasa pokonywana w kierunku przeciwnym niż jedzie większość o danej godzinie powoduje że masz wokół siebie pusto, a płynnie nie pojedziesz.

Ursus napisał/a:
Więc i tak spali więcej ten, który jedzie szybciej. Na tej właśnie zasadzie moja ekonomika jest jaka jest, a jest bardzo dobra
Ten który jedzie 90 km/h na 5 biegu spali mniej niż ten, który jedzie 60 km/h na 3, bo każda zmiana biegu to dla niego wyzwanie. Podobnie jak ktoś jedzie 50 km/h na 5, bo go nauczyli na kursie że się jeżdzi na wyższych biegach - a takich jest baaaaarrdzo wielu.

Ursus napisał/a:
A jak się ma coś w du... to żadne szkolenie tego stamtąd nie wyciągnie.
A jednak. Karanie to pewna forma szkolenia tylko zamiast marchewki jest kij. To po co Policja stoi z radarami ? Po to żeby wreszcie nauczyć kierowców przepisowej prędkości.

Ursus napisał/a:
I jak się to ma do wsuwania kanapek w czasie jazdy?
Nie wiem o czym piszesz. Ja miałem bardzo dobrego instruktora, który nauczył mnie że nawet gdy on ogląda się za jakąś laską i mówi do mnie żebym zobaczył jaka ona fajna ja mam się nie dać sprowokować i zająć się drogą. Gdy odwracałem głowę za dziewczyną ostro hamował i robił mi pogadankę o tym co w tym czasie mogło się stać przed moją maską. Podobnie jadąc ulicą potrafił bez powodu zahamować, albo szarpnąć mi kierownicą żebym się nauczył że na jezdni może się zdarzyć wszystko. Oczywiście wszystko to robił dopiero jak się upewnił że za nami nic nie jedzie, żeby nikt nie był zmuszony do gwałtownych manewrów.

Ursus napisał/a:
Pomyłka Choć jestem za pewnymi zmianami w szkoleniu to nie zmieni to wiele a może nawet i nic. Szkolenie zawsze będzie robione po to, by zdać i tak samo będzie odbierane przez kursanta.
Tylko że gdy ocenia się ogólnie sposób prowadzenia i umiejętność przewidywania oraz zdolność obserwacji jezdni jest troszkę inaczej niż lata się z miarką między słupkami.

Ursus napisał/a:
I nie mów mi, że ta Wasza wizja szkolenia ma to właśnie sprawić, bo przepisów to uczyło się i uczy zawsze na kursie. Wystarczy ich przestrzegać i wtedy się jest przewidywalnym.
To dlaczego zamiast pilnować przestrzegania wszystkich przepisów pilnuje się tylko prędkości ? Ile razy już widziałem jak Policja lub SM jedzie przy źle zaparkowanych samochodach i ma to w głębokim poważaniu. Albo ktoś skręca bez kierunku przed nimi, a oni nic. Ale wystarczy że ktoś pojedzie troszkę szybciej (nie mówię o gwiazdorach "Uwaga-Pirat"), a już kamerka włączona :(

Ursus napisał/a:
Wasza wizja szkolenia to umiejętności niezbędne do szybkiej i nieprzepisowej jazdy, czyli zapieprzam 140km, bo nauczyli mnie utrzymać się na drodze przy tej prędkości, wchodzę szybko w zakręty bo nauczyli mnie wychodzić z poślizgów, ignoruję linie ciągłe i ograniczenia, bo nauczyli mnie własnej interpretacji swoich możliwości. I ja się pytam, gdzie tu jest miejsce na tą przewidywalność Co w takiej sytuacji będzie przewidywalne, skoro każdy orze jak może?? ABSURD
cns80 napisał/a:
Nadinterpretujesz i wkładasz mi w usta nie moje słowa. Kto Ci powiedział że ignoruję ciągłe czy że zapieprzam 140 km/h ? Chyba potrzebne Ci to tylko do zanegowania, bo nigdzie o tym nie pisałem :(

Ursus napisał/a:
Nawet gdyby znaleziono cud środek na rozwiązanie naszych problemów drogowych, to zawsze znajdą się czarne owce.
Tylko że czasami jest ich 30% na drodze. Opel Combo ma prawdopodobnie słabe lampy i wycieraczki, bo Dziś na odcinku 15 km minąłem 3 takie wlekące się 40-50 na 70. Do tego muszą mieć ogromne luzy na kierownicy, bo jadą środkowym żeby nie uderzyć w krawężnik :mrgreen: Każde wytłumaczenie egoizmu i bezmyślności jest dobre :wink:

