Forum Dla Pań - kobieta - kierowca i kobieta - pasażer
Anonymous - 07-10-2007, 21:23
Cha!Cha!Cha!
Widziałam już panów w takich sytuacjach
maxwell61 napisał/a: | oj w mieście tylko można 50 a czasami 70!!!! widac kto tutaj jest piratem |
Ups Czyżby pan z drogówki
Sorry, ale 50 to się nie da jeździć, a i czasem trzeba depnąć ponad 70, oczywiście bez piratowania
A wracając do tematu: wczoraj zaliczyłam niezłą wpadkę wyjeżdżając z parkingu drogą podporządkowaną na drogę główną nie zauważyłam nadjeżdżającego samochodu po prostu w momencie, gdy spoglądałam w lewo, to ów jadący samochód był całkowicie niewidoczny przez stojące wzdłuż ulicy taxówki, wtaczałam się dosłownie na ulicę i po hamulcach, ów samochód również ... no to wsteczny - sorry i skrucha Okazało się, że za kierownicą siedzi pani, która - gdyby tylko wzrok mógł zabijać ... to nie pisałabym już tego postu a z ruchu warg mogłam wyczytać całą wiąchę niezłych epitetów. Z panią jechały dzieci: z przodu chłopak ok. 15 lat i z tyłu może młodsze. Piętnastolatek wtórował mamie, jak się domyślam i wygrażał pięścią. Trochę mnie to rozśmieszyło, ale też zadziwiła okazana agresja
Jeżdżę od 25 lat, prawie codziennie, z małymi przerwami, pierwszy raz nie zauważyłam jadącego auta, nie czuję się z tym dobrze, a tu jeszcze taka reakcja ze strony kobiety może czas na emeryturę
maxwell61 - 07-10-2007, 21:55
Mamuśka napisał/a: | Jeżdżę od 25 lat, prawie codziennie, z małymi przerwami, pierwszy raz nie zauważyłam jadącego auta, nie czuję się z tym dobrze, a tu jeszcze taka reakcja ze strony kobiety | można jeżdzić i 100 lat i tak nic to nie da... kierowcy rajdowi jeżdzą z V 160 km/h a giną pod kołami pociągu itp. nie ma na to reguły...jedyne co to trzeba by było to Pania kropnąć w łeb, bo gdyby odrobinę ruszyła betonem w głowie to mogła by się domysleć że często gęsto zza takich postojów i nie tylko taxi ktoś się może wyłonić...sytuacja taka często jest spotykana na zatłoczonych blokowiskach...najważniejsze że jesteś Ty i Ona cała...a epitety to niech dla niej pozostaną nastepnym razm w tym miejscu juz zwolni ... co do filmiku ja nie napisałęm że to tylko kobiety tak robią...akurat taki filmik znalazłem
[ Dodano: 07-10-2007, 21:56 ]
a z drogówki nie jestem ale też w mundurze
Aga - 07-10-2007, 22:40
a ja wczoraj dowiedziałam się od pewnego pana za kierownicą auta jadącego obok mnie o nowych przepisach w KRD
pan mianowicie włączył kierunkowskaz, otworzył okno i zaczął na mnie wrzeszczeć, że on ma pierwszeństwo, ponieważ chce zmienić pas i ja mam obowiązek go wpuścić
po raz pierwszy mnie zatkało
a kiedy już mnie odetkało to powstrzymałam się od nawrzucania mu tylko dlatego, że Julek jechał ze mną
potem dziecko wyzywa innych kierowców od dupków, jak się nasłucha w samochodzie
maxwell61 - 07-10-2007, 23:00
Aga, domyslam się że jechal prawym pasem i chciał wjechac na środkowy i że masz Go wpuścić bo niby Ci z prawego pasa mają pierwszeństwo...heheh są komicy na tym świecie ...pozdrawiam
Tybek - 08-10-2007, 15:53
Moja dziwczyna jeździ tak rewelacyjnie, że mogę dać jej prowadzić i iść spać podczas długiej trasy i nawet nie mam w tym czasie koszmarów a ma prawko od 4-5 miesięcy...
