Nasze Miśki - Mitsubishi Galant GTI E33 by Maretzky85
Maretzky85 - 10-10-2009, 09:53
Jakoś tydzień później po ostatnim zdarzeniu ze sworzniem dziwnie zaczeło się zachowywać lewe koło, a ponieważ byliśmy wtedy na grillu u Pexa w sobotę to nie było części. Znajomy nas do domciu odwiózł a ja w poniedziałek pojechałem po sworzeń, pojechałem do Pexa i wymieniłem Sporo lepiej już było z prowadzeniem.
Jakiś czas później (jakoś tydzień temu czy półtora) Położyłem kres stukaniu w zawieszeniu w Białym :> Czyli wymieniłem gumki i łączniki stabilizatora. Teraz jest o niebo lepiej, jeszcze tylko zbieżność zrobić. W ostatnim tygodniu udało się zmasować złącze diagnostyczne klasycznym sposobem i ustawić zapłon jak należy, zniknął błąd czujnika spalania stukowego Wymieniłem uszczelkę spod cieknącego dekla (już nie cieknie) no i najlepsze - wczoraj w pracy podniosłem sobie samochód na podnośniku i obejrzałem go dokładniej przy okazji zmiany oliwy w skrzyni.
Co do oleju - zlałem go (o zgrozo) jakieś 200-300 ml około, mniej więcej jak kubek oleju a skrzynia nie wskazywała na jakieś dziwne zużycie. Olej był bez opiłków więc może w środku nic się za bardzo nie przemieliło. Zalałem coś ponad 2 litry Valvolina 80W90 i teraz biegi wchodzą normalnie, wsteczny wchodzi prawie za każdym razem, generalnie jest o wiele lepiej. Z pilnych rzeczy wypatrzyłem, że muszę kupić zestaw naprawczy wysprzęglika, bo się gumki skończyły i wszystko wokoło jest mokre. Muszę też zabezpieczyć porządnie podwozie. Z progów delikatnie zaczyna wyglądać ruda. W następnym tygodniu z nią pogadam. Z tyłu znalazłem wilgotny od paliwa przewód - prawdopodobnie coś puszcza na łączeniu powyżej baku, ale nie miałem czasu żeby spróbować dokręcać. To tyle z updata dzisiejszego
PS. Mam dziwne wrażenie, że jak w łodzi robili sprzęgło to wypieli półośki, wywalili skrzynię, a potem wsadzili jak było bez dolewania oleju :/ Swoją drogą zlewając ten olej ze skrzyni z właściwosci oleju został mu tylko zapach poza tym wyglądał jak jakiś 15W40 zwykły silnikowy.... :/
Maretzky85 - 04-11-2009, 21:06
Jak pisałem tak zrobiłem tydzień później zabezpieczyłem podwozie - niestety z przyczyn różnych nie zdążyłem zabezpieczyć tyłu (przestrzeń pod bagażnikiem). Udało mi się też zmienić płyn hamulcowy i rozruszać nieszczęsny tylny lewy tłoczek w zacisku - założyłem mu też zestaw naprawczy Niebawem cały zacisk i tak poleci w kapustę bo dużo z niego pożytku tak czy inaczej nie ma (zżarty przez rudą). Nie zdążyłem też profilaktycznie założyć zestawu naprawczego wysprzęglika.
Dziś natomiast kupiłem Galowi komplet nowych wycieraczek, 10l płynu do spryskiwaczy na zimę, 2 galony STP do chłodnicy i radiator flush Prestone`a żeby go wypłukać z syfu po dawnym uszkodzeniu uszczelki pod głowicą. Jutro przy odrobinie szczęścia wymienię wszystkie tarcze i klocki, płyn chłodzący i naprawię wysprzęglik żeby już nie ciekł. Wymienię mu też płyn, bo jakieś bagno tam siedzi
Dodam jeszcze, że przy okazji zdejmowania felg je wyważyłem, coby już nie telepało kierownicą. Kilka dni wcześniej zrobiłem zbieżność, więc teraz prowadzi się już w miare kulturalnie Do pełnego komfortu jeszcze około 1000 zł na komplet amorków, sprężyn, odbojów itp...
