Galant - Ogólne - Pożegnanie Galanta-co dalej?
yam1530 - 02-04-2013, 22:32
Nikt na poważenie nie bierze pod rozwagę rozstania się z Galantem?
sipex - 12-04-2013, 01:05
yam1530 napisał/a: | Nikt na poważenie nie bierze pod rozwagę rozstania się z Galantem? |
hehe widze ,że nie tylko ja mam ten problem
co myślicie koledzy o Citroenie C5 II po 2004 roku?podobaja mi się ,ale kompletnie nie wiem jak cytryny się sprawują w eksploatacji..jazda autem to bajka naprawde jak w samolocie
w Miśku no cóż..coś tam zgrzyta coś stuknie ale zawsze jak do niego wsiąde wiem ,że odpali i zawieźie mnie do celu i nie potrafięgo sprzedać już raz próbowałem klijent był ,ale odmóiłem
Krzyzak - 12-04-2013, 07:46
sipex napisał/a: | co myślicie koledzy o Citroenie C5 II po 2004 roku? | znam osobiście 2 przypadki - oba beznadziejne
jeden - psuło się wszystko, nie było tygodnia, żeby kolega nie musiał warsztatu odwiedzić; sprzedał, kupił focusa
drugi - służbowy - padł silnik po niecałych 100 000km (zatarty), dodatkowo bardzo psuło się zawieszenie i elektryka (szczególnie unieruchamianie auta przez immobiliser)
robertdg - 12-04-2013, 07:51
sipex napisał/a: | co myślicie koledzy o Citroenie C5 II po 2004 roku?podobaja mi się ,ale kompletnie nie wiem jak cytryny się sprawują w eksploatacji..jazda autem to bajka naprawde jak w samolocie
w Miśku no cóż..coś tam zgrzyta coś stuknie ale zawsze jak do niego wsiąde wiem ,że odpali i zawieźie mnie do celu i nie potrafięgo sprzedać już raz próbowałem klijent był ,ale odmóiłem | w Cytrynie zaiskrzy i koniec miłości, tak na powaznie jak kupisz dobrze utrzymany egzemparz to powinieneś być w miarę zadowolony.
Tomek - 12-04-2013, 09:28
sipex napisał/a: |
co myślicie koledzy o Citroenie C5 II po 2004 roku? |
znam 2 przypadki i oba jeżdżą nadal
kolega z pracy ma kombi, mocniejszy diesel w automacie
w środku bardzo fajny
trochę kiepsko go kupił, bo drogo, handlarz go oszukał, pare rzeczy miał do zrobienia, etc.
ale bardzo zadowolony
drugi firmowy w mojej rodzinie - słabszy diesel w manualu, sedan czy też liftback, zwał jak zwał
kupiony w dobrych pieniądzach, też od handlarza, z zadeklarowanym przebiegiem 80 tyś, IMHO ukręcony o jakieś 200 tyś, po jakimś przedstawicielu we FR
na wstępie była do naprawy klima, ale handlarz się zobowiązał do oddania 50% faktury za naprawę i się wywiązał ze zobowiązania
jeździ do dziś, bezawaryjnie, choć szału nie ma
sipex - 12-04-2013, 11:58
hmm czyli są za i przeciw..pewnie o d Galanta utrzymaniu droższy?boje się,że one za tanie są tak jak lakuny z tego rocznika a tam to ponoć masakra..tu słyszałem ze cytrynki dobre ale do przebiegu 200tys później leci wszystko
a dwa pozostaje spsrzedać Gala w którego włożyłem dużó pracy i z 15tys..nie potrafię po prostu może jest na to jakiś sposób
Marcino - 12-04-2013, 15:08
sipex...
Jest sposob jeżdzić i nie wkładać w niego tyle, bedzie łatwiej sie go pozbyć.
A Cytrynki fajne, ktoś nawet z Mitusmaniaków ma taka chyba i opisana na forum chyba jest.
