Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
poszła Uszczelka lub głowica
Autor Wiadomość
Mighn 
Mitsumaniak

Auto: Shogun '92 2.5 TDI Long
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 270
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-08-2010, 20:21   poszła Uszczelka lub głowica

W sumie to mała epicka opowieść, ale co mi tam... troszkę się rozpiszę :P

Wyjechaliśmy w niedzielę rano z Krakowa, cel: Węgry, Balaton (ot fajny tydzień wakacji i nic nie robienia) autko szło idealnie przez jakieś 200 kilometrów przez korki na zakopiance, potem już raźno 75-80km/h do przodu. Na Słowacji korek jak diabli i pierwsze kłopoty - silnikiem coś trzęsie na wolnych obrotach, powyżej 2tyś się uspokaja... ale co tam, zrzuciłem na paliwo zalane na jakiejś stacji "krzak"&krzak" i jedziemy dalej... kolejne 50 kilometrów wszystko się uspokoiło, na wolnych przestał rzucać za to coś się zaczęła bujać wskazówka temperatury - ale że tak kontrolnie w ramach normy, że na polu +34 w cieniu a przejechane non stop 250km, to bez stresu jedziemy dalej... Zostało 2km do granicy Węgierskiej a temperaturka leci w stronę czerwonego jak głupia - stop na granicy w cieniu starych zabudowań przejścia, wskazówka już muska czerwone, więc minutka na wolnych obrotach - czasem coś sporadycznie szarpnie ale generalnie równo i silnik off... Silnik gorący jak diabli, otwarcie korka wlewu Oleju, aż dym idzie... ale olej klarowny - uff wody nie ma... odczekałem 30 min żeby sobie łapek nie ugotować na parze, odkręcam chłodnicę - a tu pustka i susza... jej - na Węgry się człowiek wybiera a tu w aucie namiastka Sahary...
jeszcze 30 minutek na papieroska, gadanie, i takie tam i dolewamy wody... 5 litrów, nieźle susza znaczy była totalna :/ no to czekamy, czekamy a z pod autka nic nie cieknie - nie ładnie tak kierowce w balona nabijać, no to odpalamy silnik - bez problemu równy dźwięk, z pod autka nic nie cieknie nadal... nagle kaszlnięcie raz, drugi, trzeci - co do diabła??? silnik off, przemyśleć, papierosek... może termostatu nie otworzyło i wywaliło płyn przez zbiorniczek wyrównawczy? może coś cieknie tylko na wybojach?? może ciekło ale się cudownym sposobem uszczelniło??? a może.... może jednak nie :evil: - no ale sprawdzamy, zdjąć zakrętkę chłodnicy, odpalić silnik - niestety z chłodnicy idzie jakiś dymek... przegazować, fontanna na metr - diagnoza: uszczelka albo głowica, no i :butthead:

Opcje: 1. Najbliższy mechanik (zamknięty) 2. Laweta (nie mniej niż 1800 zeta i masa czekania) 3. Wracamy, może da rade te 300km... chociaż 200km do granicy Polski

Jeszcze Konsultacja z Teściem - co prawda to specjalista od czołgów, no ale w sumie misiek to jakiś odległy krewny tych gąsienicowych potworów ;) - rada: Jechać!, da rade - wychodzi na to że już zrobił z 100 klików na uwalonym silniku (jakaś pociecha przynajmniej) więc 500m na stacje, 15 litrów wody i jedziemy. Temperatura w normie, silnik szarpie na wolnych (teraz to logiczne - kompresja spiernicza więc poniżej 2tyś chodzi na 3 garach), po 40km stop, odczekać aż przestygnie, szmata na korek chłodnicy, odkręcamy... ubyło prawie 2 litry wody.

W tren sposób autko pokonało 300 km powrotnej drogi - przystanki co 40-50 km na dolewki wody (1,5 - 2,5 litra), unikanie obrotów poniżej 2tyś zwykle o ile się dało trzymanie 2,5tyś obr... noc, więc zero korków - udało się!!

