MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - ASO Białystok -opinie o serwisie i naprawach gwarancyjnych
Trik - 29-03-2010, 08:58
jaceksu25 napisał/a: |
Będzie zachwycony, że padło jego imię na forum |
Tu raczej chodzi o młotek o wadze 5kg, w gwarze budowlanej, DZIDZIUŚ to 10kg. Piotrkowi tego nie mów bo może uznać to za obrazę.
[ Dodano: 29-03-2010, 09:07 ]
rezon napisał/a: | to może lepiej przez monitor, niż plącząc się po hali napraw |
Bynajmniej, nie jestem upierdliwym podglądaczem i swoje miejsce w takich sytaucjach znam. Lubię jarać i częściej jestem poza budynkiem rezon napisał/a: | uwierz mi, że w mojej pracy jestem inwigilowany bardzo często | Audytorium po to jest, a wykładowca/nauczyciel to specyficzny zawód, pracuje się z tłumem i dla tłumu ,
Anonymous - 30-03-2010, 20:12
Co do PS 3, możemy się dogadać , mogę pożyczyć na próbę i tak stoi nie używane narazie . Tylko gry se będziecie musieli sami zakombinować .
PS. Haha doradca serwisowy. (nie mogłem się powstrzymać).
Anonymous - 30-03-2010, 21:58
Griever01 napisał/a: | PS. Haha doradca serwisowy. (nie mogłem się powstrzymać). |
Niebawem Sylwia będzie robić certyfikat - poza tym muszę zmobilizować do czytania forum
krzychu - 31-03-2010, 19:53
Griever01 napisał/a: | Tylko gry se będziecie musieli sami zakombinować . |
Podłaczyć do net-a. Z PS Store można ściągnąć sporo gier demo (np. Grant Turismo) i na pewno klientowi wystarczą na 3-4h czekania
Moomin - 31-03-2010, 21:03
A ja chciałem zapytać - jaki jest status dotychczasowego serwisu u pana Wojtka Szulca? Stracili autoryzację? Byłem dzisiaj dokończyć zaczęte jesienią sprawy i widzę tylko szyldy Subaru...
igi - 31-03-2010, 21:54
Z tego co mi wiadomo Wojtek nie ma autoryzacji Miśka ;( a ma autoryzacje Subaru.
Moomin - 31-03-2010, 23:04
igi napisał/a: | Z tego co mi wiadomo Wojtek nie ma autoryzacji Miśka ;( a ma autoryzacje Subaru. |
No tak mi to właśnie wyglądało...
igi - 23-07-2010, 23:00
No dobra moja chwila prawdy teraz .
Zachęcony pozytywnymi opiniami postanowiłem zajechać do ASO GRAFIX. Jechałem 30 minut z pracy co na Białystok jest to spore osiągnięcie, no ale skoro tyle pozytywów na forum o tym serwisie to myślę warto skoro tak dobrze tam robią a i można napić się kawy to chyba warto co?
Zajechałem na serwis klimy (ot taka popierdułka)
no i co? ............
To zacznę od początku.
Na wejściu spotkałem niejakiego Jackie-go powszechnie zwanego tu ADMINEM. Nieco ziewającego nieco zniechęconego, bo ktoś mu przeszkadza przeglądać pudelka czy jakiegoś smoga . Więc grzecznie pytam gdzie mam się zgłosić, i z kim rozmawiać bo się mnie coś popsuło. Pan machnął ręką że mam się kierować w stronę wschodu. Więc trochę mnie to ucieszyło, pomyślałem że nie jest źle (jak to było w pewnym znanym filmie "idźmy na wschód tam musi być cywilizacja"), . Polazłem ale ...
Wyszła Pani Sylwia
Poprosiła mnie o dowód (to miłe tym bardziej że ze mnie stara dupa i już dawno mnie nikt nie prosił o dowód) ...niestety po chwili się okazało że chodziło o dowód rejestracyjny ...) no ale ...zawsze . Zapytała po co ja tu przybyłem, wysłuchała kilku słów i z czarującym uśmiechem poprosiła o kluczyki i samochód odjechał...
Więc potulnie wróciłem do salonu. Obejrzałem ASX, nikt się mną nie zainteresował (fakt byłem ubrany luzacko, w sandałach, z komórką za 30 zł (lepsza w naprawie)) do tego 4-litery przywiozłem jakimś Lancernikiem 3 letnim to i po co mieli się mną zainteresować
Na moje wyraźne żądanie (KAWYYYYYYYYYYYYYYYYYY ), Jackie wstał. Zmierzył mnie wzrokiem i poszedł. Już chciałem uciekać bo myślałem że poszedł po jakiś narząd coby mnie nim zabić ale byłem twardy i zostałem.
