Forum ogólne - Parę ciekawych akcji
czarny.marcin - 12-06-2011, 21:42
Hubeeert napisał/a: |
Nie ma czytania bez zrozumienia - jeżeli to co napisałeś jest dla odbiorcy niezrozumiałe to miej pretensje do siebie, że piszesz niezrozumiale a nie do tych co to czytaja i nie rozumieją. |
nieprawda
ktoś może czytać książkę i jej nie zrozumie lub wiersz , bo zbyt trudny , trudna dla niej lub dla niego
i co też będzie miał pretensje do autora ??
Hubeeert - 12-06-2011, 21:46
Nie pochlebiaj sobie aż tak bardzo - nie jesteś autorem książki tylko posta, którego nie zrozumiało co najmniej kilka osób spośród tych, którzy go czytali nie dlatego, że był zbyt inteligentnie napisany a po prostu dlatego, że był napisany w sposób który wyklucza jego poprawne zrozumienie ze względu na błędy w składni i wysoce niejasny przekaz.
Domyślanie się co autor miał na myśli prowadzi do nieporozumień i choćby dlatego warto 3 razy zastanowić się co się właściwie chciało powiedzieć ZANIM klikniesz "Wyślij"...
czarny.marcin - 12-06-2011, 21:51
Forum jest po to by wyrażać swoje zdanie.
Gdzie wolność słowa ?
Od razu zdeptać bo ktoś ma odmienne zdanie ...ale to jest moje zdanie , moja opinia i moja sprawa i nikt na to nie będzie miał wpływu .
Jedyny wpływ na to zamknąć temat a mnie nagrodzić ostrzeżeniem za odmienne zdanie .
robertdg - 12-06-2011, 21:51
Z zapinaniem pasów to jak z prawdą, co byśmy nie zrobili to i tak będzie źle, osobiście znam przypadki w których zapiete pasy doprowadziły do zgonu oraz takie w których uratowały komus życie, nie ma natomiast czegoś takiego że jestes w stanie przewidzieć, że niezapięta/zapięte pasy uratują Cię od czegoś, wszystko ma swoje dobre i złe strony, jakkolwiek byś nie zrobił a wyjdzie z tego buba to i tak będziesz sobie w brode pluł, że mogłeś zrobić to inaczej
czarny.marcin - 12-06-2011, 21:55
robertdg napisał/a: | Z zapinaniem pasów to jak z prawdą, co byśmy nie zrobili to i tak będzie źle, osobiście znam przypadki w których zapiete pasy doprowadziły do zgonu oraz takie w których uratowały komus życie, nie ma natomiast czegoś takiego że jestes w stanie przewidzieć, że niezapięta/zapięte pasy uratują Cię od czegoś, wszystko ma swoje dobre i złe strony, jakkolwiek byś nie zrobił a wyjdzie z tego buba to i tak będziesz sobie w brode pluł, że mogłeś zrobić to inaczej |
i o to właśnie chodzi . A jednak jest jeden co zrozumiał
Hubeeert - 12-06-2011, 22:06
czarny.marcin napisał/a: | Forum jest po to by wyrażać swoje zdanie.
Gdzie wolność słowa ?
Od razu zdeptać bo ktoś ma odmienne zdanie ...ale to jest moje zdanie , moja opinia i moja sprawa i nikt na to nie będzie miał wpływu .
Jedyny wpływ na to zamknąć temat a mnie nagrodzić ostrzeżeniem za odmienne zdanie . |
Forum jest po to żeby wyrażać swoje zdanie ale zgodnie z Zasadami na nim obowiązującymi. Stąd zwrócenie Ci uwagi na personalne wycieczki.
Już Cie zdeptałem? Czyżby to siła moich argumentów a słabość Twoich tak zadziałała? No to miej pretensje do siebie nie do mnie
Temat jest wciąż otwarty a Ty wciąż nie masz ostrzeżenia.
czarny.marcin - 12-06-2011, 22:20
Hubeeert napisał/a: | Czyżby to siła moich argumentów a słabość Twoich tak zadziałała? |
nie przyjacielu na razie nie przedstawiłeś żadnych argumentów oprócz jednego , że mitsumaniacy = bezpieczeństwo
Bezpieczeństwo jednak można porównać do pojęcia względnego
jeden czuje się bezpiecznie w ten drugi w inny sposób ...
