Off Topic - Jakimi motocyklami jeżdżą mitsumaniaki?
krzychu - 16-06-2011, 12:02
cns80 napisał/a: | Tych głośniejszych przepuszczają nie dlatego że się ich boją tylko dlatego że ich słyszą. Ja mam ciche fabryczne wydechy 4w2 nie 4w1 jak większość i nie mam co liczyć żeby ktoś mnie usłyszał no chyba żebym cały czas trzymał 7 tyś obrotów (no ale to przecież wariat jedzie ). |
No to jest akurat zrozumiałe od początku
cns80 napisał/a: | krzychu, ty nie masz żadnych argumentów tylko próbujesz się na siłę przyczepić do motocyklistów. |
Nie. Nie o to mi chodzi. Ja kieruję się prostym rozumowanie. Dlaczego ktoś (w domyśle motocykliście) w imię czegokolwiek (nawet jak to jest ich bezpieczeństwo) naginają przepisy? Mówię tutaj o wspomnianych przez Ciebie jazda na długich, instalowanie wydechów które są specjalnie głośniejsze, wymuszanie pierwszeństwa, przepychanie się poboczami itd itp... Kierowcy im kazali jeździć motorami? Ktoś ich do tego zmusza? Jak jest niebezpiecznie na drodze to czemu jeżdżą? Może jak by się tak nie przeciskali, albo mniej wyprzedzali to było by bezpieczniej? Zresztą masz statystyki kierowcy motocyklów są dużo rzadziej uczestnikami wypadków jak jadą z pasażerem. Z tego wynika że da się jeździć bardziej zachowawczo, spokojnie i bardziej bezpiecznej tylko nie każdy tak chce... Długo można by pisać ale i tak obrócisz to przeciwko mnie.
cns80 napisał/a: | Wcześniej tylko motocykliści mieli taki obowiązek i łatwiej było ich dostrzec niż obecnie. |
Tak z tym się zgadzam, ale nie zgadzam się z tym żeby przez to że ktoś sobie wymyślił jazdę na światłach ktoś mnie oślepiał drogowymi w imię tego żebym go wcześniej zauważył w lusterku... Możesz sobie to traktować jako argument przeciwko przepisom zobowiązujących kierowców do jazdy na światłach, przyłączę się, ale nie jako argument żeby jeździli na drogowych.
cns80 napisał/a: | Podsumowując wymyślasz sobie cuda wianki, a jedyne co płynie z Twojego przekazu to złośliwość i zawiść. Rób tak dalej. Życie Ci to odda z nawiązką. |
Proszę Cie... Jesteś tak uparty w tym bronieniu i tłumaczeniu dlaczego naginają/naginacie przepisy że aż się niedobrze robi... A na wszystko masz usprawiedliwienie w imię mniejszego zła, bezpieczeństwa motocyklistów i w ogóle motocykliści są poszkodowani i zawsze ofiarami. Trochę pokory, uszanowania przepisów i innych użytkowników drogi.
[ Dodano: 16-06-2011, 12:04 ]
JCH napisał/a: | krzychu, no ale od tego jest stacja diagnostyczna, nieprawdaż |
Kurcze. Lubię Cię i uważam za mądrego człowieka. Proszę przeczytaj to co napisałeś i pomysł czy to w praktyce działa.... Bo naprawdę nie chce mi się pisać co o tym myślę.
JCH napisał/a: | I policjant na drodze - ten sam, który orzekł, że można środkiem. Do wydechów kolegi się jakoś nie przyczepił. |
A tutaj to pojechałeś po całości. Rozumiem że zdanie jakiegoś tam pasjonata jednośladów w niebieskim ubraniu, które uzyskaliśmy na poboczu drogi jest wiążące prawie jak precedens w krajach anglosaskich?
