[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - Lancer X inform to złom?
mazin - 01-04-2012, 09:55
Panowie, w całej tej dyskusji zapominacie o jednej rzeczy - ludzie kupują auta kierowani różnymi powodami. Owszem, podstawowa funkcja (choć nie zawsze!) to przewożenie z punktu A do punktu B, ale przy wyborze konkretnego modelu kierujemy się różnymi "wagami" przy poszczególnych atrybutach. Dla jednego najważniejsza będzie cena, dla drugiego spalanie, trzeci kupuje auto ze względu na pojemny bagażnik, bezpieczeństwo, możliwość zaszpanowania pod remizą, "zostawienia na światłach" nowego chłopaka byłej dziewczyny - itp. itd.
Ja kierowałem się przede wszystkim "japońskością" i domniemaną bezawaryjnością, tym, że to hatchback oraz prowadzeniem. Spalanie, wygląd plastików czy tapicerki były na dalekich miejscach.
W pierwszym dniu bezawaryjność została boleśnie zweryfikowana, kiedy auto odjechało na lawecie. W czasie trzech lat używania do pomniejszych wad, a właściwie niedociągnięć zdążyłem się przyzwyczaić. Po trzech z hakiem niewiele rzeczy mi przeszkadza, a wkurza właściwie tylko lakier i z wolna rdzewiejące podwozie.
Mogę jednak zrozumieć żal faceta, który wywalił kilkadziesiąt tysięcy na ładnie wyglądający i zrobiony w Japonii samochód, w którym szpary wyzierają z deski a plastiki trzeszczą - gdyby chciał mieć dupowóz (z punkty A do B) to kupiłby passata po dziadku z Niemiec, co to tylko do kościoła... oczywiście w TDI
Reasumujac - kolega powinien bezwzględnie pojechać do ASO i zażądać poprawy tego, co ewidentnie spieprzyli. Trochę powinien się obawiać, czy nie spieprzą bardziej
Ale kpienie z jego wkurzenia czy przekonywanie, że to tylko dupowóz jest nie na miejscu - bo to nieprawda - to nowe auto, po prostu.
jaca71 - 01-04-2012, 09:58
Ale właśnie o to chodzi, że kupiliśmy jeden z najtańszych samochodów w swojej cenie. Biorąc to co daje za konkretna kasę. I narzekamy że nie jest klasy premium.
Mam porównanie Lancer 2009 vs Camry 2008 oba z rynku amerykańskiego i... bagażniki są identycznie wykończone z minusem dla Camry za zawiasy wchodzące do bagażnika i z plusem również dla Camry za wrzucenie welurowej maty na filc na dnie bagażnika.
Plastiki w środku kabiny - równowaga w Camry rysują się jeszcze bardziej i są tak samo twarde i tego samego pochodzenia - recycling.
A różnica między samochodami to 3000$
Uwex - 01-04-2012, 11:21
jaca71 napisał/a: | kupiliśmy jeden z najtańszych samochodów w swojej cenie. |
i to jest klucz do całej sprawy ! Też już o tym pisałem (i chyba nie tylko ja)- było to sporo postów i czasu temu, więc chyba jaca71, jako funkcyjny będzie musiał co jakiś czas
to przypominać (albo uświadamiać nowym forumowiczom).
Ja bym się posunął jeszcze dalej- gdy ja kupowałem, to z taki silnikiem i wyposażeniem
to był najtańszy wybór w tej klasie.
Lucas123w - 01-04-2012, 11:31
Uwex napisał/a: | to był najtańszy wybór w tej klasie. |
Nadal jest.
artisan - 01-04-2012, 21:49
Gdy ja kupowałem Lancera to w tym wyposażeniu był tańszy nawet od Kia Ceed i porównywalny ceną z I 30.
Po waszych postach tak się dzisiaj poprzyglądałem plastikom i faktycznie wykryłem że w jednym miejscu jest nie równo spasowany plastik
Ale nie skrzypi
A tak zupełnie na poważnie to mi najbardziej w Lancerze a w zasadzie to bardziej w polityce firmy Mitsubishi przeszkadzają absurdalnie wysokie ceny części a zwłaszcza blacharki.
