[97-04]Galant EAxA/W - [EA5A 2.5] Szarpanie, przerywanie podczas przyśpieszania
muka997 - 16-04-2016, 00:05
aa takie głupie pytanie, jak filtr powietrza??
przepustnica się dobrze otwiera?? jest zanieczyszczona??
Andre72 - 16-04-2016, 08:24
Witam, filtr powietrza wizualnie nie wygląda źle, na pewno nie jest nowy ale nie ma tam większych zanieczyszczeń, czy mimo to może być zapchany ?
Co do przepustnicy to nieststy nie sprawdzałem( jak się to sprawdza ? ), jeden sprzedawca zaproponował mi jakiś filtr powietrza za 130 zł "ala sportowy" ale nie wiem czy się coś nie pogorszy
Dzięki za odpowiedź
MichciuGT - 16-04-2016, 09:34
nie ma sensu kupować takich drogich filtrów w takim samochodzie, koszt filtra filtrona powinien być ok. 20-40zł, materiał do jego budowy - bibuła jest dosyć tania i dobrze filtruje zanieczyszczenia
muka997 - 16-04-2016, 12:10
pewnie coś takiego
http://allegro.pl/k-n-fil...5987184605.html
jego później się niby nie wymienia ale chemia do czyszczenia też kosztuje więc jeśli to masz samochód użytkowy a nie jakiś odpicowaną zabawkę hobbystyczną to się nie opłaca
polaff - 16-04-2016, 12:12
Jak się nie opłaca? Czyszczenie robisz co 90kkm.
muka997 - 17-04-2016, 22:41
tak zaleca producent a jak będzie za 10tyś?? u mnie po takim przebiegu na filtrze pełno syfu a nawet drobnych kamyczków wiec w takiej sytuacji należałoby go czyścić czyż nie??
Hugo - 24-02-2018, 15:06
irekkczek napisał/a: | też mam problem z "dławieniem" się, ale na zimnym silniku. 99r. 2,5 + LPG. Sytuacja tak wygląda, że jak jest zimny to przy pierwszym zakresie obrotów tak do 2 tys. przy dodawaniu gazu, auto nie wie co robić, tak jakby odcinało mu dawkę paliwa, a za chwile już idzie jakby załączyła się turbina:) | Co do problemu pulsacyjnego przyśpieszania na zimnym silniku, z którym boryka się wielu właścicieli Gali z 2,5 V6 pod maska to wszystko wskazuje na to, że problem wyeliminowałem.
Wziąłem używany 2-pinowy czujnik temperatury silnika z V6 (to ten, który bierze udział w dawkowaniu paliwa na zimnym silniku). Odciąłem kostkę z kawałkami kabli ze starej wiązki, podpiąłem czujnik, do kabli podpiąłem miernik ustawiony na 20 kOhm, zagotowana woda w czajniku elektrycznym, do czajnika wsadzony termometr, czujnik wsadzony do czajnika i na tak profesjonalnie przygotowanym stanowisku sprawdzenie oporności czujnika wg manuala Przy +80 st. C oporność powinna zawierać się w granicach 0,26-0,36 kOhm, natomiast przy +20 st. C oporność powinna wynosić 2,1-2,7 KOhm. Wyniki wyniosły odpowiednio 0,33 i 2,51 kOhm, więc czujnik w 100% sprawny.
No wiec podmiana czujnika w Galu i sprawdzenie starego czujnika (którego zresztą kilka lat temu wymieniałem na inną używkę i wymiana nic nie dała, ale nie pamiętam już czy mierzyłem mu oporności) i tu szok Oporność w 80 st. C 0,14 kOhm, czyli sporo poniżej normy, natomiast przy +20 st. C to aż 3,31 kOhm, czyli aż 0,61 kOhma ponad normę...
Czujnik wymieniłem 2 dni temu i od tego czasu wszystkie problemy na zimnym silniku jak ręką odjął. Nie ma wrażenia, że auto nie chce jechać po dodaniu gazu (jakby dostawało za mało paliwa), reakcja na naciśnięcie pedału gazu jest natychmiastowa, a nie jak wcześniej po wciśnięciu mocniej pedału gazu można było wyrżnąć głową w kierownicę, bo najpierw silnik łapał doła, a po sekundzie załapywał i wyrywał do przodu. Nie ma tego jakby drżenia auta podczas dodawania gazu (wrażenie jest jakby auto poruszało się po prostu lżej) i przede wszystkim nie ma tego objawu wyczuwalnego szczególnie na 2 biegu podczas pierwszego przyśpieszania na zimnym silniku, czyli "jedzie-nie jedzie, jedzie-nie jedzie..."
|
|
|