To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Petycja - Stop cenom paliwa

akbi - 22-01-2012, 23:13

tak odnosząc się jedynie do powyższego "plakatu", chciałbym zapytać pomysłodawców - Gdzie jest tańsze paliwo w europie??
mkm - 22-01-2012, 23:41

akbi, praktycznie wszędzie... nie patrz na cene litra tylko ile litrów mozna kupic za "średnią krajową".
gzesiolek - 23-01-2012, 00:44

mkm, a ile robocizny jest w cenie paliwa?
abstrahujac od zbyt wysokich przeroznych oplay podatkowych i podatkopodobnych, ktore w wiekszym czy mniejszym stopniu sa w kazdym kraju UE i sa nawet przez nia regulowane, to jednak zarobki nie maja najmniejszego przelozenia na cene paliwa... poza chwytliwym haslem populistycznym... chyba ze sami bedziemy wydobywac rope u siebie wtedy mozna sie powolywac na zarobki... a tak to zaden szejk czy oligarcha nie dyktuje ceny wg zarobkow w kraju docelowym...

Aha to ja od jutra blokuje serwery klientom, bo chamy zbuntowane nie chca placic za uslugi nawet 50% tego co placi sie na zachodzie... i co ja mowie nawet na 20% tego narzekaja ze drozyzna... wtedy w dziale abym utrzymal ludzi na poziomie to ledwo sie wyrabiamy z robota, zeby na plus dla firmy wyjsc, a i tak ludziom placimy jakies 5-10x mniej niz mieli by za to samo np w GB... :roll: wiec generalnie w gospodarce firm dzialajacych w Polsce, to zeby podniesc zarobki, musza podniesc ceny... a jak rosna ceny jest wieksza presja do wzrostu zarobkow... czyli jesli nie wzrasta znaczaco produktywnosc gospodarki, to po prostu wraz ze wzrostem zarobkow wzrasta inflacja i ludzie nie maja nic z tych wyzszych pensji...i tak sie w Polsce dzieje od momentu wejscia do UE jedno napedza drugie i odwrotnie...
ale temat byl o paliwach...
sa dwa wyjscia:
1) pozostawienie tak jak jest gdzie ceny pelzna w strone cen UE, generalnie beda tak pelznac chyba, ze nastapi drastyczne ograniczenie popytu w kraju, wtedy sprzedawcy zaczna schodzic z marzy dla przywrocenia popytu, ktory z nawiazka zwroci im te ciecia... to niestety bije w tych najbiedniejszych, albo tych biednych, ale posiadajacych po kilka aut itp. (a zyjemy w czasach gdy kazdy student sie autem wozi, i nie rzadko w rodzinie 2+2 sa po 2-4 auta)
2) ograniczanie odgorne marzy Orlenu i Lotosu, zmniejszanie akcyzy (tutaj kwestia ile mozna bez walki z UE)... niestety takie dzialanie godzi w interes budzetu i gospodarki Polski, ale jest jak najbardziej zyciowe z punktu widzenia wszystkich uzytkownikow aut, poza tym pomaga zmniejszyc presje inflacyjna o ktorej wspomnialem powyzej... ale od tego sa eksperci, a nie blokowanie drog, ktore godzi jeszcze bardziej w gospodarke kraju w ktorym zyjemy... :roll:

Moze zbytnio upraszczam, ale i tak mniej niz Ci gloszacy ile to litrow moze kupic Niemiec a ile Polak...

mkm - 23-01-2012, 01:18

gzesiolek napisał/a:
mkm, a ile robocizny jest w cenie paliwa?
abstrahujac od zbyt wysokich przeroznych oplay podatkowych i podatkopodobnych, ktore w wiekszym czy mniejszym stopniu sa w kazdym kraju UE i sa nawet przez nia regulowane, to jednak zarobki nie maja najmniejszego przelozenia na cene paliwa... poza chwytliwym haslem populistycznym... chyba ze sami bedziemy wydobywac rope u siebie wtedy mozna sie powolywac na zarobki... a tak to zaden szejk czy oligarcha nie dyktuje ceny wg zarobkow w kraju docelowym...