Następny dzień rano z nieśmiałością odpalam silnik - ruszył z rury kłęby białego dymu (cóż musiało się nalać do cylindra nieco :P ), ale pali na 4 gary - jednak z chłodnicy wode wywala jak wywalał.

Dzisiaj rozbiórka silnika - jeszcze się do głowicy nie dokopałem - nie chce puścić śruba dolnego koła pasowego (za to klucz i owszem - puścił :/) Zresztą jak już się dłubać to na całego - silnik idzie do dość ostrej rozbiórki... Jak wyrwę głowice napisze czy to tylko uszczelka czy też czeka mnie spawanie głowicy...

I tak to zakończyła się wielka wakacyjna wyprawa na Węgry...


PS.: Zbyszku, pewnie będzie zamówionko na części ;)
 
 
Faraonix 
Forumowicz


Auto: Pajero 2.8 TD / 1996
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 770
Skąd: Śląskie
Wysłany: 04-08-2010, 20:34   

Nie chce cie martwic ale u mnie przy podobnej awarii okazala sie glowica, miala 2 pekniecia miedzy zaworami. Po wymnianie na nowa cieklo mi spod uszczelki. Zalalem srodek do uszczelniania i narazie wyglada ze nie cieknie dalej. Zrobilem juz 2,5 tys. i wyglada ok ale bedac w Polsce zaopatrzylem sie w nowa uszczelke bo mimo wszystko bede chcial wymienic z czasem.
 
 
Andrew 
Mitsumaniak
01954/KMM


Auto: EA6A 4D68, Koleos DCi
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 50 razy
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 13646
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 04-08-2010, 20:36   

Mighn no to Ci misiek niespodziankę zrobił :( Swoją drogą byłem w czerwcu na Węgrzech, bardzo mi się podobało. Powodzenia w reanimacji :)
_________________
Gość zobacz temat 4D68 i 4G13 PB, DA4A oraz Kolos :wave:
Mercedes W212 E350CDI 2015 r.: 07.2024
Citroen DS4 2012 r.: 11.2022
Mercedes W212 E200CDI 2011 r.: 01.2021-06.2024
Mercedes W245 B180CDI 2005 r.: 02.2020-11.2022
Renault Koleos 2.0DCi 2008 r.: 03.2018
Mitsubishi Carisma DA4A 1998 r.: 03.2017-03.2018
Kawasaki ER-5 2001 r.: 03.2015-06.2016
Mitsubishi Galant EA6A 1998 r.: 08.2009-12.2019
Mitsubishi Colt CA1A 1992 r.: 12.2007-03.2017
Renault Safrane 2.2dt, 1997 r.: 08.2007-07.2009
Mitsubishi Galant E34A 1992 r.: 04.2005-06.2007
 
 
Mighn 
Mitsumaniak

Auto: Shogun '92 2.5 TDI Long
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 270
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-08-2010, 20:39   

Jak głowica to będzie spawanie - wole własną dać do naprawy niż ryzykować używkę... a nowa na dziś dzień jest gdzieś w okolicy strefy marzeń :(
 
 
Andrew 
Mitsumaniak
01954/KMM


Auto: EA6A 4D68, Koleos DCi
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 50 razy
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 13646
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 04-08-2010, 20:43   

Mighn napisał/a:
Jak głowica to będzie spawanie - wole własną dać do naprawy niż ryzykować używkę
Jak oddasz do dobrego warsztatu, to będzie ok. Mój sąsiad w pajero 2.8 td spawał, to zapłacił coś ok. 800 PLN, ale wiadomo, gwarancja na robotę jest, także nie ma strachu. Lepiej żeby to tylko uszczelka :wink:
_________________
Gość zobacz temat 4D68 i 4G13 PB, DA4A oraz Kolos :wave:
Mercedes W212 E350CDI 2015 r.: 07.2024
Citroen DS4 2012 r.: 11.2022
Mercedes W212 E200CDI 2011 r.: 01.2021-06.2024
Mercedes W245 B180CDI 2005 r.: 02.2020-11.2022
Renault Koleos 2.0DCi 2008 r.: 03.2018
Mitsubishi Carisma DA4A 1998 r.: 03.2017-03.2018
Kawasaki ER-5 2001 r.: 03.2015-06.2016
Mitsubishi Galant EA6A 1998 r.: 08.2009-12.2019
Mitsubishi Colt CA1A 1992 r.: 12.2007-03.2017
Renault Safrane 2.2dt, 1997 r.: 08.2007-07.2009
Mitsubishi Galant E34A 1992 r.: 04.2005-06.2007
 
