To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

OFF ROAD - CHORWACJA TURYSTYCZNIE (bardziej on-road)

papcio - 01-02-2010, 12:07

gigant87 napisał/a:
Czy ktoś ma sprawdzone kempingi w północnej części Chorwacji?
Chcemy jechać pod namioty, w drugiej połowie lipca.

Wszelkie spostrzeżenia mile widziane :)

Zastanawiam się przede wszystkim nad trasą. Którędy warto jechać z Częstochowy? (i tak planuję do granicy z Czechami lub Słowacją jechać gierkówką)


w północnej - my mieszkalismy obok Senji w miejscowosci Sibinji
bardzo symaptyczne miejsce i kempnig ( nie mieszkalismy co prawda, ale kemping byl na plazy na którą chodzilismy
http://maps.google.pl/?ie....21904&t=h&z=13

sympatyczna miejscówka

a i trasy zuepłnie przyjemne - nawet Leonem się zapuścilismy w teren - po szutrach w góry i przez park północny Velebit
juz mi sie ryj cieszy na wyjazd O2 w podobny rejon

pozdrawiam
Paweł

Tenogr - 04-06-2010, 23:17

Trochę spóźnione ale może dla kogoś przydatne informacje o wyjeździe do Chorwacji we wrześniu 2007r.
Wybraliśmy trasę przez Węgry:
Łódź – Cieszyn – Żilina – Bratysława - Mosonmagyarovar [E75],
Mosonmgyarovar – Szombaterly – Nagykanizsa – Zagreb – Rijeka [E65].
Droga prosta, nie sposób zabłądzić.
Dojazd bezproblemowy, drogi na miejscu dobre natomiast teren jest niezłym wyzwaniem. Drogi „gruntowe” są głównie kamienne, czasem drobno kamienne, rzadko żwirowe. Zjazd z drogi i poruszanie się po skałach uczy pokory i opanowania. O szarżowaniu w ogóle nie ma mowy a nieuwaga kończy się uszkodzeniami wydawałoby się niewspółmiernymi do popełnionego błędu.
Na południe jechaliśmy wybrzeżem (wyspy; Krk, Cres i Pag), na północ wracaliśmy drogami górskimi Velebitu.
Na Krk przepiękne są „pasterskie ścieżki” na wzgórzach południowej części wyspy. W zatoce jest wysepka ze starym klasztorem.
Na Cres w północno-wchodniej części znajduje się teren z malutkimi poletkami obdzielonymi od siebie i od ścieżek murkami kamiennym bujnie obrośniętymi zielskiem. Przepiękne miejsce, czekaliśmy tylko aż zza jakiegoś murka wyskoczy hobbit. Warto tez zwiedzić rezerwat sępów.
Na południu wyspy Pag jest piękna kamienna pustynia, nie bardzo wiem jak to opisać ale kilku godzinny spacer po niej na długo zapamiętamy.
Najdalej na południe zajechaliśmy na Makarską riwierę gdzie odbyliśmy przejażdżkę na górę sv. Juraj. Wąska, ale asfaltowa droga z licznymi bardzo ostrymi serpentynami o długości 30 km prowadzi z Makarskiej (około 10m npm) na szczyt (1741m npm). Widoki zapierały dech w piersiach.

Koszty.
W Chorwacji przejazd autostradą od granicy do Rijeki ( około 340 km) kosztował 75 kn od samochodu. Inne koszty to np.: wjazd na Krk mostem 35 kn/samochód, prom z Krk na Cres – 190 kn za samochód plus 15 kn od osoby, prom z Prizna na Pag 170 kn/samochód plus 10 kn od osoby, Wielka Paklenica - 30 kn/osoba, Wodospady Rzeki Krka – 65 kn/osoba, wjazd na górę Sv.Jure - 25 kn/samochód, Velebit - 25 kn/osoba, Jeziora Plitwickie – 85 kn/osoba, basen w Varażdinskich Toplicach – 35 kn/osoba.
Noclegi w kwaterach prywatnych na wybrzeżu poza sezonem – około 10 Euro za osobodobe, w górach taniej.
W Chorwacji ceny artykułów spożywczych w marketach są trochę wyższe od polskich (około + 20%).
Alkohol można kupić praktycznie w każdym domu, rakija 1 litr – 30 kn, wino – 20 kn.
UWAGA!! Dopuszczalna zawartość alkoholu u kierowcy na terenie Chorwacji wynosi 0,00 %.
Ceny w restauracjach na wybrzeżu są wysokie a na starówkach bardzo wysokie (jedno daniowy obiad bez piwa – 100 kn/osoba). W górach, blisko granicy z Bośnią w motelowym barze można było zjeść dwudaniowy obiad za 15-20 kn.
Teraz trochę o samym poruszaniu się po Chorwacji.
Chorwaci jeżdżą jak wariaci, dopuszczalnych prędkości (miasto 50, poza miastem 80, ekspresowe 100, autostrady 130 km/h) nikt nie przestrzega, znaków Stop również jakby nie było, wyprzedzanie na ciągłej linii na zakręcie, na stromym zjeździe – normalka, klaksonu używają częściej niż migaczy. Trzeba mieć oczy dokoła głowy i niezły refleks (po tygodniu przyzwyczajamy się i .... zaczynamy jeździć jak miejscowi )

