Nasze Miśki - Galant 2.5V6 EA5W by komarsnk
mkm - 04-05-2013, 15:02
komarsnk napisał/a: | na szczęście wszyscy cali, zarówno my jak i pasażerowie w Astrze |
I to jest najważniejsze.
Jak ochłoniesz i będziesz miał ochotę to opisz co się stało.
Temat zostawiam otwarty.
mjsystem - 04-05-2013, 16:05
Chłopie, ważne, że jesteście cali A jak napisał mkm
mkm napisał/a: | Jak ochłoniesz i będziesz miał ochotę to opisz co się stało |
Trzymamy kciuki za Was i za ustalenie sprawcy...
wojzi - 04-05-2013, 17:41
Adam najważniejsze, że wam się nic nie stało.
fj_mike - 05-05-2013, 20:36
Złe informacje
Mam nadzieję, że z wami dobrze.
sveno - 07-07-2013, 20:12
minęło 2 miesiące, wiem, że temat ciężki, ale napisz co się stało...
komarsnk - 09-07-2013, 00:38
Napiszę w najbliższym czasie bo mam mega urwanie głowy po wyjeździe z krk :/
Muszę pozbierać trochę zdjęć z różnych miejsc i wtedy wrzucę wszystko...
W każdym razie sprawa się dalej ciągnie bo ostatecznie trafiła do sądu...
komarsnk - 15-08-2013, 15:58
No to tak:
3 maja, spokojne popołudnie chociaż mocno deszczowe. Jechaliśmy z Sanoka do Krakowa, na szczęście Szymek został u babci... W miejscowości Potok koło Jedlicza jedziemy sobie pod górkę - spokojnie, z prędkością dostosowaną do warunków. Ślisko było ruch umiarkowany. Wyjeżdżając pod tą górkę i rozmawiając sobie o tym gdzie zjemy kolację, wychodząc z łuku zobaczyłem lecącą już bokiem Astrę F. Wszystko działo się w przeciągu dwóch sekund... Potem usłyszałem gruchnięcie, zapamiętałem zablokowaną kierownicę, lot do rowu i widok śmiejącej się do mnie poduszki... Potem grawitacja zmieniła kierunek o 90stopni. Smród czegoś spalonego i dym. Myślałem, że coś się zaczęło jarać więc na autopilocie rozpiąłem siebie, Kasię i wypchałem Ją na górę. Tam ktoś ją przechwycił... Potem okazało się, że to dym z poduszek... Pozakręcałem butlę, wyjąłem obie gaśnice... Wtedy okazało się, że silnik sobie jeszcze pyrkał...twardziel Wyjąłem kluczyk (powinienem był to zrobić zanim się wypiąłem :/ ). Pogotowie wzięło Kasię na SOR na badania... Po przeanalizowaniu wszystkiego doszliśmy do wniosku, że zaraz przed uderzeniem musiałem zrobić jeszcze unik w prawo bo inaczej zderzenie by było czołowe a wtedy ludki z Astry nie miały by tyle szczęścia (sztuk 5).
Po zdarzeniu auto wygląda tak:
 
I jeszcze tu trochę info:
http://www.podkarpacka.po...k-w-potoku.html
http://www.jedlicze24.pl/...46&view_id_&146
Najgorsze jest to, że podobno strażacy stwierdzili plamę oleju przez co kierujący Astrą (lat 52) stracił panowanie nad pojazdem (co nie zmienia faktu, że zapieprzał z góry jak potepiony co sam przyznał później w rozmowie telefonicznej). Może i tak było bo kilka dni wcześniej była taka sama sytuacja a tego samego dnia (3 maja) później też była stłuczka tylko trochę wyżej górki... Jadą pacany z tego Jedlicza i leje im się co bądź z beczek :/ :/ :/ Dlatego też Policja nie stwierdziła winnego na miejscu tylko sprawa była "rozwojowa" co dla mnie oznaczało masakrę znając sprawność działania biegłych i innych :/ Tak też się stało ale o tym za chwilę... Sprawa była przekazywana między komisariatami w Krośnie i Jedliczu i tak to trwało wieki aż w końcu doszli do słusznego wniosku, że kierujący Astrą nie zachował ostrożności itd. i skierowali sprawę do sądu o ukaranie. Już był postęp ale akurat zaczynały się urlopy więc z góry mi powiedzieli, że to potrwa... Znów bez szans na kasę... Dostałem pismo poleconym, że będzie taka sprawa i mam tam 7 dni na coś tam... W międzyczasie dostałem list od Generali, że zamykają moją sprawę i nie wypłacą mi kasy bo nie ustalono sprawcy... Debile... Napisałem odwołanie, z sądu dalej żadnych wieści...
