To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI

polsaler - 13-08-2005, 20:27

Polecimy teraz na grubo !!!!!!!!!!!!!!

Policyjny Volkswagen Transporter zatrzymuje się przy TIR'ówce. Uchyla się szybka.
- Ile?
Prostytutka:
- Z przodu 100, z tylu 150.
Na to głosy z głębi radiowozu:
- Dlaczego my z tyłu mamy więcej płacić ???

:mrgreen:

Wczesny poranek, wieś, dom, obok chlew. Z domu wychodzi rolnik Zenek (2 dniowy zarost , podkrążone oczy, ręce jak bochny, kufajka, gumofilce, berecik z antenką) powolnym krokiem idzie przez błotniste podwórko do chlewu. Z chlewu dochodzą pierwsze niepewne pokwikiwania. Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do środka, wszystke świnie kwiczą i tłoczą jak najbliżej. Nalewa pomyje do koryta - świnie w spazmach , pełen entuzjazm , kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwilę stoi i patrzy się na nie z lekko zażenowanym uśmiechem. Powoli odwraca się i wraca do domu. W domu zdejmuje kufajkę i podchodzi do szczerniałego kawałka lustra wiszącego nad miską , przygładza tłuste włosy i patrzy na swoje odbicie... w końcu mruczy do siebie:
- Kurna, co one takiego we mnie widzą?

:mrgreen:

Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko rolnikowi i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane. Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu.
- Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper.
- No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka, chwile szalonej niezapomnianej rozkoszy.
- Cóżeś ty im powiedział?
- Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię.

:mrgreen:

Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostac
bogata.
Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego
siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerznac go na smierc
zaraz podczas nocy poslubnej.
Uroczystosci slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej
róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie
i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z lazienki. Kiedy sie
pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma skrywajacego
30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu a na nosie mial
klamre do bielizny.
Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
- A to po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
- Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu
palonej gumy

:mrgreen:

Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry, chcialbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ...
- Uuuu, za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
Zeszli do kotlowni, do palacza Mariana
- Panie Marianie, klient do pana!
Pan Marian odstawil wiadro z węglem, szufle, zdjąl spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tlustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty, może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...

:mrgreen:

Idzie mis i zajaczek na impreze.
Zajaczek mówi do misia:
Sluchaj, ile razy jestesmy na imprezie i ty sie naje**esz to
potem mnie bijesz. Obiecaj, ze dzisiaj nie bedziesz.
Mis: Ok, nie ma sprawy.
Rano zajac sie budzi caly posiniaczony, we krwi i bez 2 zebów.
Wkur***ny biegnie do misia i mówi:
Ku**a! Obiecales, ze nie bedziesz mnie bic!
A mis na to: Sluchaj zajac, poszlismy na impreze, ty sie
naj**ales i zaczales szalec. Najpierw zaczales mi bluzgac, ze
jestem grubym gejem i debilem. Juz mialem ci zaj**ac ale mysle ok obiecalem...
Potem zaczales jechac moja dziewczyne, ze to k**wa i pruje sie z kazdym w calym lesie. Ledwo co wytrzymalem, ale ok mysle - jestes naj**any i w ogole... Potem doj**ales sie do mojej matki... Ledwo co mnie ludzie utrzymali ale nic ci nie zrobilem... Ale jak wrócilismy do domu a ty nasrales mi do lózka, wlozyles w to gówno 3 kredki i powiedziales:
JEZYK SPI DZISIAJ Z NAMI ... to nie wytrzymalem

:mrgreen:

Znane niektorym zoofilom jest pytanie czy mozna odbyc stosunek z ptakiem.
Otoż można i to kilka gatunkow ptakow nawet: można ...
wyj**ać orla na schodach
wyr***ać kanara w autobusie.
je*nąć małą kawkę o poranku.
wp***dolić się na sępa.
kaczor może cię j**ać po imprezie

:mrgreen:

Jasiu kapie sie z mama, wskazujac na jej łono pyta się:
- mamo, co to jest ?
- szczoteczka - odpowiada mama
- tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił jaś
- skad wiesz ?! - pyta mama
- widziałem jak sąsiadce czyścił zęby

:mrgreen:

Przychodzi pięcioletni chłopczyk ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu.
Podchodzi do burdel-mammy i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z
AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę
Mamma widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz to może coś się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to
będę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... I on też będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia daje mu du*y. I on też będzie miał AIDS. I O TEGO SKUR**ELA MI CHODZI, BO MI ŻABĘ PRZEJECHAŁ!


koniec części pierwszej !!!!