cns80 - 16-06-2011, 12:36
krzychu napisał/a: | Dlaczego ktoś (w domyśle motocykliście) w imię czegokolwiek (nawet jak to jest ich bezpieczeństwo) naginają przepisy? Mówię tutaj o wspomnianych przez Ciebie jazda na długich, instalowanie wydechów które są specjalnie głośniejsze, wymuszanie pierwszeństwa, przepychanie się poboczami itd itp.. | Zastanów się o czym piszesz. To ze ktoś jedzie na długich to może być uciążliwe. Tyle że dla mnie bardziej uciążliwe są ksenony bez poziomowania niż długie. To że ktoś założy głośniejszy wydech to nie oznacza od razu że złamał przepisy. Poprostu założył akcesoryjny o innym dźwięku. Żadko spotykam się z tym żeby motocykliści wymuszali cokolwiek, a za to często spotykam się z tym że kierowca zjeżdża z drogi motocyklowi, a później opowiada że się go przestraszył i dlatego go puścił. Jak się boi to niech na drogi nie wyjeżdża, a nie pitoli farmazony.
Nie rozumiesz jeszcze jednej rzeczy, bo jesteś zaślepiony własną zawiścią. Ja mogę sobie postać w korku za Tobą tylko wyobraź sobie że przed tobą stoi jeszcze 5 takich motocykli i każdy z nich zajmuje tyle miejsca co jeden samochód. Nie możesz pojąć że dzieki temu że niektórzy jeżdżą komunikacją miejską, a niektórzy motocyklami, skuterami i rowerami to Ty masz mniejszy korek właśnie o tę liczbę osób, która przełożyłaby się na liczbę samochodów. Przepisy mamy nieżyciowe i między innymi dlatego policja przymyka na nie oko. Nie przymykają oka na głupotę niektórych motocyklistów, ale na omijanie w korku, wyprzedzanie po środkowej linii czy między ciągłą, a samochodem wyprzedzanym, bo wiedzą, że niczemu to nie zagraża, a pomniejsza korek. Jak chcesz tak literalnie traktować prawo to jeździj przy prawej krawędzi jezdni, bo inaczej łamiesz podstawową zasadę ruchu, a do tego utrudniasz wyprzedzenie Cię przez motocyklistę. Liczę na to że kiedyś Ci przejdzie, ale mam coraz mniejszą nadzieję.
krzychu napisał/a: | Tak z tym się zgadzam, ale nie zgadzam się z tym żeby przez to że ktoś sobie wymyślił jazdę na światłach ktoś mnie oślepiał drogowymi w imię tego żebym go wcześniej zauważył w lusterku... | A on ma to w odwłoku, bo guano go obchodzi twoje widzimisię oraz przepisy w zestawieniu z jego bezpieczeństwem. I możesz się wściekać, a on dalej to będzie robił. A moja opinia jest taka że jazda na długich jest problematyczna i ja jej nie stosuję, ale też nie neguję obowiązku jazdy na światłach przez cały dzień w przypadku samochodów. To nie są problemy. Problemem jest to że ludzie nie patrzą w lusterka.
krzychu napisał/a: | Trochę pokory, uszanowania przepisów i innych użytkowników drogi.
| I vice versa Krzysiu. Bo założę się że przepisy szanujesz tak samo wybiórczo jak każdy użytkownik drogi w tym kraju ( z wyjątkiem Krzyżaka ) tylko że wnerwia Cię to że ktoś sobie wybrał inne przepisy do szanowania, albo że ich wybrał mniej niż Ty. Na całe szczęście nie jesteś wyrocznią w tym temacie więc możesz wnerwiać się dalej
krzychu napisał/a: | Proszę przeczytaj to co napisałeś i pomysł czy to w praktyce działa.... | Jak coś nie działa to się weź i to napraw lub zmień, a nie plujesz jadem na wszystkich, bo Cię 2-3 wkurzyło. Ty na pewno nie jesteś od egzekwowania tego i nigdy nie będziesz, bo z takim podejściem nie masz szans zaliczyć psychotestów do Policji
krzychu - 16-06-2011, 12:52
cns80 napisał/a: | A on ma to w odwłoku |
No więc czemu ja mam tego nie mieć? Znowu to samo. Motocyklista ma wszystko i wszystkich w odwłoku oprócz siebie. Jest po prostu egoistą. Ja egoistą mówię nie tak samo jak miłośnikom opon letnich w zimie. Dlatego ja też mam w odwłoku to co sobie tam na forum motocykliści ustalają. Nie rozumiem dlaczego ja mam być lepszy od tych co mają mnie w
zawiść, wściekłość, jad żmii sobie schowaj - nie rusza mnie to. Pomówmy o argumentach i dlaczego motocyklista ma mnie w a ode mnie wymaga żebym go nie miał. Argument z korkami średnio do mnie trafia, niby tak, ale i tak zatrzyma się przed sygnalizatorem i jest 50% szans że zachce się mu szybciej ruszyć bo co najmniej połowa ma w tych co za nim stoją on przecież i tak się przeciska do PP. Koło niego nikt nie może jechać więc puszka ruszy za nim. Skoro wszyscy na motoroach mają w tych w puszkach to myślisz że interesuje ich to żeby zmniejszyć korki samochodom????????????????????????? Tak szczerze pomyśl ilu tych co jeżdżą na motorach wybrało motor żeby komuś ulżyć? Nie trafia to do mnie. Rower i komunikacja miejska owszem. Sam często wybieram.