W końcu wczoraj straciłem cierpliwość i zadzwoniłem do sądu w Krośnie co z tą rozprawą, czy się odbyła, odbędzie i w ogóle o co kaman. Otrzymałem info, że rozprawa odbyła się...19 lipca (!). To ja się pytam dlaczego nie dostałem żadnej informacji jakie było rozstrzygnięcie itd. Babeczka z bulwersem mi oświadcza, że jako osoba pokrzywdzona nie otrzymuję wyroku pocztą - mam się pofatygować i złożyć wniosek o odpis.. TO jakaś masakra jest! Nikt o niczym nie informuje, nie wzywa na świadka - nic... Dobrze chociaż, że wyrok jest dla nas korzystny ale gdybym wiedział o tym wcześniej to by już dziś było po sprawie i kasę miałbym na koncie. W poniedziałek jadę do Krosna po wyrok i wysyłam Generali. Mam nadzieję, że na tym skończy się moja przygoda z nimi...
Jeszcze słów kilka o Miśku: koszt holowania zostanie przerzucony na ubezpieczyciela. Zostałem poinformowany, że do momentu ustalenia winnego samochód musi stać u nich na parkingu strzeżonym... Nie sądziłem, że tyle to będzie trwało i do dziś nie mam do niego dostępu ;( ;( Ale za to Generali zapłaci sobie za parking za prawie 4 miesiące
Cóż zrobić - ja nie chciałem się rozbijać...
Opisałem trochę chaotycznie ale mniej więcej wiadomo jak to było...
Jako, że długo nie mogłem zostać bez auta a pożyczanie od mamy Opla Zafiry nie było wygodnym rozwiązaniem (82 konie w dieslu w aucie o wadze Galanta - bandyta ) kupiliśmy samochód od Forumowicza radek79 z TEGO tematu
Ten wątek otworzę niebawem
Tomek - 15-08-2013, 16:16
komarsnk napisał/a: | Babeczka z bulwersem mi oświadcza, że jako osoba pokrzywdzona nie otrzymuję wyroku pocztą - mam się pofatygować i złożyć wniosek o odpis.. TO jakaś masakra jest! Nikt o niczym nie informuje, nie wzywa na świadka - nic... Dobrze chociaż, że wyrok jest dla nas korzystny ale gdybym wiedział o tym wcześniej to by już dziś było po sprawie i kasę miałbym na koncie. W poniedziałek jadę do Krosna po wyrok i wysyłam Generali. Mam nadzieję, że na tym skończy się moja przygoda z nimi... |
na twoim miejscu poinformowałby tylko Generali, że sprawa się zakończyła i wyrok sądu leży w tym i w tym miejscu
oni sami się po to pofatygują
tak było w moim przypadku, i nie musiałem nigdzie jeździć i wydawać kasy
JCH - 15-08-2013, 16:16
Masakra z tymi [cenzura] ubezpieczycielami Całe szczęście że zyjecie...
Krosno-Jasło - tam się fajnie leci po tych górkach jak jest pusto
komarsnk - 15-08-2013, 18:52
tomek84 napisał/a: | na twoim miejscu poinformowałby tylko Generali, że sprawa się zakończyła i wyrok sądu leży w tym i w tym miejscu
oni sami się po to pofatygują
tak było w moim przypadku, i nie musiałem nigdzie jeździć i wydawać kasy |
Tomek spróbuję - po tym wszystkim straciłem nadzieję, że ktoś się w tej sprawie sam pofatyguje w moim interesie.
JCH napisał/a: | Krosno-Jasło - tam się fajnie leci po tych górkach jak jest pusto |
Tak - to prawda Aczkolwiek bardziej lubię odcinek Jasło-Pilzno Niemniej
JCH napisał/a: | jak jest pusto | to jest "słowo-klucz"
danino88 - 16-08-2013, 11:25
oby Ci się udało POWODZENIA
fj_mike - 17-08-2013, 11:11
komarsnk, pozostaje życzyć powodzenia w walce.
Sytuacja która się Tobie przytrafiła na drodze, skończyła się możliwie szczęśliwy sposób. Mogło być dużo groźniej.
komarsnk - 23-12-2013, 17:30
Sprawa rozbitka definitywnie zamknięta... Odjechał do "recyklingu"
Był jak dobry kumpel - miał humory ale nie zawodził jak potrzebowałem
I trochę razem przeszliśmy
R.I.P.
Gasimy światło.
WreX - 23-12-2013, 18:54
komarsnk, eh i żegnamy kolejnego ;/
Torp12 - 23-12-2013, 20:40
A tak z ciekawości: na lawete wciągneli bez kół? Czy koła zdjęte już na lawecie?
|
|
|