Jackie - 15-08-2005, 11:44

Dzieci niech zamkną oczy


Do małej mieściny przyjechał cyrk. Przyszli wszyscy, bo taka okazja nie zdarza się codziennie. Atrakcji było wiele. Były tygrysy, clowni, akrobaci, ale gwoździem programu był występ z udziałem wielkiego i groźnego krokodyla. Wszyscy w cyrku czekali na kulminację, czyli ten najlepszy numer z aligatorem. Dzieciom kazano zasłonić oczy.

Zapanowała cisza.
Treser wyprowadził aligatora na środek. Był olbrzymi i groźny. Wszyscy przerażeni.
Nagle treser opuszcza spodnie, wyciaga co ma najcenniejszego i powoli podchodzi do krokodyla. Krokodyl lekko otwiera paszcze. Cała publika przerażona, mężczyźni tym bardziej. Wiedzą, co może się stać, gdy krokodyl zamknie paszcze. Po chwili, ku zdumieniu i przerażeniu wszystkich, pomocnik podaje treserowi (cały czas w tej pozycji) kij bejsbolowy i ten okłada z całej siły głowę krokodyla. A tamten ani drgnie. Treser dalej wali go po głowie. Kobiety mdleją.
Po chwili numer się kończy. Treser wyjmuje z paszczy krokodyla, co ma najcenniejszego. I..... wszystko w porządku. Cały i zdrowy. Treser poodciąga spodnie. Bardzo z siebie zadowolony spogląda na przerażoną publikę i pyta, czy ktoś chciałby spróbować.
Na widowni cisza jak makiem zasial. Wszyscy odwracają głowy, patrzą na ziemię.
Treser pyta jeszcze raz, czy są ochotnicy.

Nagle podnosi rękę blondynka, lekko onieśmielona.
-Ja bym chciała
-Ty??
-Tak. Tylko mam jedną prośbę. Żeby mnie pan tak mocno nie bił po głowie.

Chooper - 15-08-2005, 15:15

Do pijalki w porcie wchodzi stara zgrzybiała starucha z Papugą na ramieniu:
-Jak ktoś zgadnie jakie zwierzę mam siedzi na moim ramieniu będzie się ze mną kochał caałą noc.
zapanowała cisza...
Nagle z końca sali odzywa sie zapijaczony głos marynarza:
-Aligator !
-nooo...Jestem skłonna uznać tę odpowiedź

Rafal_Szczecin - 16-08-2005, 02:19

Kolejka w supermarkecie, Jasiu o kobiecie stojącej przed nim:
- Tato patrz jaka wielka baba!
- Jasiu tak nie wolno, zachowuj się!
- Ale patrz tato jaka ona jest ogromna, nawet w telewizji takich nie pokazują... Jest wielka jak ciężarówka!
- Jasiu, uspokuj się!
Nagle z torebki kobiety wydobywa się sygnał telefonu komórkowego "pik, pik, pik..."
a Jasiu krzyczy:
"- Tato uważaj będzie cofać!!!



Małgosia przychodzi do mamy:
-Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę, to jak wyjdę za
mąż to będę taka jak Ty z Tatą?
-Tak, córeczko.
-A jak bym nie wyszła za mąż to będę taką starą panną jak Ciocia Ola?
-Tak, córeczko.
-No to, k****, fajne perspektywy...




Synek do tatusia: - Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu, błagam, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoją prośbę.
- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.
- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną!
- Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu!



Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić, zarówno całe noce, jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyślała sobie, że bedzie sie
opierdalała .Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło zalożyła sobie za glowę i odpoczywa, wymachując jedną nóżką. Nagle biegnie sobie zając:
-Co robisz sowa?
-Nic. Opierdalam sie.
-A to tak można?
-A nie widać?
-To ja też będę się opierdalał! Położył się zajączek pod drzewem. Położył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżką.
Przebiega drugi zając.
-Co robisz zając?
-Opierdalam sie.
-A to tak można?
-A nie widać?
-No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalał!
Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje. Podłożył sobie jedną łapkę pod glowę i macha nóżką w powietrzu.
Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł drugiego zająca, oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę:
-Hej sowa, Co robisz?
-Opierdalam sie!
-A te dwa zające też się opierdalały?
-Tak. A jakże.
Wilk chwilę pomyslał i do sowy:
-No widzisz sowa, tylko Ci u góry mogą się opierdalać!





