[07-XX]Lancer CYxA Techniczne - Charakterystyka silnika 1.6 MIVEC - poszukuję
jaca71 - 13-12-2011, 16:44
gzesiolek, U mnie da się jeździć od 1500 a zaczyna się dziać od 2500. Co ciekawe w znanym man civicu jeździć się da od 1000 a 2000 to już wypas
gzesiolek - 13-12-2011, 17:33
jaca71, hmmm... no to wg mnie musisz sie przejechac 1,5... ja nie odczulem specjalnej roznicy miedzy Lancerem a Civiciem... moze do 1500rpm masa robi roznice, powyzej 1500rpm czy Civiciem czy Lancerem jezdzi sie bardzo podobnie... a na 5tce wyraznie zrywniejszy jest Lancer... bo Honda pow. 140km/h to juz bylo ciezko, tych 90 kunikow bylo malo... a Lancer 1,5 osiaga ten stan dopiero przy 160km/h (a 1,8 przy prawie 180km/h ale ciii...)
Zreszta Honda 1,4 to momentu nie miala prawie wcale gdzies okolo 135Nm maks... ale za to jak sie ladnie na obroty wkrecala no i tam tez moment chyba byl plaski... az poszukam...
(E: odkrylem smieszna rzecz, u nas w Civicu jest silnik D14A2, a wg wikipedii w tej generacji jest A3 i A4, wiec mamy mocno wyjatkowy egzemplarz...)
Aha wytnij to moze z technicznego wiekszosc tych dysput powinno w ogolnym wyladowac...
RalfPi - 13-12-2011, 20:41
jaca71 napisał/a: |
RalfPi, Jeszcze raz. Zgadzasz się że przyspieszenie samochodu zależy od siły pociągowej (pasuje odkręcić moment jeśli rozmawiamy o przyspieszeniu liniowym)?
To teraz dlaczego nie chcesz przyjąć do wiadomości, że siła ta zależy mocy silnika, a nie od momentu na wale silnika? A w szczególności jej maksimum jest ściśle powiązane z mocą maksymalną a nie z momentem maksymalnym?
|
Jaca71, Pisałem wcześniej, że całkowicie zgadzam się i popieram twierdzenie, że przyspieszenie zależy od momentu na kołach.. a co do mocy.
Spróbuję na przykładzie: Załóżmy, że jadę pod górkę, której nachylenie cały czas rośnie (w sensownych granicach:D) Załóżmy, ze jadę na ostatnim biegu.. i udało mi się dokręcić do obrotów mocy maksymalnej.. Ale nachylenie górki rośnie... i co się dzieje.. Każdy kto choć raz spróbował furkę rozpędzić do Vmaxa, to wie, że furka pod górkę zacznie zwalniać.. I teraz górka ma stałą stromość.. Powiedz mi Jaca71, w którym momencie samochód przestanie zwalniać...? Nie robię redukcji.. jadę na tym samym biegu.. Jak Ci się wydaje - odpowiedz proszę - bo jest to kluczowa sprawa (przynajmniej dla mnie ) w rozmowie na temat (moc vs moment , a przyspieszenie)...
Jako "napędowcowi" ciężko mi jest to zaakceptować, że przyspieszenie zależy od mocy
jaca71 - 13-12-2011, 21:01
RalfPi napisał/a: | I teraz górka ma stałą stromość.. Powiedz mi Jaca71, w którym momencie samochód przestanie zwalniać...? Nie robię redukcji.. jadę na tym samym biegu.. |
W momencie w którym siła pociągowa (moment na kołach) zrównoważy składową siły ciężkości równoległą do stoku - to proste Czyli schodzimy po charakterystyce momentu w dół po obrotach - wtedy najczęściej moment rośnie (dlatego w starych lokomotywach elektrycznych stosuje się silniki szeregowe). Ale zamiast starać się zrównoważyć siły biegając po krzywej momentu w silniku spalinowym redukujemy i... zmieniamy charakterystykę z naturalnej (pod maksymalnym obciążeniem = gaz wciśnięty w podłogę) na niższą gdzie wystarcza gaz wciśnięty np. do 3/4 a obroty w okolicy mocy maksymalnej i jedziemy ze stałą prędkością, dodatkowo mamy możliwość przyspieszyć. Regulacja prędkości w silniku spalinowym jest dziecinnie prosta w porównaniu z elektrycznymi. No może obecnie wszechobecne inwertery z regulacja częstotliwości załatwiają sprawę ale 10 lat temu tak prosto nie było
Widzę że kolega nie odrobił starej pracy domowej o ekonomice silnika spalinowego, o spalaniu jednostkowym i o charakterystykach sztucznych (pod różnym obciążeniem) czy jak się one zwą dla silników spalinowych.