 
Faraonix 
Forumowicz


Auto: Pajero 2.8 TD / 1996
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 770
Skąd: Śląskie
Wysłany: 04-08-2010, 20:50   

Ja za nowa kompletna poskladana z nowym walkiem, z nowymi zaworami zaplacilem 440 euro z przesylka z Anglii. Na allegro mozna bylo w podobnej cenie uzywki znalesc.

U tego goscia kupowalem i przyszla glowica w ciagu 3 dni.
Do 2.5TD kompletna jest za 1700zl
http://cgi.ebay.pl/Mitsub...=item19bdacdade

Na allegro prawie nowa kompletna za 1400zl
http://allegro.pl/item117..._l200_l400.html
Ostatnio zmieniony przez Faraonix 04-08-2010, 21:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
gołąb 
Mitsumaniak


Auto: Lex Ls430 , VW Calif exclusive
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 1094
Skąd: Ostrówek/wołomin
Wysłany: 04-08-2010, 21:02   

Mighn napisał/a:
Jak głowica to będzie spawanie
Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem, że oryginalna głowica 4m40 ma jakieś porcelanowe elementy w sobie i nie zawsze daje się pospawać..
Nie chcę cię martwić, ale pajero ma ciągotki do pękania głowic...
Ja u siebie kupiłem nową głowicę, przezbroiłem gratami ze starej i jest ok.Kupiłem ją za 1400zł, więc nie wiem, czy jest sens spawać...
Aczkolwiek może to dziwnie brzmi, ale życzę Ci uszczelki :mrgreen:
_________________
"Gdyby wszystko było inaczej, gdyby było odwrotnie, mógłbyś siedzieć jak ja teraz tu siedzę, mógłbyś siedzieć przy oknie" :)
 
 
Faraonix 
Forumowicz


Auto: Pajero 2.8 TD / 1996
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 770
Skąd: Śląskie
Wysłany: 04-08-2010, 21:09   

Kolega nie ma 4m40 bo ma 2.5TD a nie 2.8TD ale skoro pekla raz to moze miec zaczatki nastepnych pekniec, niewidoczne teraz a po przejechaniu kilkunasty tys. wyskocza. U mie miala duze pekniecie miedzy 2 zaworami co spowodowalo wyrzucenie wody i zobaczylem na wskazniku tempratury, a pomiedzy nastepnymi mala ryska ktora pewnie z czasem by sie powiekszyla. Tak czy siak zycze tez peknietej uszczelki.
 
 
gołąb 
Mitsumaniak


Auto: Lex Ls430 , VW Calif exclusive
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 1094
Skąd: Ostrówek/wołomin
Wysłany: 04-08-2010, 21:13   

andrew84 napisał/a:
Mój sąsiad w pajero 2.8 td spawał, to zapłacił
tym się zasugerowałem :oops:

[ Dodano: 04-08-2010, 21:14 ]
Faraonix napisał/a:
ale skoro pekla raz to moze miec zaczatki nastepnych pekniec
dobrze prawi :)
_________________
"Gdyby wszystko było inaczej, gdyby było odwrotnie, mógłbyś siedzieć jak ja teraz tu siedzę, mógłbyś siedzieć przy oknie" :)
 
 
Mighn 
Mitsumaniak

Auto: Shogun '92 2.5 TDI Long
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 270
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-08-2010, 21:15   