Ale wpływ na to miało pewnie to, że często jeździła z ojcem, który jest dobrym kierowcą.
Anonymous - 08-10-2007, 18:15
Tybek napisał/a: | wpływ na to miało pewnie to, że często jeździła z ojcem, który jest dobrym kierowcą. |
Pewnie coś w tym jest Mój ojciec był też bardzo dobrym kierowcą i zapalonym samochodziarzem. Odkąd pamiętam zawsze w moim domu rodzinnym był jakiś samochód... podtrzymuję te tradycje i widzę, że mój syn też połknął bakcyla samochodowego. Uważam że jest bardzo dobrym kierowcą mimo młodego wieku. Od trzech miesięcy jeździ już swoim samochodem i muszę powiedzieć, że mu to wychodzi
Anonymous - 08-10-2007, 18:30
olewajcie takich pajaców którzy coś tam wrzeszczą,każdemu może się zdarzyć,no chyba że się nie jeździ,a rozmowa o przepisach to już wogle z takimi odpada,no ale kultury się na uczyć nie można ,swego czasu odwaliłem niezłą rozpizdziuche i była to moja ewidentna wina(na szczęście nikomu się nic nie stało),i dotąd nie wiem jak tego samochodu nie widziałem -jak to mówią diabeł nakrył ogonem- ,ale dziś mogłem skasować lancerka przez pewną Panią a ponieważ szukałem już dłuższy czas miejsca do zaparkowania to szlak mnie trafiał ,ale nic wyhamowałem ,ominąłem -Pani była nieźle wystraszona swoim niecodziennym manewrem,a ja odjechałem jakby to była norma i wiecie co jestem z siebie dumny he he,pozdrawiam Wszystkie Kobietki za sterami!!!
Gene - 25-10-2007, 08:10
Ja od czasu kiedy przesiadlem sie z plaskaczy na syfy (z osobowek na terenowe) jezdze bardzo spokojnie. Jak Bozia przykazala, przepisowe 50 po miescie no moze czasami ciut szybciej. Nie mam stresu na swiatlach i wogole jakos do jazdy podchodze spokojniej. Czasami sie tylko irytuje jak jakis gamon lub pani wykona glupi manewr. Co do kobiet na prawym fotelu to moja zona jest super pilotem.
W terenie jak wiadomo "prawy" wazniejszy niz kierowca. Pomaga, podaje komendy, informuje o trasie a czasami jesli jest znany kawalek to zasypia. Zawsze zna przebieg trasy i wazniejsze punkty. Ma pod reka atlas i inne materialy pomocnicze.
Po miescie tez jest milym "balastem". Sluchamy uroczych kawalkow i spokojnie suniemy do przodu.
Jako kierowca jest mniej doswiadczona i obyta ze Sportem ale to nie oznacza, ze sobie nie radzi. Jezdzi doskonale ale nie zawsze wie gdzie sie ustawia sile nawiewu lub zmienia piosenki. Oboje jestesmy przyzwyczajeni do siebie i wszelkie uwagi, docinki traktujemy powaznie. Kazde chce wypasc dobrze przed ta druga osoba.
Nasza wspolne przejazdy sa chyba nieco inne niz Wasze. Glownie chodzi o samochod. Jednak inaczej jezdzi sie 2 tonowym klekotem niz zwinnym plaskatym. Moze to tez wplywa na atmosfere w kabinie.
a tak bylo na rajdzie Monika prowadzila ja na prawym fotelu.
Aga - 25-10-2007, 09:53
Gene napisał/a: | wszelkie uwagi, docinki traktujemy powaznie. Kazde chce wypasc dobrze przed ta druga osoba. |
hmm, domyślam się, że chodziło Ci o wzajemne poszanowanie
jednak powiem Ci, że ten fragment wypowiedzi można odebrać również jako chęć rywalizacji
Gene - 25-10-2007, 10:10
Nie, po prostu jesli jade za szybko albo zle Monika mnie informuje. To samo robie ja kiedy ona prowadzi. Dorabiasz jakas ideologie. Rywalizacj moze jest ale nie miedzy nami tylko miedzy zaloga a terenem, podczas zmagan na trudniejszej probie. W normalnych warunkach (na czarnym) tez nie ma takiech relacji. Wszystko raczej prowadzi do osiagniecia celu czyli dojechania na miejce calo i bzpiecznie.
