Forum ogólne - Zanim zaczniecie narzekać na swoje stare auta- przeczytajcie
Rafal_Szczecin - 29-12-2009, 16:07
ja jeszcze z rok temu swiata nie widzialem po za 3 diamentami, bylem takim fantykiem jakMITSUBISHI_GT, natomiast w tej chwili zmienilo sie to diametralnie, mitsu w tej chwili nie produkuje dobrych samochodow ( jest to tylko moje zdanie ) outlander plastik, nowy lancer szmelc - jeszcze wiecej zlej jakosci plastiku ( strasznie twardego ) , dlatego wybor padl na volvo, druga sprawa, powoli zaczynam rozgladac sie za innym samochodem, i niestety znow nie jest to mitsu, a dlaczego ? bo nie ma zadnego porzadnego diesla w przedziale rocznikowym 2004-2006 tak tak wiem, cari z ostatnich lat produkcji - jedna cari mam , drugiej juz nie potrzebuje, dlatego wybor padl na audi a3 sportback do tej pory omijalem silniki 2,0 ( ze wzgledu na pekajace glowice ) wiec szukanie skupialy modele 1,9TDi, lecz teraz wiem ,dzieki Arturowi, ze jednak nie 100% 2,0 tdi jest do
inaczej octavia tez jest super, praktycznie nic w niej sie nie dzialo, tylko latala .
Anonymous - 29-12-2009, 17:42
swinks_UK napisał/a: | [quote=bartek2800]
...na krótkich dystansach się kondensowała para wodna w silniku i z oleju zrobiło mleko...
|
Tylko, że to nie wada silnika VAGa, a ogólne zjawisko występujace w silnikach, szczególnie w układzie V. Im większej pojemności silnik tym wazniejsza staje się jego wentylacja. [/quote]
Nie twierdzę, że to nieprawda. Całkiem możliwe, że tak właśnie się dzieje. Jednak w TSI o takim zjawisku nie słyszałem.
Endrjus - 29-12-2009, 19:34
Moim zdaniem każde auto może być fajne tylko zależy jak my je odbieramy. VW raczej nigdy nie kupię, bo cenię oryginalność, której właściwie żaden model przy moich funduszach nie zapewnia. Ale nie da się zaprzeczyć, że to są dobre samochody i jakiegoś starszego seacika z tdi chetnie bym przyjął. Nie ma co się upierać przy mitsu, jeśli żaden model nie spełnia naszych aktualnych wymagań.
Misiek :) - 29-12-2009, 21:52
CZytam tema i niektóre wypowiedzi i kłótnie mnie rozbawiają, inne załamują...
a konkretów o awaryjności VW jak i mitsu jest malutko...
Porównujmy samochody z podobnych epok...
swojego czasu fiat zrobił rekord przejechanych kilometrów. Nie pamiętam ile tam było, ale m.in Sobiesław zasada jechał.
Pod rząd przejechano wiele...
A teraz większość fiatów to złom... a niektóre wyjeżdzały z fabryki niesprawne... i porównajcie to do colta CA0, albo do Dacii logan...
to nie ma sensu.
Jeśli porównywać mitsu z lat 95-00 to z VW z lat 95-00
Jeśli mitsu z lat 05-10 to z VW z lat 05-00
wiadomo nie od dziś że teraz producenci zarabiają na częściach, i specjalnie robią auta bardziej awaryjne...
np mercedes 123, W124, volvo 850, Colt/lancer CA0/CB0...
tamte auta były bezawaryjne...
dzięki temu volvo miało kłopoty finansowe swojego czasu... bo się nie psuły, nie kupowano części i mniej nowych aut (poco sprzedawać skoro się nie psuje)
Dziś wiadomo po wielu latach, a które auta dziś wyprodukowane są bezawaryjne?
Wg mnie fiat i VW się zamieniają miejscami... kiedyś fiat robił złom a vw porządne auta
a zawsze fiat pomimo awaryjności, i np punto po 100k km było na ogół wymęczone życiem miał fanów, i wielbicieli i zwolenników
Anonymous - 29-12-2009, 22:13
j-rules - 30-12-2009, 01:02
Nie ma czegos takiego jak absolutna bezawaryjnosc. Po pewnym czasie zawsze cos sie stanie w kazdym aucie. To, ze ktos ma kolejnego Opla, Forda, VW czy Mitsu, ktoremu nic sie nie dzieje nie oznacza ze wszystkie takie sa. I z drugiej strony - Opinia o samochodach np Renault, Alfa - awaryjne - ale jak kto dba - takie ma.
Kazde auto jest do zajechania.
Czasy takie, ze faktycznie menisjza wage przyklada sie do jakosci produktu. Liczy sie cena, a wprzypadku przemyslu samochodowego - ogormny interes, ktory przeciez kuleje. Ato kryzys, a to slaba sprzedaz nowych aut..
Zarobek to czesci, serwis. Wie o tym "Francja" Tak samo jak Niemaszki oraz Japończycy.