Myślę że to bardziej zniechęca do kupna i powoduje że Mitsu więcej traci na rynku wtórnym niż inne japońskie firmy.
Bo co do samej jakości plastików a nawet lakieru to nadal jestem członkiem klubu Mazdaspeed i tam też równo narzekają w nowych Mazdach 3 na to samo: czyli plastiki i lakier i piszą że to już nie te Mazdy co kiedyś, nawet gorzej niż Mitsu bo rdzewieją a cena w porównaniu z Lancerem wyższa o ok 7- 10 tyś. Podobne narzekania można poczytać o Hondach Civic. Przeszkadza rysujący się plastik, cienki lakier a nawet o zgrozo niektórzy piszą "Honda królowa rdzy". Zresztą miałem wcześniej Hondę City i lakier miała z 10 razy bardziej delikatny niż Lancer. Złaził nawet od przypadkowego przerysowania paznokciem. Nie sądzę żeby w Civicu było jakoś lepiej bo to w końcu ta sama technologia.
Reasumując Lancery naprawdę nie są złe to ogólnie obniżył się poziom jakości obecnie produkowanych aut.
maniax86 - 02-04-2012, 07:35
generalnie we wszystkich autach japońskich wszyscy narzekają na plastiki, rdze i lakier a o plastikach powiem wam tak.... już to wcześniej tutaj ktoś pisał..... dopóki nie zarejestrowałem się tutaj na forum, dopóki nie poczytałem multum testów aut gdzie pismaki przez pół testu podniecają sie plastikami to był to element na który w ogóle nei zwracałem uwagi... i dalej mam to gdzieś czy plastik mnie doprowadzi do orgazmu czy bedzie twardy jak decha
Pawcho - 02-04-2012, 08:45
Kto wie czy Artisan nie ma racji.
Faktycznie chyba wszystko aktualnie jest robione na mniej więcej z gróy zaplanowany wiek użytkowania, a potem na złom. Dotyczy to i sprzętu RTV, AGD i samochodów czy także innych wyrobów. Za to przy elektronice to idzie postęp tak szybko, że po 3-5 latach dany produkt to staroć
Co do samochodów to chyba w każdej marce obniżyli loty no może poza Bentleyem :DPrzecież ostatnio pisali,że nawet z porsche wypadały przednie lamy przy gwałtownym hamowaniu. Tak więć nie narzekajmy na nasze miśki. Z tego co czytam szwankują generalnie pierdółki i tak trzymać.
jaca71 - 02-04-2012, 10:18
Pawcho napisał/a: | Faktycznie chyba wszystko aktualnie jest robione na mniej więcej z gróy zaplanowany wiek użytkowania, a potem na złom. Dotyczy to i sprzętu RTV, AGD i samochodów czy także innych wyrobów. |
Warto zobaczyć:
http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU
Nie trzeba od razu wierzyć we wszystko (jak z żarówką - bo to bzdura) ale... warto pomyśleć.
pablo diablo - 02-04-2012, 10:34
Czyli jest szansa że jeden na milion lancerów będzie taką długowieczną żarówką ?
jaca71 - 02-04-2012, 11:43
pablo diablo, Przypuszczam, że wątpię
Chodziło mi o to że żarówka jest kompromisem pomiędzy długowiecznością, jasnością i barwą światła. Z czegoś trzeba zrezygnować na rzecz czegoś innego. Te 1000h świecenia to jest właśnie taki kompromis a nie sztuczne skracanie żywotności...
zelu - 02-04-2012, 16:36
RalfPi napisał/a: | zelu napisał/a: | w poprzednim samochodzie renault megane 2000r po paru latach tez pod pieta kierowcy zrobila sie dziura w wykladzinie do blachy... ale przez 9 lat jazdy meganka kompletnie nic sie z nia nie dzialo po 6 latach pierwszy raz byly wymieniane gumy w zawieszeniu i drazki.
W lancerku po 3 latach i 40tys km potrafi tylko zawieszenie przyskrzypiec na garbach jak samochod jest jeszcze "zimny" i 2 bieg potrafi zazgrzytac jak przeciagne 1 do konca i chce szybko przepiac na 2.
