To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Opowieści Złomka E32A

Jogurt - 22-01-2012, 00:34

powtórzę to co Renacie pisałem na gg: 3mcie dla potomnych, niech zobaczą że mitsu kiedyś robiło naprawdę dobre auta. ma on swoje dzieścia lat więc coś mu może czasem zastrajkować. tymbardziej że auto jest robione na bieżąco. zresztą ja jestem nieobiektywny bo lubię stare graty :mrgreen:
_Slawek_ - 22-01-2012, 08:38

Krzyzak napisał/a:
z powodu alternatora chcecie się pozbyć?

Może nie tyle z powodu alternatora, tylko dlatego, że znowu wykręcił tak numer poza miastem...

rosomak1983 napisał/a:
Seichan napisał/a:
zawiódł nas po raz kolejny,

zawsze alternator ???

Nie zawsze - ale w 75% to on :) Pierwszy raz w drodze w Bieszczady, na szczęście zdążyłem jeszcze zawrócić i dojechać do LU. Drugi raz w drodze do Gdańska... i też mieliśmy szczęście, bo akurat padł jeszcze między Lublinem a Garwolinem. No i trzeci raz był teraz.

Jogurt napisał/a:
powtórzę to co Renacie pisałem na gg: 3mcie dla potomnych, niech zobaczą że mitsu kiedyś robiło naprawdę dobre auta. ma on swoje dzieścia lat więc coś mu może czasem zastrajkować. tymbardziej że auto jest robione na bieżąco. zresztą ja jestem nieobiektywny bo lubię stare graty :mrgreen:

Na tym forum to raczej nikt obiektywny się nie znajdzie, przynajmniej nie powinien ;)

Starzec pewnie zostanie... Chociaż ostatnio najbardziej mam mu za złe kontuzję kolana, jakiej się nabawiłem przy jego pchaniu. Częściowo to moja wina, bo nie chciałem go zostawiać 100m od domu, a że było delikatnie pod górkę, to miałem kłopoty z ruszeniem :D

robertdg - 22-01-2012, 09:23

Zamiast oddawać na złom, to może lepiej byłoby go przekazać komuś jako darowizne, oczywiście komuś kto obieca, że zadba o niego
Andrew - 22-01-2012, 10:11

robertdg napisał/a:
Zamiast oddawać na złom, to może lepiej byłoby go przekazać komuś jako darowizne, oczywiście komuś kto obieca, że zadba o niego

A ja dałem inną propozycję :mrgreen:

mkm - 22-01-2012, 10:41

_Slawek_ napisał/a:

Do tej pory błędnie myślałem, że to najekonomiczniejszy środek transportu w naszym stadku, bo niby się nie psuje, jest zagazowany itd... ale jak spojrzałem na wydatki na jego utrzymanie w ostatnich 13 mies. (nie licząc przeglądu, OC i paliwa) to łącznie z olejami, filtrami, robieniem zbieżności itp. uzbierało się tego ponad 2tys., czyli całkowicie wbrew zasadzie "tylko zalewać i jeździć" :?

Błędnie przyjąłeś „czasokres” :wink:
Nie ma co liczyć rok do roku bo raz Ci się trafi akcja amortyzatory lub sprzęgło i koszty szybują. Jakbyś to przeliczył nie kwotowo tylko procentowo do wartości auta to dopiero wtedy idzie się załamać. :mrgreen:
Gdybys miał salonówkę to teraz szlag by Cie trafiał, ze na przegląd jedziesz plus AC musisz wykupić, mając w świadomości, że za tą kwotę kupiłbyś ze dwa staruszki plus trochę nowych części.

Ja bym jednak „Złomka” zostawił „w rezerwie”, tylko tak jak radzi Krzyżak, zdiagnozowałbym wszystkie przyczyny usterek, a nie usuwał tylko skutki.
Główną przyczyną jest z reguły jakaś pierdółka, która do momentu wykrycia i usunięcia doprowadza do szału.