Dziewczę z chłopakiem na seansie w kinie. Romantyczna scena rozbierana, chłopak delikatnie i z namaszczeniem wkłąda dłoń w majtki dziewczyny i wyczuwa wilgoć. Nie chcąc urazić panny, pyta się po cichu:
- Miesiączka?
A dziewcze na to:
- Nie, biegunka !!!!





Mąż został zaproszony przez kumpli na "imprezę tylko dla facetów" Obiecał żonie, że wróci na pewno najpózniej o północy .
Ale wiecie... piwko, kumple... czas szybko zleciał, i nasz bohater zauwazył, że... juz 2:30! Szybko sie zmył i tuż przed 3 wchodzi do domu. Pijany jak skunks. Nagle wybiła 3 i kukułka z ich zegara zaczęła kukać.
Ponieważ narobił trochę hałasu, więc był pewny, ze zbudził żonę, a ta po ilości kuknięć zaraz stwierdzi i zapamięta o której wrócił.
Ale wpadł na świetny pomysł! "Dokukał" najlepiej jak umial 9 razy, no... będzie, że wrócil o 12 Facet zadowolony z siebie i ze swojego kukania, cichaczem położył się spać na kanapie w salonie .
Rano budzi go żona i pyta o której wrócił. Mąż twardo, że o pólnocy . Nawet się nie rozgniewała. Wow... ale był z siebie dumny, że mu się udało . Wtedy żona stwierdziła że muszą kupić nowy zegar. Albo chociaż nowa kukułke do starego. Mąż zdziwiony, żona wyjaśnia:
- No.. w nocy kukułka zakukała 3 razy, zaklęła szpetnie, potem zakukała 4, odharknęła, zakukała 3, zachichotała, znowu kuknęła dwa razy i na koniec pierdnęła głośno na cały przedpokój...





Rozmowa penisa z kaloszem:
K:ja mam takiego wlasciciela ze jak wejdzie w bloto to pozniej nawet mnie nie umyje tylko zostawia takiego brudnego.
P:a moj jak mnie wlozyl do jakiejs smierdzacej dziury to az sie pozygalem






Przy tym wymiekkłem :) :

- Co zrobić aby kobieta krzyczała jeszcze 15 minut po stosunku?
- wytrzeć fiuta w firankę.

Grześku - 16-08-2005, 11:40

Pewien naukowiec po latach badań zakończył wreszcie prace nad maszyną Obrazującą Ludzkie Marzenia, zwołał międzynarodową konferencję, opisał pokrótce zasadę działania i poprosił 3 ochotników o osobiste przetestowanie urządzenia.
Zgłosili się Francuz, Niemiec i Rosjanin. Siada Francuz, naukowiec zakłada mu na głowę specjalną obręcz, jakieś kable, diody, antenki… podłącza te wszystkie kable do monitora i …. nic. Stuka w monitor, poprawia kable, nic. Nagle puka się w czoło i podaje Francuzowi kieliszek szampana, ten wypija a obraz na monitorze zaczyna się powoli pokazywać, widać różową sypialnię, półnagie dziewczyny, skrzynki szampana… Bravo! bravo! krzyczy widownia. Czas na Niemca, siada i ta sama historia, naukowiec podaje mu sznapsa i obraz momentalnie staje się wyraźny, widać OctoberFest, golonki, kufle pełne piwa i wielobarwny tłum piwoszy. Czas na Ruskiego, od razu po założeniu obręczy dostał kieliszek wódki. Nic. Czarny martwy obraz, setka wódki… nic. Szklana wódki… nic, druga szklanka… obraz powoli zdaje się migotać, jakieś pasy na monitorze. Trzecia szklana ….i wtedy w lewym górnym rogu monitora pojawił się taki malutki kiszony ogóreczek….

JCH - 16-08-2005, 20:34

Jak lekarze zegnaja sie ze swoimi pacjentami:

Okulista
- Do widzenia

Laryngolog
- Do uslyszenia

Ginekolog
- To ja do pani jeszcze zajrze

Grześku - 17-08-2005, 12:25

List od babci.

Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: " ZATRAB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak.

Jak dobrze, że to zrobiłam!!!

Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły.
Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: " Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!"
Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek!

Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach". Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem ... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie.
Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam.

Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!