Nie rozumiem co do mnie piszesz :roll:
O co Ci chodzi, bo mnie chodzi o to, że za pracę w pełnym wymiarze godzinowym jesteś się w stanie zbliżyc do ilości paliwa jakie mógłbys kupić za bezrobocie "na zachodzie"... Czy cos tu jest niejasne? Jaki populizm?
nie orientujesz sie ile zarabia sie na zachodzie? Nie widzisz przepaści w zarobkach?
Nie wiem popytaj znajomych ile zarabia ich odpowiednik na zachodzie (przy okazji zobacz jaki ma "socjal"), a Ty mnie pytasz o jakąś robocizne w cenie paliwa...


a teraz ciąg dalszy bo mnie gzesiolek, zirytował :doubt:

gzesiolek, Uwierz mi, że gdybym mógł za swoja prace przy takich samych kwalifikacjach wziąć tyle ile bierze Niemiec, Duńczyk, Francuz itd. to nie byłoby tematu.
Ok. baryłka droga, dolar drogi, kryzys w Europie, blokada dostaw wisi na włosku ok, trudno – zaciskam zęby i płacę... ale muszę mieć czym płacić

Mała symulacja, żeby udowodnić Ci, że to nie są puste populistyczne hasła.

Najdroższa benzyna – Norwegia 8.40zł za litr. Na podstawie źródła podanego niżej biorę pielęgniarkę
Cytat:
Pielęgniarki: 28 099 koron

Korona jest po 56groszy czyli pielęgniarka zarabia 15735zł i 44grosze.Tak więc miesięcznie pielęgniarke stać na 1873 litrów…

Źródło:
http://www.e-petrol.pl/in...je-paliw-europa
http://norwegia.praca-abc...hp/zarobki.html


U nas pielęgniarka zarabia 2843zł przy cenie paliwa 5,63 za litr.
Więc stać ją na około 505 litrów…

Źródło:
http://motonotes.pl/BP,6,stacja.html
http://www.moja-pensja.pl...el%C4%99gniarka


Załóżmy teraz, że faktycznie Iran blokuje cieśninę, waluty szybują i ceny ropy skaczą dwukrotnie… a co za tym idzie ceny benzyny na stacji również dwukrotnie drożeją.

W Norwegii pielęgniarkę po dwukrotnej podwyżce paliwa nadal stać na sporo, bo 936 litrów pomimo, że zakładam, że litr benzyny będzie kosztował 2x więcej niż dziś czyli 16,80zł za litr.

U nas także paliwo idzie dwukrotnie w górę i co się dzieje? Przy cenie 11,26zł za litr nasza pielęgniarka kupi sobie ile? 252 litry co daje ile litrów mniej niż jej norweska koleżanka?

Mam nadzieję, że już mi nikt nie będzie zarzucał populizmu tylko zastanowi się czy faktycznie u nas jest tak tanio… :doubt:

Obywatel - 23-01-2012, 02:17

O czym my tu mówimy? Cena paliwa jest tylko do pewnego stopnia zależna od czynników makroekonomicznych, tj ceny ropy czy kursów walut. W ogromnej mierze rzutują na cenę paliw różnorakie obciążenia fiskalne, którymi rząd może manewrować. Tylko niech nikt mi nie mówi, że "Unia każe" bo mnie nerw bierze :evil:
robertdg - 23-01-2012, 08:13

Obywatel napisał/a:
Tylko niech nikt mi nie mówi, że "Unia każe" bo mnie nerw bierze :evil:
Ale to zawsze kolejny pretekst aby więcej wydoić ze społeczeństwa
Krzyzak - 23-01-2012, 08:49

akbi napisał/a:
Gdzie jest tańsze paliwo w europie??
właściwie to wszędzie - musimy przestać przeliczać i wziąć poprawkę na to, że zarabiam w €, GBP, koronie czy PLN i wydaję tą walutę
więc jak w € w Niemczech średnio zarabia się 2000€ i wydaje 1.4€ na paliwo, to w PL zarabia się średnio 2000 PLN i wydaje 6 PLN na paliwo - czyli mamy 4x droższe

gzesiolek - 23-01-2012, 08:53

mkm, nie wiem po co sie produkujesz... czy ja gdzie napisalem ze na zachodzie moga kupic mniej paliwa? moga kupic wiecej paliwa, wiecej samochodow, telewizorow i generalnie poziom zycia jest taki, ze Polska osiagnie go moze za lat 20-30, ale tam wtedy bedzie nadal 2x wyzszy...
Napisalem tylko, ze cena paliwa nie jest w zaden sposob skorelowana z zarobkami, w zadnym z tych krajow i przedstawilem dwie mozliwe opcje zwiazane z cenami paliw...
Jest jeszcze trzecia opcja przerobiona przez Grekow... oni tez moga pewnie kupic wiecej paliwa... tzn. sztuczne pompowanie zarobkow i socjala, bez wzrostu produktywnosci (tylko na kredyt)... plus nasz slomiany system emerytalny i czeka nas pozoga wieksza niz tam...
mkm napisał/a:
U nas pielęgniarka zarabia 2843zł

