Forum ogólne - W autach będzie można montować tylko oryginalne części
jaca71 - 17-03-2010, 14:44
cns80,
MSS '03 1,9 DiD - 1:0 dla ciebie
cns80 napisał/a: | A dyskusja dotyczy GVO lub jej braku więc nie wiem co to za przykład. |
A czy to ja sprowadziłem dyskusje o GVO lub jej braku do poziomu: Dobrze że nie będzie można części zamiennych używać bo poprawi się stan techniczny samochodów na drodze?
Dlatego przykłady kraju gdzie kwitnie handel częściami zamiennymi i nie ma sztrucli na drodze jest jak najbardziej ok.
Co do dyskusji już ściśle o GVO. Ja mówię o wymianach części eksploatacyjnych w samochodach na gwarancji. Jeśli one nie podchodzą pod gwarancje (np. klocki, tłumiki, sprzęgła itp, ilt...) to dlaczego muszę je wymieniać w ASO?
Hubeeert - 17-03-2010, 15:30
cns80 przykro mi ale dopóki nie udowodnisz, że dotyczy to samochodów naprawianych przez przykładowego Zenka - nie jest to żaden dowód.
cns80 - 18-03-2010, 08:27
jaca71 napisał/a: | A czy to ja sprowadziłem dyskusje o GVO lub jej braku do poziomu: Dobrze że nie będzie można części zamiennych używać bo poprawi się stan techniczny samochodów na drodze? | Nie. To "człowiek tajemnica" ją tam sprowadził akbi do tablicy !
jaca71 napisał/a: | Co do dyskusji już ściśle o GVO. Ja mówię o wymianach części eksploatacyjnych w samochodach na gwarancji. Jeśli one nie podchodzą pod gwarancje (np. klocki, tłumiki, sprzęgła itp, ilt...) to dlaczego muszę je wymieniać w ASO? | Odpowiedź masz tu:
Cytat: | Zgadzam się że powinna być dopuszczona możliwość naprawy auta na częściach nieoryginalnych o porównywalnej jakości, ale jakoś nigdzie nie ma definicji "porównywalnej jakości" (urzędnik się we mnie odzywa ) i nie jest nigdzie powiedziane kto ma to oceniać (bo że nie producent zamienika to chyba logiczne) i kto za te badania zapłaci (bo że nie producent samochodu to to chyba logiczne).
Jestem przeciwny naprawianiu aut na gwarancji poza ASO, bo niby jak ASO ma w tym momencie monitorować przebieg gwarancji ? I jak i kto ma udowodnić że wadliwa naprawa jednej części uszkodziła inną ? Jeśli już prywatne warsztaty chcą to powinny dawać własną gwarancję i ponosić pełną odpowiedzialność za to co robią.
|
Hubeeert napisał/a: | cns80 przykro mi ale dopóki nie udowodnisz, że dotyczy to samochodów naprawianych przez przykładowego Zenka - nie jest to żaden dowód. | Ok. Tylko dlaczego ja mam Ci coś udowadniac podczas gdy ty zwalasz winę na Policję Hubeeert napisał/a: | A od weryfikacji stanu techn samochodów są stacje diagnostyczne przeprowadzające Badania Techniczne. Gdyby nasza droga Policja zwracała uwagę na to co jeździ i kierowała na badania oraz zajęłaby się stacjami i sprawdzała jak działaja to by problemu nie było. | nie przedstawiając żadnych dowodów ? Jak sobie wyobrażasz kierowanie przez policję na BT ? Po czym policjant ma poznać że światła są źle ustawione, że hamulce są za słabe lub że nierówno biorą, albo że auto zostawia 4 ślady ??? Jeśli dopuścisz uznaniowość zależną od widzimisię policjanta to posypią się skargi na złośliwość Policji. Zauważ że już nawet za przejazd na czerwonym wolą łapać na kamerę żeby mieć dowód, bo to co widziało 2 policjantów można w sądzie podważyć.
halbog - 18-03-2010, 09:06
Kurczątko, teraz to już z premedytacją nie kupię nowego auta, bo mnie nie będzie stać . Moim zdaniem tak naprawdę, to wszystko sprowadza się do wyobraźni właściciela naprawianego auta: jak jej nie ma, to każe mechanikowi docinać klocki hamulcowe, ja, gdy mój mi powiedział, że to nie te, pojechałem do sklepu i wymieniłem. Jak się okazało, sprzedawca pomylił się przy odczytywaniu numeru vin, ale - jesteśmy tylko ludźmi .