Bartek - 19-08-2005, 19:44

Myslalem, ze zejde, jak usluszalem:

Expres Warszawa - Paryż. Noc. W przedziale sypialnym dwóch przypadkowych pasażerów. Ten śpiący na dolnym łóżku budzi się i czując straszliwy smród, rozgląda się wkoło. Po chwili lokalizuje źródło "zapachowe" i widzi jak na górnej kuszetce rozprzestrzenia się brązowa plama. Facet stuka w ramę łóżka i krzyczy do współpasażera :
- Panie, obudź się pan. Obsrał pan łółko.
- Ja nie śpię - odpowiada gość z góry

Rafal_Szczecin - 21-08-2005, 01:07

Na lekcji biologi pani pyta Jasia, z czego składa się serce, a Jasio na to:
- No z dwóch komór... dwóch przedsionków..., a i z dwóch nóżek...
- Z komór i nóżek- tak, ale dlaczego z nóżek? - pyta pani, na co Jasio:
- No bo wczoraj w nocy słyszałem, jak tata mówił: no serduszko rozszeż nóżki...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Trzech hakerów i trzech graczy wybrało się w podróż pociągiem. Gracze kupili 3 bilety, a hakerzy jeden. Jadą. W pewnym momencie widzą, że zbliża się konduktor. Hakerzy wzięli bilet i zamknęli się w ubikacji. Kontroler sprawdził bilety graczom i poszedł dalej. Przechodząc obok ubikacji zauważył, że ktoś tam jest. Zapukał, hakerzy wysunęli bilet przez szparę, kontroler sprawdził, podziękował i poszedł dalej. W drodze powrotnej gracze wzięli przykład z hakerów i kupili jeden bilet, a hakerzy nie kupili ani jednego. Zbliża się konduktor. Gracze zamykają się w jednej ubikacji, a hakerzy idą za nimi. Pukają w drzwi, biorą bilet i szybko zamykają się w ubikacji na drugim końcu wagonu...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gra dla narkomanów
Potrzebne: pokój, stół, dwóch zawodników i duużo haszyszu. Siadaja na przeciwko siebie, upalają się do granic możliwości, potem jeden wychodzi a drugi musi odgadnąć........
.........który wyszedł.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przedszkolak mówi do drugiego przedszkolaka:
- U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje sie jego dziewczyna.
- Co robisz kochanie?
- Odchodze od Ciebie...
- Ale dlaczego?????
- Bo jestes pedofilem!!!!
- Mocne slowa jak na dziewieciolatke.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jezeli w malzenstwie dzieje sie zle, to winne sa obie strony: i zona i tesciowa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- tutaj? jestes nienormalny.
- noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
- nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
- no dawaj nie badz taka...´
- powiedzialam ci ze nie i koniec!
- no wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia...
- nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest ku**a 3 rano!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przychodzi facet zadowolony krzyczac:
- Jozka wygralismy w totolotka pakuj sie!
- A co wyjezdzamy?
- Nie, wypier***aj!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dwoch przyjaciol wybralo sie do baru na drinka. Jeden z nich zaglada do szklanki i wola do drugiego:
- Stary! Pierwszy raz widze kostke lodu z dziurka!
Drugi smetnym glosem odpowiada:
- Malo widziales. Ja z taka zyje od 15 lat...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sprzeczka malzenska. Zona do meza rozkazujacym tonem:
- Natychmiast wychodz spod tego stolu!
- Nie wyjde!
- Mowie Ci wylaz!
- Nie wyjde!
- Wylaz ty tchorzu!
- Nie wyjde! Chlop musi miec swoje zdanie!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
Ż: Piłeś?
M: No coś ty, ani kropelki
Ż: Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się. Piłeś?
M: Nie piłem
Ż: Powiedz Gibraltar
M: Piłem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, ostatnio dzieje sie ze mna cos niedobrego. Mam czerwone genitalia i bardzo mnie one swedza.
- Czy ma pan zone?
- Tak.
- Czy pan z nia wspolzyje?
- Tak.
- Jak czesto?
- Po kazdym posilku, w soboty i niedziele czesciej.
- A kontakty z innymi kobietami?
- Tez. Po kilka razy dziennie z sasiadka i kolezanka z pracy.
- Pana klopoty wynikaja ze zbyt intensywnego zycia seksualnego oraz czestych zmian partnerek...
- Dzieki Bogu, bo juz myslalem, ze to od onanizowania sie...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wraca maz do domu po pracy, w lózku lezy zona cokolwiek rozanielona. Maz otwiera szafe i widzi golego faceta, który klaszcze w dlonie.
- Co pan tu robi?
- Mole odganiam.
- Na golasa?
- Patrz pan, ciuchy mi zzarly.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiscie same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów.
Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie mineło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi.
Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to
wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszstko przy sobie. No to go obrobiłem, na koniec zerżnąłem w dupe i poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytajacym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...
Kontroler:
- Co to jest to zielone i pomarańczowe?
Pani ze stołówki:
- Zielony jest alegorią - trudne słowo - szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą - jeszcze trudniejsze słowo - barszczyku ukraińskiego...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pyta się facet swojego kolegę o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi wiec na wizytę, siada na fotelu i pokazując lekarzowi szczękę mówi:
- Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
- Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię tu, o on wyrywa mi dwa...
- Ale ty głupi jesteś. Two po angielsku znaczy dwa...
- Aaa, było tak od razu, następnym razem coś wymyślę.
Przychodzi wiec na wizytę, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
- Ten!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Porównania społeczne