Ursus napisał/a:
Z tego jak to napisałeś wynika, że właśnie niepotrzebnie się spieszyłeś, skoro i tak się spotkaliście w tym samym miejscu, skoro oboje ciągle jechaliście...
Czyli nie zrozumiałeś. On jechał prosto, a tam nie było korka. Ja skręcałem i tu był korek. Gdyby on skręcał byłby 15 min za mną. Gdybym ja jechał prosto byłbym 15 min przed nim. To wszystko na odcinku około 5-6 km i 4 skrzyżowaniach. Teraz rozumiesz ?
miszkin - 08-01-2009, 09:19

Panowie, prawda jest taka, że im większe różnice prędkości (a nie same prędkości) poruszających się pojazdów, tym większe prawdopodobieństwo wypadku. Inaczej mówiąc - prędkość względna. A do tego prowadzi "Akbi Project" ;)

Prędkość bezwględna oczywiście też ma duże znaczenie, ale o tym już było wcześniej.

Niestety - kierowcy są tylko ludźmi i mają swoje słabości, popełniają błędy, mają gorszy dzień, są mniej lub bardziej inteligentni, itd. Nie każdy ma zdolności kierowcy rajdowego (przerysowuję świadomie), ale to nie znaczy, że słabszy kierowca nie ma prawa poruszać się po drogach. Co nie znaczy, że każdy może i mu się należy. Znam przypadki ludzi, którzy po kilkunastu (!) nieudanych egzaminach po prostu kupili (!!!) prawo jazdy. A teraz pytanie - czyja to wina: kupującego czy sprzedającego? Hę?

Zgadzam się z tym, że obecnie praktykowane kursy i egzaminy nie są wystarczające. Ale chyba najnowsze pomysły rządu tego nie zmienią:

- skrócenie egzaminu na mieście z 40 do 25 minut (bo jest za dużo oczekujących)
- kurs z teorii przez internet

Granda, moi Państwo, granda :)

Nie dalej jak wczoraj "uratowałem życie" pani, która postanowiła zawrócić z prawego chodnika bez żadnego kierunku. Tylko dlatego, że dziwnie stała pomyślałem, że coś kombinuje i zwolniłem (z 40 do 20). Gdyby nie to, wbiłbym się jej centralnie w drzwi...

Ursus - 08-01-2009, 10:52

cns80 napisał/a:
Ursus napisał/a:
Ależ się z tym nie zgodzę! Jeżeli oba pojazdy jadą płynnie, ale z różną prędkością spali zawsze więcej ten, który jedzie szybciej. Dla tych co zaraz będą chcieli napisać, że to nie prawda bo więcej spali jadący płynnie z prędkością 60km/h niż tej co jedzie 80km/h na piątym biegu mówię - nie cfaniakuj i pokazuję to ten przykład ma się nijak do tematu.
A kto powiedział że oba jadą płynnie ? Ten który jedzie wolniej może trafić czerwone, a ja zdążę przejechać. Może też być odwrotnie. Ale dlaczego on nie stosując się do obowiązku ruchu prawą stroną jezdni decyduje czy ja będę stał na czerwonym, czy nie ? Żebyś mi nie zarzucił to przypuśćmy że oba pojazdy jadą z dozwolonymi prędkościami :)

Ursus napisał/a:
To pierwsza sprawa. Druga sprawa, chyba nie chcesz powiedzieć, że w Polsce da się jeździć szybciej niż dopuszczalne prędkości płynnie?? Nawet przepisowo jadąc nie jest to łatwe.
Zależy od sytuacji. Spróbuj pojechać Wałem Miedzeszyńskim płynnie i zgodnie z ograniczeniem wieczorem w kierunku Warszawy. Będziesz stał na każdych światłach, bo "zielona fala" jest ustawiona pod tych z przeciwka. Musisz zejść poniżej 50 km/h (na znaku jest 70 km/h) lub przyśpieszyć do 90 km/h. W zasadzie prawie każda szybsza i szersza trasa pokonywana w kierunku przeciwnym niż jedzie większość o danej godzinie powoduje że masz wokół siebie pusto, a płynnie nie pojedziesz.

Dziwi mnie, że dalej próbujesz podważać coś, co jest oczywiste. Podawanie pojedynczych przykładów dla Twoich potrzeb nic nie zmieni, ja mógłbym Cię zasypać pojedynczymi przykładami podważającymi każdy Twój przykład i na 101 stronie nie zamkniemy tematu. Zasada jest prosta, jak się udowadnia różnię to się bierze pod uwagę takie same okoliczności... zresztą nieważne, jak widzę jesteś jedynym szczęśliwym posiadaczem pojazdu jakiego znam, który im szybciej jeździ, tym mnie mu spala :)
cns80 napisał/a:
Ten który jedzie 90 km/h na 5 biegu spali mniej niż ten, który jedzie 60 km/h na 3, bo każda zmiana biegu to dla niego wyzwanie. Podobnie jak ktoś jedzie 50 km/h na 5, bo go nauczyli na kursie że się jeżdzi na wyższych biegach - a takich jest baaaaarrdzo wielu.

