To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Outlander II Ogólne - [II 2.0 DID] Słaby lakier Outlander po liftingu!!!

13zbyszek13 - 18-08-2010, 19:34

cardorosso napisał/a:
ludzi drażni trochę to że np


Wyjątkowo to jesteś rozdrażniony Ty faktem posiadania Outlandera II,
ja wręcz odwrotnie .

cardorosso - 19-08-2010, 17:02

nie każdy musi być bezkrytycznie zapatrzony w swój zakup ,dostrzegam wady outlandera ma dla mnie ich mnóstwo i po półrocznym użytkowaniu najchętniej bym go już nie oglądał ale niestety nie mam takiej możliwości
13zbyszek13 - 19-08-2010, 18:57

cardorosso napisał/a:
po półrocznym użytkowaniu najchętniej bym go już nie oglądał ale niestety nie mam takiej możliwości


Dlaczego nie masz takiej możliwości ,chyba jesteś wolnym człowiekiem.

mitsu00 - 19-08-2010, 19:00

13zbyszek13 napisał/a:
Dlaczego nie masz takiej możliwości ,chyba jesteś wolnym człowiekiem.

na bank wziął go w leasing i musi się męczyć do końca umowy. A jak się chce zerwać takową w przedczasie, to i tak trzeba zaplacić wszystkie raty i oddać szrota albo wykupić. Innymi slowy - nieoplacalne.

13zbyszek13 - 19-08-2010, 19:09

mitsu00 napisał/a:
na bank wziął go w leasing i musi się męczyć do końca umowy. A jak się chce zerwać takową w przedczasie, to i tak trzeba zaplacić wszystkie raty i oddać szrota albo wykupić. Innymi slowy - nieoplacalne.


Ale można go sprzedać podczas leasingu trzeba tylko znaleźć klienta i zrobić na niego cesję umowy.

mitsu00 - 19-08-2010, 19:16

13zbyszek13 napisał/a:

Ale można go sprzedać podczas leasingu trzeba tylko znaleźć klienta i zrobić na niego cesję umowy.

Teoretycznie tak, ale firma leasingowa musi ponownie zbadać zdolność kredytową nowego leasingobiorcy. I nie zawsze się na to zgadza. Robię m.in. w tym więc kilka takich propozycji rozpatrywałem.

13zbyszek13 - 19-08-2010, 19:32

mitsu00 napisał/a:
Teoretycznie tak, ale firma leasingowa musi ponownie zbadać zdolność kredytową nowego leasingobiorcy. I nie zawsze się na to zgadza. Robię m.in. w tym więc kilka takich propozycji rozpatrywałem.


Ale teoretycznie i praktycznie taka możliwość istnieje .

Dario_W - 03-09-2010, 08:43

cardorosso napisał/a:
nie każdy musi być bezkrytycznie zapatrzony w swój zakup ,dostrzegam wady outlandera ma dla mnie ich mnóstwo i po półrocznym użytkowaniu najchętniej bym go już nie oglądał ale niestety nie mam takiej możliwości


jeśli wolno zapytać, na co narzekasz? co w nim dokucza?

bonito - 03-09-2010, 14:03

A ja po wakacjach przejechanych Outkiem zwróciłem uwagę na coś innego: samochody nie tylko w krajach "dbających" (Niemcy, Austria) ale także we Włoszech (północnych, południe to trochę inny świat), Francji mają lakiery zdecydowanie w lepszym stanie niż u nas. Dotyczy to także Outlanderów, które czasami się zdarzają. Na przykład w okolicach Florencji, Rzymu jeździ sporo ładnych aut w czarnym kolorze, gładkich jak lustro...

Wniosek - nie wszystko można tłumaczyć złą jakością lakieru, chodzi też o kulturę obchodzenia się z samochodem. Na przykład w moim autku - myjni ręcznej w Gdyni udało się ostatnio zrobić mi hologramy na lakierze! Mogę to tłumaczyć tylko tym, że ludność zatrudniona w tych okolicach (Trójmiasto) zeszła z drzewa sporo później niż np. Niemcy czy Włosi :lol: i nie słyszała np. o płukaniu gąbki przy myciu karoserii...

bonito

andkul2 - 03-09-2010, 14:09

uważam jak dbasza tak masz i to dotyczy też lakieru :D
Student - 03-09-2010, 14:11

Problem panowie nie jest w lakierze bo wszędzie jest taki sam
tylko w drogach i kamieniach na nich.
Mamy tak zaświnione drogi że odpryski i chropowatość lakieru jest nieunikniona.
W Austrii , Niemczech , Holandii samochód raz umyty jest czysty przez 2-3 tygodnie, u nas trzeba myć co tydzień a i tak jest brudny następnego dnia. :cry:
O odpryskach na szybie już nie mówie bo ja złapałem 2 w ciągu jednego tygodnia w tym samym miejscu (obwodnica zjazd na Radzymin) i kto zapłaci za nową szybę?

bonito - 03-09-2010, 14:33

andkul - nigdy nie jeździłem na myjnię automatyczną, tylko na ręczną gdzie miałem prawo oczekiwać profesjonalnego podejścia do tematu mycia auta. Ale jak widać byłem w błędzie - tylko teraz mam dylemat: czy dbać jak mówisz (czyli latać samemu z Karcherem i gąbeczką) czy oddać samochód w ręce troglodyty przeniesionego tydzień wcześniej z rodzinnej obory w 21 wiek...
Student - prawda i nie prawda: istotnie w Niemczech czy Beneluxie można jeść z jezdni i się nic nie stanie, ale np we Włoszech jest sporo (pylistych) dróg dojazdowych do posesji i też muszą często myć bella machina...

bonito

mitsu00 - 03-09-2010, 14:35

bonito napisał/a:
Wniosek - nie wszystko można tłumaczyć złą jakością lakieru, chodzi też o kulturę obchodzenia się z samochodem. Na przykład w moim autku - myjni ręcznej w Gdyni udało się ostatnio zrobić mi hologramy na lakierze! Mogę to tłumaczyć tylko tym, że ludność zatrudniona w tych okolicach (Trójmiasto) zeszła z drzewa sporo później niż np. Niemcy czy Włosi i nie słyszała np. o płukaniu gąbki przy myciu karoserii...

Nie oczekiwałbym nic innego od masówki. Ja auto myję doraźnie Kersherem raz na tydzień, i gąbką, suszenie irchą naturalną raz w miesiącu. Efekt? Zero rys i hologramów przez prawie 3 lata i 90 kkm.

Dario_W - 03-09-2010, 18:59

bonito napisał/a:
myjni ręcznej w Gdyni

która to myjnia? mów to będę omijał

Student - 06-09-2010, 07:06

Sprawdzałem w naszym Outki (kolor czarny) i całe drzwi przednie , tylne i błotniki do wysokości listew są w takich drobnych odpryskach. Po rozpoznaniu tematu doszedłem do wniosku że to kamienie spod przednich kół robią taką demolkęę, radą na to mogą być chlapacze ale nie ORI tylko takie jak są w Lancerze X lub GTS takie szerokie gumowe, wystające za błotnik jak ze starych Fiatów 125p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group