Pozdrawiam
Bogdan
plecho1 - 18-03-2010, 09:40
Najczęściej szrotami jeżdżą włąśnie niektórzy druciaże. Kiedyś mój kuzyn kupił właśnie od takiego Pana Stasia cytrynę zx i poprosił mnie o pomoc w wymianie hamulców i odrobiny zawieszenia bo trochę stukało i nie bardzo hamowało. Kiedy zdjeliśmy koła to zobaczyliśmy totalny sajgon. Klocki były dospawywane do blach z oryginalnych klocków, na klockach nie wszędzie były okładziny, tarcze miały połowę dopuszczalnej minimalnej grubości (około 5-6mm) a gumki w cylinderkach były wyrwane z gniazd i trzymały się na tłoczkach. Oczywiście wymiana tarcz i klocków oraz regeneracja zacisków. Te przepisy niewiele zmienią bo ci pseudomechanicy dalej będą tak naprawiali urzywane auta jeśli ktoś do nich przyjedzie i poprosi: "Panie Stasiu, niech pan coś zrobi ale mam na to tylko 50zł."
I taki Pan Stasio z dobrego serca pomorze biednemu Polakowi. I tak naprawdę to nie jest w wielu przypadkach wina głupoty takiego klijenta ale naprawdę zasobności jego portwela.
Hubeeert - 18-03-2010, 21:52
cns80 przepraszam, ale to nie jest żadna odpowiedź. Zmiana tematu tez nią nie jest.
jaca71 - 18-03-2010, 22:01
cns80 napisał/a: | Cytat:
Zgadzam się że powinna być dopuszczona możliwość naprawy auta na częściach nieoryginalnych o porównywalnej jakości, ale jakoś nigdzie nie ma definicji "porównywalnej jakości" (urzędnik się we mnie odzywa ) i nie jest nigdzie powiedziane kto ma to oceniać (bo że nie producent zamienika to chyba logiczne) i kto za te badania zapłaci (bo że nie producent samochodu to to chyba logiczne).
Jestem przeciwny naprawianiu aut na gwarancji poza ASO, bo niby jak ASO ma w tym momencie monitorować przebieg gwarancji ? I jak i kto ma udowodnić że wadliwa naprawa jednej części uszkodziła inną ? Jeśli już prywatne warsztaty chcą to powinny dawać własną gwarancję i ponosić pełną odpowiedzialność za to co robią.
|
Przecież to proste - części zamienne muszą spełniać pewne normy. Często nie spełniają - mi kiedyś w maluchu w nowych szczękach okładzina spadła przy pierwszym hamowaniu a zakładane były Polmozbycie = ASO niby oryginalne. Wystarczy żeby wymagane były atesty.
krzychu - 18-03-2010, 23:24
jaca71 napisał/a: | Wystarczy żeby wymagane były atesty. |
Za odrą mają TUV... Z tego co wiem bardzo dobrze to działa, ale ciekawe co to będzie bo czytam że GVO ma być zastąpione czym innym podobnym. Zobaczymy w takim razie.
cns80 - 19-03-2010, 08:41
jaca71 napisał/a: | Przecież to proste - części zamienne muszą spełniać pewne normy. Często nie spełniają - mi kiedyś w maluchu w nowych szczękach okładzina spadła przy pierwszym hamowaniu a zakładane były Polmozbycie = ASO niby oryginalne. Wystarczy żeby wymagane były atesty. | Nie bardzo wiem co masz na myśli. Jeśli producent części oryginalnej wykonał jakieś testy to takie same powinien wykonać producent części chcącej uchodzić za porównywalną jakościowo. Atesty owszem, ale na całość wyrobu, a nie na przykład na materiał z którego jest wykonany. Parametry muszą być nie gorsze niż fabryczne (czyli takie same lub lepsze) i dotyczy to wszystkich parametrów.