No, nie mowcie ze Mazdy z ostatnich lat sa bezawaryjne - nawet na autocentrum sporo niepochlebnych opinii. Accord tez idealem nie jest i ma swoje bolaczki. Psuja sie Bemy i Merole, Toyota od jakiegos czasu nie robi typowych aut nie do zdarcia. Wszystko jest teraz coraz bardziej delikatne.
A coraz nowoczesniejsze silniki? Ja w nie nie wierze. Wszystko sie bedzie sypalo, kazdy bedzie mial swoja droga w utrzymaniu bolaczke. VW juz cos o tym wie, ale podejrzewam ze niebawem nie beda jedynymi, ktorzy robia badziewne wersje silnikow.
Kwestia czasu
sampler - 30-12-2009, 09:26
Rafal_Szczecin napisał/a: | ja jeszcze z rok temu swiata nie widzialem po za 3 diamentami, bylem takim fantykiem jakMITSUBISHI_GT, natomiast w tej chwili zmienilo sie to diametralnie, mitsu w tej chwili nie produkuje dobrych samochodow ( jest to tylko moje zdanie ) outlander plastik, nowy lancer szmelc - jeszcze wiecej zlej jakosci plastiku ( strasznie twardego ) , dlatego wybor padl na volvo, druga sprawa, powoli zaczynam rozgladac sie za innym samochodem, i niestety znow nie jest to mitsu, a dlaczego ? bo nie ma zadnego porzadnego diesla w przedziale rocznikowym 2004-2006 tak tak wiem, cari z ostatnich lat produkcji - jedna cari mam , drugiej juz nie potrzebuje, dlatego wybor padl na audi a3 sportback do tej pory omijalem silniki 2,0 ( ze wzgledu na pekajace glowice ) wiec szukanie skupialy modele 1,9TDi, lecz teraz wiem ,dzieki Arturowi, ze jednak nie 100% 2,0 tdi jest do
inaczej octavia tez jest super, praktycznie nic w niej sie nie dzialo, tylko latala . |
Co wy tak sie uparliscie na te klekoty? Przeciez zakup diesla teraz to conajmniej zla kalkulacja. Procz problemow z 2.0 tdi dochodza kola dwumasowe i filtry czastek stalych w kazdym z nowych diesli bez znaczenia czy to tdi, hdi, cdi czy d4d. Nie wspomne tez o nagrzewaniu sie diesla w zimie po 10 km. A wydanie 20 tys wiecej na przykladzie lancera zeby miec diesla ktory zwroci sie dla zwyklego smiertelnika za 5 lat jest ciekawe.
No chyba ze kupujemy jakas terenowke czy ciezka limuzyne (chociaz to wstyd takie auto z dieslem jak kogos stac)
Anonymous - 30-12-2009, 09:45
sampler napisał/a: | Nie wspomne tez o nagrzewaniu sie diesla w zimie po 10 km |
ta... ja mam diesla z 2002 roku i jakos nie nagrzewa sie dopiero po 10km...
Anonymous - 30-12-2009, 09:51
sampler napisał/a: | filtry czastek stalych w kazdym z nowych diesli |
nie w kazdym
sampler napisał/a: | Co wy tak sie uparliscie na te klekoty? |
dla momentu,
sampler napisał/a: | A wydanie 20 tys wiecej na przykladzie lancera zeby miec diesla ktory zwroci sie dla zwyklego smiertelnika za 5 lat jest ciekawe. |
kazdy kto kupuje auto nie zastanawia sie czy i kiedy sie zwroci (bo gdyby tak myslec nikt o zdrowych zmyslach nie kupilby nowego auta z salonu) ale istotne jest to ze potem takie auto pali 3-4l mniej napedu od benzyny.
ja naprzyklad przezylem szok z przesiadki 7l diesla na 13l benzyne.
jaca71 - 30-12-2009, 09:59
Misiek , j-rules,
Ciężko się z wami zgodzić że obecne samochody są bardziej awaryjne, bo nie są.
Przebiegi między przeglądami, przebiegi całkowite, zero stresu przed wyjazdem na drugi koniec Europy. Technologia i materiały tez poszły do przodu. Nie mówiąc już o miesięcznych przebiegach obecnie i kiedyś.
Jedno jest prawdą - stopień skomplikowania obecnego samochodu jest nieporównywalnie większy od starych.
Druga prawda to wynikająca z pierwszej. przy takim stopniu skomplikowania samochodu producent nie jest w stanie sam zaprojektować i wyprodukować wszystkich podzespołów. Dlatego bazuje na podwykonawcach. Najczęstsze problemy są właśnie z elementami zewnętrznymi. Do samochodów francuskich elektronikę produkuje Sagem, do niemieckich Simens-Bosch a dla Mitsu? Mam wrażenie (może błędne) że Mitsubishi samo produkuje. Jakby nie było Mitsubishi produkuje elektronikę jedna z lepszych i to klasyczną niskoodpadowa jak i energetyczną. Może tutaj należny szukać niezłej jakości "elektryki" w japońskich samochodach?
romero - 30-12-2009, 10:08
sampler napisał/a: |
No chyba ze kupujemy jakas terenowke czy ciezka limuzyne (chociaz to wstyd takie auto z dieslem jak kogos stac) |
Wstyd to BEEMKĘ na gaz przerabiać
j-rules - 30-12-2009, 10:35
Cytat: | Ciężko się z wami zgodzić że obecne samochody są bardziej awaryjne, bo nie są. | Jakieś dowody na podparcie tej tezy..?
