Forum Dla Pań - kobieta - kierowca i kobieta - pasażer
Moominek - 03-10-2007, 20:58
saphire napisał/a: | Tak samo nie odpuszczam jak mi koleś z naprzeciwka na 3go jedzie. Jeszcze nie spotkałem takiego który by wytrzymał moje długie i zero jakiegokolwiek znaku z mojej strony że mu zjadę na bok czy na pobocze lub do rowu. Twardo idę na takiego na czołowe jeśli nie ma gdzie się usunąć i tyle. |
Dokładnie tak samo postępuje. I dodam, że widziałem juz sytuację, gdzie morda uchachana wyprzedzała TIRa na zakręcie. Z przeciwka jechał poldek, a dwa auta za nim człapałem ja. Poldkiem nie odpuścił, bo naprawde nie było gdzie uciekać. Hamował, a morda z czołówki w ostatniej chwili do rowu. Ubolewam, ze miał szczęście i wywaliło go z rowu za nami. Ale co się działo na drodze? SZOK! Godziny szczytu, sznureczek na dwóch pasach, a tu nagle asterka z mordą uchachaną wyskakuje z rowu z totalnym brakiem koordynacji ruchów. Oby to jego ostatni wybryk był.
szczeslaw napisał/a: | Przepraszam, że zapytam, ale jeżeli dobrze pamiętam, to w przepisach jest coś na temat odstepu między samochodami? Ma on być chyba bezpieczny i na tyle duży, żeby wyprzedzający nas samochód mógł się zmieścić. Czy jednak się mylę? |
Hmmm, zgadzam się z pierwszym stwierdzeniem, że odstęp ma być bezpieczny ale nie kojarzę by było coś o tym, że mam zachować go takim, aby każdy mógł przede mnie wjechać. Zapis w przepisach jest następujący: ...utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu. Natomiast przepisy wyraźnie mówią o tym co powinien wyprzedzający: Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
saphire - 03-10-2007, 22:38
Przecież napisałem że jak nie ma gdzie zjechać (rów/pobocze/przepust/drzewo odpada) to ciągnę na ostro.
Koton - 03-10-2007, 23:01
saphire napisał/a: | Koton ty chyba nie rozumiesz o co chodzi - nie że dojadę gościowi jak już wyprzedza tylko w ogóle nawet nie daję mu cienia szansy na to że będzie miał gdzie się wcisnąć.
|
Czyli tak jak napisałem pies ogrodnika - ja nie wyprzedzam, inni też nie będą wyprzedzać, albo im to tak utrudnie żeby było niebezpiecznie.
saphire - 04-10-2007, 08:18
Ale ja mu wcale nie bronię wyprzedzać - jak ma dość siły to niech jedzie w pizdu nawet - tyle że nie pozwolę na to by mnie zepchnął lub zajechał drogę - chce niech jedzie w cholerę nawet i nie widzę związku z psem ogrodnika bo tak by było gdybym mu blokował że w ogóle by nie mógł wyprzedzić co więcej jak sie zmieści to i owszem ale za mną - oczywiście o ile koleś za mną jadący łaskawie zrobi mu miejsce
Musisz być przygotowany i pewny tego że masz gdzie i jak wyprzedzać i się zmieścić a nie zakładać że może się uda bo ktoś łaskawie ci zrobi miejsce lub odpuści/wpuści - to nie zgadywana i wróżenie z fusów - jak jedziesz to jedź ale licz zawsze na najgorszy możliwy wariant a wtedy się nie przeliczysz
Anonymous - 04-10-2007, 12:09
Aga napisał/a: | u mnie priorytetem jest bezpieczeństwo (pewnie dlatego, że jeżdżę z dzieckiem)
efekciarstwo w ogóle mnie nie interesuje, szczególnie, że często wiąże się z niebezpieczną jazdą |
Nie to nie tak ... oczywiście że bezpieczeństwo nade wszystko, to nie podlega żadnym dyskusjom. Chciałam tylko powiedzieć, że tak już mam od czasu do czasu, że lubię docisnąć pedał gazu na stracie. Po prostu to lubię i już, ale nie jest to mój styl jazdy. Zanim sprawię sobie przyjemność, trzeźwo oceniam sytuację i na pewno nie stwarzam zagrożenia dla innych a tym bardziej dla swoich bliskich i siebie.