cns80 napisał/a: | Jak coś nie działa to się weź i to napraw lub zmień, a nie plujesz jadem na wszystkich, bo Cię 2-3 wkurzyło. Ty na pewno nie jesteś od egzekwowania tego i nigdy nie będziesz, bo z takim podejściem nie masz szans zaliczyć psychotestów do Policji |
Hhahahah
JCH - 16-06-2011, 12:57
krzychu napisał/a: | Dlaczego ktoś (w domyśle motocykliście) w imię czegokolwiek (nawet jak to jest ich bezpieczeństwo) naginają przepisy? Mówię tutaj o wspomnianych przez Ciebie jazda na długich, instalowanie wydechów które są specjalnie głośniejsze, wymuszanie pierwszeństwa, przepychanie się poboczami itd itp... | Żeby nie było:
- jazda na długich to nie naginanie przepisów tylko ich łamanie. I ja jestem przeciw takiej praktyce. Nie przemawia do mnie argument, że "widać wcześniej" gdyż nie jest się w stanie ocenić odległości, prędkości, itd.
- instalowanie wydechów - cóż będę się powtarzał ale od tego jest Policja i Stacja diagnostyczna. Tak, wiem, że to utopia ale od tego trzeba zacząć. Trzeba po prostu egzekwować istniejące prawo a nie wymyślać nowe.
To jest przecież podstawa bezpieczeństwa - sprawność techniczna pojazdu, tyle o tym tu trąbimy przecież!
- wymuszanie pierwszeństwa - wydaje mi się, że więcej wymuszeń jest "na motocyklistach" niż "przez motocyklistów". Na naszym Forum w tym roku już 3 (o ile dobrze pamiętam) przypadki wymuszeń przy włączeniu się się do ruchu lub zmianie pasa. Przypadki o których mówię teraz to takie, które skończyły się kasacją moto a kierowca z większymi lub mniejszymi skutkami w szpitalu
"Zwykłe" wymuszenia pierwszeństwa to mam prawie codziennie
- Przepychanie się poboczami, itp. itd. - mam nadzieję, że masz tu na myśli również "przepychanie", a ja to nazwę omijanie samochodów stojących w korku. To, jak już wcześniej pisaliśmy, jest zgodne z przepisami (przy zachowaniu określonych warunków). Fakt, czasem te przepisy naginam (przekroczę ciągłą linię, nie włączę kierunku, itp.) Poboczem nie zapylam, choć rok temu, na "Wiślance", gdy był kilkukilometrowy korek to wygodniej i bezpieczniej dla wszystkich było pojechać poboczem niż środkiem pomiędzy autami. krzychu napisał/a: | Kierowcy im kazali jeździć motorami? Ktoś ich do tego zmusza? | Nikt nie zmusza. Ale też nikt nie zabrania
To świadomy wybór bo i to lubię, i jest to coś innego niż jazda samochodem, i dzięki temu mogę nie stać w korkach, i dzięki temu, że nie jadę samochodem korki mogą być nieco mniejsze.
