To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

MitsuManiaki.com - Kim jestes MITSUMANIAKU?

iza - 18-04-2009, 01:50

a Mnie się trafił miś przez wielki przypadek!kolega wyjezdzał do Anglii ,Ja zaś chciałam kupić WIEC KUPIŁAM mój mąż GRABSIO zobaczył auteczko dopiero po zakupie !! służy NAM juz 4 latka bez żadnych większych awarii ........ale dzieci rosna więc potrzeba zmian wybór jeden oczywiście tylko MITSUBISHI i teraz cieszymy sie piekną CARI
......na ulicy widzę tylko miśki hihi i jest ich coraz więcej jak kupiłam colta to świeto było jak widziałam jakiegoś innego niz mój a teraz :D :D :D
......jedno jeszcze dodam
- kazdy na forum znajdzie cos dla siebie :D
- spoty superrrr :D
- zloty super :D
i jak tu sie rozstać z taka rodzinka :D :D :D :D

Getor - 22-04-2009, 09:51

Uwierzcie mi że to nie marka auta uzależnia ale bycie w klubie który zrzesza takich samych zwariowanych na punkcie danego auteczka ludzi.
Dłuższy czas miałem Opla Omegę....Zwykłe autko..Jeździłem sobie nie wadząc nikomu.
Aż pewnego razu znalazłem stronkę klubu Omega Klub Polska.
Zapisałem się i od tego czasu gdzie nie spojrzałem Omega,gdzie nie stanąłem Omega..W domu Omega,w pracy Omega.Żonka również w klubie (mimo że nie mamy już omegi to nadal w klubie działamy)
Jak postanowiliśmy kupić sobie Eclipsa to pierwsze kroki padły nie na wybór auta ale na to czy w internecie są kluby związane z Mitsubishi i gdzie by tu można sie zapisać...
Jakby to nie jeden lekarz powiedział:Jestem uzależniony od bycia w klubie ale jest to jedno z najlepszych uzależnień jakie można sobie wyobrazić..
Pozdrawiam wszystkich uzależnionych :)

waldek1978 - 16-10-2009, 19:01

Moje przygoda z Miśkiem rozpoczęła się zupełnie przypadkowo. Byłem zmuszony do zakupu autka, ponieważ mój poprzedni samochód straciłem w wypadku (TIR wjechał mi w tył), całkowita kasacja. Przez 1,5 miesiąca przeglądałem ogłoszenia, zwiedzałem komisy. Pewnego dnia pojechałem ze szwagrem do komisu po autko. Była to jego wymarzona Carisma 1,8 GDI. Był to poniedziałek. W środe pojechaliśmy z moją Żonką zobaczyć, co piszczy w okolicznych komisach. Zobaczyliśmy Lancera 1,6 Comfort z 2003 r. Zaśmiałem się i powiedziałem do Zony: "a może kupimy takie Mitsubishi!?". Po powrocie do domu, przemyśleniach, rozmowach, na następny dzień pojechaliśmy przyjrzeć się autku bardziej i sprawdzić go na stacji diagnostycznej. Wszystko było cacy! W piątek stałem się już szczęśliwym posiadaczem Miśka!!! Także w jednym tygodniu w rodzinie pojawiły się 2 Miśki!!!:-D:-)
romero - 16-10-2009, 20:20

Brawo "waldek 1978"
Pozdrawiam i życzę "szerokości"

kordiank2 - 16-10-2009, 21:48

...na początek wyjaśniam, że ja to jestem takim niepoprawnym mitsumaniakiem, który - jeśli chodzi o naszą markę - nie przyjmuje najmniejszych nawet słów krytyki. Wszystko związane z mitsubishi jest "naj". Proszę więc w mojej obecności nie wygłaszać jakichkolwiek opinii niepochlebnych trzem diamentom. Lepiej gdy nic nie powiesz, niż masz powiedzieć coś o zabarwieniu nawet lekko negatywnym pod adresem miśka...
zaczęło się od gala - jajo '95; potem postanowiłem ocalić Celeste (cały czas się restauruje); były trzy wspaniałe lata z sigmą '94 i niecały roczek z coltem'98 jako drugim autkiem w rodzinie; teraz dziękuję Bogu za niesamowicie wygodnego outlandera I (a to ważne przy moich przypadłościach chorobowych - siedzę wysoko i prosto) gdy mam bóle, to idę posiedzieć w outku, bo ma najlepiej na świecie fotel dopasowany do mojego kręgosłupa :D
to tak w telegraficznym skrócie, ale byłbym nieuczciwy, gdybym nie wspomniał o istotnej w mojej pasji roli klubu, zlotów, spotów i osobowości paru osobistośći :mrgreen:

ApAcHoS - 29-11-2009, 19:11

U mnie przygoda z Mitsubishi zaczęła się można powiedzieć w 2005r. kiedy pracowałem kilka miechów w salonie tej marki i sprzedawałem m.in. takie lancery jak sam takiego mam teraz i pamiętam jak jeździłem po karty pojazdu do MMC :mrgreen:
Szukałem po corolli czegoś szybkiego-corollę TS-a, civica coupe...skończyło się na lancerze 2 litrowym i to kombi :shock: :lol: poprostu auto miała 50 tys przebiegu i rocznikowo 3 lata więc świerzutkie....
po drodze myślałem i nawet jeździłem galantem 2,5 v6 i to było auto jakie ew. chciałem kupić ze znaczekim mitsu....ale poszedłem praktycznie do sprawy i kupiłem najmłodsze z tych jakie miałem do wyboru....co będzie dalej??

pojeżdżę z pół roku i zobaczę jak auto mi się podoba/ sprawuje...i czy nie jest za wolne bo jak wiadomo apetyt rośnie w miare jedzenia :badgrin:

CrazyT - 23-03-2010, 10:45

Moja przygoda z Galantem to czysty przypadek, do niedawna jeździłem Golfem 2 ale zrobił mi się za ciasny więc go sprzedałem. Szukając auta wpadła mi w łapy Toyota Carina E 1.6 od mojego kolesia i już miałem ją brać ale koleś się rozmyślił, więc siadłem na allegro i zacząłem poszukiwania szukałem konkretnie japońca nie koniecznie Mitsu... Znalazłem parę nissanów Primera kilka szt Mazda 323f ale moją uwagę przyciągnął Galant wystawiony za 2500 zł. ponieważ po niego miałem najbliżej około 35 km. Pojechałem z mechanikiem obejrzeć... Co się okazało przedni pas troszkę zgnity (do wymiany) dziurawa chłodnica brak akumulatora..... Buda ogólnie zdrowa nie pognity za bardzo. Wnętrze w super stanie fotele nie powycierane. Na liczniku 222000 km. więc jak na 17 letnie auto to nieźle. Od słowa do słowa zacząłem się targować, na koniec cena stanęła na 1600 zł. Pojechałem po akumulator żeby zobaczyć czy silnik odpala chociaż, okazało się że tak i nie jest źle ładnie równo pracuje bez żadnych wycieków. No to linka i poszli do domu. Na drugi dzień przyjechała dzień wcześniej zamówiona chłodnica szybka wymiana i na miasto. Niestety wycieczka skończyła się powrotem na lince, ponieważ nie było ładowania i nie działała cała elektryka w aucie :cry: Na drugi dzień (poniedziałek) auto już stało u elektryka a po 4 godzinach było gotowe do odbioru. 2 dni jazdy i znów coś zaczął szaleć na obrotach tak sobie skakał 1000 obr do 2000 i znów 1000 i do 2000 pojechałem na warsztat ale tylko dostałem numer tel do gościa z kompem do miśków, po podłączeniu okazało się że wszystko jest git tylko jest trochę za mało płynu chłodzącego i dlatego tak, po uzupełnieniu było już ok.
Jeszcze parę rzeczy zostało przy misiu do zrobienia ale i tak nie będą to jakieś kosmiczne kwoty więc nie narzekam.


I tok to przez przypadek zostałem MisioManiakiem

Pozdrawiam

Pieraś - 18-04-2011, 21:53

U mnie to było tak ... jeździłem trabantem, później pugiem 205 i chciałem w końcu porządne auto ... kolega w pracy taki miał .. bardzo mi się podobał i szukałem wielu aut dla siebie ale jednak gdzieś w sercu był galant albo bmw ... no i padło na ładnego galanta :) i jestem bardzo zadowolony
koszmarek - 18-04-2011, 22:01

A ja nie mam swojego miśka.. JESZCZE :D
A z miłością to było tak, że dawno dawno temu, związałam się z pewnym chłopem, który namiętnie coś w internecie czytał. I czytał forum. Więc ja, jako żeby gorszą nie być to też poczytałam(żeby chociaż wiedzieć o czym ten mój chłop do mnie mówi;) ). No i zdjęcia pokazał i się zarejestrowałam i oglądałam więcej zdjęć i się polubiłam z tą marką. A potem Maretzky zabrał mnie na Zlot Mitsumaniaków i mnie trzepnęło na punkcie diamentów :D

yalook - 28-04-2011, 13:22

dla mnie Misiek to zawsze było WRC, Tommi Makkinen i jego cztery tytuły MŚ. (ale także początki rajdowania Kuzaja N-grupą na krajowym podwórku) Wtedy zaczęła się fascynacja trzema diamentami. Nigdy jednak nie sądziłem, że będę właścicielem Miśka. Ale tak się szczęśliwie złożyło, że 3 lata temu kupiłem miśka i teraz zapewne kolejny samochód to również będzie misiek
szuwar - 29-04-2011, 00:17

