To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[97-04]Galant EAxA/W - [EAxx] Pedał hamulca wpada do podłogi

Bizi78 - 27-01-2014, 07:22

Kolejność odpowietrzania i jakiś opis masz w manualu w pliku 35 :wink: .
polaff - 27-01-2014, 07:41

dolałem przed chwilą płynu do maxa, to głupie bo klocków już prawie nie ma więc pewnie przy wymianie będę musiał odciągać. Nic kompletnie to nie dało. Myślę jednak, że mam do wymiany pompę bo pedał za pierwszym razem wpada do końca i hamowanie jest tak słabe, że nawet na lodzie ABS się nie włącza, a powrót pedału do położeni neutralnego trwa tyle, że kolejne wciśnięcie pedału można planować z kalendarzem w ręku.
Bizi78, dzięki.

Hugo - 27-01-2014, 08:27

Dziwne rzeczy tu piszecie... Ani w poprzednim Galu, ani w obecnym nigdy nic takiego mnie nie spotkało.
polaff - 27-01-2014, 08:42

Hugo, Ja w żadnym innym aucie czegoś takiego nie miałem. W Pajero mam tak że po ostrym pałowaniu na dużych hopach muszę bardzo głęboko pedał wcisnąć, ale tam to pewnie już łożysk nie ma po topieniu w bagnach i glinie...
Torp12 - 27-01-2014, 09:31

ALEX-77 napisał/a:
A u mnie od dwóch dni taki objaw ,wciskam pedał hamulca i wpada do podłogi hamując pod koniec ,przy drugim wciśnięciu twardy jak skała i łapie jak żyleta , i tak w kółko ,czego to może być objaw ? tarcze OK,klocki OK zaczęło się jak przyszły teraz te mrozy .


Ja mam dokładnie to samo już 3 zime :] Ja obstawiam pompe... Gumki w niej musza marzna ci przepuszczac miedzy sekcjami albo gdzies. Trzeba albo gumki zmienic albo pompe.

[ Dodano: 27-01-2014, 09:31 ]
komarsnk napisał/a:
Miałem to samo w poprzednim Galu i w tym mam tak samo. W tamtym częściowo udało mi się załatwić sprawę zmieniając gumki na pompie i zmieniając płyn na Ferodo.


Gdzie dostałeś gumki do pompy?

Owczar - 27-01-2014, 09:57

Torp12 napisał/a:
Ja mam dokładnie to samo już 3 zime :] Ja obstawiam pompe... Gumki w niej musza marzna ci przepuszczac miedzy sekcjami albo gdzies. Trzeba albo gumki zmienic albo pompe.


Nie do końca to musi być pompa. Gdyby to była ona- to już dawno by padła.
Zimą smar w prowadnicach staje się gęstszy. Wciskając hamulec między prowadnicą, a jarzmem tworzy się ciśnienie. Kiedy puszczacie hamulec to to ciśnienie odpycha zacisk na większą odległość niż wtedy gdy jest ciepło. Pierwsze wciśnięcie hamulca pompuje płyn na pokonanie drogi klocków do tarczy i dlatego hamulec hamuje pod sam koniec. Ja też nie miałem tego problemu- dopiero po wymianie hamulców i porządnym nasmarowaniem przodu i tyłu. Już latem podczas składania hamulca było czuć spore siły odpychające zacisk. Teraz podejrzewam, że działa to jak pompka bez ujścia powietrza. Inna kwestia że Alex-77 też niedawmo robił hamulce.
Kiedy wciskamy hamulec drugi raz, to klocki jeszcze nie zdążą się cofnąć. Dla potwierdzenia można podejrzeć pracę zacisków.

Gdyby to była pompa, to auto by leciało bokiem na śliskim podczas hamowania. Zapowietrzenie powoduje, że jedna sekcja hamuje gorzej- sekcje są zapięte po przekątnej do jednego przedniego koła i jednego tylnego.

Ja bym powiedział, że jest to prawidłowe zachowanie- pod warunkiem, że pedał wpada ale hamuje prawidłowo. Jeśli hamulec jest twardy od razu, to wiedz, że coś się hamulcami dzieje :D

polaff - 27-01-2014, 10:08

Owczar, Myślę, że to dobry trop. Z tym, że ja mam tak bez względu na porę roku ale zawsze gdy kończą mi się klocki. Dla mnie to zawsze znak, że pora wymienić klocki - po pierwsze zachowanie pedału po drugie kontrolka płynu - nigdy go nie dolewałem ( dziś pierwszy raz po sugestiach z tego tematu :mrgreen: - zawsze poziom wraca do normy po wymianie klocków z oczywistych powodów...).
Dla mnie to może być znak, że używam zbyt gęstego smaru do prowadnic.
Czy konstrukcja prowadnic w zaciskach po II lifice jest inną? Mam kupiony komplet i przymierzam się do przekładki - tylko czasu brak. Bo jeśli w II lificie nie ma tej głupiej pompki (debilna gumka na sworzniu prowadnicy, która uszczelnia sworzeń w gnieździe i może być przyczyną tego zjawiska) to może po wymianie zestawy na nowszy typ problem ustąpi...

co do ściągania to moim zdaniem nie masz racji Owczar, .
Dlatego, że przecież krzyżowe ( poprzekątnej) spięcie sekcji służy właśnie zapobieganiu stawania bokiem podczas awarii jednej z sekcji.

komarsnk - 27-01-2014, 10:14

Torp12 napisał/a:
komarsnk napisał/a:
Miałem to samo w poprzednim Galu i w tym mam tak samo. W tamtym częściowo udało mi się załatwić sprawę zmieniając gumki na pompie i zmieniając płyn na Ferodo.

