To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)

drtymf - 15-10-2010, 08:22

bastek1 napisał/a:

bo widzisz, doktory też czasem czytaja i myślą samemu. próbują doradzic to co uważają za najlepsze. tak naprawdę wsród dochtorów większośc to normalne ludzie, co od firmy dostają 10 długopisów i 5 próbek leków,a nie sponsorowany wyjazd...


Tak tylko że jak wchodzisz do gabinetu i z miejsca widzisz na biurku wystawkę 120 ulotek leków znanej firmy a potem ten sam lekarz gorąco Ci poleca szczepionkę tej samej firmy to mnie przynajmniej osobiście włącza się lampka CE niezależnie od tego czy to co mówi ma sens czy nie , po prostu zwiększam ostrożność i staram się pozbierać inne dane.

Aga napisał/a:

właśnie dlatego ja zaszczepiłam dopiero, gdy Julek szedł do przedszkola, za radą pediatry
jedną dawką

Mam taki sam plan w tym wypadku :)

Zapytam się Was o coś : czy u was też są takie śmieszne terminy do poradni preluksacyjnych (tych od bioder?). Jak zapisywałem małą w maju dali mi termin 03.01.2011 !!! A badanie podobno trzeba zrobić jak najszybciej. Zeby było śmiesznie w zeszyciku z zapisami po 2 pacjentów dziennie.

bastek - 15-10-2010, 09:18

drtymf napisał/a:
Zapytam się Was o coś : czy u was też są takie śmieszne terminy do poradni preluksacyjnych (tych od bioder?). Jak zapisywałem małą w maju dali mi termin 03.01.2011 !!! A badanie podobno trzeba zrobić jak najszybciej. Zeby było śmiesznie w zeszyciku z zapisami po 2 pacjentów dziennie.

tak
a termin - u mnie w poradni kochany NFZ dał kontrakt taki, ze ortopeda może zbadać 9 osób/tydzień (wszystkich, nie tylko dzieciaki)
przyjmuje ok. 20 osób - w ten sposób przychodnia się zadłuża (NFZ nie płaci za nadwykonania - dodatowo przyjetych pacjentów, a przychodnia dochtorowi musi)
to nie jest smieszne....

Aga - 15-10-2010, 09:25

robertdg napisał/a:

Ty też studiujesz Demotywatory :?:
http://demotywatory.pl/713293
:D




no pewnie! :badgrin:

drtymf - 15-10-2010, 10:36

bastek1 napisał/a:
to nie jest smieszne....
chory system próbuje leczyć chorych ludzi :) i jak tu być zdrowy?
Ale fakt to jest tragedia. Dobrze że u małej żadnych symptomów nieprawidłowości nie ma , bo z tego co mówili leczenie do 3 miesiąca jest bardzo proste i bezbolesne a potem to nawet operacja może być potrzebna. Ale za operację więcej płacą :P

Efa! - 15-10-2010, 13:28

drtymf napisał/a:


Zapytam się Was o coś : czy u was też są takie śmieszne terminy do poradni preluksacyjnych (tych od bioder?). Jak zapisywałem małą w maju dali mi termin 03.01.2011 !!! A badanie podobno trzeba zrobić jak najszybciej. Zeby było śmiesznie w zeszyciku z zapisami po 2 pacjentów dziennie.


My mamy termin na 26.10, czyli w 4 tygodniu życia dziecka. Ponoć te badania robi się między 3 a 6 tygodniem.

drtymf - 15-10-2010, 13:37

Efa! napisał/a:

My mamy termin na 26.10, czyli w 4 tygodniu życia dziecka. Ponoć te badania robi się między 3 a 6 tygodniem.
Do 3 miesiąca zdaje się najpóźniej. Czyli dobrze macie ;) u nas tylko pomarzyć, wyjdzie w 7 miesiącu.
Freya - 17-10-2010, 10:50

Chciałabym poruszyć temat usypiania naszych maluszków;) Może macie jakieś dobre rady, bo my już czasem naprawdę wymiękamy;) I to nie chodzi o usypianie "na nockę", bo trzymamy się stałych rytułałów, czyli wyciszenie, kąpiel, jedzonko i kołysanka na dobranoc; te metody działają bez zarzutu /chyba,że naszej Księżniczce coś się poprzestawia/ :P Problem jest z usypianiem małej w ciągu dnia. Od pierwszych tygodni życia dużo nosiliśmy ją "w pionie" i tak też nauczyła się zasypiać - w fotelu na naszym ramieniu. Na początku było fajnie, bo można było się chwilkę zrelaksować, oglądnąć coś w TV no i poprzytulać się do bobaska...ale teraz przydałoby się, żeby Olka coś pospała w swoim pięknym łóżeczku - bo w tym czasie mama czy tata zrobliby coś pożytecznego :P Poczytaliśmy trochę poradników i zazwyczaj radzą przytulić senne dziecko i odkładać konsekwentnie do łóżeczka. Niestety nasza Ola choćby niewiadomo jak była senna - kontakt z podłożem stałym - czyli odłożenie do łóżeczka kończy się wybudzeniem i płaczem. A jeśli już próba się powiedzie to pośpi max pół godzinki, ale na ramieniu to i dwie godzinki bez problemu. Może nie powinniśmy tyle wymagać od 3,5 miesięcznego dziecka...już sama nie wiem. A jak Wy usypiacie swoje Pociechy?
bastek - 17-10-2010, 11:18

przy pierwszym dziecku - tak jak Ty teraz :) coby się małym nacieszyć.
mści się do tej pory - ma 5 lat, a i tak co noc przycodzi do nas "bo mi się tu lepiej śpi, bardziej wyspany będę rano i grzeczniejszy będę, obiecuję " - mały terrorysta :)
mała - bardziej konsekwentnie wychodzi nam to i śpi teraz lepiej (tak po 6-ciu miesiącach), ale kilka m-cy było paskudnie