A tu pod raz drugi udowodniłeś, że nie czytasz dokładnie, albo że nie rozumiesz tego co czytasz, tak czy inaczej przestaję się wdawać z Tobą w takie polemiki, bo to nie ma żadnego celu...
cns80 napisał/a:
Gdy odwracałem głowę za dziewczyną ostro hamował i robił mi pogadankę o tym co w tym czasie mogło się stać przed moją maską. Podobnie jadąc ulicą potrafił bez powodu zahamować, albo szarpnąć mi kierownicą żebym się nauczył że na jezdni może się zdarzyć wszystko. Oczywiście wszystko to robił dopiero jak się upewnił że za nami nic nie jedzie, żeby nikt nie był zmuszony do gwałtownych manewrów.

Rozumiem, że ten "uraz" pozostał Ci do dnia dzisiejszego i teraz gdy prowadzisz nigdy nie obejrzysz się za żadną laską??
cns80 napisał/a:
To dlaczego zamiast pilnować przestrzegania wszystkich przepisów pilnuje się tylko prędkości ?

To zapytaj się panów policjantów dlaczego, tutaj Ci nikt na to nie odpowie. A ile mieliby mniej roboty, gdyby tak każdy chciał przestrzegać przepisów a nie wymyślał teorie, jak by je tu obejść...
cns80 napisał/a:
Nadinterpretujesz i wkładasz mi w usta nie moje słowa. Kto Ci powiedział że ignoruję ciągłe czy że zapieprzam 140 km/h ? Chyba potrzebne Ci to tylko do zanegowania, bo nigdzie o tym nie pisałem :(

Niczego nikomu nie wkładam a już na pewno nie nadinterpretuję, zapoznaj się najpierw z całym tematem, bo jesteś słabo przygotowany do rozmowy to się przekonasz, kto, kiedy i o czym mówił w taki właśnie sposób. A rozmawiam o tym z Tobą, bo Ty popierasz to, czemu ja się przeciwstawiam, ale jak widać sam nawet nie wiesz co dokładnie popierasz.
cns80 napisał/a:
Czyli nie zrozumiałeś. On jechał prosto, a tam nie było korka. Ja skręcałem i tu był korek. Gdyby on skręcał byłby 15 min za mną. Gdybym ja jechał prosto byłbym 15 min przed nim. To wszystko na odcinku około 5-6 km i 4 skrzyżowaniach. Teraz rozumiesz ?

Tak, rozumiem, tamten kierowca wybrał lesze rozwiązanie :D
Cytat:
Tylko że czasami jest ich 30% na drodze. Opel Combo ma prawdopodobnie słabe lampy i wycieraczki, bo Dziś na odcinku 15 km minąłem 3 takie wlekące się 40-50 na 70. Do tego muszą mieć ogromne luzy na kierownicy, bo jadą środkowym żeby nie uderzyć w krawężnik :mrgreen: Każde wytłumaczenie egoizmu i bezmyślności jest dobre :wink:

Każde podanie kilku przykładów w skali całego kraju jest najlepsze, by od razu zmieniać przepisy zgodnie ze swoimi potrzebami.

mkm - 08-01-2009, 11:24

Hubeeert, przeczytalem tylko to co w Wordzie. Dramat!
Mozesz powiedziec koledze, zeby jeszcze raz przemysleli to co splodzili, bo to jest katastrofa. Da to tylko tyle, ze komornicy zarobia.
Prawde mowiac zagotowalem. Bez sensu wydawane pieniadze z podatkow na takie wypociny. Zajeliby sie szkoleniem, OZNAKOWANIEM, oswietleniem drog i poboczy o poprawie ich jakosci nie wspominajac.
Inzynierow komunikacyjnych by moze doksztalcili, zeby nowe skrzyzowania byly „jasne i czytelne”, a nie powodowaly zamieszanie i stwarzaly zagrozenie dla kozystajacych. Powiem szczerze. Jestem zalamany! NIE TEDY DROGA!

cns80 - 08-01-2009, 11:37

Ursus, widzę że się nie przekonamy. Ja postuluję zmiany, bo mi nie pasuje. Ty nie rozumiesz o czym piszę i zakładasz że jestem piratem drogowym. Trudno. Świadczy o tym dobitnie to zdanie:
Ursus napisał/a:
A ile mieliby mniej roboty, gdyby tak każdy chciał przestrzegać przepisów a nie wymyślał teorie, jak by je tu obejść...
Ja nie wymyślam jak obejść przepisy tylko jak je zmienić. mniej więcej twoje wypowiedzi rozumiem jako utrzymanie stanu obecnego żeby najsłabsi kierowcy sobie poradzili. Ja nie popieram równania w dół dlatego popieram np. badania okresowe. Nie każdy musi być kierowcą, pilotem, strongmanem, inżynierem lub analitykiem giełdowym.