Bogaty w stanie upojenia alkoholowego.................podchmielony.
Biedny w stanie upojenia alkoholowego.................pijany jak świnia

Bogaty z bronią......................dba o bezpieczeństwo
Biedny z bronią......................bandyta

Bogaty ze zrobionym manicure....................playboy
Biedny ze zrobionym manicure....................pedał

Bogaty w agencji towarzyskiej...............szuka przyjemności
Biedny w agencji towarzyskiej...............szuka siostry

Bogaty czytający gazetę............intelektualista
Biedny czytający gazetę............bezrobotny szukający pracy

Bogaty biegnący........................sportowiec
Biedny biegnący........................złodziej

Bogaty ubrany na biało..................lekarz
Biedny ubrany na biało..................sprzedawca lodów

Bogaty z walizeczką......................menedżer
Biedny z walizeczką......................komiwojażer

Bogaty homoseksualista...................gej
Biedny homoseksualista...................pieprzony zboczeniec

Bogaty z dziewczyną....................macho
Biedny z dziewczyną....................trafiło się ślepej kurze (to nie o niej!)

Bogaty przy samochodzie...............kierowca
Biedny przy samochodzie...............mechanik

Bogaty za kółkiem......................Pan Kierowca
Biedny za kółkiem.......................szofer

Bogaty na komisariacie Policji...............świadek
Biedny na komisariacie Policji...............zatrzymany

Bogaty zmęczony..................menedżer w stresie
Biedny zmęczony..................mięczak

TYPY KOBIET

kobieta - INTERNET:
kobieta z trudnym dostępem

kobieta - SERWER:
zawsze zajęta kiedy jej potrzebujesz

kobieta - WINDOWS:
wszyscy wiedza, ze nic nie potrafi zrobić poprawnie, ale nikt nie może bez niej żyć

kobieta - EXCEL:
mówią, że potrafi wiele, ale zwykle używasz jej do czterech podstawowych potrzeb

kobieta - DOS:
każdy ją miał co najmniej raz, ale nikt już jej nie chce

kobieta - WIRUS:
znana także jako "żona"; przychodzi gdy się nie spodziewasz, instaluje się i zużywa wszystkie twoje zasoby. Gdy próbujesz ja odinstalować, zwykle coś stracisz, ale gdy nie próbujesz - tracisz wszystko

kobieta - WYGASZACZ EKRANU:
nie jest wiele warta, ale przynajmniej jest z nią trochę zabawy

kobieta - RAM:
zapomina o wszystkim kiedy ja odłączasz

kobieta - DYSK TWARDY:
pamięta o wszystkim - na zawsze.

kobieta - MULTIMEDIA:
sprawia, ze okropne rzeczy wyglądają całkiem ładnie

kobieta - UŻYTKOWNIK:
spieprzy wszystko, czego się dotknie i zawsze chce więcej niż jej potrzeba

kobieta - CD-ROM:
jest coraz szybsza i szybsza

kobieta - E-MAIL:
na każde dziesięć jej wypowiedzi, osiem to kompletna beznadzieja

kobieta - LINUX:
niby jest za darmo, ale nikogo nie potrafi zaspokoić


Czym się różni kobieta od Boga?
Bóg jest niograniczenie miłosierny, a kobieta niemiłosiernie ograniczona

(ostani kawal zaczerpniety z www.forum.tuning.pl)

Rafal_Szczecin - 22-08-2005, 01:03

Pan do Pani lub Pani do Pana

wyobraź sobie ze twoja lewa noga to Wielkanoc, a prawa to Boże Narodzenie!! Moge wpaśc między świętami???


