Sigma/Diamante Techniczne - Pęka kielich
lukasz12 - 19-09-2009, 23:57
Panowie PROSZĘ. Bubek napisał słusznie że w tym temacie nie ma co bawić się w wojnę na argumenty lub ich brak, robi się offtopic. Zdecydowałem że wszelkie posty które nie dotyczą bezpośrednio spraw technicznych i osób które maja problem wylatują. Jak chcecie to można kontynuwać dyskusję nad wyższością jednego sposobu nad drugim ale gdzie indziej. Zwykle nie ingeruję ale trochę przesadziliście...
Hubeeert - 20-09-2009, 23:27
Forest Taft - wycieczki personalne nagrodzę we wtorek jak będe w domu. Temat zamykam - do wtorku.
Hubeeert - 22-09-2009, 00:35
Emocje opadły mam nadzieję.
lukasz12 - 22-09-2009, 17:14
Opadły i podali sobie ręce
A teraz wrzucam fotki kielicha od prawej strony:
Jest nieco lepiej ale też jest rdza, dziwne wygląda tak jakby rdza przeszła z amortyzatora na kielich albo mi się wydaje...
Pozostaje się cieszyć ze to jest 14 letnie Mitsubishi a nie 2 letnia Toyota Auris u której znaleźli rdzę w profilu zamkniętym! (AŚ z bieżącego tygodnia)
Anonymous - 22-09-2009, 19:33
lukasz12, albo mi się wydaje, albo one/a nie ma tam w ogóle konserwacji......
Nieeeeeeeeee.........nie wydaje mi się.........One/a nie jest zakonserwowana.
Proponuję:
(w Twoim przypadku)
Zaopatrzyć się w Brunox (jeszcze do niedawna miałem wątpliwości co do niego....ale jednak nie ma lepszego), szczotkę drucianą na boscha lub wiertarkę, papier ścierny (co najmniej 60), masę uszczelniającą na pędzel, szarą wzmocnioną taśmę klejącą (np PowerTape lub taką jak do otulin do rur miedzianych) i koniecznie BOLL (tzw baranek).
Oczyszczasz szczotką drucianą (na szlifierkę lub wiertarkę) rdzę i cały piach, który tam jest (nie zapomnij o wyjęciu tych plastikowych zaślepek przed pracami). Papierem ściernym traktujesz już TYLKO rdzę. Smarujesz Brunoxem i czekasz aż wyschnie i zrobi się fioletowy oraz przestanie się kleić. Powtórka z brunoxem, ale tym razem nie wyschnie do końca długo. Będzie się kleił. Smarujesz masą uszczelniającą te otwory co z nich wyjmiesz zaślepki, i zakładasz zaślepki (koniecznie na mokre). smarujesz całość do okoła wszelakich otworów masą i przyklejasz taśmę na dziury/otwory. Na taśmę jeszcze ze 2x masa uszczelniająca i na koniec całość BOLL-em. Możesz pokryć farbą. Myślę że taki zabieg nie znajdzie sobie równych, jeśli chodzi o jakość konserwacji. Ja tak zaraz będę robił u siebie, bo wymieniam silnik i będę miał piękny dostęp.
A cała rdza, mogła się a nawet jestem pewien że wzięła się stąd że te miejsca nie są przykryte nadkolem (tym plastikowym) i dostając kamieniami spod kół, porobiło sobie dziurki. Później to już tylko zima i nasz kochany polski sposób na lód.....sól.....Reszta to tylko czas.....
VirMan - 23-09-2009, 10:13
true - to dobra konserwacja - patrzyłem na żywo wczoraj , i powiem ,że nie jest to jakies strukturalne naruszenie , jak sięusztywni i zakonserwuje to właściwości nie straci. - no może lewy kielich delikatnie złapać od spodu. nic więcej
Zajc3w - 24-09-2009, 00:03
Nie wyciągałem jeszcze MC-Phersonów ale zdaje się że opierają się od spodu o szczyt kielicha.
Tak??
Więc poluzowane śruby dadzą efekt amortyzatora(jego mocowania) trącego o kielich dokładnie w miejscu, gdzie się zaczęła korozja.
Dobrze kombinuję??
Może ktoś zapomniał o jakieś gumowej przekładce, przy wymianie MC-Phersonów??