Jesli to jest kwota netto to bardzo dobre zarobki jak na Polske...

Ja po studiach przez pierwsze 4 lata, zarabialem znacznie mniej niz srednia krajowa... ale do 2004 na rynku pracy bylo jak bylo, wiec nie plakalem ze mnie nie stac na taka ilosc paliwa jak Norwega (nie mowiac o US) ale "ciezko pracowalem"(zeby ostrzezenia nie dostac) i staralem sie rozwijac...

Nie mowie ze podejscie "ale ludzi w Polsce nie stac na paliwo" jest zle, ale tak jak pisanie ze jest tanio u nas jest grubym przegieciem ze wzgledu na sile nabywcza polskiego spoleczenstwa, tak pisanie ze jest drogo bo nas nie stac jest populizmem... jedynym rozwiazaniem poza walka o te 5-10% z ceny ktora mozna ugrac zmniejszajac obciazenia podatkowe i walczac z marza producenta... jak cena wzrosnie do 10zl to i tak sie nakryjemy kopytami, niezaleznie czy te 10% bedzie taniej czy drozej... bo nadal wiekszosci spoleczenstwa nie bedzie stac...

mkm, poza tym powolywanie sie na niskie zarobki, bez patrzenia na stosunek tychze do PKB per capita jest wlasnie populizmem... bo niestety ten pieniadz na zarobki gdzies musi powstac...

Generalnie jedynym wyjsciem dla Polski jest poszukiwanie innych zrodel energii na duza skale... czyli gaz, produkty przerobu wegla, biopaliwa... bo ceny nie zbijemy a zarobkow nie bedziemy mieli z czego powiekszac :roll:

Moj wniosek jak nie bedziemy pracowac i rozwijac sie i naszej gospodarki wykorzystujac wszystkie nadazajace sie okazje (poszukiwanie niszy technologicznej czy surowcowej) to zawsze bedziemy w czarnej ciasnej w przypadku gdy ceny paliw na swiecej poszybuja... :roll:

Wiec tak jak moge sie zdobyc na wspolczucie wobec ludzi ktorych to dotyka bardziej niz mnie, tak od strony biznesowej nie ma co dywagowac... nie ma zwiazku zarobki-cena... poza zaleznoscia popyt-podaz, gdzie gdy popyt zacznie spadac, to producenci moze beda poszukiwac zmniejszania marzy, ale najpewniej beda zmniejszac koszty produkcji co znowu odbije sie na jakosci paliw na naszych stacjach...

jaca71 - 23-01-2012, 09:08

gzesiolek napisał/a:
Moj wniosek jak nie bedziemy pracowac i rozwijac sie i naszej gospodarki wykorzystujac wszystkie nadazajace sie okazje (poszukiwanie niszy technologicznej czy surowcowej) to zawsze bedziemy w czarnej ciasnej w przypadku gdy ceny paliw na swiecej poszybuja... :roll:

Problem jest z tym rozwojem. Bo jeśli nawet PKB rośnie od handlu i usług, to kraj się na tym nie bogaci. A niestety Polska handlem i usługami stoi.
Poza paliwami to większość rzeczy mamy nazwijmy to drogie i to porównując bezpośrednio. Co mamy tańsze? produkty rolne i ich pochodne. Reszta? Zobacz elektronikę, odzież itp.

krzychu - 23-01-2012, 10:59

Ale jak się ma elektroniczny wtrysk to nie bardzo jest jak wyczuć gorsze paliwo. Jak jeszcze jeździłem gaźnikiem i raz byłem zmuszony zaatakować na shellu w Jasienicy w BB (zwykłe 95) wracając z sylwestra w ostrą zimę to po prostu masakra. Brakowało biegów pod górę, obroty jałowe spadły o jakieś 150obr/min i zaczęło telepać silnikiem... Więc SHELL-owi mówię NIE!