... zaszczepiona w sercu marka to u mnie przez kultowe EVO .... teraz co prawda namiastka Carisma, ale od czegoś trzeba zacząć:)
zarejestrowałem swoja strzałę 13.08.2010 a do dziś przechodząc na parkingu oglądam sie i patrzę : jaka śliczna, nie ma tu takiego ładnego autka jak moja ...:)
Trzy diamenty zobowiązują i uzależniają to fakt !

temen - 12-08-2011, 16:17

Przez 3-4 tygodnie wertowałem fora, aukcje, szukałem bmw/audi/vw.
Pewnej soboty (ostatniej, notabene) porozmawiałem z kumplem o nissanach/japończykach.. do niedzielnej nocy szukałem, czytałem.
W poniedziałek obejrzałem jednego passata i dwa galanty.
We wtorek kupiłem drugiego z galantów i póki co (co prawda po niespełna tygodniu) jestem zachwycony. :)
I nie wiem jak wczesniej mogłem nie zwracać większej uwagi na te samochody - kajam się. ;-)

JacekeR - 14-08-2011, 18:32

szuwar napisał/a:
do dziś przechodząc na parkingu oglądam sie i patrzę : jaka śliczna, nie ma tu takiego ładnego autka jak moja ...:)

No chyba że moja ... :wink:

fergul11 - 22-09-2011, 11:33

To ja też się wypowiem dlaczego mitsu-galant 8)
Jechałem do komisu po pasata TDI :oops: ,ale ktoś go kupił godzinę przed moim przyjazdem ,zmartwiony wróciłem do domu po 7 godz drogi i usiadłem do kawy ze znajomym mechanikiem ,on zaproponował mi kupno galanta od kolegi , którego kolega sprzedaje to auto , ale w danej chwili wyjechał na inny kontynent w poszukiwaniu lepszego życia .
Misiek był za śmieszne pieniądze :roll: nie z racji zaniedbania , ale z racji desperacji. bo silnik 2.0 i opłaty spore dla przykładu 620€ rocznie samego podatku drogowego i niewielu chętnych jest na auto już leciwe i z takimi opłatami.
Z założenia wozidełko miało być dla żony (i jest) zapałała uczuciem do niego od pierwszego wyjrzenia (ten banan i pąsy na twarzy) , musiałem szybko reagować i odesłać ja do samochodu , a sam rozliczyłem się ze sprzedającym .
I tak pozostało że połowica jeździ miśkiem , a ja czytam i piszę na waszym/naszym forum .
Muszę jeszcze dodać że nosze się z zamiarem zdradzenia mojej mazdy na rzecz mitsubishi (drugiego) i do tego córka coś przygaduje że za dwa lata zrobi prawko i colt jej się podoba gabarytowo :roll: , tylko że zabraknie mi miejsca na podjeździe :mrgreen:
Zaraz po zakupie wygooglowałem sobie galant w sieci i tak trafiłem na MitsuManiaki czytając rady i podpowiedzi jak radzić sobie z naprawami i usterkami poznałem to auto teoretycznie od każdej śrubki i jeśli żona zakochała się w nim od razu to moje uczucie rodziło się powoli , może dla tego że jestem zodiakalną wagą :?:
powiem tylko jedno mnie to auto nie urzekło ani komfortem , bezawaryjnością czy ogólną bryłą nadwozia , ale spojrzeniem :shock: , stojąc z nim face to face i patrząc prosto w oczy mnie przechodzą ciary po plecach , jest w tym spojrzeniu coś niepokojącego , czego nie potrafię nazwać , ale mnie się to podoba .mam takie ciary jeszcze przy M. lancer X (kto wie może następca mazdy???)
Więc znalazłem się miedzy wami z przypadku i po trosze z rozsądku , bo galant trafił do nas z przypadku ,a czytanie forum i przystąpienie do klubu z rozsądku , bo jak tu nie przystać do grona ludzi z tak ogromną wiedzą ( na każdy dowolny temat).
Gorąco pozdrawiam Albert

szuwar - 22-09-2011, 20:17

JacekeR napisał/a:
No chyba że moja ... :wink:


mówisz o innym parkingu :) ale niczego sobie ta Twoja :) do zobaczyska ...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group