Anonymous - 24-09-2009, 09:30
Myślę że tarcie nic tu nie daje.
dwie stykające się ze sobą blachy, które nigdy nie są wykonane do do mikrometra względem siebie. Woda wejdzie poprzez mikrodziurkę w lakierze, więc i pomiędzy te dwa elementy też.
Tu nie będzie reguły. Wejdzie tam gdzie zawsze się najmniej spodziewamy.
Anonymous - 24-09-2009, 14:27
U mnie jednak bedzie spawanie, nie wymieniam całego kielicha
lukasz12 - 24-09-2009, 14:38
A co zaproponowali blacharze? Jak w ogóle sytuacja wygląda od spodu w tym kielichu u Ciebie?
Anonymous - 24-09-2009, 14:52
Zjedzony deko błotnik pod plastikiem maskującym, dziurka w progu obok a kielich od środka w podobnej kondycji do Twojego
Zajc3w - 24-09-2009, 17:50
Forest_Taft napisał/a: | Myślę że tarcie nic tu nie daje.
dwie stykające się ze sobą blachy, które nigdy nie są wykonane do do mikrometra względem siebie. Woda wejdzie poprzez mikrodziurkę w lakierze, więc i pomiędzy te dwa elementy też.
Tu nie będzie reguły. Wejdzie tam gdzie zawsze się najmniej spodziewamy. |
Tarcie daje zniszczenie powłoki lakierniczej i warstwy ocynku. Jeśli to nie ma nic do rzeczy to...
Miało być bez emocji SORRY..
Zresztą woda nie jest taka groźna jak tlen, i to tlen wnika przez mikropęknięcia lakieru i i utlenia stal tworząc rudy tlenek żelaza. Woda zawierająca tlen(rozpuszczony gaz) tylko przyśpiesza ten proces, w dodatku tworzy elektrolity, a te żrą na potęgę.
Anonymous - 13-10-2009, 21:31
Wracając do tematu, który wywołał tak wiele emocji, przynajmniej w moim przypadku jak czytałem wszystkie posty....Po dłuższym czasie wyczekiwania na przywrócenie auta do stanu używalności pokażę na zdjęciach co się działo pod powłoką zabezpieczającą i lakierem, oczywiście bez dłubania nic nie było widać...a jak przyszło co do czego to kielicha nie było do czego spawać....jedynym wyjściem była wymiana całego kielicha oraz wzmocnienia (podłużnicy nie rusząłem bo była w porządku), które raz, że było też już jedzone przez "rudą", a dwa - że było pogięte (po jakiejść małej kolizji) - korozję widać doskonale na zdjęciach w jakim stopniu była zaawansowana. Poza tym od spodu kielich był zjedzony w 1/3. Dzięłki Sławkowi, który w dużym stopniu przysłużył się do uratowania "małej" udostępniając mi ćwiartkę z 15-letniego dawcy, na którym grama rdzy nie znalazłem mam nadzieję, że jeszcze sigmą trochę pojeżdżę...poniżej zdjęcia z przygotowań do pracy:
Wyglądało tragicznie...poniżej fragment dawcy, który został przeszczepiony do mojego auta
a teraz efekt końcowy, jeszcze przed malowaniem (może słabo widoczne ale jest bardzo dobrze)
wrzucę później jeszcze fotkę, na której element był tuż po wstawieniu
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie się tematem i wszystkie cenne uwagi. Mam nadzieję, że moje doświadczenia się jeszcze komuś z Was się przydadzą. Oczywiście nie życzę nikomu takich sytuacji, dlatego - DBAJCIE O SWOJE SIGMY
wojtas - 18-02-2010, 20:00
Wracając do tematu, dzisiaj zima nam troszkę odpuściła i wyszło słoneczko temperatura skoczyła na +6 więc postanowiłem umyć autko i zrobić mały przegląd pod maską. Standardowo po sprawdzeniu wszystkich płynów moim oczą ukazał się niemiły widok :
Jak widać sól ładnie podchodzi pod kielichy. Podejrzewam że jest to główny sprawca korozji tych elementów w naszych autkach. Profilaktycznie postanowiłem zalać oliwką by korozja nie postępowała:
Latem trzeba będzie porządnie zakasać rękawy i zrobić konserwację.
Witek1980 - 18-02-2010, 22:21
Zamiast oliwki lepszy jest Cortanin. Oto link do krótkiej specyfikacji http://www.budujesz.pl/pr...tm_content=8924
|
|
|