Porównanie monopolistycznego Polmozbytu do wolnorynkowego (ew. oligopolistycznego) ASO średnio mi pasuje jako argument
Hubeeert napisał/a: | cns80 przepraszam, ale to nie jest żadna odpowiedź. Zmiana tematu tez nią nie jest. | Hubciu stawiasz pewne tezy i ich nie udowadniasz, a wymagasz tego odemnie. Chyba coś tu jest nie tak ? Jak dla mnie to ta dyskusja dawno zboczyła z właściwego tematu na temat "złe/dobre ASO" więc z mojej strony to by było wszystko. Swoje zdanie przekazałem najwyraźniej jak potrafię.
Hubeeert - 19-03-2010, 12:55
cns80 napisał/a: | Hubciu stawiasz pewne tezy i ich nie udowadniasz, a wymagasz tego odemnie. |
Eeeee.... a nie było dokładnie na odwrót? Poza tym mój drogi - to, że Policja nie reaguje na wykroczenia jest widoczne na drogach i ulicach codziennie, natomiast Twoja teza, że to Zenki naprawiają samochody które potem powodują wypadki z powodu niesprawności jest dość mocno naciągana. Tzn, załozyłeś, że tak jest a dane mówiące o sumarycznej ilości próbujesz przypisac tylko im. Sorry, ja tez jestem takim Zenkiem i jakoś nie miałem nigdy stłuczki dlatego, że miałem niesprawny samochód tylko dlatego, że się zagapiłem. Ale to nie ma nic wspólnego. Skoro tak - dlaczego odmawiasz mi prawa do grzebania w aucie? Bo NIE JESTEM ASO? Oj Patryk cieńka ta Twoja argumentacja
akbi - 19-03-2010, 16:43
lekko zostałem w tyle ... więc cofając się kilka stron w tył ...
Hubeeert napisał/a: | A wiesz... a jednak nie wiesz. Nie wiesz a mówisz... |
nikt nie wie tyle co Ty Hubercie, nikt nie ma takiego bagażu cennych doświadczeń co Ty i nikt nie potrafi tak doskonale myśleć analitycznie jak Ty ... My tu na forum o tym doskonale wiemy
... więc patrząc na sprawę z innej perspektywy (tym razem producenta, a nie użytkownika) napiszcie jak Wy byście podeszli do poniższej sprawy:
Wyobraźcie sobie, że produkujecie jakieś skomplikowane urządzenia - sporo elektroniki, mechaniki - średnia wartość ok 50 tys pln.
Produkujecie takowe urządzenia kilkadziesiąt tysięcy rocznie.
Sprzedajecie wyprodukowane urządzenia prawie na całym świecie - do kilkudziesięciu krajów.
Wiadomo, że nic nie jest doskonałe i czasem się psuje i na wyprodukowane urządzenia dajecie 2 lata gwarancji.
Produkcja i sprzedaż trwa ... ale jak to bywa w produkcji ... trafiają się także byble w sztukach, oraz wady które wychodzą podczas użytkowania urządzeń.
Przychodzą reklamacje - kilkanaście sztuk miesięcznie.
... i co Wy byście wówczas zrobili ???
Wymieniali urządzenia jak leci każdemu kto by się do Was zgłosił???
Czy może jednak byście przed wymianą zwracali uwagę, czy dane urządzenia było eksploatowane zgodnie z instrukcją??
Czy może jednak byście przed wymianą zwracali uwagę, czy w danym urządzeniu były przeprowadzane odpowiednie przeglądy??
Czy byście wymienili urządzenie reklamowane, w którym uprzednio chciał naprawić zupełnie nieznana Wam osoba, zamiast przeszkolony przez Was technik???
Odnieście się również do tego, iż sugerowana dyrektywa UE w sprawie "oryginalnych" części - ma się dotyczyć samochodów jedynie na gwarancji.
Bartek napisał/a: | warunek musi umieć czytać ze zrozumieniem..... |
problem w tym, że mimo wszystko z tym nie jest u ludzi tak różowo, jak by mogło się nam to zdawać .