Wypłata poszła w niepamięć
koszmarek - 04-11-2009, 21:14
Maretzky85, powolutku, wszystko wyprowadzimy, potem już się nie będziemy przejmowali :*
Pexu - 05-11-2009, 09:02
Maretzky85, pomału do celu dobrze że sprawy bezpieczeństwa zostały ogarnięte, powodzonka z pozostałymi sprawami
Maretzky85 - 05-11-2009, 23:43
Pexu, niestety jeszcze nie Jeszcze zimowe opony, klocki i tarcze, zacisk i takie tam...
Natomiast dziś rano zalałem płukacza do chłodnic, po dojechaniu do pracy wylałem, po południu jeszcze przepłukałem demineralizowaną i wieczorem zalałem około półtora galona STP płynu do chłodnic. Syfu było do niemiara, ale dobrze, że większość wyszła przy płukanku
Wymieniłem też płyny w spryskiwaczach na zimowe, i upewniłem się niestety, że silniczek spryskiwacza reflektorów prawdopodobnie dał już ciała
Krzyzak - 06-11-2009, 09:05
Maretzky85, jak chcesz to masz u mnie za jakas symboliczna oplata (nie wiem - 100 zl, bo tyle dalem za felgi, choc potem jeszcze 200 zl wydalem na ich prostowanie) zimowki Dayton DW500 wraz z felgami 14" (opony 185/70/14). Maja z 5-6 mm bieznika, ale to ich 8 juz sezon - z tym, ze km przez ten czas zrobily ze 30-40 tkm i naprawde sa niezniszczone, niesparciale. Spokojnie pojezdzisz z 2-3 zimy.
Kupilem wczoraj uzywane Fuldy (wiecej w moim temacie) i za jakies 2-3 tyg. bede je zakladal - stad kwestia pozbycia sie obecnych. Pozostaje kwestia transporu do Wawki.
koszmarek - 06-11-2009, 16:33
Krzyzak, będziemy 20-22 u Kibloo problem z głowy jeśli tylko maretzky będzie chciał
Piwor - 06-11-2009, 18:34
Maretzky85, podsunąłeś mi pomysł z tym płynem chłodzącym. Masz komplet stalówek nieużywanych do siebie?
Maretzky85 - 06-11-2009, 21:32
Piwor, mam komplet stalówek chwilowo nieużywanych Mam nadzieję, że niedługo będą używane jako zimówki
Piwor - 06-11-2009, 21:41
Przerzuć tam zimówki, a na alu zostaw letnie. Opony nie lubią częstej zmiany.
Krzyzak - 06-11-2009, 21:54
koszmarek napisał/a: | Krzyzak, będziemy 20-22 u Kibloo problem z głowy jeśli tylko maretzky będzie chciał |
ok, potrzymam do 20-22
potem - jak nie dacie znaku - wyrzuce je i tyle...
Maretzky85 - 14-11-2009, 09:02
W końcu zabieram się za hamulce :> W tym tygodniu Koszmarek mi kupiła zacisk lewy hamulca tylnego i przywiozła do pracy Ja w pracy rozłożyłem go na części pierwsze, wyczyściłem, nasmarowałem, poskładałem i mucha nie siada :> W końcu samochód zaczyna w miarę prosto hamować, a co ważniejsze, w miarę skutecznie
Zaraz się zbieram na rajd po sklepach/hurtowniach. Do Carix`u po tarcze Mikody na przód i pewnie klocki Remzy, blaszki ślizgowe i linkę hamulcową. Ciekawe co z tego będą mieli
Potem do Lesznowoli przy piasecznie do oddziału Foty po tarcze i klocki Kagera na tył - bardzo jestem ciekaw co są warte. Po tej operacji pozostanie mi zapomnieć o hamulcach na rok i zacząć zbierać na komplet amorków, sprężyn, łożysk z mocowaniami górnymi no i osłonami przeciwpyłowymi Czyli cały pełny komplet amorków
Piwor - 14-11-2009, 12:01
Maretzky85, mówiłem, powiedz, to Ci kupię graty po moich rabatach. Ach.. Niereformowalny.