Poza tak znanymi miejscami jak Dubrownik, Korcula, Zadar, Pula (pięknymi ale zadeptanymi) Chorwacja oferuje miejsca w których można odpocząć od tłumów. Generalnie w górach jest spokojniej ale i na wybrzeżu, szczególnie na wyspach znaleźć można zaciszne miejsca. Surowe kamienne pustynie obok sadów oliwnych i palm a dodatkowo dużo zabytków z okresów greckiego, rzymskiego i nowszych pozwala spędzić ciekawie wakacje.
Byliśmy w Chorwacji już 4 razy (co 2-3 lata) i w tym roku chyba znowu obierzemy ten kierunek.
Pozdrawiam
Tenogr

Anonymous - 05-06-2010, 08:00

Dla osób niewybrednych, które akceptują spanie pod namiotami mogę polecić świetną (i tanią :shock: ) miejscówkę. Otóż jechaliśmy na Chorwację w ciemno - docelowo miał być to Dubrovnik i Czarnogóra, ale za bardzo spodobała się nam... wyspa Krk. Na Krk znaleźliśmy malutkie, kameralne pole namiotowe na kilka namiotów, kamperów i z parkingiem (nie wiem, może 400m2?). Zaskoczyła nas serdeczna atmosfera między turystami. Momentami czułem się jak na wsi. ;) Rzeczy spokojnie można było zostawić w namiocie. Łazienki skromne, ale czyste, zadbane. Jest to Camp Draga w Malinska-Dubasnica.

Za dwie dorosłe osoby, dwa psy, samochód zaparkowany na zamkniętej, monitorowanej posesji, duży namiot i przyłącze do prądu (no, do namiotu mieliśmy pociągnięty przedłużacz) płaciliśmy 60 zł dziennie. Cena jak na ten region - bardzo niska.

Gene - 06-06-2010, 19:04

My ruszamy 26 czerwca. Co prawda w Chorwacji bedziemy tylko tydzien ale juz nie moge sie doczekac.
To pierwsza klubowa wyprawa zagraniczna. Zobaczymy co los przyniesie.

Tenogr - 11-06-2010, 22:57

Osobiście uważam że najlepszym terminem na wyjazd do Chorwacji (jak i do innych krajów nad morzem śródziemnym) jest koniec sierpnia i początek września.
Oto argumenty za:
1). Niższe temperatury - można iść na całodzienny spacer nie marnując kilku południowych godzin, czekając gdzieś w cieniu aż będzie można dalej się poruszać.
2). W połowie sierpnia praktycznie kończy się tam już sezon turystyczny – dzięki temu ceny są niższe, łatwiej znaleźć kwaterę, mniejszy jest tłok w popularnych miejscach turystycznych i ogólnie łatwiej się poruszać i zwiedzać.
3). Dojrzałe są wszystkie owoce – ze spacerów za miastem wracamy najedzeni (figi, winogrona, migdały, cytryny, opuncje, daktyle i dużo innych pyszności), we wrześniu zbierają i wyciskają oliwki (świeża oliwa z chlebem kukurydzianym - MNIAM !!).
W połowie Września natomiast, zaczyna wiać Bora. Temperatura spada gwałtownie, część mostów i przepraw promowych zostaje zamknięta, w górach pada śnieg. Ma to swój urok ale trzeba być na to przygotowanym i oprócz kąpielówek trzeba wziąć swetry a w góry ekwipunek zimowy.
Pozdrawiam i życzę udanych wojaży.
Tenogr

w_dobro - 15-06-2010, 10:23

dlatego startuje do Breli 27 sierpnia :mrgreen:

Tenogr napisał/a:
Osobiście uważam że najlepszym terminem na wyjazd do Chorwacji (jak i do innych krajów nad morzem śródziemnym) jest koniec sierpnia i początek września.
Oto argumenty za:
1). Niższe temperatury - można iść na całodzienny spacer nie marnując kilku południowych godzin, czekając gdzieś w cieniu aż będzie można dalej się poruszać.
2). W połowie sierpnia praktycznie kończy się tam już sezon turystyczny – dzięki temu ceny są niższe, łatwiej znaleźć kwaterę, mniejszy jest tłok w popularnych miejscach turystycznych i ogólnie łatwiej się poruszać i zwiedzać.
3). Dojrzałe są wszystkie owoce – ze spacerów za miastem wracamy najedzeni (figi, winogrona, migdały, cytryny, opuncje, daktyle i dużo innych pyszności), we wrześniu zbierają i wyciskają oliwki (świeża oliwa z chlebem kukurydzianym - MNIAM !!).
W połowie Września natomiast, zaczyna wiać Bora. Temperatura spada gwałtownie, część mostów i przepraw promowych zostaje zamknięta, w górach pada śnieg. Ma to swój urok ale trzeba być na to przygotowanym i oprócz kąpielówek trzeba wziąć swetry a w góry ekwipunek zimowy.
Pozdrawiam i życzę udanych wojaży.
Tenogr

Tenogr - 07-08-2010, 13:35

Na początku września (1 lub 2) wyruszam na Bałkany, kierunek początkowy Chorwacja. W pierwszy tydzień planuje porządnie spłukać całoroczny, roboczy brud a potem gdzie oczy i koła poniosą (Czarnogóra, Albania, Grecja, Macedonia). Jeżeli któryś z kolegów w tym terminie zmierza w tym samym kierunku proszę o kontakt. Kupom/ą raźniej : ).
Pozdrawiam.

Anonymous - 07-08-2010, 13:52

Tenogr, w przyszłym roku chętnie. ;)
Gene - 10-08-2010, 09:47

Tenogr, w tym roku na przelomie czerwca i lipca piec zalog z P.O.C. wybralo sie na Dalmatia Adv. Wyprawa byla po Balkanach. Szkoda, ze nie pojechales z nami. Bylo czadersko.
Milego wrzesniowego wyjazdu. :wink:

Tenogr - 15-08-2010, 18:22

Witam.
Śledziłem Gene twoje skromne wpisy w dzienniku Dalmatia Adventure 2010 na Waszej klubowej stronie, oglądałem zdjęcia i ... KIEDY W KOŃCU NAPISZESZ RELACJĘ ?!?! : ).

Trasa przepiękna ale boję się że niedługo położą tam asfalt i trzeba się spieszyć żeby ją taką jaka jest teraz zobaczyć.
Niestety w tym roku jadę na Bałkany sam (jeden samochód) i będę się trzymał bardziej cywilizowanych szlaków. W przyszłym roku (w dwa samochody) planujemy zwiedzanie Rumunii, Mołdawii i Ukrainy (Krym). Mam nadziej że przejedziemy przynajmniej część pokonanej przez Was trasy.
Pozdrawiam.

Gene - 20-08-2010, 11:31

Tenogr napisał/a:
KIEDY W KOŃCU NAPISZESZ RELACJĘ
Troche mi sie w zyciu zakotlowalo.
Pracuje nad tym.