hayabusa napisał/a: | jeszcze gorzej gdy ktoś zaczyna przyspieszać gdy ty już wyprzedzasz, |
a na to akurat, zdaje się, przepisy nie zezwalają
Panowie zdaje się, że troszkę zboczyliście A gdzie tu miejsce dla pań
Skóra mi cierpnie jak czytam o Waszych wyczynach na drodze Chyba jednak jestem kobietą w pełni tego słowa znaczeniu tzn. jeżdżę pewnie i bezpiecznie, tak przynajmniej mi się wydaje, a znajomi utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Chociaż z drugiej strony mój syn, który jeździ eclipsem, twierdzi, że jeżdżę jak ciota
maxwell61 - 07-10-2007, 09:41
niedawno moja dziewczyna zdała prawko...jednakże obecnie jezdżę z nią poza Szczecin aby troche nabrała wprawy...masakra...jak ci ludzie uczą młodych kierowców jeżdzic??!!!!...ma problemy dosłownie z wszystkim, bo tak ją nauczyl instruktor...nigdy nie było poza miastem i V=70 to juz dla niej szok!... w związku z powyższym stwierdzam że widok kobiety za kierownicą jest przerażający poniekąd z winy nas samych głównie instruktorów jazdy...jeśli potem ktoś nie ma możliwości nauczenia kobiety prawdziwej jazdy to raczej nie ma co się dziwić osobie płci pieknej za kółkiem z jej beznadziejnym stylem jazdy...pozdrawiam
czarna - 07-10-2007, 10:25
maxwell61, Ale równie dobrze to może się tyczyć do mężczyzn nie tylko do kobiet
[ Dodano: 07-10-2007, 10:27 ]
Apropos nauki jeżdżenia to wybieram się na kurs prawa jazdy
Aga - 07-10-2007, 12:45
maxwell61 napisał/a: | bo tak ją nauczyl instruktor...
w związku z powyższym stwierdzam że widok kobiety za kierownicą jest przerażający poniekąd z winy nas samych głównie instruktorów jazdy...jeśli potem ktoś nie ma możliwości nauczenia kobiety prawdziwej jazdy to raczej nie ma co się dziwić osobie płci pieknej za kółkiem z jej beznadziejnym stylem jazdy...pozdrawiam |
sądzisz, że mężczyźni są inaczej uczeni?!
no, proszę cię....
czarna napisał/a: | Apropos nauki jeżdżenia to wybieram się na kurs prawa jazdy |
powodzenia !!
Anonymous - 07-10-2007, 15:47
no ja po kursie umiałem jeździć tylko motorem ,bo ganiałem już wcześniej wszelkiego rodzaju pierdziułkami ,więc z tym nie miałem problemu,no ale samochód katastrofa,przesiadłem się z maluszka(takie były czasy że się uczyło na maluszkach),do skody 1000MB mojego starszego(piękny zabytkowy pojazd ...był) i nie bardzo wiedziałem jak tym jeździć,na szczęście tenże bolid był tak wolny że nie sposób było zrobić sobie i komuś krzywde,moja Żonka jak mnie po kursie przewiozła przez trójmiasto to mało podłogi nie wycisnąłem po stronie pasażera ,no do dupy całkiem z tymi kursami,ciekawe czy przeszedłby patent z Angli u nas?Literki na magnesy i jazda.