Po 2 minutach z uśmiechem na ustach dostałem kawę. I była dobra, ponoć nie z automatu i nie z rąk Pani Marysi!!!!!!!
po kolejnych kilkunastu chwilach i wypiciu kawy (prośba o dolewkę nie spotkała się z uznaniem szefostwa ), wyszła Pani Sylwia i oznajmiła że mam iść do kasy
hmmmmm tego nie przewidziałem ....Wiedząc że moja ukochana małżonka nie zostawia mi zbyt wiele grosza cały się spociłem (a może to po tej kawie w takim upale (kto robi klientowi kawę przy 32 stopniach na zewnątrz a 29 w środku)raczej powinni zaproponować np zimnego lecha lub zimną wodę)
No nic po raz kolejny grałem twardziela i zapłaciłem (wow szacun nawet faceta któremu żona zabiera cała kasę z 2 robót było mnie stać na zapłacenie). Jakieś podpisy złożyłem nie wiem pod czym bo z gorąca czytać się nie chciało, odebrałem kluczyki i co?
.........popsuli mi samochód
W samochodzie wcześniej było ciepło miło i sympatycznie a teraz .... szkoda gadać.
Jest zimno nie czuć grzybków i bakterii ... normalnie brak słów.
adaśko - 24-07-2010, 06:46
igi, dobrze że zimnego lecha nie dają bo wtedy to dopiero by były kolejki w Grafixie
Jackie - 26-07-2010, 10:32
Drogi Panie Igi,
Pozwolę sobie ustosunkować się do Pańskiej wypowiedzi, w której, moim zdaniem, przeplatają się informacje prawdziwe z... no cóż, Pańską nadinterpretacją. Otóż, fragment, w którym pisze Pan:
igi napisał/a: | Nieco ziewającego nieco zniechęconego, bo ktoś mu przeszkadza przeglądać pudelka czy jakiegoś smoga | nijak nie przystaje do rzeczywistości. Podane przez Pana dane są niewłaściwe i mogą wprowadzać użytkowników w błąd albowiem przeglądanie stron internetowych rzeczywiście miało miejsce niemniej dotyczyło stron branżowych takich jak choćby demotywatory.pl lub joemonster.org, które, jak powszechnie wiadomo, powodują obniżenie stresu u pracowników firm a co za tym idzie poprawiają jakość obsługi klienta. Dalej, fragment:
igi napisał/a: | Pan machnął ręką że mam się kierować w stronę wschodu. |
również nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością ponieważ droga była Panu wskazana palcem wskazującym wraz z informacją o położeniu serwisu. Zastosowana przez Pana figura stylistyczna mogłaby błędnie wywoływać wrażenie lekceważenia Klienta przez nasz zespół, a to oznacza, że nie mogę się w/w tezą zgodzić. Kolejna część Pańskiego pisma informuje:
igi napisał/a: | Obejrzałem ASX, nikt się mną nie zainteresował (fakt byłem ubrany luzacko, w sandałach, z komórką za 30 zł (lepsza w naprawie)) do tego 4-litery przywiozłem jakimś Lancernikiem 3 letnim to i po co mieli się mną zainteresować |
i ponownie rozmija się ze stanem faktycznym. Prawdą jest to, że oglądał Pan nowy model samochodu w naszym salonie (tu:ASX), prawdą jest również, że oglądał go Pan w samotności ale też prawdą jest, że na wizytę w serwisie przyjechał Pan bez współmałżonki więc jakakolwiek dyskusja na temat zakupu samochodu, przyzna Pan, nie miała większego sensu. Dodatkowo w Pańskim samochodzie zanotowaliśmy przebieg nie wskazujący na wymianę samochodu a raczej na jego ostateczne dotarcie, więc w trosce o stan Pańskich finansów, nie widzieliśmy potrzeby nakłaniania Pana do wymiany samochodu na nowy, co oczywiście wiązałoby się z poniesieniem dodatkowych kosztów. Kolejną sprawą, której pominąć nie mogę jest sugestia, że oceniamy Klienta po jakości telefonu komórkowego czy też ubiorze. Jest to oczywiście nieprawda. Owszem zanotowaliśmy fakt, że przedstawiał Pan sobą obraz wskazujący na gwałtowną potrzebę dofinansowania zakupu sfermentowanego napoju o smaku jabłkowym, niemniej nie zaproponowaliśmy Panu tej formy gratyfikacji co jednoznacznie wskazuje, że Pańska teza jest jednakowoż nietrafiona. W pozostałej części pisma podnosi Pan:
igi napisał/a: | Na moje wyraźne żądanie (KAWYYYYYYYYYYYYYYYYYY ), Jackie wstał. Zmierzył mnie wzrokiem i poszedł. Już chciałem uciekać bo myślałem że poszedł po jakiś narząd coby mnie nim zabić ale byłem twardy i zostałem. | i po raz kolejny nastąpi dementi: otóż, kawę otrzymał Pan istotnie po zgłoszeniu akcesu do tejże niemniej pozostała część mogłaby wskazywać na agresywne zamiary sprzedawcy wobec klienta na terenie przedsiębiorstwa. Na to mojej zgody nie ma. O ile agresji w Pańskim kierunku, istotnie, wykluczyć się nie da o tyle insynuacja, że właśnie poszedłem po narzędzie celem wprowadzenia agresji w czyn jest niczym innym jak jedynie Pańskim odczuciem a i to nieprawdziwym, bo jak sam Pan przyznaje już wkrótce po tym: igi napisał/a: | Po 2 minutach z uśmiechem na ustach dostałem kawę. | Zamiary agresywne będą wykonane poza obszarem firmy
Tym samym uzyskujemy informację o rzetelnym wykonaniu obsługi w naszym salonie.