Czy takie subiektywne odczucie?
Przytocze temat dieslow. Stare diesle - ogolnie silniki proste technicznie, stad tez nie mialo sie tam co psuc, jesli juz to rzadko. nowoczesne turbodiesle - wtryskiwacze, dwumasówki, turbiny - to tylko najpopularniejsze drogie "zabawki" ktore sa bardzo delikatne.
Na temat nowoczesnych turbobenzyn narazie zamilkne - ale przeczuwam, ze bedzie napewno kilka ciekawych awarii. Moge sie chetnie zalozyc
A stare turbobenzyny - no coz tez mialy swoje bolączki nie zaprzeczam. Ale z tym ze obecnie auta sa bezawaryjne to sie nie zgodze.
sampler - 30-12-2009, 10:36
arturro napisał/a: |
nie w kazdym
dla momentu,
kazdy kto kupuje auto nie zastanawia sie czy i kiedy sie zwroci (bo gdyby tak myslec nikt o zdrowych zmyslach nie kupilby nowego auta z salonu) ale istotne jest to ze potem takie auto pali 3-4l mniej napedu od benzyny.
ja naprzyklad przezylem szok z przesiadki 7l diesla na 13l benzyne. |
Jak nie w kazdym. W tdi wlacza sie tryb przepalania. Skutkuje to tym ze te silniki nie nadaja sie do jazdy wylacznie po miescie. W konkurencji znowu trzeba dolewac mocznika a i tak po 80-100 tys cala instalacja jest do wymiany za ogromne pieniadze. Temat glosno poruszany na forach elektrody i innych gdzie ludzie dostaja szalu. Zainteresowanych odsylam na google
Moment? Przeciez nowoczesna benzyna typu V6 lub tsi deklasuje diesla pod katem momentu. Przeciez w dieslu moment drastyczne leci w dol powyzej 2.5-3 tys. W 2.0 tsi nie dosc ze masz max moment nizej niz w dieslu to jego stala wartosc jest do prawie 5 tys a w konkurencyjnym 2.0 tdi leci w dol powyzej 2.5 tys.
arturro to czym Ty jezdziles? Moj galant 2.5 V6 pali srednio 9.5 litra benzyny. Moment rzedu 200 Nm juz od 2200 obr/min a to silnik sprzet 20 lat i oczywiscie wolnossacy.
Romero: wstyd to Beemka jezdzic
A z autami luksusowymi jest tak jak z evo. Jesli nie stac Cie na drugie takie auto (paliwo) to kup cos tanszego.
jaca71 - 30-12-2009, 11:27
j-rules,
Bierzesz na warsztat nowinki i wysilone silniki.
Temat diesli jest mi obcy bo wychodzę z założenia że silniki te nadają się do sprzętu budowlanego, statków, ciężarówek, traktorów i ostatecznie do prawdziwych 4x4. We wszystkich tych zastosowaniach znaczenie ma specyficzny przebieg momentu (nie wartość bezwzględna) silnika diesla.
Zaś samochody osobowe z niepoturbowanymi silnikami benzynowymi statystycznie są mniej zawodne niż starsze konstrukcje. Jakoś nikt nie pamięta że w samochodach sprzed 20, 30 lat trzeba było praktycznie na okrągło dłubać. Przed wyjazdem dłuższym niż 500km niezbędna była wizyta u mechanika itp. itp. Samochód z przebiegiem 200k km był bardziej zawodny niż obecne (nie starsze niż 15 lat) samochody. Mając 9 letni samochód z przebiegiem ponad 200k km bez obawy jechałem z marszu na drugi koniec Polski czy na wycieczkę po Europie. W samochodzie sprzed 20 lat na to bym się nie odważył mimo że może mieć tylko 150k km. 20 lat temu mało kto (poza złotówkami) robił przebiegi większe niż 500km miesięcznie. Może jestem w mylnym błędzie, bardzo możliwe
Bart007 - 30-12-2009, 11:56
jaca71 napisał/a: | j-rules 20 lat temu mało kto (poza złotówkami) robił przebiegi większe niż 500km miesięcznie. Może jestem w mylnym błędzie, bardzo możliwe |
No właśnie, kiedyś jeździło się zdecydowanie mniej. Choćby dlatego, że benzyna była na kartki, a samochody na sen zimowy ludzie zawijali w gustowne brezentowe kokony. Liczniki limuzyn z czasów PRL, jak 125P, były wyskalowane do 100 tys. bo nikt nie zakładał, że przejadą więcej. Teraz dla zadbanego używanego samochodu przebieg 100kkm to pikuś.
|
|
|