Pozdr
inq - 12-04-2013, 19:49
Kuzyn ma takie coś w kombi i dieslu. Znajomy miał 407kę też z 2.0 Hdi i to samo co w C5 - FAPy, turbiny - ogólnie średnio się sprawują po kilku latach. Auto to taka wielka i wygodna kanapa. Bardzo komfortowe i drogie w utrzymaniu zawieszenie. Jeśli nie był bardzo rozbijany to elektronika po 2005r nie powinna sprawiać kłopotów. Moim zdaniem średnio ładny w środku, a 6 letnie C5 kuzyna bardziej odczuło upływ czasu niż mój 10 letni galant. Szczerze to w tej klasie jeśli bym czegoś szukał to chyba tylko Mondeo by mnie interesowało.
sipex - 12-04-2013, 23:08
Marcino napisał/a: | sipex...
Jest sposob jeżdzić i nie wkładać w niego tyle, bedzie łatwiej sie go pozbyć.
A Cytrynki fajne, ktoś nawet z Mitusmaniaków ma taka chyba i opisana na forum chyba jest.
Pozdr |
i tak było by mi go szkoda chyba zostanie zemna do końca jak AL z Świata Według Bundych i jego Dodge
[ Dodano: 12-04-2013, 23:10 ]
inq napisał/a: | Kuzyn ma takie coś w kombi i dieslu. Znajomy miał 407kę też z 2.0 Hdi i to samo co w C5 - FAPy, turbiny - ogólnie średnio się sprawują po kilku latach. Auto to taka wielka i wygodna kanapa. Bardzo komfortowe i drogie w utrzymaniu zawieszenie. Jeśli nie był bardzo rozbijany to elektronika po 2005r nie powinna sprawiać kłopotów. Moim zdaniem średnio ładny w środku, a 6 letnie C5 kuzyna bardziej odczuło upływ czasu niż mój 10 letni galant. Szczerze to w tej klasie jeśli bym czegoś szukał to chyba tylko Mondeo by mnie interesowało. |
właśnie coś za coś..generalnie auta do 2000roku produkowane chyba są jeszcze najbardziej wytrzymałe i wmiare tanie w naprawach wiem ,że w cytyne też pewnie bym ładował kase bo już tak mam ,że jak coś puka to musze to zrobi Mondziaki fajne to fakt szczególnie st
mkulisz - 29-04-2013, 13:11 Temat postu: Umarł król, niech żyje król! Był ze mną 6 lat. Do listopada 2012. Absolutnie najlepsze auto, jakim do tej pory jezdzilem. Galant kombi 2,5 V6 ze wszystkim, co potrzebne do szczęścia (jasne skóry, wielki szklany szyberdach, automat itd.). A jednak nie skończył szczęśliwe.
Deszczowy wieczor. Jeden z tych skrętów w lewo z ograniczoną widocznością... Może bylem trochę zmęczony po całym dniu pracy.
Wydawalo mi sie, ze nic nie jedzie. Tylko mi sie wydawało... Wyjechalem zza kolumny samochodow skrecajacych w lewo z naprzeciwka. Wszystko stalo sie tak szybko, ze nie zdazylem tego zarejestrowac przed. Nie było żadnego: O kur... zaraz we mnie uderzy" itp.
Po prostu silny strzal w prawy bok. Kilka obrotow. Wpadlem na latarnię bokiem. Cisza.
W kabinie pelno pylu - pierwsza mysl: pali sie! uciekac! Byl to oczywisci pyl z odpalonych poduszek. Ale ja nigdy nie mialem wypadku, wiec nie mialem świadomości. Drzwi zablokowane. Wyszedlem przed okno. Tlum, straz itp. No, dobra, bylo minelo.
W skrocie: nie wyjezdzajmy na pamięć, na wyczucie, jesli nie jestesmy absolutnie pewni, ze nic nie jedzie z naprzeciwka. Rozpedzone BMW uderzylo w bok mojego Gala z predkoscią ok. 80-100km/h. Fotel pasazera zostal zgnieciony do skrzyni biegow. Dobrze ze jechalem sam. Sprzedalem wrak za pare groszy - zeby tylko pozbyc sie sprzed oczu przykrego widoku.
Co dalej? Co kupic? Moze cos malolitrazowego? Ekononomia etc... Kilka dni analizowania sytuaji rynkowej i decyzja: jedyna mozliwa. Nie ma innego auta, które oferuje tak ZNAKOMITY stosunek jakości do ceny. A zatem: kupuję kolejnego Gala.
Nowy pojawił na horyzoncie stosunkowo szybko. Na zdjeciach wygladal genialnie. Przebieg byl nierelanie niski - jak na 2000r - trochę ponad 90 tysięcy. Zduńska Wola. A ja z Wawy.
