To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Opony zimowe, jazda w okresie zimowym itp

jaca71 - 03-01-2010, 11:04

A ja tam się nie znam. Ale ABS u mnie włącza się tylko wtedy kiedy ja chcę. Na co dzień tego nie robi.
Ale ogólnie to mam takie odczucia:
Hamowanie bez załączania ABS - najlepsze hamowanie z całkowita kontrolą.
Załączenie ABS - samochód przestaje hamować, nie tak żeby zupełnie ale czuć wyraźnie że hamowanie osłabło :(
Omijanie przeszkody - jeszcze nie miałem okazji zrobić tego z ABS - znaczy jak się bawiłem to tak. Ale w awaryjnej sytuacji czy mam ABS czy nie na czas manewru odpuszczam hamulec.

Może błądzę ale ja należę do tych osób, które nie lubią trzyliterowych skrótów w samochodzie.

gigant87 - 03-01-2010, 13:22

jaca71 napisał/a:

Moja spiskowa teoria:
Dilerzy i producenci aby obniżyć cenę katalogową samochodu w salonie postawili nowe samochody na najtańszych oponach letnich zamiast na niezłych całorocznych. I wszyscy są szczęśliwi: dilerzy bo samochody tańsze, producenci opon bo sprzedają dwa komplety opon do jednego samochodu, wulkanizatorzy bo mają kasę za zmianę, klienci bo ich wyprane marketingiem (jak do wszystkiego to do niczego) mózgi cieszą się że są super zabezpieczeni w lecie i w zimie.

Takie po drodze do pracy mnie przemyślenia naszły...


Coś w tym może i jest...
Rozmawiałem niedawno ze znajomym mieszkającym w Chicago. Mówił, że u nich nikt nie zmienia na letnie, ani na zimowe, tylko cały czas jeżdżą na całorocznych.
Dodał jednak dość szybko, że czasem ciężko podjechać do garażu...
Podejrzewam jednak, że w tym wypadku, nawet na dobrych zimówkach byłoby mu ciężko (całkowicie oblodzony podjazd).

j-rules - 03-01-2010, 14:09

Cytat:
były śliskie jak diabli nawet na suchym. W zimie zero problemów.

Troche nie rozumiem, jak sie do tego odniesc? opony sliskie jak dialbli nawet na suchym za to w zimie zero problemow?

Anonymous - 03-01-2010, 14:52

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

http://www.youtube.com/wa...feature=related

jaca71 - 03-01-2010, 15:01

j-rules napisał/a:
Cytat:
były śliskie jak diabli nawet na suchym. W zimie zero problemów.

Troche nie rozumiem, jak sie do tego odniesc? opony sliskie jak dialbli nawet na suchym za to w zimie zero problemow?

Jak się odnieść? Skrót myślowy. Jechałeś kiedyś na oponach diagonalnych? Jeśli nie to trudno wytłumaczyć na czym śliskość jak diabli takich opon polegała. W skrócie nadają się do jazdy na wprost.
Zero problemów oznaczało że jeżdżąc w zimie na tych oponach żadnej przygody nie miałem.

Bart007 - 03-01-2010, 17:42

Zimofobia zbiera żniwo. Jechałem dziś z Lublina do Warszawy, droga odśnieżona, można spokojnie przepisowo pomykać 90 km/h, a co chwila jacyś kierowcy po 60-70 km/h poza teren zabudowanym. Nawet na obwodnicy Garwolina (droga expresowa) gdzie zwyczajowo ludzie ostro gazują, typowa prędkość to dziś było 100 km/h + zwalnianie na łukach. I to wszystko przy całkiem znośnych warunkach...
Kaucz - 03-01-2010, 17:46

Wczoraj popołudniu wracałem z dziewczyną z Kołobrzegu. Od Kołobrzegu do Koszalina tragedia. Biało, ślisko i żadnej piaskarki. Za Koszalinem aż do Piły potem już dało się normalnie jechać i w sumie tylko dzięki temu podróż nie przedłużyła się do 6-8h... Na tym odcinku naliczyłem 4 piaskarki.
Jednak 10-15 km za Piłą znów tragedia i żadnej piaskarki. Polskich drogowców to tylko rozstrzelać :evil: !