Tenogr - 14-10-2010, 17:10

Witam.
Niedawno wróciłem z przejażdżki po Chorwacji i Czarnogórze. ( do planowanej Albanii i Macedonii nie dojechałem, musiałem o 2 tygodnie wcześniej wracać).
W Chorwacji zajechaliśmy (zapłynęliśmy) na Dugi Otok, do miejscowości Sali. Południowe krańce wyspy są mocno urozmaiconym, urlopowym rajem (zawiedzie się tylko osoba szukająca leżaka na piaszczystej plaży). Płytkie zatoki, 30 metrowe urwiska, 45 metrowe głębiny, sosnowe lasy, „afrykańskie” sawanny, skaliste wysepki, do wyboru do koloru.
Po kilku dniowym odpoczynku i uczciwym spłukaniu z siebie całorocznego brudu (woda pod wysokim ciśnieniem) ruszyliśmy dalej na południe.
Zatrzymaliśmy się u nasady półwyspu Peljesac w miejscowości Broce. Półwysep jest bardzo górzysty. Zwiedzaliśmy wiele ciekawych miejsc i miejscowości, między innymi góra św Ilji, solany, Ston, Orebić, Loviste. Na leśnej ścieżce spotkaliśmy mungos czyli mangustę, w zatoce łowiliśmy taaaakie ryby, jedliśmy czarne risotto, małże, ostrygi i na pewno kiedyś tam wrócimy.
Następnie ruszyliśmy do Czarnogóry która przywitała nas niezbyt miło. Korki, kontrola policyjna co kilometr, przejazd od granicy do Budwy (55 km) trwał 3 godziny (przeprawa promem trwała 15 minut i była najszybciej pokonanym odcinkiem). Z Budwy tłum oraz hałas produkowany przez stada rosjan i serbów oraz wielkie budowy, szybko nas wygonił. Zwiedziliśmy Herceg Novi - nic specjalnego spokojnie można ominąć. Natomiast inne miejscowości nad zatoką kotorską, np.: Perast i Kotor należy zwiedzić koniecznie. Do Perastu jest zakaz wjazdu samochodem ale warto się przejść i zwiedzić zabytkową zabudowę niedawno odbudowaną (przynajmniej częściowo) po trzęsieniu ziemi. Równie urokliwa jest starówka Kotoru, wąziutkie zaułki wśród kamiennych kamienic i mury obronne. Mimo swoich uroków miasta zmęczyły nas hałasem i z przyjemnością wybraliśmy się w Czarnogórskie góry. W przeciwieństwie do wybrzeża, zatłoczonego i brudnego, góry zachwyciły nas i przyrodą i widokami. Wjeżdżaliśmy na szczyty, i przełęcze, zjeżdżaliśmy w piękne doliny, chodziliśmy po słabo oznakowanych szlakach prowadzących przez przestronne płaskowyże. Bałkańskie góry wydają się być marzeniem każdego „skałałaza”. Cicho, pusto i przepięknie, żadnych kolejek na łańcuchach, zero wyjących bachorów (bez porównania do naszych zadeptanych tatr).
Dla miłośników offroadu, w Chorwacji i w Montenegro jest duża ilość ciekawych szlaków. Będąc jednym samochodem, omijaliśmy te bardziej wymagające ale i te którymi odważyłem się przejechać zapewniły sporo wrażeń. Jedna z zapomnianych, rozmytych i zarośniętych szutrówek na Peljesacu zaprowadziła nas do opuszczonego (na oko jakieś 50 albo więcej lat temu) miasteczka. Chodziliśmy między wysokimi kamienicami całkowicie obrośniętymi z zewnątrz i wewnątrz pnączami. Wewnątrz budynków rosną drzewa które wraz z plątaniną bluszczu są jedyną podporą ścian które bez nich dawno by się zawaliły. Szlaki w górach prowadzą do wielu, niedawno wyludnionych wiosek. W jednej z nich, z 6 domów zamieszkany był tylko jeden. Mieszkająca tam para staruszków hodowała 4 kozy i uprawiała małe poletko warzyw (głównie blitwa). Ugościli nas kozim mlekiem a bochenek chleba i niepełną torbę cukru wymieniliśmy na pyszny kozi ser.
Jak już pisałem powyżej na pewno za kilka lat zajadę tam ponownie.
Pozdrawiam
Tenogr

ps. Dzięki Gene za relacje.

Gene - 15-10-2010, 08:36

Gratuluje udanego wyjazdu. Ja juz mysle o kolejnej wyprawie do Dalmacji. Wielu klubowiczow chcialoby wybrac sie tam nastepnego lata. Moze sie uda. :D
cabaniarz - 06-02-2011, 11:06

Chciałbym trochę odgrzać temat 8) , zbliża się sezon wakacyjny, i powoli trzeba coś planować. Po przeczytaniu powyższych postów ( i sławnego już cro.pl) już chyba zdecydowałem - jadę z rodzinką na chorwację. Proszę o aktualne info na temat przejazdu tj. najlepszych, najkrótszych tras, opłat, winiet, krótko mówiąc co, gdzie, za ile? Gdzie pojechać na pierwszy raz? Moja rodzinka jest typu zwiedzającego czyli jak najwięcej zobaczyć. :D W grę wchodzą kwatery. Jakie są Wasze propozycje? Doświadczenia, na co uważać itp.
jawaldek - 06-02-2011, 12:51

cabaniarz napisał/a:
Chciałbym trochę odgrzać temat 8)
ciekawa lektura
http://www.globtroter.pl/...balkanskim.html



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group