[ Dodano: 25-10-2007, 10:17 ]
...a ja doceniam i jestem zadowolony kiedy nam sie udaje i slysze dobre slowo z ust zony. Sadze, ze ona rowniez cieszy sie kiedy zostaje pochwalona za udany manewr lub dobra jazde.
Aga - 25-10-2007, 10:23
Gene napisał/a: | Dorabiasz jakas ideologie |
oj Gene, czytasz uważnie?
Aga napisał/a: | domyślam się, że chodziło Ci o wzajemne poszanowanie |
napisałam, że można źle odebrać Twoją wypowiedź, ale ja ją odebrałam jak wyżej
... rany, jacy my jesteśmy przewrażliwieni
napiszemy niezbyt jasno a potem się dziwimy, ze inni to niewłaściwie odczytali
cns80 - 07-11-2007, 14:03
A mnie generalnie denerwują blondynki w Golfach. Jedzie toto 150 km/h, ale tylko na prostej, bo w zakręcie 40 km/h. Nie używa kierunkowskazów, bo tipsy odpadną. Na twarzy wypisane: "Jestem kozaczka z Wołomina, a mój facet to mafiozo w BMW". I cwaniakuje na każdym kroku.
Niestety my ze sobą na drodze nie współgramy, więc pewna cwana pani z Golfa (którą pozdrawiam) zostawiła wczoraj na Wisłostradzie lusterko ze sporą częścią lakieru z drzwi. Dopiero wtedy zaczęła jechać spokojnie.
Niestety to samo tyczy się facetów. A jeśli chodzi o parkowanie to uważam że coraz więcej facetów ma żeński pierwiastek www.nieparkuj.pl
Co do zabaw kobiet za kółkiem to dostaję takie telefony: "Cześć kochanie ! Właśnie jakiś chłopczyk w Cari chciał się pościgać. Stoi jakieś 12 samochodów za mną. Chyba coś mu nie wyszło" (samochód żony: Nissan Sunny 1,4 gaźnik+LPG, 75KM )
Ale nie wspomnieliście tu o jednej ważnej grupie:
kobieta-pieszy
Obok mojej pracy jest bezsensowne przejście dla pieszych, na którym czeka się 90 sekund od wduszenia przycisku do zobaczenia zielonego ludka. Ludzie nie wytrzymują i przechodzą na czerwonym. 90% to kobiety i to głównie starsze panie.
Jadę samochodem. Mam zielone. Do przejścia dochodzi dwóch rozmawiających panów, którzy raz po raz rozglądają się i zatrzymują przed przejściem. Na następnym skrzyżowaniu idą dwie panie, które są pochłonięte rozmową. Ale ja już wiem ! Ta z lewej patrzy na koleżankę, wię ja hamuję. I co ?
Pani z prawej zatrzymuje panią z lewej na siłę będąc na jezdni i wciąga ją na chodnik. Co by było gdybym nie przewidział tej sytuacji ???
Nie jest to odosobniony przypadek i ja już zaczynam się bać kobiet na chodniku
czarna - 20-04-2008, 20:12
Muszę się Wam pochwalić!!!!
Teraz już nie tylko jako pasażer będę uczestniczyła w jeździe.
Jestem już pełnoprawnym kierowcą.
Co prawda jutro odbieram prawo jazdy ale mam nadzieje już niedługo (prawda Cezar ) zacząć prowadzić autko
konrad1704 - 20-04-2008, 20:14
Cytat: | Co prawda jutro odbieram prawo jazdy ale mam nadzieje już niedługo (prawda Cezar ) zacząć prowadzić autko |
z niecierpliwością oczekujemy na wrażenia z pierwszej samodzielnej jazdy.
czekoladka_1981 - 20-04-2008, 20:24
czarna napisał/a: | Co prawda jutro odbieram prawo jazdy ale mam nadzieje już niedługo (prawda Cezar ) zacząć prowadzić autko |
Trzymam kciuki.
|
|
|