Nasze Miśki - Lancer CB4A mój drugi japończyk
rosomak1983 - 17-01-2011, 11:59
| idas napisał/a: | | Tylko, że ja wykręciłem stary filtr podczas spuszczania oleju (nie dopiero po zamknięciu miski olejowej), tak że nic tam nie powinien trzymać;) |
ja dokładnie tak samo, i o ile w eclipse jest chłodnica oleju to w 4g92 zupełnie nie da sie teog wyjasnic....
robertdg - 17-01-2011, 12:05
A może miarka na bance oszukuje
rosomak1983 - 17-01-2011, 12:12
| robertdg napisał/a: | | A może miarka na bance oszukuje |
tak zrobili nam promocje i daja wiecej oleju, to juz raczej spodziewałbym sie odwrotnie.
idas - 17-01-2011, 12:41
Ross chodziło chyba o to że jest źle wyskalowana, a nie że inna ilość niż podana;-) Wydaje Ci się, że wlałeś 3,3 a się okazuje że 3,8 np;). Może to być bo nic innego do głowy nie przychodzi. Silnik suchutki był, nic nie kapało, filtr oleju leżał wykręcony obok.
rosomak1983 - 17-01-2011, 13:10
idas, jesli chodzi o pantere to miało mi wejsc ponad 4 litra wiec dokupiłem 1litra, a nie weszło 4 litry (tj 1 op) !!! Wiec nie ma opcji, albo daja olej w promocji w co watpie albo po prostu tyle wchodzi.
idas, zmierz sobie ile oleju Ci zostało bije zakład ze miarka na oleju jest w miare OK.
Wszyc - 18-01-2011, 06:18
z 200ml na pewno nie spłynęło a osadziło się w środku silnika byś musiał rozebrać i wyczyścić silnik od środka by Ci się te 200ml znalazło gdzieś tam jeszcze zawsze mogło coś zostać resztę też pewnie da się wytłumaczyć
idas - 21-01-2011, 13:47
No dobra trochę z tym olejem mnie poniosło-nie położyłem banieczki na równym i myślałem, że wlałem 3,2-3,3 litra, tymczasem po postawieniu na równym podłożu wychodzi na to, że wylałem z bańki ponad 3,5litra, więc jest chyba ok. Oleju póki co nie gubi nic, na początku nie zauważyłem polepszenia dynamiki pracy silnika (w końcu stosowałem płukankę, która ma pomóc silnikowi odżyć), natomiast teraz jak jeżdżę lancerem to mi się morda sama cieszy. Gdzieś czytałem, że po zalaniu Motula ktoś miał wrażenie, że dużo słabiej reaguje na gaz, tymczasem u mnie jest zupełnie inaczej. Reakcja na gaz jest natychmiastowa i auto rwie się do przodu. Pojeździłem 200km po mieście baaaardzo dynamicznie i spalanie przy dystrybutorze pokazało 8,4l/100:D Teraz tylko wymienić te przeklęte gumy stabilizatora bo mnie to stukanie do szału doprowadza...