Giełda samochodowa. Do siedzącego w samochodzie faceta podchodzi potencjalny kupiec :
- Ile za to badziewie ?
- Jakie badziewie ? - oburza się właściciel - Nowy lakier, nowy silnik, nowe hamulce, nowa skrzynia biegów, nowy układ wydechowy....
- To czemu go sprzedajesz ?
- Bo chcę kupić nowy.


Mój dziadek ciągle narzeka - że koszty życia strasznie wzrosły w dzisiejszych czasach. Mówi:
- "...pamiętam kiedy byłem młody - mama mi dała 5 złotych na zakupy, a ja wróciłem do domu z pełną reklamówką - wędliny, mleko, chleb, ser, masło, konfitury. A teraz co?!! Wszędzie te lustra, te kamery!!"



Portiernia akademika :
- A ty młody człowieku do kogo?
- Mi tam obojętne mam dwie flaszki



Na jednym ze skrzyżowań doszło do groźnie wyglądającego wypadku. "Maluch wymusił pierwszeństwo i został wprost rozgnieciony przez wielkiego TIR’a. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Rozdygotany kierowca malucha mówi do kierowcy TIR’a :
- Moja wina, zapaliło się żółte ale pomyślałem sobie, że jeszcze przeskoczę.
Kierowca ciężarówki ze szczerą nutą w głosie :
- A ja jak zapaliło się żółte pomyślałem sobie, że za ch**a nie przeskoczysz.


W biurze :
- Czemu spóźniasz się pan do pracy ?
- Wysyłałem żonę za granicę...
- To miło, ale dlaczego tak długo?
- Stawiała się przy pakowaniu w karton...



Taka scenka: babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, zasadził jej kopa w d*psko i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć gacie i się nadstawić, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś!
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, nachyliła się. Podbiega dziadek, kopa w d*psko i krzyczy:
- Ty byś się tylko r*chała, a nam ciągnik ukradli.

Krzyzak - 22-08-2005, 11:05

- Tato wróciłem!
Ojciec - nie podnosząc głowy znad monitora i nieprzestając pisać na klawiaturze:
- Taaaa? A gdzie byłeś???
- W wojsku tato...

Grześku - 23-08-2005, 09:19

List blondynki do syna:


Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów.

Twoja mamusia Dusia

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam.

[ Dodano: Wto Sie 30, 2005 7:06 am ]
Kobieta na łożu śmierci dyktuje testament:
- Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkingu
restauracji McDonalds...
- Dlaczego?! - dziwi się notariusz.
- Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci będą odwiedzały moje miejsce wiecznego spoczynku.


W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzielibyśmy dla pieska...
- Hurrra!!! - krzyczą dzieci. - Będziemy mieć pieska..!


- Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- Tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusią w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyż cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- Dobrze tatusiu
- to idź na góre do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
.. kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leżyy nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżkaka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadłna dno i też jest nieżywy.
..baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ????

Jackie - 31-08-2005, 21:18

Na lekcji anatomii nauczyciel zadaje pytanie klasie:
- Ile spermy może wyprodukować dorosły mężczyzna?
Cisza. Nagle odzywa się nieśmiało dziewuszka w okularkach:
- Pełną buzię...
Skonsternowany nauczyciel mówi:
- Taaaa... Ale ja bym prosił o podanie w jednostkach objętości...
Na to dziewuszka:
- Hmmm... To jakieś dwa małe łyczki.

Nowa encyklopedia PWN - fragmenty.