Nie czuję się w żaden sposób słaby...o deptanie to chodziło mi o to , iż jak widać są osoby , które słyszą i widzą to co chcą usłyszeć i to co chcą zobaczyć
daron64 - 12-06-2011, 22:43
czarny.marcin czy mam uwazac, ze masz mnie za hipokryte?
Nie latwiej napisac-chlopaki moze niejasno napisalem, chodzilo mi o to i o to? Niee latwiej zarzucac komus, ze nie potrafi czytac ze zrozumieniem. Pamietaj, ze na forum sa nie tylko wybitni interpretatorzy tekstow wszelkiej masci wieszczow, ale tez zwykli malutcy userzy, ktorzy nie zawsze sa w stanie pojac glebie czyichs postow. I z mysla o takich powinienes starac sie pisac prostszym jezykiem. Przepraszam, ale najwyrazniej mam za malo klas zeby pojac w lot sens Twojej wypowiedzi, jak zrobil to robertdg . Swoja droga skad pewnosc, ze to nie sa jego wlasne przemyslenia, tylko interpretacja Twojej wypowiedzi?
Bezpieczenstwo jest pojeciem wzglednym? Bardzo ciekaw jestem jak to rozumiesz zdawalo mi sie, ze nie chodzi o samo poczucie bezpieczenstwa. Tzn nie wazne czy czujemy sie bezpieczni jadac 200, tylko czy zadbalismy o to bezpieczenstwo nalezycie. Moze ciut niejasno sie wyrazam, ale najwyrazniej oprocz problemow z interpretacja mam trudnosci z artykulowaniem mysli.
A co do pasow to pewnie ja tez znam przypadki, gdzie ktos siedzial z tylu, mial niezapiete pasy i przezyl bo przy uderzeniu w bok rzucilo go w przeciwlegly koniec auta i uniknal zmiazdzenia. Z tym, ze takie przypadki to margines, a pisanie ze i tak moga nie pomoc jak dla mnie to glupota. Bo rownie dobrze moge powiedziec, po co dbac o stan techniczny pojazdu skoro moze nie pomoc jak tir zmiecie mnie z drogi, po co wozic dziecko w foteliku, przeciez przy 150 i tak nie pomoze, po co jezdzic samochodem, moze lepiej zaoszczedzic na czasie i pojsc sobie od razu walnac w leb. Przyszlosci nie przewidzisz, ale ryzyko zawsze trzeba probowac zminimalizowac. Nie zapinam bo jade 150?ok, a moze przed ewentualnym zderzeniem dam rade wyhamowac do 90 i przy zapietych pasach mialbym chocby te 10% szans, ktore odebralem sobie sam, ale ze nie zapialem, bo i po co, to latam bezwladnie po samochodzie, czy tez szybuje niczym malysz przez przednia szybe.
Hubeeert - 12-06-2011, 22:53
czarny.marcin napisał/a: | na razie nie przedstawiłeś żadnych argumentów oprócz jednego , że mitsumaniacy = bezpieczeństwo | Do tego wcale się nie odniosłem - pisałem o tym, że niezrozumiale piszesz. Jesteś pewny, że przeczytałeś to co napisałem?
Jackall - 12-06-2011, 23:04
czarny.marcin napisał/a: | A jednak jest jeden co zrozumiał |
I podążając tym tropem że gdyby coś się stało robertdg napisał/a: | a wyjdzie z tego buba to i tak będziesz sobie w brode pluł, że mogłeś zrobić to inaczej |
Równie dobrze można się zamknąć w pokoju bez klamek to przynajmniej nic Ty ani nikt Tobie nic na drodze nie zrobi.
W całym tym zapinaniu pasów (pomijając aspekt że w PL i chyba całej EU jest taki obowiązek) chodzi o minimalizacje skutków. I jak już pisałem, szczególne znaczenie mają pasy przy poduszkach.
Na koniec podam przykład: jedzie auto, w środku dwie osoby z przodu nie zapięte pasami. Kierowca - wiadomo, skoncentrowany, uważa na drogę. Na siedzeniu obok pasażer śpi, czyta gazetę albo chociaż dłubie w nosie i myśli o niebieskich migdałach. Jadą sobie spokojnie aż tu nagle kierowca musi szybko hamować... Pisk opon, nagłe uderzenie gorąca i puls ponad 150bpm.. Uff, udało się zatrzymać przed przeszkodą Kierowca jako że kieruje, patrzy na drogę i ma kierownicę której się trzyma nic mu się nie staje ale ten nieszczęsny pasażer zupełnie nie przygotowany na taki manewr najzwyczajniej w świecie wylatuje z fotela wprost na deskę rozdzielczą i szybę przy okazji łamiąc sobie palec i urywając pół nosa. Niby wypadku ani kolizji nie było a ranni mogą być..