Co do zapoznania się z całym tematem to czytam go od początku, a wypowiadać się zacząłem "dopiero" 12 dnia. Raczej jestem na czasie ;)

O tym że nie rozumiesz tego co czytasz świadczy to zdanie:
Ursus napisał/a:
Tak, rozumiem, tamten kierowca wybrał lesze rozwiązanie
Musiałbym z nim zamieszkać żeby jechać w to samo miejsce :)
miszkin - 08-01-2009, 12:10

Dokument Huberta napisał/a:
Państwa, które zdecydowały się wdrożyć tego typu systemy (w tym między innymi Francja, Włochy, Wielka Brytania, Holandia oraz Niemcy) odnotowały wysoką skuteczność ich działania w zakresie poprawy bezpieczeństwa na drogach. Najlepszym przykładem wydaje się być w tym zakresie Francja, gdzie w 2002 r. podjęta została decyzja o utworzeniu i wdrożeniu w pełni zautomatyzowanego procesu kontroli prędkości oraz nakładania kar za jej przekraczanie. O ile w 2001 r. we Francji zginęło 8162 osoby, to już w 2006 r. liczba ta spadła do 4603 osób!

Francuskie Krajowe Międzyresortowe Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego obliczyło, iż 75% śmiertelnych ofiar wypadków jakim udało się zapobiec, zostało uratowanych dzięki zmniejszeniu średnich prędkości pojazdów, które nastąpiło w wyniku uruchomienia automatycznego systemu nadzoru nad ruchem drogowym!


Akurat w tamtym okresie mieszkałem we Francji (trzy lata). Pamiętam jakie było biadolenie - państwo policyjne, ble ble ble. Teraz jakoś nikt nie narzeka. Nawet Hamilton, który stracił prawko za jazdę ledwie 190 na autostradzie... :D :D

I jeszcze tu o Polsce:

Dokument Huberta napisał/a:
Analizie poddanych zostało 360 punktów kontrolnych, w których zamontowano maszty z fotoradarami (w tym 16 atrap), co stanowiło 78% ogółu wykorzystywanych urządzeń (462 szt.). Z przeprowadzonych badań wynika, że o ile na całej sieci drogowej notowany był wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, o tyle w miejscach instalacji masztów fotoradarów oraz w bezpośrednim ich sąsiedztwie obserwowano znaczną poprawę bezpieczeństwa. W okresie objętym analizą tj. od stycznia do czerwca roku 2007 r. w rejonach przyległych do miejsc instalacji masztów wydarzyło się 80 wypadków, w których zginęło 9 osób, a ranne zostały 102 osoby. Porównując te dane do analogicznego okresu w roku 2006, wskazać należy, że w tych miejscach nastąpił spadek liczby wypadków o 19%, liczby osób rannych o 18%, liczby ofiar śmiertelnych o 36%! W niektórych miejsca liczba wypadków spadła o 57%, a nawet do 0!. Na drodze krajowej numer 8 liczba zabitych spadła o 30%!


Czy ktoś nam chce jeszcze udowadniać, że fotoradary są be i nic nie dają? Albo, że są hipokryzją i mydleniem oczu? I że jak będzie szybciej to będzie bezpieczniej?

mkm, to Ci się nie podoba:

Cytat:
Według danych Komisji Europejskiej uruchomienie automatycznych systemów nadzoru nad ruchem drogowym spowodowało spadek liczby ofiar wypadków drogowych w państwach dawnej „piętnastki” o 11 tysięcy zabitych i 180 tysięcy rannych rocznie!


??

cns80 - 08-01-2009, 12:28

Tak na koniec:
miszkin napisał/a:
Czy ktoś nam chce jeszcze udowadniać, że fotoradary są be i nic nie dają?
Nigdzie tak nie twierdziłem.
miszkin napisał/a:
Albo, że są hipokryzją i mydleniem oczu?
To twierdziłem i twierdzę nadal oczywiście w odniesieniu do pozostałych czynników.
miszkin napisał/a:
I że jak będzie szybciej to będzie bezpieczniej?
Ostatni raz napiszę że bezpiecznie będzie nie od tego że będzie szybciej, ale że da się zrobić żeby było i szybciej i bezpieczniej.

Ja odpadam. Akbi baw się z tym dalej sam :wink: Popieram Cię, ale już nie daję rady :(



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group