Maretzky85 - 17-11-2009, 22:34
Lista zakupów:
Przód - tarcze Mikoda (70 zł /szt), Klocki Textar (90 zł kpl) + blaszki (60 zł)
Tył - tarcze i klocki Kager (74 zł/szt, 70 zł kpl) + blaszki (25 zł)
Do tego linka hamulca ręcznego (65 zł) i zestaw naprawczy zacisku przedniego (jakieś 15 zł)
I tym sposobem pozbyłem się półmiesięcznych pieniędzy
Niemniej jednak opłacało się i to bardzo :> Po nasmarowaniu wszystkiego tak jak być powinno Gal hamuje teraz jak na wóz tej klasy przystało (co prawda nie jest to zestaw do bardzo szybkiej jazdy, ale jak dla mnie wystarcza:) ) Naprawiłem też przedni lewy zacisk który miał pękniętą osłonkę i troszeczkę podłapał rudej, ale już mu lepiej :> Tak czy inaczej będę musiał się za prowadnicę jeszcze zabrać bo chyba jej coś nie pasuje, bo się troszkę bardziej lewy przód grzeje od reszty - nieznacznie, ale jednak.
Nie obyło się też bez problemów - linka ręcznego niestety nie pasuje - jakieś 5 cm za krótka (okazało się, że dostałem od poprzedniego modelu Galanta W każdym razie teraz jest na patencie i ręczny wrócił - niestety tylko do parkowania
Wczoraj udało mi się za flaszkę wyrwać komplet 3-letnich opon.
Muszę powiedzieć, że komfort jazdy poprawił się dramatycznie - nic nie ściąga, nie bije, hamuje ostro i trzyma się nawierzchni
Z ważniejszych rzeczy okazało się, że lewy przegub też już daje ciała stuka sobie radośnie przy nieco mocniejszych zakrętach (nawet nie chce mi się go próbować ratować smarując od nowa) Po prostu w następnym miesiącu kupie nowy.
Z nieciekawych rzeczy okazuje się, że skrzynia cieknie z uszczelniacza półosi i mechanizmu zmiany biegów. Do wymiany kwalifikują się też chyba wszystkie tulejki wybieraka i kilka synchronizatorów. Chyba powoli zacznę szukać drugiej skrzyni, bo z tej prawdopodobnie i tak dużo nie będzie. Silnik zżera olej nadal - nie liczyłem, ale chyba coś koło litra na tysiąc, albo na dwa tysiące. Jednak uparty ze mnie człowiek i nie zamierzam lać minerala. Skończy się pewnie w końcu na tym, że kupię inny silnik w przypływie gotówki i sobie go będę remontować, a jak skończę to zrobię podmiankę
Z przyjemniejszych rzeczy - dziś wypolerowałem Galanta pastą K2 tempo i w końcu odzyskał swój naturalny biały kolor
Ponadto zanabyłem drogą kupna Palmę Vx coby mój miśkowóz mógł się ze mną podzielić informacjami. Tym też sposobem powiedział mi, że jego czujnik spalania stukowego mogę wywalić w krzaki
Nadal denerwuje mnie wskazówka temperatury silnika, która szaleje sobie na desce jak jej się podoba. czasem jest ok, a czasem temperatura na max Przynajmniej na Palmie mogę sobie sprawdzić jak jest na prawdę.
Generalnie mam dziwne odczucia, że coś jest namotane z elektryką (pewnie ukochani monterzy gazu) Bo w ramach ciekawostek, bardzo często jak wracam z pracy i zjeżdżam na skrzyżowaniu w lewo to mi CE gaśnie i przez chwilę jest ok - nic strasznego mnie z deski nie razi po oczach. Mija chwila i wszystko wraca do normy ...
Spędzę jeszcze sporo przy nim czasu ... mam nadzieje, że mi się odwdzięczy
Planuję jeszcze zakup amorków bo dogorywają powoli... ale to w następnym roku dopiero
Piwor - 17-11-2009, 22:47
Daj znać następnym razem, co potrzebujesz, to się dobrą cenę zrobi.
|
|
|