rosomak1983 - 21-01-2011, 14:31
| idas napisał/a: | | na początku nie zauważyłem polepszenia dynamiki pracy silnika |
idas, zmiana dynamiki nie nastapi w silniku po zmianie oleju ani reakcja na gaz sie nie zmieni. Byc moze jeden olej moze utrzymywac silnik w lepszej kondycji ale po samej zmienie nie ma prawa być poprawy
idas - 21-01-2011, 14:56
Rosomak, przeczytaj jeszcze raz - nie miałem na myśli poprawy dynamiki przez sam olej (choć to również jest możliwe-zalej minerał, a później rzadki syntetyk a na pewno zrozumiesz), chodziło mi o płukankę, która oczyszcza silnik z nagarów, które na pewno tam były bo olej był czarny jak smoła jak go spuszczałem... Wiem, że producenci chwalą się nie wiadomo czym, ale na płukance jest jak byk napisane, że przywraca sprawność silnikowi czy coś w ten deseń, później przytoczę jak chcesz:P
idas - 11-02-2011, 18:47
Przeguby wewnętrzne znowu dają o sobie znać, teraz dodatkowo telepanie pojawiło się przy prędkości ok. 50km/h, a przy niskich prędkościach rzędu 20-30km/h czuć bujanie na boki:/ No nic półośki będę miał od rosomaka, uszczelniacze półosi zamówione u j-rules'a , dodatkowo mam nowe gumy stabilizatora i łączniki, wszystko chcę załatwić za jednym zamachem dlatego prosiłbym kogoś o krótki opis wymiany półosiek:-)
Czy muszę zlewać olej ze skrzyni czy też wystarczy podnieść wymienianą stronę na lewarku na tyle wysoko by olej się nie wylał po wyciągnięciu półosi? Wolałbym zachować ten co mam bo wiele nie przejechał a nie uśmiecha mi się kupować nowego:(
Z pozytywów ostatni pomiar spalania (Oba tankowania na Lukoilu-PB95) dał wynik 7,45l/100 po przejechaniu 230km tylko po Wrocławiu:-)
rosomak1983 - 11-02-2011, 18:58
| idas napisał/a: | | Czy muszę zlewać olej ze skrzyni |
pasowałoby...
| idas napisał/a: | | czy też wystarczy podnieść wymienianą stronę na lewarku na tyle wysoko by olej się nie wylał po wyciągnięciu półosi? |
hmm jak dasz rade wymienic półos to w ten sposób to mozna ale jak koniecznie tak chcesz to wymien najpierw przeguby wew, a potem reszte półóoski.
| idas napisał/a: | | zachować ten co mam bo wiele nie przejechał a nie uśmiecha mi się kupować nowego:( |
a co za problem zlewasz do czystego i nalewasz z powrotem.
| idas napisał/a: | | dał wynik 7,45l/100 po przejechaniu 230km tylko po Wrocławiu:-) |
serio niezle!!!
idzesz na emeryture ???
idas - 11-02-2011, 19:12
| rosomak1983 napisał/a: | | idzesz na emeryture ??? |
Po części tak bo się z pracy zwolniłem:] A tak serio to sam jestem zdziwiony bo było dobrych kilka butów porządnych, dodatkowo wcale emerycko nie jeździłem;] Chyba to prawda że nie ma co przesadzać z "ecoemerycko":)
| rosomak1983 napisał/a: | | a co za problem zlewasz do czystego i nalewasz z powrotem. |
No wiem, ale ze zlaniem to zwykle jest tak, że się sporo zgubi, a mi zostało w jednym opakowaniu Valvo jakieś 0,2litra.
Uszczelniacze półosi firmy Musashi, ktoś słyszał?
Gumy stabilizatora Japan Line (wiem wiem, będę żałował:p ale ktoś to przetestować musi no nie?:)), łącznik Oyodo (Yamato się szybko zużyły, być może źle zamontowałem ale wolę spróbować inne), co mogę od razu napisać to trochę szkoda że nie dali nakrętek samohamownych tylko zwykłe, na szczęście mam takich sporo więc założę te z kontrą.
Dodatkowo mam nowy czujnik temperatury chłodziwa;] profilaktycznie zmienię:]
robertdg - 11-02-2011, 19:17
| idas napisał/a: | | Czy muszę zlewać olej ze skrzyni czy też wystarczy podnieść wymienianą stronę na lewarku na tyle wysoko by olej się nie wylał po wyciągnięciu półosi? Wolałbym zachować ten co mam bo wiele nie przejechał a nie uśmiecha mi się kupować nowego:( | Musisz, ponieważ musiałbyś bardzo wysoko dźwigać auto, aby poziom oleju nie spowodował ulotnienia się go przez otwór półośki.