I przy okazji jeszcze mała uwaga do tworzenia korków - codziennie, czasem nawet na kilku skrzyżowaniach, gdy dojeżdżam do tzw. "pole position" okazuje się, że 1-wszy samochód stoi kilka metrów przed linią warunkowego zatrzymania. Kompletnie tego nie rozumiem.... Sami sobie te korki robią! Do tego codziennie widzę przez okno jak wielu kierowców gada przez komórkę - no ale to już taki standard....
krzychu napisał/a: | Rozumiem że zdanie jakiegoś tam pasjonata jednośladów w niebieskim ubraniu, które uzyskaliśmy na poboczu drogi jest wiążące prawie jak precedens w krajach anglosaskich? | Czyli jak dostajesz mandat od Policjanta, który porusza sie na 4 kółkach to z góry go kwestionujesz i idziesz do Sądu
[ Dodano: 16-06-2011, 13:05 ]
Dobra.... bo trochę się robi goręcej
Panowie - odpuście lekko
krzychu - fakty są takie:
- na "długich" jeździć nie wolno - i niech walą za to mandaty, tak jak i powinny walić mandaty za źle ustawione światła, brak żarówki, itp.
- omijać w korku wolno czy Ci się to podoba, czy nie i nie istotne kto kogo ma w - czy się da to zrobić to kwestia kultury jednych i drugich
- przepisy naginamy wszyscy - to kwestia osobowości a nie pojazdu, którym się akurat jedzie
Pax.
cns80 - 16-06-2011, 13:05
krzychu, nie chce mi się z Tobą prowadzić tej czczej dyskusji dalej. Rób sobie co chcesz. Na codzień spotykam wielu takich agresywnych jak Ty. Co chwila jakiś chce się ścigać spod świateł, bo jechał normalnie, ale jak go motor wyprzedził to postanowił mu udowodnić że ma lepsze przyśpieszenie. Nie ma i ja to wiem, ale mi wystarczy sama świadomość tego i nie muszę mu tego udowadniać. Przepuszczam go, a na następnych światłach on stoi jako piąty, a ja znów jestem pierwszy tylko tym razem mam za sobą kierowcę, który jest dojrzały emocjonalnie i nie musi mi nic udowadniać. Ruszymy sobie razem spokojnie, a tamten baran dalej będzie kipiał ze złości i miotał się żeby wyprzedzić, bo dla niego udowadnianie się jeszcze nie skończyło.
Wiem że argument o korkach średnio do Ciebie trafia, bo do Ciebie ogólnie argumenty średnio trafiają.
Motocykla nie wybiera się żeby komuś ulżyć, a jest to tylko pośrednim skutkiem tego wyboru.
I nie uogólniaj że motocyklista ma wszystko w bo pisałem o tym konkretnym przypadku, a nie o wszystkich.
Dla mnie ta dyskusja jest skończona. Wygrałeś. Od Dziś będę nawoływał wszystkich motocyklistów żeby łechtali twoje piety pawim piórkiem, bo jesteś niedopieszczony
krzychu - 16-06-2011, 13:09
JCH napisał/a: | Tak, wiem, że to utopia ale od tego trzeba zacząć. |
Mi jeszcze chodzi o coś takiego jak "postawa". To znaczy ja chce przestrzegać normy i przepisy po to że widzę w tym cel i nie jestem egoistą. Wymagam od siebie ustawienia świateł, sprawnego wydechu itd. Ja nie lubię budzić i oślepiać innych niech inni mnie nie oślepiają/budzą w nocy...
JCH napisał/a: | okazuje się, że 1-wszy samochód stoi kilka metrów przed linią warunkowego zatrzymania. Kompletnie tego nie rozumiem.... |
Przecież to miejsce dla Ciebie! (żart). Ja często stoję wcześniej żeby z zółtego ruszyć i zdążyć się rozglądnąć czy ktoś nie łapie późnego ciemnego pomarańczowego.