Koleżanka Bucza kilka postów wcześniej opisywała podobną sytuację (tyle że pasy pomimo że miała zapięte nie zadziałały prawidłowo).
Jeszcze raz powiem, że nie zamierzam nikogo namawiać do zapinania pasów, każdy ma swój rozum i za siebie podejmuje decyzję, lecz nie bez przyczyny ktoś kiedyś wymyślił te nieszczęsne pasy bezpieczeństwa.
Uwierz mi czarny.marcin że pasy zapinam z pełną tego świadomością a nie że taki jest przepis.
daron64 wygląda na to że skończyliśmy podobną ilość klas bo dokładnie rozumiem Twoją wypowiedź i podobnie interpretuję kwestie bezpieczeństwa .
czarny.marcin - 12-06-2011, 23:31
daron64 napisał/a: | czy mam uwazac, ze masz mnie za hipokryte?
|
a gdzie ja tak napisałem , że niby Ty nim jesteś ? odniosłem się do ogółu a nie konkretnie do Twojej osoby.
Odniosłem się także do swojej głowy gdzie rodzi się właśnie ta myśl ilu takich mogło tu napisać ( a nie mając na celu kogoś obrażać )
Tak w ogóle to chyba nie znasz znaczenia tego słowa skoro tak Cię to zirytowało .
daron64 napisał/a: |
Bezpieczenstwo jest pojeciem wzglednym? Bardzo ciekaw jestem jak to rozumiesz zdawalo mi sie, ze nie chodzi o samo poczucie bezpieczenstwa. Tzn nie wazne czy czujemy sie bezpieczni jadac 200, tylko czy zadbalismy o to bezpieczenstwo nalezycie. Moze ciut niejasno sie wyrazam, ale najwyrazniej oprocz problemow z interpretacja mam trudnosci z artykulowaniem mysli.
A co do pasow to pewnie ja tez znam przypadki, gdzie ktos siedzial z tylu, mial niezapiete pasy i przezyl bo przy uderzeniu w bok rzucilo go w przeciwlegly koniec auta i uniknal zmiazdzenia. Z tym, ze takie przypadki to margines, a pisanie ze i tak moga nie pomoc jak dla mnie to glupota. Bo rownie dobrze moge powiedziec, po co dbac o stan techniczny pojazdu skoro moze nie pomoc jak tir zmiecie mnie z drogi, po co wozic dziecko w foteliku, przeciez przy 150 i tak nie pomoze, po co jezdzic samochodem, moze lepiej zaoszczedzic na czasie i pojsc sobie od razu walnac w leb. Przyszlosci nie przewidzisz, ale ryzyko zawsze trzeba probowac zminimalizowac. Nie zapinam bo jade 150?ok, a moze przed ewentualnym zderzeniem dam rade wyhamowac do 90 i przy zapietych pasach mialbym chocby te 10% szans, ktore odebralem sobie sam, ale ze nie zapialem, bo i po co, to latam bezwladnie po samochodzie, czy tez szybuje niczym malysz przez przednia szybe. |
ja czuję się swobodniej bez pasów , pasy mnie - wyrażając się kulturalnym językiem drażnią , a jak człowieka coś drażni to jest niespokojny , jak jest niespokojny to mniej uważny , jak mniej uważny to bardziej niebezpieczny .
i tak jak napisałeś niczego nie przewidzisz i o tym od początku pisałem .
Pisałem także , że lepiej tłuc ludziom do głowy by mieli sprawne auto niż zapinali się w pasy .
A nie do jakiegoś złoma zapraszać pasażerów , wtedy naraża ich na więcej niż przy jeździe bez pasów ( i znów nie odnoszę się do userów tylko do społeczeństwa ) żebyś znowu nie przeczytał że bije do Ciebie .
Pomyśl też w ten sposób czasami lepiej nie dać sobie tego procenta szans i zginąć na miejscu niż jeździć na wózku i zostać roślinką , być dla kogoś ciężarem .
