Nasze Miśki - Złota Mitsubishi Carisma - naprawy
MManiak - 15-06-2016, 09:53
Dobra, czas na małą aktualizację. Na moje szczęście uszczelka jest cała. Powodem śladów oleju pod kolektorem była uszczelka pod deklem. Teraz jest w miarę sucho.
A dzisiaj udało się wyregulować lewarek zmiany biegów. Wszyscy, którzy są przekonani, że powodem nieprawidłowej pracy dźwigni są tulejki - jest w błędzie. Powodem jest ta śruba:
Oczywiście nie obyło się bez pomocy mechanika od Renault, bo jak wiadomo w 1.6 jest francuska skrzynia tej właśnie marki. Koszt regulacji to 20zł z możliwością patrzenia się na ręce.
A w drodze do mechanika czas na tankowanko
davitxx - 17-06-2016, 18:52
Przeczytałem cały temat i powiem Ci, że się troszkę przestraszyłem, że i mnie problemy kiedyś dotkną.
Ja mam swoją co prawda niedługo ale na szczęście jest suchutka, pedał gazu pracuje dość płynnie, mocy nie brakuje (tak mi się wydaje) i co najważniejsze nie widać rudej
Przechodziłem podobne problemy z poprzednim autem, na szczęście (odpukać) z tym trafiłem całkiem dobrze.
Nie polecam Ci walki z rudą bo jest ona w zbyt wielu miejscach, mnóstwo lakierowania. Gdyby to były np tylko progi do zrobienia to można by było walczyć. Drzwi, słupek, błotniki, progi to chyba już za duża inwestycja.
Może ewentualnie rozważyć poszukanie egzemplarza z ładną blachą i przełożyć swoje "lepsze" bebechy?
MManiak - 17-06-2016, 21:28
O rudej napiszę dwie rzeczy. Po pierwsze rdza jest tylko na tych drzwiach, które miały być wymienione przez zacny serwis blacharski w naszym mieście. Co zostało tak naprawdę zrobione, można gdybać. Na pozostałych drzwiach - nie ma grama rdzy. Druga ciekawostka jest taka, że na błotniku, który nie był ruszany od fabryki, rdzy nie ma. Z kolei jest na tym, który był "konserwowany" przez inny zakład blacharski w Łdz. A dlaczego był konserwowany? Bo nadkole nie było dobrze spasowane przez trzeci już z rzędu serwis i w miejsce pomiędzy błotnikiem, a nadkolem dostawała się woda, piasek i błoto. Efekty widać. "Konserwacja" odpadała w palcach.
Dlatego wychodzę z założenia, że Polska nie jest się w stanie wydostać spod tej lawiny "trupów" (mówiąc o samochodach), bo co to za różnica, czy kupię nowy samochód za XXX tys. złotych i mi go piękne serwisy rozwalą, czy będę jeździł jednym i tym samym samochodem przez 20 lat. No chyba, że kogoś stać na to, by samochody zmieniać, jak przysłowiowe rękawiczki, to nie widzę problemu. Mnie nie stać. Wolałbym oszczędzić, jak to się mówi, "cebulactwa" i dać zarobić dobremu mechanikowi za porządnie wykonaną naprawę, ale nie w tym kraju.
Skąd u mnie taki pesymizm? davitxx, może trafiłeś samochód, który w przeszłości nie wymagał wielu napraw (chociażby z winy kierowcy), ale Carisma opisana w tym temacie niestety wymagała. Sama w sobie jest samochodem o bardzo dużej niezawodności i jak ktoś powie inaczej, to kupił popowodziowy złom. Jednak po przygodach związanych z wyciekiem płynu hamulcowego po wymianie sprzęgła (tak to jest możliwe ) straciliśmy z ojcem zaufanie do innych ludzi (nie wszystkich).
Bo wyobraź sobie sytuację, gdy zjeżdżasz z wielopoziomowego parkingu z 8 letnim dzieckiem i żoną na pokładzie wprost na ruchliwą ulicę pełną pędzących samochodów orientując się, że jedno co Ci zostało, to hamulec postojowy i hamowanie bądź co bądź, słabym silnikiem. I tu szczere podziękowania do Boga za litość i mojego taty za zachowanie spokoju w tej sytuacji. Na szczęście wyszliśmy z tego cało, ale tamtej chwili nie zapomnę do końca życia, choć miałem 8 lat.
Także to, co robię w tym samochodzie, to jedynie zamiłowanie do motoryzacji, a o zmianie tej Cari zadecyduje tata. To jego samochód, nie mój.
Aha i w chwili obecnej, gaz, jak i biegi pracują poprawnie.
MManiak - 07-10-2016, 20:29
Mały update, bo doszły nowe lampy na przód (oczywiście Depo), wyczyściłem EGR-a oraz zauważyłem glony w zbiorniczku pompy sprzęgła. Podejrzewam padające uszczelniacze pompy.
Teraz porównanie reflektorów. Jak widać ze starymi już niewiele dałoby się zrobić, bo parowały i uszczelki się rozpadły.
A na koniec EGR. Zdjęcia po czyszczeniu nie mam, ale ważne jak było:
Jak się okazało wycieku pod głowicą nie ma, a to co było widać na bloku, to zaciek po kamiennej uszczelce dekla, która już przepuszczała.
|
|
|