PS. Nie macie jakiejś cioci w niższej strefie ubezpieczeniowej co by ją współwłaścicielem zrobić? :twisted:

rosomak1983 - 22-01-2012, 11:04

robertdg napisał/a:
Zamiast oddawać na złom, to może lepiej byłoby go przekazać komuś jako darowizne, oczywiście komuś kto obieca, że zadba o niego

tzn złom zapłaci jakies 600zł za niego najbiedniej. Jakby co dam wiecej :P
:lol:
Zeby nie było jesli nie jest masakrycznie zgnity to jestem za rekatywacja, choc w zasadzie to tylko drobne naprawy zostały. :D

_Slawek_ - 22-01-2012, 12:08

Mnie już nie trzeba przekonywać... widać Tomek znał odpowiedź na te wszystkie pytania co ze złomkiem, zanim jeszcze dałem mu 1% szansy, że zostanie ;)

Wysłany: 20-01-2012, 22:59
tomasek6 napisał/a:
A ja wątpię aby Sławek go sprzedał,teraz jest zły,ale mu przejdzie :mrgreen:


Właśnie wyrwałem alternator ze złomka, dewastując trochę przy okazji plastiki przy wtyczce :? I uzbrojony w instrukcję ze stronki Krzyżaka idę dalej siać zniszczenie :thumbleft:

Dziękuję wszystkim za wsparcie duchowe i wiarę w złomka, teraz mi się wydaje, że za samo ględzenie o jego eutanazji powinienem czerwony pasek dostać :D

_Slawek_ - 22-01-2012, 13:19

Niestety to nie szczotki... tylko łożyska się posypały :? Ich wymiany już się sam raczej nie będę podejmował. Spróbuję go jutro rano podrzucić do sprawdzenia/zrobienia tam, gdzie go oddawałem do regeneracji z 5 lat temu.

mkm napisał/a:
Ja bym jednak „Złomka” zostawił „w rezerwie”, tylko tak jak radzi Krzyżak, zdiagnozowałbym wszystkie przyczyny usterek, a nie usuwał tylko skutki.
Główną przyczyną jest z reguły jakaś pierdółka, która do momentu wykrycia i usunięcia doprowadza do szału.

Mam podejrzenia co do przyczyny części usterek, także ostatniej... Użytkownik...
Chyba jakoś pod koniec lata naciągałem pasek bo strasznie piszczał... widać trochę za mocno :oops:

Krzyzak - 22-01-2012, 14:22

_Slawek_ napisał/a:
widać trochę za mocno

a teraz nalej mu do baku wody i złość się, że nie jedzie...
a pasek do niego kosztuje śmieszne pieniążki

łożyska też dasz radę sam - zadzwoń to Ci powiem jak się do nich dobrać - naprawdę jest to śmiesznie łatwe (trzeba tylko mieć imadło i szlifierkę kątową (albo odklejacz do łożysk))

_Slawek_ - 22-01-2012, 14:40

Krzyzak napisał/a:
_Slawek_ napisał/a:
widać trochę za mocno

a teraz nalej mu do baku wody i złość się, że nie jedzie...
a pasek do niego kosztuje śmieszne pieniążki


Wody to może nie, ale ropy to kto wie ;) Chociaż nie, teraz robi się tak droga, że szybko by człowiek zauważył patrząc na dystrybutor, że coś nie tak :D
A pasek właśnie był założony nowy... Chyba, że z tymi paskami jest teraz jak z termostatami, że 7/10 nowych nadaje się do kosza...

Krzyzak napisał/a:

łożyska też dasz radę sam - zadzwoń to Ci powiem jak się do nich dobrać - naprawdę jest to śmiesznie łatwe (trzeba tylko mieć imadło i szlifierkę kątową (albo odklejacz do łożysk))


Dzięki Darku, ale zawartość nawiasów mnie dyskwalifikuje, zresztą znając moje zdolności manualne i wyczucie to może i lepiej ;)

_Slawek_ - 23-01-2012, 14:57

Pytanie tylko który pasek wybrać? Gates czy Bando? Oba w podobnej cenie około 40zł :roll:
Andrew - 23-01-2012, 15:01

_Slawek_ napisał/a:
Pytanie tylko który pasek wybrać? Gates czy Bando?