Za to tysiące zł zostawiłem na orlenie i BP i nigdy takich akcji nie miałem. Podobnie stało się jeszcze 2 razy na wylocie z Tarnowa na po CPN-owskim Orlenie (to była akcja bo jechałem spokojnie, wziąłem się za wyprzedzanie 3 gaz w podłogę, a auto nie jedzie - ledwo zdążyłem i to wszystko przez paliwo) i na Bliskiej w Żywcu. A zapomniał bym zawsze auto było słabsze (ale już mniej) jak tata tankował w podrzędnej stacji do której mieliśmy najbliżej.

Teraz tankuję tylko na BP bo na orlenie mnie wkurza jakość obsługi klienta chodź samo paliwo mają dobre (oprócz tych starych stacji rodem z PRL).

Ps. Nigdy nie tankowałem 98 jeszcze. Cały opis dotyczy 95.

maniax86 - 23-01-2012, 11:22

Oczywiście też mi się nie podoba cena paliwa, ale wydaje mi sie niepotrzebne aż takie wgłębianie w temat. A jest bardzo prosty sposób żeby to rozwiązać. Spakujta walizki i wio na zachodnie eldorado, i kupujcie beczkami paliwo, skoro tak tragicznie Wam sie żyje W Polsce.
jaca71 - 23-01-2012, 11:32

maniax86 napisał/a:
Oczywiście też mi się nie podoba cena paliwa, ale wydaje mi sie niepotrzebne aż takie wgłębianie w temat. A jest bardzo prosty sposób żeby to rozwiązać. Spakujta walizki i wio na zachodnie eldorado, i kupujcie beczkami paliwo, skoro tak tragicznie Wam sie żyje W Polsce.

A nie bierzesz pod uwagę, że niektórzy maja inne wartości niż pełen kałdun?

maniax86 - 23-01-2012, 11:38

jaca71, tutaj jak widze każdy przelicza wszystko na paliwo tylko wiec widze że to rzecz najważniejsza w życiu. :P
krzychu - 23-01-2012, 11:40

Ja się przeprowadziłem i tankuję raz w miesiącu... Mniej boli, człowiek ma więcej czasu dla siebie (znaczy nie musi dojeżdżać 1h do pracy) itd itp.

Swoją drogą ten protest nic nie da, wkurzy tylko tych co obrywają samą ceną. Jeźdźcie pod parlament i tam spalcie opony. Na pewno mediom będzie łatwiej to nagłośnić niż parę samochodów jadących żółwim tempem po A4 czy obwodnicy BB.

gzesiolek - 23-01-2012, 12:14

jaca71 napisał/a:
Bo jeśli nawet PKB rośnie od handlu i usług, to kraj się na tym nie bogaci.