Za życzenia nie dziękuje, natomiast zastanawiam się jak odkręcić ta piekielną śrubę koła pasowego - wbity 5ty bieg, ręczny - więc tylko troszkę wałem podkręca ale śruba nawet nie drgnie :/ nawet jak bara w ponad metrową rurę uzbroję :( piekielne nasienie :/) - chodzi o tą śrubę która trzyma dolne koło pasowe i dolne koło rozrządu do wału (dokładnie to 19 jak by ktoś miał wątpliwości)
 
 
gołąb 
Mitsumaniak


Auto: Lex Ls430 , VW Calif exclusive
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 1094
Skąd: Ostrówek/wołomin
Wysłany: 04-08-2010, 21:31   

W normalnym aucie wsadzasz coś we wieniec koła zamaczowego(gdy masz okienko, żeby tam dojść) i gdy to jest na sztywno, nie ma bata musi puścić, ale jak to się ma do pojarki, tego nie wiem...z resztą mam automat
Ostatnio zmieniony przez gołąb 04-08-2010, 21:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Faraonix 
Forumowicz


Auto: Pajero 2.8 TD / 1996
Pomógł: 22 razy
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 770
Skąd: Śląskie
Wysłany: 04-08-2010, 21:32   

nie wiem jak jest w 2.5 ale w 2.8 odkreca sie tylko srube od walka rozrzadu - ma ona lewy gwint, nic wiecej nie trzeba ruszac. Odkrecasz wg. instrukcji ? Nie patrzylem do 2.5 ale w pdf'ie od 2.8 jest krok po kroku co i jak rozkrecic
 
 
gołąb 
Mitsumaniak


Auto: Lex Ls430 , VW Calif exclusive
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 1094
Skąd: Ostrówek/wołomin
Wysłany: 04-08-2010, 21:35   

Faraonix napisał/a:
nie wiem jak jest w 2.5 ale w 2.8 odkreca sie tylko srube od walka rozrzadu
Mighn, coś wcześniej napisał, że jakieś grubsze grzebanie będzie uskuteczniał. :)

[ Dodano: 04-08-2010, 21:37 ]
Mighn napisał/a:
Zresztą jak już się dłubać to na całego - silnik idzie do dość ostrej rozbiórki...


[ Dodano: 04-08-2010, 21:44 ]
Mighn napisał/a:
3. Wracamy, może da rade te 300km... chociaż 200km do granicy Polski
.Chyba bym się nie odważył...w każdej chwili awaria mogła postąpić na tyle, żeby uniemożliwić jazdę...Co na słowackiej autostradzie mogło się to skończyć słowacką lawetą, za którą w euro trza płacić :lol:
 
 
Mighn 
Mitsumaniak

Auto: Shogun '92 2.5 TDI Long
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 270
Skąd: Kraków
Wysłany: 04-08-2010, 21:47   

Oj - aż tak szalony nie byłem - na autostrady słowackie się nie zapędzałem, tylko boczkiem leciałem :P - a w razie czego każdy kilometr przejechany to 4zł+VAT taniej za lawetę :P

A co do śruby - w 2.5 bez zdjęcia koła pasowego nie zdejmę dolnej osłony rozrządu... do 2,8 nie ma porównania, u mnie są paski nie łańcuch. A że paski też idą do wymiany to trzeba wszystko rozebrać (zresztą już chyba z 70tyś km mają więc czas najwyższy!)
 
 
gołąb 
Mitsumaniak


Auto: Lex Ls430 , VW Calif exclusive
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 1094
Skąd: Ostrówek/wołomin
Wysłany: 04-08-2010, 21:55   

a tak jak napisałem nie da się?
gołąb napisał/a:
W normalnym aucie wsadzasz coś we wieniec koła zamaczowego(gdy masz okienko, żeby tam dojść) i gdy to jest na sztywno, nie ma bata musi puścić


[ Dodano: 04-08-2010, 21:57 ]
chodzi mi o okienko w kołnierzu skrzyni biegów...
Ostatnio zmieniony przez gołąb 04-08-2010, 21:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.