Aga - 17-10-2010, 11:27

przyzwyczajenie to druga natura człowieka - nawet takiego małego :)
przykro mi to mówić, ale narobiliście sobie kłopotu

u nas nie było takiego problemu
Julek od początku sypiał w swoim łóżeczku, zarówno w nocy jak i w dzień
nie karmiłam piersią, więc nie kusiło mnie, żeby dla wygody Julek spał ze mną
niestety większość mam popełnia ten właśnie błąd
przyzwyczaja dziecko do wspólnego spania, czy jak u Was, do zasypiania na rękach
a potem jest problem - jak odzwyczaić
nie znam metody
w książce "Język niemowląt" - krytykowanej przeze mnie - opisywano konsekwentne, ale zarazem drastyczne metody
wiele mam je stosuje
dla mnie to potworyzm - najpierw wygoda dla mamy a jak już się odechce to potem drastyczność wobec dziecka

wiem, że Wy chcecie jak najdelikatniej - to będzie trudne ale zapewne wykonalne
może niech Ola jednak pośpi te pół godzinki, ale w łóżeczku
pewnie codziennie będzie trochę dłużej
i tak krok po kroczku może się przyzwyczai.....

Efa! - 17-10-2010, 11:48

Olek od kilku dni śpi już w swoim łóżeczku. Metoda na zasypianie podczas płaczu dziecka jest u mnie jedna: ogrzanie w beciku albo na własnym brzuchu. Jak mocniej zaśnie, to się go odkłada. Jak jest spokojny, to kładę go od razu do łóżeczka, a jak zamarudzi, to dostaje na chwilę moją rękę do przytulenia.
Fakt, że mama i mąż czasami tulą dziecko przez godzinę, dwie, ale w sumie jeszcze go to nie rozpusciło ;-)

Seichan - 17-10-2010, 12:00

Oli też tak przyzwyczailiśmy : :doubt: Ciągle była kołysana na rękach, inaczej nie chciała zasypiać. Potem zasypiała z nami na łóżku i dopiero w wieku 3 lat wyeksmitowałam ją do własnego łóżeczka ;)
Młodego babcia przyzwyczaiła do usypiania w wózku. Jasiek był kołysany tak, że niemalże po tym wózku latał. W związku z tym miałam poważne obawy co będzie, jak pojedzimy na wakacje, bowiem nie planowaliśmy zabierać głębokiego wózka, tylko spacerówkę. Pierwszej nocy, położyłam Młodego do łóżeczka i tylko czekałam, aż zacznie się awantura z usypianiem. Po jakiś 10 minutach Młody spał grzecznie i od tamtem pory (miał 10 miesięcy) sam zasypia.
Ale od razu się przyznaję - dzieci były noszone, przytulane, kołysane, bo wyszłam z założenia, że dopóki się dają przytulać, trzeba korzystać jak najwięcej :D

sieegurd - 17-10-2010, 12:06

Aga napisał/a:
przyzwyczajenie to druga natura człowieka - nawet takiego małego :)
przykro mi to mówić, ale narobiliście sobie kłopotu

u nas nie było takiego problemu
Julek od początku sypiał w swoim łóżeczku, zarówno w nocy jak i w dzień
nie karmiłam piersią, więc nie kusiło mnie, żeby dla wygody Julek spał ze mną
niestety większość mam popełnia ten właśnie błąd

Po pierwsze primo, to nie dla wygody Olka śpi z Nami, tylko dlatego, że często się Nam krztusi (czasami na tyle poważnie, że musimy interweniować) i boimy się, czy usłyszymy kiedy będzie problem :(

Po drugie primo, to śpi między Nami, dla mojego bezpieczeństwa :D Żeby nie miała za szybko rodzeństwa :P

Aga - 17-10-2010, 17:34

sieegurd napisał/a:


Po drugie primo, to śpi między Nami, dla mojego bezpieczeństwa :D Żeby nie miała za szybko rodzeństwa :P


no tak - to jest argument! :mrgreen:





________________________________
szukałam ostatnio informacji na temat krztuszenia się niemowląt
i szczerze mówiąc nie znalazłam nic
oprócz rad, żeby skonsultować problem z pediatrą
i dlatego chciałam zapytać: co na to Wasz pediatra?

Seichan - 17-10-2010, 19:14

sieegurd napisał/a:
Żeby nie miała za szybko rodzeństwa :P


E tam, im wcześniej tym lepiej :P
Potem się Wam nie będzie chciało, bo się zrobi za wygodnie ;]

Krzyzak - 17-10-2010, 20:06

Freya napisał/a:
odłożenie do łóżeczka kończy się wybudzeniem i płaczem

miałem to samo z Misiem - jakoś po 2 tygodniach mu przeszło samoistnie

ba - on przechodzi różne etapy - kiedyś przesypiał 8 godzin w nocy, teraz budzi się co godzinę, dwie; kiedyś na dworzu przesypiał w dzień 3 godziny, a w domu nie chciał, więc dla zmyły wystarczyło otworzyć drzwi na taras - żeby powietrze i hałas (jeśli można w ogóle o tym na wsi mówić) z zewnątrz wpadały


niestety nadal najchętniej zasypia na rękach i trzeba mu śpiewać coś fajnego - nawet bez słów, wystarczy nucić



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group