Powodzonka i poproszę za pierwszym podejśćiem
maxwell61 - 07-10-2007, 16:48
Aga napisał/a: | no, proszę cię.... | jesli o coś prosisz to napisz o co
oczywiście mężczyzn też się to tyczy... dzisiaj dwa razy juz mi smierdziało sprzęgłem jak ma luba uczyła się ruszać a gdzIe do wyjechania na miasto!
jednakże znam może 3 kobiety ktore jeżdzą jak faceci (czyli bezproblemowo ) wiec nie piszcie że kobiety w 100% są super kierowcami...bo jechać na wprost każdy potrafi... tylko zastanwaia mnie to dlaczego jest taka opinia o kobietach za kierownicą??dziewczyny słucham...
czarna - 07-10-2007, 18:22
maxwell61 napisał/a: | jednakże znam może 3 kobiety ktore jeżdzą jak faceci (czyli bezproblemowo ) wiec nie piszcie że kobiety w 100% są super kierowcami...bo jechać na wprost każdy potrafi... tylko zastanwaia mnie to dlaczego jest taka opinia o kobietach za kierownicą??dziewczyny słucham... |
A ja znam przynajmniej 2 facetów, którzy kompletnie nie potrafią jeździć.
Tak jak już kiedyś mówiłam nie ma podziału na dobrych kierowców (mężczyzn) i złych (kobiet) nie zgodzę się z tym
saphire - 07-10-2007, 18:33
Zgadza się bo fujary za kółkiem trafiają się równie często wśród facetów jak i kobitek. Tyle że wśród tych co jeżdżą dobrze to styl jazdy męski i żeński różni się dość znacznie. Czasem jeden jest lepszy w danych warunkach a czasem drugi i ponoć więcej ciężkich drogowych wypadków jest wśród facetów natomiast więcej miejskich stłuczek wśród kobitek.
maxwell61 - 07-10-2007, 18:44
czarna napisał/a: | A ja znam przynajmniej 2 facetów, którzy kompletnie nie potrafią jeździć. | niestety nikt nie jest doskonały... chodzi mi głównie o to że po skonczonym kursie facet potrafi się szybciej przystosowac do jazdy autem aniżeli kobieta... facet jak popełnia błąd to raczej wynika z jego brawury aniżeli niedouczenia czy braku wiedzy i opanowania stad to co saphire, napisał saphire napisał/a: | Czasem jeden jest lepszy w danych warunkach a czasem drugi i ponoć więcej ciężkich drogowych wypadków jest wśród facetów natomiast więcej miejskich stłuczek wśród kobitek. | ma odzwierciedlenie w statystykach.... ale powiem szczerze że miło jest jechac za autem ze srednia predkoscia 110km/h a pozniej okazuje sie że to była kobietka za kókiem
Anonymous - 07-10-2007, 19:33
czarna napisał/a: | Apropos nauki jeżdżenia to wybieram się na kurs prawa jazdy |
Powodzenia na kursie i egzaminie
A wracając do tematu, to niezależnie czy za kółkiem jest kobieta czy mężczyzna, byleby ogarniał Nie wszyscy muszą być zaraz Kubicami. Kto nie radzi sobie z szybką jazdą, to niech lepiej jedzie tak, jak mu to najlepiej wychodzi. Najgorsze są przypadki, które uważają się za super driverów, a w sytuacji nieoczekiwanej - porażka... Każdy kierowca prawdopodobnie uważa siebie i swój styl jazdy za najlepszy z możliwych ... no cóż takie życie ... często niestety weryfikuje ono stan samouwielbienia owych kierowców...
A troszkę z innej beczki - w środowisku moich znajomych panuje zwyczaj, że z przodu w aucie ma prawo jechać tylko kierowca prowadzący aktualnie auto, pozostali kierowcy niestety siedzą z tyłu, szczególnie gdy chodzi o powrót z imprezy Podobno się sprawdza ...
maxwell61 napisał/a: | ale powiem szczerze że miło jest jechac za autem ze srednia predkoscia 110km/h a pozniej okazuje sie że to była kobietka za kókiem |
Czyżbyśmy się spotkali kiedyś w mieście?
maxwell61 - 07-10-2007, 20:13
Mamuśka napisał/a: | Czyżbyśmy się spotkali kiedyś w mieście? | oj w mieście tylko można 50 a czasami 70!!!! widac kto tutaj jest piratem
[ Dodano: 07-10-2007, 20:20 ]
Pani za kierownicą daje rady jednakże kobieta instruktor zna się na rzeczy
http://www.smog.pl/wideo/7372/kobieta_za_kolkiem/
|
|
|