JCH napisał/a: | Czyli jak dostajesz mandat od Policjanta, który porusza sie na 4 kółkach to z góry go kwestionujesz i idziesz do Sądu |
Zupełnie o co innego mi chodziło. A jeśli na miękko ma być to jak złapie Cie inny policjant i zakwestionuje sposób poruszania i głośność wydechu to będziesz się tłumaczył "Pana kolega mówił że tego nie widzi, ani nie słyszy". Co gorsza wpis pojawił się na forum więc teraz każdy kto to czytał będzie miał w głowie większe przyzwolenie na takie akcje. No ale zaraz cns80 napisze że zdolność czytanie ze zrozumieniem zanika, a zdolność czytania i oceny tego co jest napisane to jeszcze gorzej.
[ Dodano: 16-06-2011, 13:11 ]
cns80 napisał/a: | Na codzień spotykam wielu takich agresywnych jak Ty. |
Nie wiem dlaczego masz taki wielki problem z oceną mojego stylu jazdy... Ale naprawdę to nie mój problem tylko że przez to nie bardzo chcesz dostrzec to co do Ciebie piszę.
cns80 - 16-06-2011, 13:14
Jacku poproś jakiegoś moda żeby to wydzielił do oddzielnej dyskusji, zgodnie z intencją założyciela tematu, bo tu miało być o tym jakimi motocyklami się jeździ, a nie o tym czy są be czy cacy
krzychu napisał/a: | Nie wiem dlaczego masz taki wielki problem z oceną mojego stylu jazdy... Ale naprawdę to nie mój problem tylko że przez to nie bardzo chcesz dostrzec to co do Ciebie piszę. |
"Olewam rząd, mandaty drogowe"
i Krzycha wypociny olewam kolorowe
Jakbyś nie zrozumiał przekazu to brzmi on tak: NIE SPROWOKUJESZ MNIE DO DALSZEGO LANIA WODY
krzychu - 16-06-2011, 13:14
JCH napisał/a: |
- omijać w korku wolno czy Ci się to podoba, czy nie i nie istotne kto kogo ma w - czy się da to zrobić to kwestia kultury jednych i drugich |
Czasem mam wrażenie, że często czytacie to co chcecie przeczytać w moich wypowiedziach... Jak omija to niech omija, ale niech nie wymusza, a jak już dojedzie do PP to niech ruszy tak jak przystało...
JCH - 16-06-2011, 13:15
krzychu napisał/a: | Ja często stoję wcześniej żeby z zółtego ruszyć i zdążyć się rozglądnąć czy ktoś nie łapie późnego ciemnego pomarańczowego | A nie możesz, ja Pan Bóg przykazał, stanąć przy linii i ruszyć na zielonym
Kilkanaście metrów za Tobą, na końcu kolejki zmieści się jeszcze jedno auto
krzychu - 16-06-2011, 13:22
cns80 - Wrzuć na luz... to co napisałeś trąci o zaczepki personalne.
JCH - możemy podyskutować, ale to najszybszy sposób opuszczenia skrzyżowania bez nadwyrężania sprzęgła czy opon. 1,5-2m nikogo nie zbawi, a dodatkowo skrajnie rzadko poruszam się w takim korku żeby sięgał do poprzednich świateł.
JCH - 11-07-2011, 19:07
W sobotę jadąc na moto potrąciłem rowerzystę W sumie to nie wiem czy nie powinienem napisać, że to on potrącił mnie bo ostatecznie ja znalazłem się na glebie No i jego też wina była - tak uznaliśmy. Zresztą sami oceńcie ....
Jechałem drogą powiatową (DP-925 w kierunku na Orzesze), w miejscowości Bujaków jest skrzyżowanie w kształcie litery T. Jadę od dołu i skręcam 90 st. w prawo - tak też biegnie droga z pierwszeństwem. Po jakichś 30 m za skrętem jest kolejne skrzyżowanie - w lewo odbija jakaś podrzędna droga.