Tu mnie zagiales... a dlaczego? Jak rozumiem chodzi Ci o to, ze handel towarami importowanymi nic dla rozwoju kraju nie daje... albo wykonywanie uslug outsourcingowych dla zachodnich korporacji (tutaj niestety poza zarobkami dla ludzi i ich opodatkowaniem reszte pieniedzy wyprowadzaja do spolki matki)... z tym sie zgadzam...
Ale juz wykonywanie usług dla potrzeb polskiego biznesu, a nawet zwyklego czlowieka to PKB tworzy namacalnie... inna sprawa, ze w Polsce sie promuje tylko duze firmy i tam sa duze ulatwienia fiskalne itp. Niestety dla małych firm z polskim kapitałem jakoś się nie da rozszerzyć tych stymulantów rozwoju... ale to już temat rzeka...
Generalnie wole, zeby byly te inwestycje zachodnie, bo przynajmniej latwiej o prace, a i tak placa wiecej niz sa w stanie polskie prywatne firmy (w wiekszosci), ale wkurza mnie ze polskie firmy konkuruja nie na rownych warunkach...
Co do cen innych rzeczy to moge sie wypowiedziec o cenach sprzetu IT... przy aktualnych kursach ceny w Polsce nie sa znaczaco wyzsze od cen w Europie po przeliczeniu przez aktualny kurs... a czasami sa nawet nizsze (przy kursie 4,4 za EUR nasz klient mial taniej u nas niz w Czechach o ok.15% mowie o sprzecie serwerowym IBM, ktory w duzej czesci byl montowany na Wegrzech)...
Oczywiscie mowie o rzeczach ktore sa minimum 2-3 miesiace na rynku... niestety podatek od nowosci w Polsce jest znacznie wyzszy niz takiej GB i za oczekiwane nowinki jak najnowsza karta graficzna, czy nowy iPhone zwykle w Polsce płaci się przez pierwsze miesiące nawet o 30% wyzej niz tam...
Innych cen nie sledzilem, ale z tego co wiem to Niemcy dosc duzo kupowali u nas samochodow, zywnosci i wlasnie elektroniki, nie mowiac o uslugach... bo te w przeliczeniu na EUR wychodzily taniej niz u nich tak ze sie im oplacalo nawet kilkaset km przejezdzac...
jaca71, zreszta napisalem dalej w poscie jaka jest nasza jedyna szansa na odrabianie zaleglosci... nisza technologiczna i zloza naturalne... no i ewentualnie szybki wzrost kosztow pracy w Chinach i Indiach... bo juz na wielu polach jestesmy pod wzgledem kosztow pracy do nich konkurencyjni, zwlaszcza dla pracownikow wysoko kwalifikowanych... tylko, ze trzeba umiec ten kapital przekuc w cos co bedzie na przyszlosc (technologie, inwestycje) jak to robia w Chinach... ale niestety u nas sie liczy tylko tu i teraz... ale to tez juz dluzszy temat o niekompetencji naszych rzadzacych (i to wszystkich rzadow... zeby sie tutaj jacys politolodzy od besztania ryzego nie uruchomili...)
Ale zrobilismy OT... Sorki wszystkich zatroskanych o ceny paliwa w Polsce...

Aha probowalem mkm, wyliczyc co mozemy zrobic z cenami paliw:
- akcyza - lacznie z oplata paliwowa jakies 1,60zł na litrze (niezaleznie od ceny)
- VAT - mozliwe od 01.01.2013 - zmniejszenie np. do 18-19%, ale koszty zmiany stawek pojda w marze paliwa, bo przeciez nikt na straty nie bedzie chcial sobie pozwolic,
- marża rafinerii - w tej chwili ok 0,4zł na litrze, przy cenie hurtowej netto ok 4,40 litr (gdzie wliczona jest akcyza i oplata paliwowa 1,60zł, surowiec 2,20zł i koszty produkcji/dystrybucji przyjmijmy 0,20zł) za Pb95,
- marża stacji - jakieś 0,20zl maks
Zatem cena 1 litra Pb95:
Surowiec 2,20zł+ Rafineria 0,20+0,40zł + Akcyza 1,60zł + Stacja 0,20zł + VAT 23% 1,06 = RAZEM ok. 5,66 PLN

Teraz przyjmijmy, że dochodzi do dwóch sytuacji 1. dobrej, rząd uszczupla sobie budżet, aby zadowlić niezadowolonych i już obniża akcyzę do 1zł, a od 01.01.2013 w związku z napiętą sytuacją w Iranie zmniejsza VAT do 18% na paliwa płynne...
2. złej w zatoce perskiej kolejna wojenka, ropa rośnie 3x...

Surowiec 6,60zł+Rafineria 0,60zł + Akcyza 1,00 zł + Stacja 0,20zł + VAT 18% 1,51 = RAZEM ok. 9,91 PLN

Gdyby jednal rząd nie dawał nic od siebie cena będzie wynosić:
Surowiec 6,60zł+Rafineria 0,60zł + Akcyza 1,60 zł + Stacja 0,20zł + VAT 23% 2,07 = RAZEM ok. 11,07 PLN

wychodzi 10% oszczędności dla obywatela gdzie budżet dostanie po 4 literach strasznie (z paliw plynnych ok 38% nizsze wplywy z akcyzy, 22% nizsze wplywy z tytulu VAT) a wpomniana pielegniarka bedzie mogla sobie kupic cale 287litrow miast 257litrow za swoja srednia wyplate...

Wg mnie gra nie warta swieczki... ale to moje zdanie...

Wiekszy priorytet powinien byc polozony na uniezaleznienie sie od ropy a nie na kombinowaniu gdzie sciac bo jak przyjdzie kataklizm w postaci wzrostu cen ropy 2-3x to i tak nie bedzie co zbierac...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group