Gdzie dostałeś gumki do pompy?

Zabij mnie a Ci nie powiem bo nie pamiętam ale z tego co kojarzę to chyba nie ma dedykowanego zestawu do Galanta. Sztukowało się chyba z dwóch zestawów do Laguny ale potwierdź to bo mogło to dotyczyć zestawu naprawczego pompy sprzęgła... :roll:

Owczar - 27-01-2014, 10:33

polaff napisał/a:
Dla mnie to może być znak, że używam zbyt gęstego smaru do prowadnic.



Ja kupiłem dedykowany smar ate i mam tak samo. Przez to, że masz już zużyte klocki, to droga do pokanania jest jeszcze większa. Stąd przy pierwszym wciśnięciu nie masz hamulców. Gdyby klocka było więcej to by hamował przed podłogą.

polaff napisał/a:
Czy konstrukcja prowadnic w zaciskach po II lifice jest inną? Mam kupiony komplet i przymierzam się do przekładki - tylko czasu brak. Bo jeśli w II lificie nie ma tej głupiej pompki (debilna gumka na sworzniu prowadnicy, która uszczelnia sworzeń w gnieździe i może być przyczyną tego zjawiska) to może po wymianie zestawy na nowszy typ problem ustąpi...


Jest inna, ale gumka oczywiście jest. Bez tego niestety zacisk by stukał.

polaff napisał/a:
co do ściągania to moim zdaniem nie masz racji Owczar, .
Dlatego, że przecież krzyżowe ( poprzekątnej) spięcie sekcji służy właśnie zapobieganiu stawania bokiem podczas awarii jednej z sekcji.


To tylko ma na celu minimalizowanie takiego efektu. W praktyce tylne koło hamuje 3 razy mniej skutecznie i auto ściąga. Wiem coś o tym bo zapowietrzył mi się zacisk podczas jazdy jeszcze w dieslu i auto szło bokiem.

[ Dodano: 27-01-2014, 10:36 ]
Podejrzewam, że tymczasowym obejsćiem problemu mógłby być zwykły drutex ;) Czyli obejma z drutu na zacisku i jarzmie, która ograniczy cofanie zacisku. Rozwiązanie słabe, ale lepsze niż brak hamulca...

polaff - 27-01-2014, 10:36

Owczar napisał/a:
Przez to, że masz już zużyte klocki, to droga do pokanania jest jeszcze większa. Stąd przy pierwszym wciśnięciu nie masz hamulców. Gdyby klocka było więcej to by hamował przed podłogą.

to wiem, nie rozumie jednak czemu w innych autach nie ma tego efektu... :(

Owczar napisał/a:
To tylko ma na celu minimalizowanie takiego efektu. W praktyce tylne koło hamuje 3 razy mniej skutecznie i auto ściąga. Wiem coś o tym bo zapowietrzył mi się zacisk podczas jazdy jeszcze w dieslu i auto szło bokiem.

Pewnie masz rację... :roll:

Owczar - 27-01-2014, 10:41

polaff napisał/a:
to wiem, nie rozumie jednak czemu w innych autach nie ma tego efektu... :(


W innych autach nie ma też wielu innych galantowych efektów ;) Możliwe, że to kwestia konstrukcyjna- brak np wyfrezowania do przepływu powietrza. Nie miałem za wiele do czynienia z innymi autami niż mitsubishi i nie wiem czy zachodni konstruktorzy zapobiegli temu efektowi. Może ktoś nie przewidział zachowania na mrozie. A może to kwestia smaru? Może nawet dedykowane ate gęstnieje za bardzo. Albo gumka spuchła z czasem i za mocno uszczelnia? Ja mam nowe- ale one też nie dają gwarancji, że są idealne.

Inna sprawa, że gdyby nie było efektu pompki to byłby problem z cofaniem zacisku...

polaff - 27-01-2014, 10:44

Owczar, ja kilka aut zajeźdizłem, od poczciwej skody 120l 1988 :) poprzez kilka fordów, jednego opla (wstyd sie przyznać) nissana, kilka fordów i volvo 244 i punto, coś pewnie pominąłem w żadnym z aut nie było tego problemu, ale fakt prowadnice były inne.
Torp12 - 27-01-2014, 12:43

Owczar ciekawa teoria z tym smarem bo w sumie u mnie wszystko zaczęło się dziać odkąd sam zacząłem smarować prowadnice smarem ceramicznym. Tylko skoro taki nie daje rady to jaki wybrać?? Z karty tego smaru "zapewnia maksymalną ochronę współpracujących elementów w skrajnych temperaturach od -54 do 1538°C."

A co do tych gumek na prowadnicach to ja je wszystkie wywaliłem bo potem tylko strasznie ciężko było wyjąć prowadnice. Jakby się zapiekała. Stuków nie uświadczam.

Owczar jeszcze jedno. Czy zbyt duża ilość smaru może powodować to o czym piszesz ?

Owczar - 27-01-2014, 13:16

Torp12 napisał/a:
Owczar jeszcze jedno. Czy zbyt duża ilość smaru może powodować to o czym piszesz ?


Teoretycznie może mieć wpływ. Można się pokusić o sprawdzenie. Jak zdejmiesz koło to sprawdź czy po dociśnięciu zacisku on będzie się sam odsuwał. A może ta gumka ma za zadanie utrzymywać prowadnice? Może ich brak powoduje, że one odjeżdżają. Przy montażu i prowadnica z gumką i bez sprężała powietrze. .

Torp12 - 27-01-2014, 13:58

Ja już kombinowałem z tymi gumkami nie raz. Jeździłem z i bez, a nawet z jednej strony z, a z drugiej bez. W żadnej konfiguracji nie było dobrze na mrozie :]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group