Alkohol - kosmetyk zażywany doustnie. Zażywany w odpowiedniej dawce, powoduje zdecydowaną poprawę urody otoczenia zażywającego.
Apatia - stosunek do stosunku po stosunku.
Bałagan - przestrzeń zaaranżowana alternatywnie.
Ból głowy - szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.
Ciąża - inaczej zemsta dyrygenta. Nie chciała grać na flecie, to teraz musi dźwigać bęben.
Harcerz - dziecko ubrane jak kretyn, dowodzone przez kretyna ubranego jak dziecko.
Internacjonalizm - miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistką na szwedzkiej amerykance w hiszpańskim hotelu.
Kanibale - ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku.
Kac - suszenie po zalaniu.
Młotek - kinetyczno - pneumatyczny autopotęgator mocy z naprowadzaniem trzonkowym.
Niepewność - dwoch facetów wchodzi do miejskiej toalety. Jeden rozpina rozporek, a drugi zaczyna malować sobie usta.
Nic - pół litra na dwóch.
Pesymista - optymista z bagażem doświadczeń.
Ręka - kostno - mięśniowy wysięgnik żurawiowy, chwytny i mobilny we wszystkich płaszczyznach. Zastosowanie różnorodne. U samców w liczbie pojedyńczej zastosowanie szersze.
Rozwód - słowo wywodzące się z łaciny. Oznacza wyrwanie genitaliów przez portfel.
Samochód - urządzenie mechaniczne, służące do przemieszczania się w przestrzeni, a także jako wspomagacz samczy podczas okresu godowego. W rękach samic, śmiertelna broń.
Sedes - siedzenie dla mających gówno do roboty.
Zamieszanie - dzień ojca w haremie.
Wsad dewizowy - zagraniczny klient polskiej prostytutki.

Anonymous - 01-09-2005, 23:13

Przychodzi żaba do lekarza i mówi

- Panie doktorze coś mnie je*ie w stawie

lekarz na to

- Podejżewam raka :mrgreen:

polsaler - 13-09-2005, 20:58

15 lipca 1410 roku. Wstaje swit. W lesie budzi sie polski obóz. Poranny
posilek, modlitwa. Jagiello staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu poslów krzyzackich.
-Panie, Wielki Mistrz, Ulrik von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyc tu krwawa bitwe i stracic´ kwiat rycerstwa, wyznaczyc´ jednego z kazdej ze stron. Niech oni stocza pojednek, a który z nich zwyciezy, tego strona uznana zostanie za zwycieska w calej bitwie. Po chwili namyslu Jagiello sie zgodzil. Poslowie odjechali, a Jagiello podazyl do namiotów rycerzy.
- Sluchaj Zawisza, zamiast bitwy bedzie pojedynek - pójdziesz walczyc o wygrana bitwe ?
- No wiesz Wladek, pojutrze tak. No moze jutro... Ale dzis´ nie dam rady. Rozumiesz, imprezka byla, dalismy czadu no i ... Po prostu nie dam rady...
Król udal sie wiec do kolejnego rycerza:
- Powala, pójdziesz walczyc´ w pojedynku o wygrana bitwe ?
- Sorki Wladek, wczoraj byla imprezka u Zawiszy. Dalismy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dzis´ nie dam po prostu rady....
Udal sie wiec Jagiello do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyc´ o wygrana bitwe ?
- Królu zloty, nie dam rady. Byla imprezka ...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam byl ?
- No chyba wszyscy...
- Zwolaj wojska, niech sie ustawia w szeregu pod lasem..
Stanelo wiec polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Sluchajcie, bedzie pojedynek o wygrana bitwe. Czy ktos´ z was jest w stanie stanac do niego ? Siedza rycerze w kulbakach, kazdy lypie na drugiego, glowy pospuszczali.
Nikt nie chce ... Nagle slychac:
- Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójde !!! Mnie, mnie!!! Wybierz mnie!!!
Rozgladaja sie i widza - stary dziad z broda do pasa, ubrany w jakis taki jutowy worek, lachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
No i nikogo innego nie bylo. Dali wiec dziadkowi dlugi dwureczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dal rady dz´wignac´ wiec ciagnie go za soba .... Patrza Polacy, a z przeciwnej strony wyjezdza na koniu wielkim jak stodola zakuty caly w lsniaca zbroje wielki jak dab rycerz. Jagiello chwyta sie za glowe i jeczy, a Polacy wrzeszcza:
- Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!!
Rycerz niemiecki jednak juz ruszyl, dopadl dziadka który wogóle nie zamierzal uciekac´, podniósl sie tuman kurzu. Nic nie widac tylko jakies takie jeki slychac´. Po chwili wiatr oczyscil pole z pylu. Patrza Polacy, a tam kon´ bez nóg, krzyzak bez nóg, a dziadek stoi i trzesaca sie reka trzyma miecz na gardle niemca. I mówi:
- Masz szczescie chuju, ze krzyczeli "w nogi", bo bym ci leb upierdolil!!!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group