Jackie - 03-01-2010, 22:26

Bart007 napisał/a:
Zimofobia zbiera żniwo.

Lepiej tak niż mieliby nie dojechać. Nie mierz (cie) ludzi swoją miarką. Każdy ma prawo do stosowania zasad bezpieczeństwa według własnego pomysłu i jeżeli taka jazda pozwala na dojechanie do celu - to jest to dobra jazda.
Pozdrawiam

Juiceman - 04-01-2010, 00:44

Żeby nie kontynuować OT co nie których.

Opony Yokohama zimówki 2 sezon. Sylwestra spędzone w górkach.
Wycieczka na narty do Pec, przez przełęcz Okraj. Serpentyny lód, lód brak jakichkolwiek oznak odśnieżania masakra, Autobusy dalej nie jechały, Opony naprawdę dobrze trzymały przy ruszaniu i zatrzymywaniu. Po sylwku droga powrotna do Wrocławia, po drodze pare aut w rowie, autostrada w strone bielan w masakrycznym stanie.

Wątpię abym tą sama trasę przejechał identycznie na letnich oponach.

Wniosek nasuwa się jeden lepiej mieć jakiekolwiek zimówki które choćby miałyby przejechać jeden sezon niż dobre letnie buciki w naszych miśkach. Dużo bezpieczniej dla innych i dla siebie. :wink:

halbog - 04-01-2010, 08:55

Bart007 napisał/a:
można spokojnie przepisowo pomykać 90 km/h, a co chwila jacyś kierowcy po 60-70 km/h poza teren zabudowanym
Kolego, każdy jeździ na tyle szybko, na ile jego umiejętności i jego uczucie kontroli nad pojazdem pozwalają :wink: . Po co się nakręcać? Delikwent i tak szybciej nie pojedzie, a zawsze można przy sprzyjających warunkach drogowych wyprzedzić :mrgreen: . Pracowałem kiedyś z chłopakiem, który miał fenomenalne wyczucie auta, jeździł dynamicznie, a ja czułem, że cały czas kontroluje auto. Ale nie wszyscy tak potrafią - ja też nie :roll: . Wiem o tym i nie szarżuję. Gdy dochodzi mnie ktoś jadący sprawniej ode mnie, to jak z przodu jest wolne, daję mu "dzidkę" kierunkiem i szerokości dla niego. ja dojadę góra kwadrans po nim :wink: .
Pozdrawiam
Bogdan

Bart007 - 04-01-2010, 09:23

halbog napisał/a:
Kolego, każdy jeździ na tyle szybko, na ile jego umiejętności i jego uczucie kontroli nad pojazdem pozwalają :wink: .


Wszystko prawda, ale... Rzecz miała miejsce na DK17 - której nie lubię, bo to najniebezpieczniejsza trasa w kraju, gdzie wariactwo jest na porządku dziennym. Jestem przekonany, że sporo z tych pomykających wczoraj w Golfach te 70 km/h w normalnych warunkach na tej samej trasie gna na złamanie karku, wyprzedza na trzeciego, na ciągłej i pod górę (standard na tej drodze). A teraz nagle, gdy tylko snieg trochę poprószył, zmieniają się z nienacka w superostrożne owieczki. I to mnie nieco zdziwiło... :)

krzychu - 04-01-2010, 18:59

Jackie napisał/a:
Oczywiście nie generalizuję ale warto pomyśleć, że może nie zawsze powinniśmy odsądzać od czci i wiary ludzi, którzy są mniej (?) sprawni na drodze, mają gorszy sprzęt czy np. nie mają zimówek (przypominam raz jeszcze mają prawo nie mieć ).