Kawałek. Poprosiłem mailowo 2 osoby z forum, mieszkające w Zduńskiej Woli. Czy mogłyby zerknąć w wolnej chwili i przynajmniej na pierwszy rzut oka wykluczyć jakąś ściemę. Szczerze mówiąc nie liczyłem na odzew za bardzo, bo... każdy jest zabiegany, ja nie jestem jakaś forumową osobistością. Ot, anonimowy mitsumianiak.
Odpisali obaj. Obaj obejrzeli gala i zasugerowali, ze wydaje sie warty uwagi. Pojechałem.
Efekt jest taki, ze jezdze teraz jeszcze piekniejszym galem. Z jeszcze mniejszym przebiegiem (naprawde wydaje sie realny - stopien zuzycia wnetrza nikly). Granatowy Elegance 2,5 V6, naprawde bardzo zadbany (dzięki Krystian).
Moja dziewczyna nie mogła zrozumieć, jak komuś chciało się jechać w zimny dzień, żeby oglądać auto na prośbę kompletnie obcego faceta. Ja jej na to: widzisz, kochana. Na tym wlasnie polega mitsumianiactwo i tak sie objawia mitsumaniacka brać !
Podziękowania dla kolegów: carbon11 i bercin76 
5eba - 05-05-2013, 18:55
tommyc1 napisał/a: |
Nie oczekuję, że wytrzyma 200kkm, |
A ja mam takie auto co 200tys z hakiem robi bez problemu (a moze i wiecej, nie wiem bo jeden ma dopiero 162tys a drugi 215tys)bez wymiany wachaczy amorow itd,ewentualnie lacznik stabilizatora - masakra bo wytrzymal tylko 162tys km (ironia ) - i tu Was zadziwie FORD Mondeo mk3 - sie leje paliwo i jezdzi, srodek wiekszy od galanta, prowadzenie powiedzialbym ,ze lepsze tez ( a juz na pewno nic nie przenosi na kierownice tj dziury,nie rownosci). Ale galant zewnetrznie mi sie podoba i nic nie poradze na to
polaff - 06-05-2013, 06:24
5eba napisał/a: | FORD Mondeo mk3 - sie leje paliwo i jezdzi, srodek wiekszy od galanta, prowadzenie powiedzialbym ,ze lepsze tez | zgadzam się, no może prowadzenie powiedział bym porównywalne.
inq - 06-05-2013, 07:15
No to ja się nie zgadzam. Może i miejsca trochę więcej, ale też się psuje, też rdzewieje, wykonanie wnętrza o 2 klasy gorsze, z zewnątrz wygląda jak NIC. Prowadzenie jak prowadzenie, ale komfort jazdy dużo gorszy.
Morfi - 06-05-2013, 07:28
O Volvo nikt nie wspomni ?
polaff - 06-05-2013, 10:14
inq napisał/a: | ale też się psuje, też rdzewieje | mondeo MK3 miałem w najbardziej awaryjnej konfiguracji: 2003 (przedlift) 2.0 TDCI (wtryski, pompa paliwa wysokiego ciśnienia) i tiptronic.
Jeździłem nim trochę ponad rok i zrobiłem przez ten okres około 130 tyś km.
Miałem tylko kilka awarii: notorycznie pękał przewód paliwowy wysokiego ciśnienia - między pompą a listwą - problem rozwiązali mi serbowie - pękł mi w belgradzie w nocy i koleś z pomocy drogowej zamontował mi używkę z focusa, która wytrzymała do końca. Po za tym wymieniałem tylko tarcze klocki, olej w silniku i tego typu elementy. Raz wymieniłem komplet amorki + sprężyny i raz palnik xenonowy. Poza tym nic kompletnie.
Co do korozji to ford daje 12 lat gwarancji na perforację pod warunkiem, że auto serwisujesz i robisz przeglądy blacharskie. Ja miałem reklamację raz - rozpatrzona bezdyskusyjnie - naprawa zrealizowana na koszt serwisu w 4 dni z autem zastępczym oczywiście.
Mondka kupił ode mnie kolega i dojechał nim do 420 tyś km nadal bezawaryjnie. Pół roku temu auto rozbił i poszło na złom
Reasumując Mondeo MK3 to auto bezproblemowe i naprawdę fajne.
|
|
|