Nasze Miśki - Jak ja nienawidze poniedzialkow
Cezar - 20-08-2008, 17:51
czarna napisał/a: | niescescia ciag dalszy...... |
jak peszek to peszek
Piatkowy wieczor (nawet noc), srodek zadupia, deszcz z piorunami i my przy zamknietej stacji z przebita opona w kociaku, prawie jak scenariusz do horroru
Jechalismy sobie na podlasie do mnie do 2 domu, za Szczytnem na srodku nowej prostej drogi, jakis debil stwierdzil ze bedzie sobie stala wysepka z ladnym kraweznikiem
Szybko nie jechalem bo i tak deszcz napieral tak ze wycieraczki ledwie wyrabialy, ok 50-60km/h, a z naprzeciwka auta troche oslepiaja. Pierwsza wysepke minelismy bez problemu, poniewaz byla porzadnie oznakowana odblaskami, ale na drugiej poszla przednia lewa opona Zero oznakowania, szok
Dzien wczesniej zapakowalem do colta znaleziony w garazu jakis klucz do kol, na miejscu okazal sie za duzy, heh peszek kurde
Gdy ja walczylem z kolem, Czarna probowala lapac jakas pomoc, jedyny ktory sie zatrzymal to kierowca, a jakze, Miska L200 Pozdrawiam Pana serdecznie Pozyczyl mi swojego klucza i raz dwa 3 sruby byly odkrecone, ale zostala 4 - zabezpieczajaca, psia jego mac Tu juz potrzebny byl klucz 17, a nie 19 jak do reszty. Podziekowalem panu z L200 za udzielona pomoc i pozegnalem w akompaniamencie ladnych piorunow
Czarna poszla do najblizszego domu i tam gospodarz bez nawet zajakniecia powiedzial zeby podjechac do niego i on nam pomoze. Pomalutku dotelepalem sie do niego i od razu w strugach deszczu zaczelismy meczyc ta 4 srube. Ni w chuchu nie szlo jej odkrecic, a godzina blizsza polnocy i deszcz, wiec zapadla decyzja ze za robote bierzemy sie rano.
Dopiero jak weszlismy do domu poczulem jak bylem mokry Szybka ciepla herbatka i jazda spac. Ok 6 rano pobudka i od razu do kociaka, a tam czekal caly potrzebny sprzet wraz z wlascicielem posesji
Male poprawienie dziurek w nakretce i przyszlifowanie nasadki i sruba poszla w kilka minut Nowe zapasowe kolo i kawusia w domku
Tylko weszlismy do domu, a deszczyk kap,kap.
Miejsce akcji:
- jakis 16km drogi Szczytno-Rozogi na zjezdzie na Swietajno
Straty:
- 5cm wyrwa w oponie
- ok 2cm wgniecenie w alu - do uratowania
- lewarek
Do kupienia:
- opona Barum Bravius 195/50R15
- zrobienie alu
- porzadny klucz z przedluzka
- lewarek trapezowy
- duza wodke debowa w ramach podziekowania
- wywalenie tych magicznych srub i zastapienie ich normalnymi
Po tym jak ja najechalem na ta wysepke , zatrzymalo sie jeszcze ok 4 innych aut, ale najwyrazniej ja mialem najwiekszego pecha bo reszta po ogledzinach pojechala dalej.
Wracajac ta sama droga, wszystko juz bylo ladnie oswietlone i oznakowane.
ale sie rozpisalem
londolut - 20-08-2008, 20:42
Cezar, biednemu zawsze piach w oczy Ja w tej ulewie jechałem z nad jeziorka. Też się nieźle najadłem stracha i cieszyłem się jak dojechałem na osiedle. Miałem nadzieję, że żadnemu Mitsumaniakowi się nic złego nie przydarzy a tu zonk Współczuję.
Jogurt - 20-08-2008, 22:22
te cao było zmontowane 13-stego w piątek czy coś ?
czarna - 20-08-2008, 23:36
Cezar napisał/a: |
Po tym jak ja najechalem na ta wysepke , zatrzymalo sie jeszcze ok 4 innych aut, ale najwyrazniej ja mialem najwiekszego pecha bo reszta po ogledzinach pojechala dalej.
|
Do jednego udało mi się nawet podbiec i poprosić o pomoc, ale pan stwierdził, że nie chce mu się szukać klucza do kół, po czym wsiadł do samochodu i pojechał dalej.
hmmmm wątek znieczulicy ciąg dalszy.....
Byłam przerażona, ale po raz pierwszy cieszyłam się z szalejącej burzy, dzięki niej przynajmniej widziałam gdzie idę w strugach deszczu i błocie.
Teraz chyba wychodzą rezultaty tej przygody- przeziębienie.
Państwu, którzy udzielili nam pomocy chce serdecznie podziękować gdyby nie oni to chyba bym umarła ze strachu i wydaje mi się, że dalej już bym nie szukała pomocy.
Cezar - 20-08-2008, 23:47
Co ja bym bez Ciebie zrobil kobieto
londolut - 21-08-2008, 00:05
Cezar napisał/a: | Co ja bym bez Ciebie zrobil kobieto | Pewnie dalej byś sterczał na tym zadupiu
Hugo - 21-08-2008, 00:11
Cezar napisał/a: | duza wodke debowa w ramach podziekowania | To nawet u Was sprzedają to paskudztwo. Ohydna jest ta wódka i w dodatku produkowana w Siedlcu, czyli w miejscowości, w której pracuję
P.S. Jedź do kościoła niech Ci ksiądz poświęci to auto.