Ja Cie rozumiem i innych i szanuję Twoje , czy Wasze zdania i tego samego oczekiwałbym od innych .
i problemów z lataniem po samochodzie nie mam czy jadę 50 czy 150
a pasażerowie odpowiadają sami za siebie chcesz zapinaj nie chcesz nie zapinaj.
Nikogo tutaj za zapinanie nie hańbie , niech każdy robi jak chce , Ty decydujesz
Hubeeert - 13-06-2011, 00:22
czarny.marcin napisał/a: | a gdzie ja tak napisałem , że niby Ty nim jesteś ? odniosłem się do ogółu a nie konkretnie do Twojej osoby. |
Ciekawe ilu z jeżdżących bez pasów to kompletne bezmózgi nie będące w stanie zrozumieć zalet ich stosowania.
Odnosze się do ogółu, proszę nie brać tego do siebie.
wojzi - 13-06-2011, 01:39
A ja tak ni z gruszki ni z pietruszki: może by tak problem pasów, poduszek, ABS i innych takich wydzielić jako oddzielny wątek, a tu się skupić jednak na tych akcjach i dopisywać inne ciekawe ???
Mr V - 13-06-2011, 02:13
czarny.marcin, remi i reszta co to są dumni, że jeżdżą bez pasów.
Sprawa jest krótka. Chcesz ? proszę, nie zapinaj pasów, nie zatrzymaj się na przejeździe kolejowym, rób co chcesz. Do póki nie zagrozisz swoim głupim zachowaniem komuś na drodze, ja to będe miał w nosie.
Temat założyłem po to, żeby ludzi przekonać i utwierdzić w przekonaniu, że te rzeczy są OK. Żeby zapinać pasy dla siebie a nie dla policji. Nie chcesz to nie. Nie ja dostanę za ciebie mandat, przynajmniej póki nie siedzisz w moim samochodzie.
Tak więc, jeśli macie zamiar wszystkich przekonywać albo chwalić się że robicie tak a nie inaczej, to wyświadczcie mi przysługę i dodajcie ten temat do wątków ignorowanych
daron64 - 13-06-2011, 07:52
Hubeeert napisał/a: | czarny.marcin napisał/a: | a gdzie ja tak napisałem , że niby Ty nim jesteś ? odniosłem się do ogółu a nie konkretnie do Twojej osoby. |
Ciekawe ilu z jeżdżących bez pasów to kompletne bezmózgi nie będące w stanie zrozumieć zalet ich stosowania.
Odnosze się do ogółu, proszę nie brać tego do siebie. |
Dokladnie tak, jak marcin generalizujesz to chcac, nie chcac piszesz o wszystkich, czyli tez o mnie.
Szczerze to nie zapinanie pasow to w mojej opinii czysta glupota(nie mam na mysli absolutnie Twojego intelektu, tylko to konkretne zachowanie). Taka sama glupota jak bagatelizowanie stanu auta, nie przypinanie fotelika dziecka i wiele innych.
Twoj argument, ze czase, lepiej nie przezyc to juz calkowicie mnie rozbroil. Przyklad- kuzyn z kolega mieli wypadek(kuzyn kierowal), zima wywalilo ich z drogi i bokiem uderzyli w drzewo(bokiem od pasazera, kumpel kuzyna siedzial z tylu i nic mu sie nie stalo), predkosci przy uderzeniu nie znam, ale mowil ze jechal ponad sto przed uderzeniem. Kilka dni byl utrzymywany w spiaczce, lekarz nie chcial do niego wpuscic nikogo, w tak kiepskim byl stanie, jakby to ujac..wizualnym, lekarz na pytanie jakie sa szanse, ze z tego wyjdzie odpowiedzial, ze moze wdac sie zakazenie(uszkodzona czaszka) i umrze w ciagu dobu, moze byc warzywem, moze byc uposledzony w roznym stopniu a moze z tego wyjsc praktycznie bez widocznych skutkow i wszystkie wymienione opcje sa tak samo prawdopodobne, ze nie ma zamiaru ani straszyc, ani dawac jakiejs nadzieii.
Kuzyn jest dzis w pelni sprawny(fizycznie i psychicznie). Wiec moze jednak czasem lepiej jest dac sobie szanse?
Ps. Mial zapiete pasy.
|
|
|