Wychodząc z tego prawego skrętu widzę dwójkę rowerzystów - patrząc od tyłu: kobieta a przed nią facet z dzieckiem w krzesełku na bagażniku. Miałem wrażenie, że tak jakby zjechali z chodnika w tym miejscu. Babka przy krawężniku, facet z dzieckiem jakoś tak dalej od krawężnika. I co robi ten facio.... Zjeżdża do krawężnika, ja zaczynam ich wyprzedzać i w tym momencie facet zaczyna manewr skrętu w lewo w tę podrzędną drogę, która odchodzi od głównej!
Hamulce na maksa ale już widzę to jego przednie koło skręcone w lewo.... jeb w to koło a potem gleba na lewą stronę i na plecy.
Podniosłem się - patrzę - nic im nie jest. Całe szczęście. Gość się nie przewrócił. Dziecko o dziwo spokojne. Zatrzymały się jakieś dwa samochody, ktoś pomógł podnieść mi moto, zjechaliśmy na chodnik pod knajpę, która akurat była na rozdrożu, gdzie wymieniliśmy "uprzejmości"
Nie, nie.... wszystko odbyło się spokojnie Gość zarzucił mi jedynie, że nie powinienem wyprzedzać ich w tym miejscu bo to przecież skrzyżowanie. No ale gdyby wykonywał manewr skrętu w lewo będąc przy osi jezdni to wyprzedzałbym ich z prawej strony - a na to przepisy pozwalają.
Druga sprawa, że gość ani nie wystawił ręki, ani się nie obejrzał a to przede wszystkim powinien zrobić
Jakie jest Wasze zdanie Jak w praktyce realizować przepis niewyprzedzania, w tym przypadku rowerzystów, na skrzyżowaniach W dodatku takich, w kształcie litery T (to drugie skrzyżowanie też było tego typu, tylko główna droga biegła "daszkiem" a podrzędna odchodziła w lewo).
cns80 - 12-07-2011, 08:45
JCH, zaraz Cię pewnie zjedzą Ci wszyscy co to niby nie wyprzedzają rowerzystów na skrzyżowaniu Współczuję gleby i cieszę się że skończyło się bez ofiar.
Co do Pana rowerzysty to zawsze dziwi mnie ta niefrasobliwość podczas opiekowania się dzieckiem. Może i na skrzyżowaniu lepiej nie wyprzedzać, tylko gdyby to był samochód osobowy lub ciężarowy to swoje racje mógłby wykładać w kolejce do św. Piotra. To jest dokładnie to samo co wypychanie wózka przed sobą na pasy, albo pokazywanie dziecku jak się biega przez jezdnię w niedozwolonym miejscu z komórką przy uchu
A co do wyprzedzania rowerzysty na skrzyżowaniu to nie jest to zabronione, bo art. 24 ust. 7 pkt 3 mówi:
Cytat: | Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
1) przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
2) na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
3) na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany. |
akbi - 12-07-2011, 19:56
Ciezko oceniac sytuacje opierajac sie na opisie tylko jednej strony, niemniej jednak fakt braku sygnalizacji skretu przez rowerzyste - moim zdaniem stawia go w miejscu calkowitego winowajcy zdarzenia.
W zwiazku z powyzszym mozna by miec do Ciebie Jacku pretensje, ze przeszedles bokiem nie zwracajac uwagi na bezpieczenstwo dziecka i nie polamales "prewencyjnie" fotelika ..... gdyby zamiast Ciebie jechal samochod, mogloby sie to zakonczyc tragiczne.
... To pisalem ja ... Czesty rowerzysta z fotelikiem za plecami
.... A poza tym, w chwili obecnej zastanawiam sie nad taka Aprilla: http://otomoto.pl/aprilia-sxv-550cc-M2716275.html
JCH - 12-07-2011, 22:00
akbi napisał/a: | fakt braku sygnalizacji skretu przez rowerzyste - moim zdaniem stawia go w miejscu calkowitego winowajcy zdarzenia | Kiedyś dużo jeździłem na rowerze i to w ruchu ulicznym, nie żadne tam crossy i dla mnie priorytetem było niekoniecznie wystawiać łapę do skrętu w prawo czy lewo tylko obejrzeć się i wiedzieć czy i co, i jak daleko za mną i przede mną jedzie. Gdy jechało to oczywiście łapa i manewr. Gdy nie jechało lub było na tyle daleko, że było to mało istotne to manewr - łapy wolałem mieć na kierownicy.