Bartek napisał/a: | Myślę, że w tym miejscu mogę się nieco pochwalić - zakupiona od kuzyna z Gdańska maszyna drukująca podziałała chwilę i przestała. Nie trwało godziny, jak wgooglałem przyczynę i rozwiązanie. |
Bartku ... stawiam swego Galanta, że jakby zebrać wszystkie firmy w Polsce zajmuje się naprawą tych maszyn drukujących, to co najmniej połowie, naprawa zajęłaby co najmniej 2 razy więcej czasu niż Tobie.
Hubeeert - 19-03-2010, 17:23
akbi napisał/a: | Hubeeert napisał/a: | akbi napisał/a: | Nie da się wyszkolić wszystkich Warsztatów i wszystkich mechaników ... stąd są właśnie Autoryzowane serwisy, które powinny być ze wszystkim na bieżąco i powinny posiadać wszelką dokumentację i wiedzę. |
A dlaczego Zenki nie mogą mieć tej wiedzy? Hmmm? A wiesz, że mechanika to nie wiedza tajemna? A wiesz, że standard OBD Mitsubishi MUSIAŁO wprowadzić? A wiesz... a jednak nie wiesz. Nie wiesz a mówisz... | Nikt nie wie tyle co Ty Hubercie, nikt nie ma takiego bagażu cennych doświadczeń co Ty i nikt nie potrafi tak doskonale myśleć analitycznie jak Ty ... My tu na forum o tym doskonale wiemy |
Znam Cię Arek wystarczająco długo żeby wiedzieć, że doskonale mnie rozumiesz jednak NIE POTRAFISZ pogodzić się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty, kiedy Ty uważasz, że masz rację. Wrócę do dyskusji z Tobą jak ochłoniesz
Pozdrawiam
akbi - 19-03-2010, 21:36
Hubeeert, to nie tak ... po 1, ja z Toba duskutuje przedstawiajac jakies tam moje argumenty (oczywiscie w cale nie musza byc sluszne), ale Ty argumentujesz tym, ze ja poprostu niewiem (lub ktos inny nie wie) ... to zdecydowana roznica.
wracajac jednak do sedna sprawy, przedstawie to ciut inaczej ...
Ty jako generalnie Tworca naszego forum (tutaj pisze o Tobie jako adminie jedynie dla celow prezentacyjnych i w zaden sposob nie odnosze sie w dalszej czesci posta do Twojej funkcji), czy bylbys w stanie wkleic na forum w dziale ogolnym instrukcje obslugi forum oraz w szcegolnosci instrukcje Panela Administratora, dodatkowo wypunktowac swoja wizje forum - czyli tak jak to powinno wygladac, a nastepnie udzielic wszystkim userom forum (lub conajmniej tym, co popieraja Twoja wizje - czyli przypuszczam, ze min 80% userow) praw dostepu do Panela administratorfa tegoz forum??
Nie odpowiadaj prosze natychmiast, przemysl dokladnie odpowiedz conajmniej pare godzin.
Hubeeert - 19-03-2010, 21:53
Sorry Arek - wyraziłem to co chciałem powiedzieć w poście nad Twoim.
j-rules - 20-03-2010, 02:20
Cytat: | Odnieście się również do tego, iż sugerowana dyrektywa UE w sprawie "oryginalnych" części - ma się dotyczyć samochodów jedynie na gwarancji. |
Skupmy się moze na tym. Bo jesli stac kogos na kupno nowego auta, badz rocznego tudziez, dwuletniego to mysle ze stac go bedzie tez na ten serwis w ASO. Przynajmniej wydawac by sie moglo ze kazdy rozsadny czlowiek wkalkuluje to w koszta, tzn kiedy, ile i za co bedzie musial zostawic w ASO sumke. A jak padnie przykladowo dwumas to wydatek i tak jest duzy - nawet w prywatnym warsztacie. Wiadomo, ze z reguly powiedzmy 50% mniejszy, ale tez nowych aut tak problem nie dotyczy, a w kilkuletnich przymus ASO sie wyklucza przez brak gwarancji. KIA daje 7 lat ale dopoki nie jst to normą to nie ma "problemu".
Duzo warsztatów prywatnych daje od siebie gwarancje na usluge, warunek to ze oni dostarczaja czesci itp.. No i dobrze. rocznego auta nikt do pana Henia nie odda raczej by za 50 pln zreperowal hamulce.
|
|
|