Pozostałe informacje właściwie odpowiadają prawdzie, więc nie ma konieczności ich komentowania. Ostatnim fragmentem Pańskiej wypowiedzi jest:
igi napisał/a: | zapłaciłem (wow szacun nawet faceta któremu żona zabiera cała kasę z 2 robót było mnie stać na zapłacenie) | Po przeczytaniu Pańskiego pisma postaramy się przy następnej wizycie nie wprowadzać Pana w taki szok i dostosujemy ceny do Pańskich dochodów, jak sam Pan wspomniał, z dwóch etatów.
Z wyrazami szacunku
Jackie
Hubeeert - 26-07-2010, 11:14
Jackie napisał/a: | po raz kolejny nastąpi dementi: otóż, kawę otrzymał Pan istotnie po zgłoszeniu akcesu do tejże niemniej pozostała część mogłaby wskazywać na agresywne zamiary sprzedawcy wobec klienta na terenie przedsiębiorstwa. Na to mojej zgody nie ma. O ile agresji w Pańskim kierunku, istotnie, wykluczyć się nie da o tyle insynuacja, że właśnie poszedłem po narzędzie celem wprowadzenia agresji w czyn jest niczym innym jak jedynie Pańskim odczuciem a i to nieprawdziwym, bo jak sam Pan przyznaje już wkrótce po tym: |
Chcialbym ułatwic przyszłym Klientom (o ile się trafią jacyś ;P ) życie i podaję skróconą instrukcję obsługi.
1. wchodzimy do tzw salonu
2. podchodzimy do Jacka
3. Lu go w ucho
4. Domagamy się kawy
Tylko zastosowanie powyższej procedury gwarantuje szybką obsługę
Jackie - 26-07-2010, 11:23
Hubeeert napisał/a: | Tylko zastosowanie powyższej procedury gwarantuje szybką obsługę |
Owszem ale jedynie w przypadku gdy petent przygotowany jest na kawę z tzw. dodatkami w skład których zazwyczaj wchodzi ubiegłotygodniowy piasek zbierany z serwisu, 2 do 3 robali zbieranych z poświęceniem przez pracowników z chłodnic klientów a przy dużym szczęściu można jeszcze liczyć nawet na skisłe mleko (ale to nie jest standard )
Pozdrawiam
Hubeeert - 26-07-2010, 11:58
Owszem, ale zawsze można powtórzyć punkt 3
Szczerze polecam - to działa
Uwex - 26-07-2010, 19:48
Hubeeert napisał/a: | ale zawsze można powtórzyć punkt 3 |
chciałbym się wtrącić troszeczkę : powtórzenie punktu 3-go nie wchodzi w rachubę , chyba , że rzeczony Jackie posiada wiecej niż jedno ucho z każdej strony swej szacownej głowy . To tyle z mojej strony .
Edit - jeśli z mojej strony jest to za duży OT , to proszę zastosować do niego pkt. 3 .
Trik - 31-07-2010, 21:10
Będąc dzisiaj u Was na przeglądzie, uświadomiłem sobie jeden mankament. Brak jakiejś kozetki na parterze, bo w taką pogodę to się na pięterko nie chce włazić, a od chodzenia w koło to nogi zaczeły mi się nudzić. Żep nie ta jazda próbna ASX-em i rozgowory z P.Jackie, to bym nie miał co robić. Ooo. I kawa bardzo pozytywna była z tego aftomatu i na dodatek trzecia za całe 1PLN (nie chciałem naciągać na te jetony )
|
|
|