Bando.

Jogurt - 23-01-2012, 21:04

mam założone bando i są ok. altek założony ?
tomasek - 23-01-2012, 23:21

Renata pisała że nawet zatankowany :mrgreen:
A nie mówiłem,że Sławkowi przejdzie :P

_Slawek_ - 23-01-2012, 23:30

Odebrałem alternator: wymienili łożyska, przetoczyli komutator, wymienili jeszcze chyba koło pasowe, przynajmniej wygląda jak nowe :) wyczyścili go całego (najpierw go nie poznałem, bo jak zostawiałem rano to był cały czarny ;) ) i podmalowali czymś w paru miejscach. Koszt 130zł, gwarancja 6mies. Jak ostatni raz go u nich zostawiałem dobrych kilka lat temu to wszystko było super, dopóki nie wziąłem się za poprawianie paska... :roll:

W ostatniej chwili przed zamknięciem sklepu udało mi się jeszcze kupić ten pasek bando (ostatecznie 35zl) i kolejny termostat (40zl), ten który założyłem pod koniec lata sprawiał wrażenie jakby się do końca nie domykał.

A skoro już miałem wszystko co potrzeba to nie było wyjścia, albo próbuję z tym walczyć dzisiaj albo czekam do wiosny lub rozpalam ognisko pod maską, bo prognoza pogody na najbliższy tydzień wygląda nieciekawie...

Ciemno - tylko latarnia i latarka, zimno - wieje i zamarza wszystko dookoła... i na koniec jeszcze wykonawca, który właściwie to nie wie co robi :lol: :rolleyes:

Wyrwałem ze złomka stary pasek... i przekonałem się jak bardzo się myliłem gdy pisałem wcześniej, że był niedawno wymieniany... chyba raczej 200tys. km temu :shock: Wymieniany był, ale pasek od pompy wspomagania :rolleyes: Stary pasek okazał się być także Bando, tyle że zamiast 3 rowków miał już tylko 2... Bez komentarza :oops:

Prace naprawcze rozpocząłem ostro, od zrzucenia spod maski złomka skrzynki z narzędziami na ulicę... gdy już udało się wszystko pozbierać okazało się, że nasz mechanik naprawdę dobrze przykręcił pompę wspomagania. Złożyłem jeden złamany klucz płaski w ofierze bogom (a musiał być solidny bo wyglądał na starszego ode mnie), a gdy już poradziłem sobie ze śrubami okazało się, że do regulacji napięcia paska używa się m.in. młotka (no chyba że robi to ktoś, kto się na tym zna :P ). Po uporaniu się z paskiem od pompy i skierowaniem światła latarki tam, gdzie nigdy jeszcze mój wzrok nie sięgał, dowiedziałem się o istnieniu jeszcze jednego koła pasowego :mrgreen: Po dopasowaniu pasków do kółek i delikatnym ich napięciu podłączyłem akumulator i złomek ożył :) Przy okazji wymieniłem ten nieszczęsny termostat. Nadeszła pora na test. Nie miałem już siły "uczyć" go wolnych obrotów, więc uczył się w drodze na stację. Zatankowałem całe 8 litrów Pb95 i 1 litr perły na wynos. Po kilku zgaśnięciach wolne obroty się ustabilizowały, a temperaturę roboczą złomek osiągnął po około 1,5km, a nie jak wcześniej po 3-5km... Na początku strasznie piszczał pasek, ale w drodze powrotnej było już lepiej, aczkolwiek zdarzało mu się jeszcze hałasować. Rozumiem, że za jakiś czas (100-200km?) trzeba go będzie jeszcze "delikatnie" naciągnąć?
To jest chore, ale nie mogę się doczekać, aż jutro znowu będę mógł nim jechać :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group