Chciałem wyjaśnić. Nigdy nie mam do kogoś pretensji że ktoś jeździ wolniej zgodnie z przepisami. Ale jeśli jeździ na letnich w zimowe warunki (prawdą jest że nie muszą mieć), ale moim zdaniem jazda na oponach letnich w zimowe warunki to nieodpowiedzialność (jeśli jedzie tak jak na zimówkach) albo ignorancja w stosunku do innych użytkowników drogi (chodzi o czas) zwalniając ich tylko dlatego że nie zmienili opon na zimowe. Nawet nie staram się teoretyzować że jak ktoś taki zablokuje drogę (nie dając rady wyjechać pod górę lub robiąc kolizję) to spowoduje stanie w korku wielu ludzi... już nie wspominam o zagrożeniu na drodze jakie stwarza takim postępowaniem. Poruszam tylko sprawę tego że ktoś jedzie wolniej tylko dlatego że ma letnie gumy. To mi się nie podoba.

Jackie napisał/a:
Gdzieś nam (wszystkim) umyka idea Mitsumaniaków, gdzieś zapodzialiśmy "Stop wariatom drogowym" gdzieś wcięło piętnowanie idiotów na drodze....


Ja piętnuję tych co jeżdżą na letnich w zimie to są właśnie "wariaci" i "idioci" lub ignoranci. (z tym idiotami to nawiązanie do zdania cytowanego sam nie użył bym taki słów).
Ja nie jestem wariatem na drodze (przynajmniej staram się jeździć w sposób bezpieczny) tylko wkurzam się jak do pracy zamiast 1h (w bezpieczny sposób z przepisową prędkością) jadę 1,5h albo całkowicie drogę ktoś zablokuje przez wiele godzin bo nie potrafi podjechać pod górkę (w tamtym roku paraliż drogi Bielsko-Żywiec tylko dlatego że ktoś jechał na letnich).

Nie mam nic do osób mniej sprawnych za kiernią, jeśli tylko dopełnili tak podstawowej czynności w dzisiejszych czasach jak wymiana opon na zimowe!

xor - 04-01-2010, 19:17

Miałem nieoczekiwaną nieprzyjemność jazdy samochodem w sylwestra na letnich oponach, w dodatku bez absu.
Po tym doświadczeniu to człowieka świadomie wyjeżdżającego na śnieg na letnich oponach uważam za egoistycznego, skrajnie nieodpowiedzialnego idiotę.
To, czy oficjalne prawo tego zabrania czy nie jest kompletnie bez znaczenia.

Aga - 04-01-2010, 19:32

ten temat dot akurat opon, ale te kilka uwag wyżej dotyczy spraw ogólnych, związanych z przepisami ruchu drogowego, z łamaniem ograniczeń prędkości, z szaleństwami na drodze - czyli z tym o czym się na tym forum dyskutuje
może bardziej by pasowały do tematu o kulturze jazdy na drogach, no ale znalazły się tutaj...

jeśli zaś chodzi o opony:
to przecież jasne, że jazda zimą na letnich oponach to skrajna nieodpowiedzialność
ale to nie znaczy, że my mamy się zachowywać jeszcze bardziej nieodpowiedzialnie w szale wyprzedzając takie osoby a potem nadrabiać stracony czas gnając na łeb na szyję i powodując w ten sposób zagrożenie na drodze
to tylko jeden z przykładów, jak łatwo ignorując jednego idiotę samemu stać się jeszcze gorszym wariatem drogowym
i o to właśnie chodzi - idea Mitsumaniaków, o której zapominamy

Anonymous - 04-01-2010, 21:21

Morfi napisał/a:
Chodzi o to, żebysmy chcieli jechać w zimowych warunkach 90km/h poza miastem, ale przez osoby które nie załozyły zimówek jedziemy 50 km/h.


hehe deja vu tematu kultura jazdy...
tam pisalem to i tu napisze: maja prawo to jada, jak ktos uznaje ze dla niego 50km/h w zimie jest predkoscia bezpieczna to moze sobie tak jechac i mozna go w "pompke cmoknac",
a czy ma zimowki czy nie to jego prywatna sprawa (dopoki prawo nie mowi inaczej tak jak na litwie, niemcy itd. itd.)
dla mnie wiekszym problemem sa kierowcy tacy jak ja, ktorzy mysleli ze placac stosunkowo malo za opony kupia zimowki, a de facto kupili jakis wileki shit slizgajacy sie po drodze ale nie zdajacy sobie z tego sprawy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group