Spuszczasz olej do czystej bańki, zakręcasz korek spustowy, luzujesz nakrętke na środku piasty, zdejmujesz koło z której strony pierwszy przegub bedziesz robił, demontujesz zacisk, odkrecasz kolumne amora od zwrotnicy, pamietaj aby miec kluczyk w stacyjce jakbys sobie potrzebowal wymanewrowac zwrotnica. Odsuwasz zwrotnice, wyjmujesz z niej przegub zewnętrzny, łyżka wypychasz przebug wewnętrzny ze skrzyni, jak trzeba wymieniasz zimmering, lekko go oliwisz po krawedzi pracujacej, montujesz w odwrotnej kolejnosci, z tym, że wkładasz przegub wewnętrzny do skrzyni, wkłądasz przegub zewnętrzny w zwrotnice, łapiesz zwrotnice do kolumny, młotkiem przez jakiś drewniany styl uderzasz w łeb przegubu (od tej duzej nakretki) ażeby wskoczyła w skrzynie,
Pytaj jak coś niejasne
idas - 02-03-2011, 17:14
Pierwsza część zaplanowanych wymian wiosennych zrealizowana. Pierwsza i mam nadzieję najgorsza bo mam ochotę utłuc tego co zaprojektował obejmy gumek stabilizatora w tamtym miejscu...
No właśnie co wymieniłem? Oto zużyte elementy
Świece tak dla kaprysu, w sumie przejechały około 15 tysięcy, więc zmieniłem. Po barwie izolatora i braku nagaru stwierdzić można, że z mieszanką wszystko ok:-)
No i najważniejsze GUMY STABILIZATORA. Masakra, to jest nie do opisania ile sie trzeba natrudzić z tym zabiegiem. Najgorsze jest ostateczne celowanie "jaskółką" tak by trafić śrubami tam gdzie ich miejsce (ja wszystkie 6 śrub wyciągnąłem i odkręcilem jeszcze belkę pod silnikiem przy sankach). Sporo pomaga mały łom. Zrobiłem jedno zdjęcie jak zabieg mniej więcej powinien wyglądać:
Po prawej stronie widoczny jest drewniany klocek wbity młotkiem pomiędzy sanki a podłużnicę. Aby później trafić obejmą w odpowiednie miejsce dobrze jest przełożyć śrubokręt od dołu na wylot i przyciągnąć otwór w obejmie na swoje miejsce. Ja gumki rozcinałem, bo oryginalnie też są rozcięte i po prawej stronie (pasażera) wymieniłem samą gumę w jakieś 20 minut, natomiast przy lewej stronie (miałem dużo mniej miejsca - przekładnia chyba przeszkadza) siedziałem chyba z 1,5 godziny... Ostatecznie wyciąłem w tej gumie tą wypustkę bo za diabła nie mogłem wsadzić obejmy jak on tam był...
Na koniec zostawiłem sobie łączniki stabilizatora Oyodo, wymieniłem tylko nakrętkę z zestawu (zwykłą) na samohamowną, oba łączniki zajęły mi jakieś 35 minut:-) Na razie mam ciszę, cały czas jednak mam stracha czy aby na pewno wszystko dobrze podokręcałem i czy mi się w trakcie jazdy coś nie rozpadnie:] (najbardziej zmartwił mnie pas przedni bo jest chyba dość mocno skorodowany-jedna śruba trzymająca belkę z przodu jest chyba zakotwiona w pruchnie:/).
W każdym bądź razie jak ktoś planuje sam wymieniać gumy a ma mechanika który to zrobi za jakieś 60-80zł to niech to sobie odpuści. Ja w połowie myślałem że sobie daruję, ale ostatecznie przekonały mnie problemy z ponownym przykręceniem zawiechy więc kombinowałem dalej co tu z tymi gumami zrobić i udało się w końcu:-) Jak się jednak ktoś zdecyduje to szczerze polecam zakupić oczkową 12 z grzechotką:]
Pracowity dzień (razem jakieś 4,5 godziny roboty...).
Na koniec sprawca całego zamieszania:
Perki1985 - 02-03-2011, 17:42
| idas napisał/a: | | W każdym bądź razie jak ktoś planuje sam wymieniać gumy a ma mechanika który to zrobi za jakieś 60-80zł to niech to sobie odpuści. |
Jak zobaczyłem dostęp do tych gum to wolałem oddać samochód do mechanika, który jest moim dobrym kolegą. Przy odbiorze auta jak zobaczyłem jego minę to myślałem, że przestanie być moim kumplem
|
|
|