Cezar - 21-08-2008, 00:15
londolut napisał/a: | Cezar napisał/a:
Co ja bym bez Ciebie zrobil kobieto
Pewnie dalej byś sterczał na tym zadupiu |
mozliwe
Hugo napisał/a: | P.S. Jedź do kościoła niech Ci ksiądz poświęci to auto. |
trzeba bedzie pomyslec nad tym
wichura1 - 21-08-2008, 13:07
Jakbyś miał fabryczne felgi 13" i opony 175/70/R13 tobyś pojechał dalej, albo rozwaliłbyś tylko oponę, która byłaby tańsza. Jadąc na wakacje rozwaliłem sobie oponę. Z tym ze ja miałem fuksa, bo: było jasno i miałem klucz. Niestety opony nie udało się odratować, poszła na śmietnik.
JayChyl - 24-08-2008, 22:44
Było po mnie dzwonić ja tylko 100km od szczytna mieszkam .
Szkoda Colciaka ale ważne że wam się nic nie stało
Cezar - 27-08-2008, 18:37
No i wszystko ladnie zrobione i zalozone
Przed:
opona na smietnik:
Po:
juz na Kociaku z nowiutka opona
Koszt spawu - 20zl /w jednym zakladzie za naprawe alusa koles zaspiewal 150 zl
Opona - 160zl
klucz juz kupilem, lewarek zaraz bedzie
Czyli wszystko juz zrobione tylko pozostaje podziekwac gospodarzowi
Tomekp - 06-09-2008, 17:53
Podepnę się pod temat, bo wydaje się właściwy dla zaistniałej sytuacji Otóż wracam sobie z melanżu dzisiaj, i jak zwykle rzut oka na Colta czy wszystko z nim wporządku zanim pójdę sobie smacznie kmiać. Patrzę, a tu wgniotka z góry na dół na tylnym błotniku, i to os\d szyby aż po nadkole... , nic dodać, nic ująć, ktoś przypierd... mi drzwiami w lewy tylny bok i Colt wyglada teraz strasznie(wręcz tragicznie)... Mimo że nie jest to poniedziałek tak jak to jest opisane w temacie, to ja zaczynam nienawidzieć sobót. Człowiek dba o samochód, przychodzi a tu taka maniana... Bez interwerncji balacharza się nie obędzie... Kolejny dowód na to że niestety trzymamy swoje auta na parkingach zdane na łaskę i niełaskę nieostrożnych ludzi którzy nie mają szacunku dla czegoś na co inni muszą ciężko pracować, parkują w przypadkowych miejscach i powodują utrudnienia dla normalnych kierowców...
pawela - 07-09-2008, 10:52
Tomekp, mam to samo... Widzisz mojego Colta regularnie, i sam widzisz, że niemal przy każdym spotkaniu mam nową wgniotkę, mniejszą czy większą... Lublin to poronione miasto jeśli chodzi o zazdrość posiadania auta...
wojtas20 - 07-09-2008, 11:38
panowie nie martwcie się nie jesteście sami, wiem że to żadne pocieszenie ale ja też miałem wgniotkę przy drzwiach pasażera wyglądało dosłownie jakby jakiś "POLAK" skopał mi colta.
Jak pech to pech podczas mycia auta do konserwacji odszedł lakier na progu i miałem od razu 350 zł w plecy, kupiłem to auto w takim stanie, jakiś fachowiec go tak porobił..
Cezar - 09-09-2008, 00:13
Do poniedzialku doszla teraz sobota
Krotko - pierd***al pasek rozrzadu
Niby mial wytrzymac od zakupu jeszcze 10-12tys km , a wytrzymal niecale 3 tys km
Cale szczescie ze akcja byla jeszcze w miescie, bo juz bylem na wylocie z Olsztyna do Biskupca heh.
Jade sobie spokojnie ok 50km/h dojezdzam do skrzyzowania i nagle slysze swist z mojej strony. Pierwsza mysl kur*a znowu opona, ale kociak nie daje znaku zycia - zgasl.
Rozrusznik krecil, ale nic nie zapalalo. Diagnoza - brak iskry (myslalem tak do dzisiaj). Kociak na hol i jazda do mechanika, a ten nawet jeszcze nie podniosl maski a tylko kazal zakrecic silnikiem, i mowi ze to rozrzad. No i po zdjeciu oslony ukazal sie ladnie rozerwany pasek
Nic tylko sie, ze tak brzydko okresle, zaje*ac
Kupic trzeba wszystkie graty do rozrzadu, cos tam sie rozsypalo w srodku silnika (nie znam sie , wiec nie powiem co) niby cala gora ma byc nowa? Jutro sie wszystko wyjasni co, jak i za ile. Kolejne kilkaset plnow pojdzie w pi zdu
Czarna juz stracila cierpliwosc do kociaka, ja daje mu ostatnia szanse
Zrobie go teraz na tip top, ale jak jeszcze raz cos wywinie to idzie na zyletki
Cari wrocila do laski
|
|
|