RalfPi - 13-12-2011, 21:22
jaca71 napisał/a: | RalfPi napisał/a: | I teraz górka ma stałą stromość.. Powiedz mi Jaca71, w którym momencie samochód przestanie zwalniać...? Nie robię redukcji.. jadę na tym samym biegu.. |
W momencie w którym siła pociągowa (moment na kołach) zrównoważy składową siły ciężkości równoległą do stoku - to proste Czyli schodzimy po charakterystyce momentu w dół po obrotach - wtedy najczęściej moment rośnie
. |
Więc dlaczego zwalniam.. a później(kiedy momenty/siły się zrównoważą) już nie zwalniam?
Przecież przy 6500 obr/min mam zdecydowanie wyższą moc niż przy 4200?
Zgodnie z "waszą teorią" im większa moc tym większe przyspieszenie... No więc jak to jest:)
Czyżby przyspieszenie zależało od tego jaki jest moment na kołach.. i tyle?
Jeżeli gdziekolwiek popełniłem błąd, to mnie z niego wyprowadźcie.
[ Dodano: 13-12-2011, 21:29 ]
jaca71 napisał/a: | . Regulacja prędkości w silniku spalinowym jest dziecinnie prosta w porównaniu z elektrycznymi. No może obecnie wszechobecne inwertery z regulacja częstotliwości załatwiają sprawę ale 10 lat temu tak prosto nie było
Widzę że kolega nie odrobił starej pracy domowej o ekonomice silnika spalinowego, o spalaniu jednostkowym i o charakterystykach sztucznych (pod różnym obciążeniem) czy jak się one zwą dla silników spalinowych. |
Regulacja jest dość skomplikowana dla silników ele. ale jak się posiedzi nad tym parę lat.. to da radę to ogarnąć:D
A co do zadania to odrobiłem:)
Nawet liczyłem maksymalną sprawność dla jakiegoś diesla ze spalania jednostkowego i kaloryczności paliwa. Wyszło mi chyba 40%:D
krzychu - 13-12-2011, 21:34
RalfPi napisał/a: |
Czyżby przyspieszenie zależało od tego jaki jest moment na kołach.. i tyle?
|
Pomijając wszelkiego rodzaju opory i masę samochodu tak!
jaca71 - 13-12-2011, 21:36
RalfPi napisał/a: | Więc dlaczego zwalniam.. a później(kiedy momenty/siły się zrównoważą) już nie zwalniam?
Przecież przy 6500 obr/min mam zdecydowanie wyższą moc niż przy 4200?
Zgodnie z "waszą teorią" im większa moc tym większe przyspieszenie... No więc jak to jest:)
Czyżby przyspieszenie zależało od tego jaki jest moment na kołach.. i tyle?
Jeżeli gdziekolwiek popełniłem błąd, to mnie z niego wyprowadźcie. |
Nietrudno sobie więc wyobrazić górkę na której samochód na piątce kapcanieje i dopiero przy 4200rpm (moment maksymalny) przestaje zwalniać. Ale co się stało? już nie jedziemy 210km/h tylko 150km/h To redukujemy do mocy maksymalnej i huzia... nagle możemy przyspieszyć? Dlaczego? Bo siła pociągowa jest większa niż opór górki.
jeszcze raz - dla danej prędkości liniowej samochodu największą prędkość silnik generuje przy obrotach mocy maksymalnej
Co należało udowodnić
RalfPi napisał/a: | Regulacja jest dość skomplikowana dla silników ele. ale jak się posiedzi nad tym parę lat.. to da radę to ogarnąć:D |
Ponad 16 lat się już tym nie zajmuję Wprawdzie z prądem mam na co dzień do czynienia ale nie z napędami i to prądem rzędu mA
jaceksu79 - 13-12-2011, 21:37
RalfPi napisał/a: | Więc dlaczego zwalniam.. a później(kiedy momenty/siły się zrównoważą) już nie zwalniam?
Przecież przy 6500 obr/min mam zdecydowanie wyższą moc niż przy 4200?
Zgodnie z "waszą teorią" im większa moc tym większe przyspieszenie... No więc jak to jest:)
Czyżby przyspieszenie zależało od tego jaki jest moment na kołach.. i tyle? |
już nie wytrzymam i znowu napiszę - a dlatego zwalniasz, bo jadąc na 5-ym biegu z maksymalną prędkością i przy maksymalnej mocy masz jeszcze opór powietrza ( który rośnie w kwadracie prędkości) - i właśnie wtedy już jadąc z max prędkością silnik wykorzystuje całą swoją moc na pokonanie tegoż oporu. Jak dołożysz do tego jeszcze pochyły teren i składową siły ciężkości to już jemu mocy maksymalnej jest za mało i najnormalniej zwalnia aż składowa oporu powietrza ( przypominam opór w kwadracie prędkości) o tyle się zmniejszy, że prędkość się ustabilizuje. Samochód nie jest perpetuummobile i nie wykona większej pracy jak wykonuje silnik..
[ Dodano: 13-12-2011, 21:41 ]
i wcale nie prawdą jest, że zatrzymają się obroty na wysokości momentu maksymalnego - tylko do wysokości momentu maksymalnego spadać będą w miarę równomiernie. Poniżej niego nastąpi bardzo szybki spadek obrotów aż silnik stanie.