Plastiki w srodku w jak najlepszym porzadku a jeszcze po bardzo nierownych drogach na oryginalnych 16'' z cisnieniem 2.6 |
Znam osobiście, i to całkiem nieźle, faceta, który prowadzi sporą szkołę nauki jazdy - mówi, że Pandy były ok. A Clio... Non stop coś nie działa
Nie chcę generalizować, ale znałem tylko jedną osobę, która mówiła, że "Francuski samochód? Peugeot? Peugeot jest edit ".
W Lancerze przy 40kkm wszystko działa jak należy. Z tego co wiem to Bastek przekroczył już 100kkm i chyba u Niego też wszystko gra?
A ile zelu zrobiłeś km tą Meganką? I jaki silnik? Pozdrowienia! |
przez 9 lat od nowosci chyba cos kolo 170tys km. a silnik 1.4 16v przez pierwsze pare lat potrafil palic ok 5.5l na 100km pozniej norma bylo 6.5
RalfPi - 02-04-2012, 18:41
Panowie!! Muszę zwrócić honor francuskiej technice i technologii...
Otóż rozmawiałem właśnie wczoraj z facetem od szkoły jazdy...
Powiedział, że z awaryjnością Clio podobnie jak z Pandą(choć ta była tańsza w eksploatacji), a problemem jedynym jest często przepalająca się żarówka z przodu i bardzo trudny dostęp do niej.. Także wybaczcie, że chciałem Was wprowadzić w błąd - jak parę lat temu jeździłem na L-ce to facet - instruktor mówił, że siada elektronika w Clio.. No ale może akurat on miał taki egzemplarz. Także jeszcze raz sorry za sianie zamętu.
Co do Meganki 1.4 - to faktycznie całkiem ładnie - 170kkm w 9 lat - niskie spalanie i brak awaryjności - niektórzy mówią - "jak się dba, tak się ma!"
krzychu - 02-04-2012, 20:31
RalfPi - Może clio jest OK. Ale w poprzedniej pracy meganka ta starsza, kangury nowe i stare, scenic nie są bezawaryjne... A Kangur osobiście mi zaczął mi się palić/dymić z pod kierownicy (podobno bardzo dużo tego typu zdarzeń jest właśnie w clio - a ASO nie robi akcji przywoławczej).
tomekrvf - 02-04-2012, 21:22
Co do lakieru w japończykach to mam porównanie Japonia vs Europa. Mój Galant ma około 90-100 um, a Mazda 6 2008' mojej tesciowej ma grubość lakieru w okolicach 80 um
Fiat Hiena 130 um, Alfa Romeo 147 140-150 um.
Korozja - Galant wiadomo jak jest, (nadkola itp), Mazda 6 - rdzewieją pierdoły takie jak śruby, wsporniki pod maską, opaski itp.
Fiat młodszy od Galanta o 2 lata - na lewym tylnym nadkolu brak lakieru od roku ale zero rdzy.
Alfa 147 - podwozie wygląda lepiej niż w nowy Lancery CX/CY
Niestety oszczędności producentów nie zawsze wychodzą na dobre. No i japońskie auta nie są mistrzami jeśli chodzi o zabezpieczenie antykorozyjne.
RalfPi - 02-04-2012, 21:47
krzychu napisał/a: | RalfPi - Może clio jest OK. Ale w poprzedniej pracy meganka ta starsza, kangury nowe i stare, scenic nie są bezawaryjne... A Kangur osobiście mi zaczął mi się palić/dymić z pod kierownicy (podobno bardzo dużo tego typu zdarzeń jest właśnie w clio - a ASO nie robi akcji przywoławczej). |
Napisałem o tym Clio, żeby mieć czyste sumienie.. nie chcę szerzyć opinii wyssanych z palca
tomekrvf - może i Japońce nie są w tym mistrzem, ale jakbyś rzucił okiem na Opla mojego sąsiada - fakt - już pełnoletni - normalnie w oczach traci na wadze
Teściu mój też ma Opla -w sumie oddał synowi - dbał bardzo mocno o niego, i po 15 latach raczej nie koroduje - więc widać, że konserwacja podwozia i dbanie o furkę mu się zwróciło..
|
|
|