Dodam jeszcze, że gościu jechał bez kasku (no ale ja też jeździłem bez kasku ), dziecko też bez kasku (choć nie wiem czy są kaski dla małych dzieci) ale jechał też "na golasa" tzn. bez koszulki
Nigdy w życiu, w największy upał nie jechałem i nie pojechałbym bez koszulki czy w slipach po drodze publicznej. W pewien sposób daje to jego obraz jako rowerzysty. Gdy ich zobaczyłem to miałem też wrażenie, że "nosi" mu tym owerem z powodu bardzo małej prędkości - wiadomo, że wtedy trudno utrzymać równowagę. akbi napisał/a: | gdyby zamiast Ciebie jechal samochod, mogloby sie to zakonczyc tragiczne | Tak sobie myślałem też, że gdybym jechał samochodem to w pierwszym odruchu starałbym się go omijać. Tu, na moto nacisnąłem hamulce. Nie wiem czy był to właściwy wybór, w samej też sytuacji nie kojarzę żadnego samochodu jadącego z przeciwka może więc należało go omijać
Natomiast gdy już się podnosiłem z gleby to na pasie z przeciwka stał samochód - więc coś tam jechało....
akbi napisał/a: | To pisalem ja ... Czesty rowerzysta z fotelikiem za plecami
| Nigdy nie jeździłem z fotelikiem.... Powiedz, czujesz się pewnie z dzieckiem w krzesełku? Jest się w stanie zawsze i w każdej okoliczności panować nad torem jazdy? Czy dziecko np. wychylając się nie jest w stanie wytrącić Cię z równowagi?
Cytat: | zastanawiam sie nad taka Aprilla | No niezły "potworek" z taką mocą i przy masie jaką musi mieć
Ja jestem za "cienki Bolek" na takie coś
akbi - 12-07-2011, 22:51
JCH napisał/a: | dziecko też bez kasku |
ze mną junior zawsze jeździ w kasku
1- kierowcy (zwłaszcza osobówek) jeżdżą często jak w buszu nie respektując przepisów rowerzystów, w Gdańsku jest stosunkowo (w odniesieniu do innych miast PL) bardzo dużo ścieżek rowerowych i kierowcy aut często nie zwracają na nie uwagi.
2 - piesi - wiele osób jeszcze chodzi jak święte krowy, od których słyszę w odpowiedzi na zwracaną im uwagę, że idą po ścieżce rowerowej - "a gdzie tu jest droga rowerowa??"
Jak jadę sam (bez jr) to często w tych drugich przypadkach jadę na czołówkę do samego końca i staje na centymetry przed "pacjentem" raptownie hamując.
JCH napisał/a: | Powiedz, czujesz się pewnie z dzieckiem w krzesełku? |
teraz tak, na początku faktycznie miałem obawy, czy się fotelik nie odczepi czy coś podobnego
Z juniorem jeżdżę sporo wolniej (niż jak jadę sam), z większym marginesem od innych i ze znacznie większą tolerancją błędów u innych, oraz z reguły jeżdżę drogami rowerowymi (a nie ja się wypuszczam sam - ze stromych górek w lesie ).
...i .. czuje się pewnie
JCH napisał/a: | Czy dziecko np. wychylając się nie jest w stanie wytrącić Cię z równowagi? |
Fakt, że czuje się większe obciążenie, które po kilku km wchodzi bardziej w dłonie, ale nie miałem nigdy problemu z równowagą ... i chyba też się mały nie wychyla na boki jak nie śpi ... bo większym problemem jest to, że w foteliku dość szybko zasypia i wówczas głowa zaczyna mu latać.
[ Dodano: 12-07-2011, 22:52 ]
JCH napisał/a: | Ja jestem za "cienki Bolek" na takie coś |
też mam obawy ...dawno nie "jeździłem"
|
|
|