[ Dodano: 13-12-2011, 21:44 ]
Szkoda, że nigdzie nie mam nagranego jak jechałem z masą 80000 funtów w Arizonie freightliner-em o mocy 600KM w góry. rewelacyjnie to było widać, jak mając maksymalną moc przy 2000tys obr, a moment max chyba przy 1200obr prędkość ładnie stopniowo spadła a poniżej 1200obr był dosłownie momentalny spadek prędkości. Jednak skrzynia 16-stopniowa robiła cuda
PS> dokładnie tym fredkiem
RalfPi - 13-12-2011, 21:51
jaca71 napisał/a: | RalfPi napisał/a: | Więc dlaczego zwalniam.. a później(kiedy momenty/siły się zrównoważą) już nie zwalniam?
Przecież przy 6500 obr/min mam zdecydowanie wyższą moc niż przy 4200?
Zgodnie z "waszą teorią" im większa moc tym większe przyspieszenie... No więc jak to jest:)
Czyżby przyspieszenie zależało od tego jaki jest moment na kołach.. i tyle?
Jeżeli gdziekolwiek popełniłem błąd, to mnie z niego wyprowadźcie. |
Nietrudno sobie więc wyobrazić górkę na której samochód na piątce kapcanieje i dopiero przy 4200rpm (moment maksymalny) przestaje zwalniać. Ale co się stało? już nie jedziemy 210km/h tylko 150km/h To redukujemy do mocy maksymalnej i huzia... nagle możemy przyspieszyć? Dlaczego? Bo siła pociągowa jest większa niż opór górki.
Ponad 16 lat się już tym nie zajmuję Wprawdzie z prądem mam na co dzień do czynienia ale nie z napędami i to prądem rzędu mA |
Ja tylko pytam o jedno.. dlaczego zwalniam i osiągam prędkość ustaloną gdzieś niżej na charakterystyce. Przecież moc silnika zmalała.. a ja zamiast zwalniać jadę ze stałą prędkością.. Czyli dla mniejszej mocy jadę ze stałą prędkością.. a dla większej mocy zwalniam.. Dziwne co?
I zostawmy teraz przełożenia.. Dlaczego tak jest? Wytłumaczcie mi to Panowie:D
PS Co do elektroniki, to w sumie też muszę teraz posiedzieć w mA..
jaceksu79 - 13-12-2011, 21:53
wytłumaczenie masz wyżej
[ Dodano: 13-12-2011, 22:01 ]
Jakby to na odręcznym wykresie pokazać
czerwona krzywa będzie niemalże kopią krzywej mocy
RalfPi - 13-12-2011, 22:03
Zobacz, Jackesu79, że nie uważnie przeczytałeś moją wypowiedź wcześniejszą- cytuję:
"Załóżmy, ze jadę na ostatnim biegu.. i udało mi się dokręcić do obrotów mocy maksymalnej.. Ale nachylenie górki rośnie... i co się dzieje.. Każdy kto choć raz spróbował furkę rozpędzić do Vmaxa, to wie, że furka pod górkę zacznie zwalniać.. I teraz górka ma stałą stromość.. Powiedz mi Jaca71, w którym momencie samochód przestanie zwalniać...? Nie robię redukcji.. jadę na tym samym biegu.. Jak Ci się wydaje - odpowiedz proszę - bo jest to kluczowa sprawa (przynajmniej dla mnie ) w rozmowie na temat (moc vs moment , a przyspieszenie)... "
NACHYLENIE GÓRKI ROŚNIE - czyli to nie zwiększają się opory związane z prędkością tylko składowa "sciągająca" pochodząca od siły grawitacji..
Więc jak to jest? Dlaczego zwalaniam? Czyżby z powodu braku momentu?? A może zwalniam z powodu braku mocy?? Wait! Przecież moc mam możliwie największą... I zwalaniam, aż do ustalenia się prędkości(tam gdzie momenty/siły się równoważą).
jaceksu79 - 13-12-2011, 22:05
Uważam, że tu nie ma żadnej wycieczki osobistej ale jak Jacek uważasz
RalfPi - 13-12-2011, 22:07
I Kolego Jaceksu - nie pozwalaj sobie proszę na wycieczki osobiste... Bo ..
"8.1. Forum jest przyjazne dla użytkownika czyli nie bądź nieuprzejmy dla innych"
więc jak się "podpisałeś" to się stosuj!
jaca71 - 13-12-2011, 22:08
RalfPi, Niestety (a raczej stety) ale jaceksu79, ma rację.
Ty i ja jako elektryczni nie bierzemy pod uwagę wielu elementów jak opory aerodynamiczne, straty w napędzie itp. Samochód jest bardziej skomplikowany niż maszyna wyciągowa. Pracujesz na samej charakterystyce silnika
jaceksu79 - 13-12-2011, 22:10
OK. specjalnie dla Ciebie jeszcze zmodyfikowałem wykres ( strzałki na dole wskazują kierunek wzrostu danego parametru na wykresie)
|
|
|