Problemy techniczne - Problem po wymianie rozrządu
tpodsiadlo - 30-05-2012, 07:04
jesli drgania silnika sa na normalbym poziomie, a kierownica drzy, to moze sprawdz poduszki...
mnie kiedys nakretka wpadla pomiedzy karoserie a poduszke to tak telepalo samochodem ze myslalem ze calkiem mi ten balansy pourywalo, ale moze w outlanderze sa i lagodniejsze objawy
elektryk - 30-05-2012, 10:20
krzychu napisał/a: | elektryk - nie lejesz jakiegoś chrzczonego paliwa? Niskie obroty, obciążenie klimą może zaczyna spalać detonacyjnie? | Nie, obciążenie klimą nie ma nic wspólnego z tym, to jakiś rezonans, a włączenie klimy akurat powoduje wzrost obrotów akurat do wartości gdzie silnik wchodzi w rezonans.
tpodsiadlo napisał/a: | jesli drgania silnika sa na normalbym poziomie, a kierownica drzy, to moze sprawdz poduszki... | Poduszki dobre, na wszelki wypadek wymieniłem na inne używane.
tpodsiadlo napisał/a: | mnie kiedys nakretka wpadla pomiedzy karoserie a poduszke to tak telepalo samochodem ze myslalem ze calkiem mi ten balansy pourywalo, ale moze w outlanderze sa i lagodniejsze objawy | To raczej nie to, raczej podczas wymiany poduszek nie zamontowali by takiej nakrętki spowrotem.
Żeby nie robić bałaganu w wątku nt ustawiania rozrządu założyłem własny wątek http://forum.mitsumaniaki...1064719#1064719
krzychu - 19-06-2012, 20:09
No i jestem po wymianie. Około 3h i to tak bez przerwy. Nie sądzę, żeby to było można szybciej zrobić, a bez windy raczej bardzo niewygodnie. W sumie może bym to sam zrobił może nawet lepiej, ale w sumie jest kilka knifów. Mechanik w paru kwestiach mnie rozczarował, ale nie chciałem wyjść na pieniacza. W każdym razie jednak okazał się jednym z tych co zrobili 100 to zrobią i ten. Oczywiście nie blokował balansu, ale wiedział w czym rzecz i nie kręcił kołami w ogóle, a jak kręcił wałem to skrupulatnie patrzył co robi. Niestety o przedmuchanie wokoło rozrządu powietrzem musiałem się dopominać. Jakbym sam robił to jeszcze bym to ładnie powycierał w końcu podobno brud, olej i woda działają drastycznie na pasek. Chyba już wiem czemu się ten balans zrywa niekiedy już po 60 tysiącach. Na mojej rolce napinające było sporo wycieków olejów z łożyska, niby tam jest taki kołnierzy co ten olej ma chyba "łapać" ale nie wyglądało to ciekawie. W każdym razie oba paski bez śladów pęknięć, wypracowania itd ogólnie na oko jeszcze 2 razy tyle spokojnie powinny nalatać gdyby nie ta jedna rolka w kiepskim stanie (reszta rolek na oko stan dobry, napinacz także). A co do podparcia to nawet przy demontażu podpory go podparł, ale potem silnik i tak wisiał bo trzeba było od dołu podejść. Oczywiście ustawienie wstępnego napięcia paska na oko... Na poje pytanie czy mierzy mówi, że nie... No to sprawdziłem tylko czy po 2 obrotach zawleczka mniej więcej jest w górnym położeniu i po 10 minutach mniej więcej była. Więc mniej więcej ok. Mówi, że on tylko sprawdza, żeby się nie cofnął, a na wypchnięcie ma większą tolerancję.... Wszystko składał (śrubki) na smarze do łożysk co chyba przy rozrządzie średniawy pomysł?
A jakby kogoś interesowało to trzeba było zdemontować: koło, osłonę od strony koła (jest taki kawałek między kołem, a silnikiem specjalnie przygotowany), pompę wspomagania układu kierowniczego, napinacz paska osprzętu, chyba 2 rolki od paska osprzętu (któraś wymaga nasadki z płaską grzechotką bo jest mało miejsca, a podgięty nie wchodzi), podporę silnika, koło pasowe na wale (4 śrubki, bez odkręcania centralnej), 2 osłony rozrządu, czujnik położenia wału, napinacz, 3 rolki, wyciągnąć pasek głównym, potem balansu delikatnie kręcąc wałem (jest tam taka blaszka z którą współpracuje czujnikiem położenie wału - oczywiście można ja odkręcić ale da się bez). Złożyć w odwrotnej kolejności.
Hugo - 20-06-2012, 00:30
krzychu napisał/a: | Wszystko składał (śrubki) na smarze do łożysk co chyba przy rozrządzie średniawy pomysł? | Całkowicie zbędne, chyba był w strachu jak mu tak nad głową stałeś i marudziłeś, więc przekombinował
|
|
|