 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
[II 2.2 DID] [MIVEC] chrobotanie przy lekkim dodawaniu gazu |
Autor |
Wiadomość |
unicode
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander II 2.2 MiVEC
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 11 Mar 2016 Posty: 19 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 02-08-2016, 18:39 [II 2.2 DID] [MIVEC] chrobotanie przy lekkim dodawaniu gazu
|
|
|
Witam,
Dzisiaj głośno usłyszałem dziwny dźwięk słyszalny z okolic silnika przy lekkim dodawaniu gazu. Dźwięk był słyszalny od zakupu auta, ale zdecydowanie był dużo cichszy. Rzeczony dźwięk słychać szczególnie od 18 sekundy. Auto jedzie normalnie. Dźwięk znika przy około 1200-1400 obrotów.
W czwartek wizyta u mechanika, ale może ktoś miał podobny przypadek?
https://youtu.be/hYrBm6hNSxo
Dzięki! |
|
|
|
 |
mariuszdom
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander 2.2DiD 177KM Mivec
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 04 Sie 2016 Posty: 6 Skąd: gdansk
|
Wysłany: 17-08-2016, 23:44
|
|
|
Mam wrażenie, że jest to taki metaliczny odgłos, silnik dość głośny na wolnych obrotach? Jeśli tak, to mój chodzi podobnie, w serwisie powiedzieli mi, że jest to przyczyna zużywającego się mechanizmu balansującego (obym się mylił - koszt naprawy -masakra ). A jaki masz przebieg? |
|
|
|
 |
unicode
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander II 2.2 MiVEC
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 11 Mar 2016 Posty: 19 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 19-08-2016, 20:01
|
|
|
Hej,
Silnik dość specyficznie klekocze na wolnych obrotach, ale nie jest raczej głośny - tylko przy dodaniu gazu.
Wiem już nieco więcej. Ten dźwięk (ale dużo ciszej) był od momentu zakupu przeze mnie auta przy ok. 85k km. Przy 113k km nagle bardzo mocno się nasilił - od razu odwiedziłem serwis. Diagnoza po rozebraniu bebechów - szlag trafił wałki wyrównoważające (tudzież jak piszesz - balansujące). Dodatkowo po dupie dostała zębatka przy pompie oleju (mogę wrzucić zdjęcia). Rozrząd na szczęście cały. Części na ten moment ok 4,5k.
Jako ciekawostkę dodam, że dźwięk był najmocniej słyszalny metodą "na kija" z okolic alternatora.. ale po zdjęciu paska było to samo.
Spec powiedział mi że te silniki powinny mieć lany olej nie co 15kkm, a co 10kkm z racji obciążeń. |
|
|
|
 |
rezon
Mitsumaniak
Auto: był OutlanderII 2.0DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 63 razy Dołączył: 11 Lip 2008 Posty: 4689 Skąd: RZ
|
Wysłany: 19-08-2016, 20:51
|
|
|
unicode napisał/a: | Spec powiedział mi że te silniki powinny mieć lany olej nie co 15kkm, a co 10kkm z racji obciążeń. | ostatnio taka moda jest - jak jest edit silnik to wina rzadkich zmian oleju. VW zaoszczędziło na pierścieniach 0,00000nic i TSI żłopały olej - winne są zmiany oleju w trybach LL. Jakoś po poprawieniu pierścieni silniki nie chleją oleju - to już tryb LL nie jest taki beee. Teraz widzę choroba przeszła do Mitsu - może zmieniać co 1kkm ten olej, albo jak w w F1 - co wyścig? Będzie jeszcze w lepszym stanie. Ważne jest jaki olej, jak jeździ samochód (trasy/miasto) - a nie ślepo 15, 10 czy 30kkm. No i oczywiście dobrze byłoby, aby silnik nie miał wad konstrukcyjnych...... ale jak ma to "złote oleje" zmieniane co 1kkm nie pomagają.
edit: wulgaryzm wykropkowany, nadal jest wulgaryzmem |
_________________ był Outlander 2 2.0Did był Superb 1,8TSI 4x4 jest V60 CC  |
Ostatnio zmieniony przez mkm 24-08-2016, 01:49, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
alojso
Forumowicz
Auto: Outlander II 2.0 DI-D
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Sty 2016 Posty: 194 Skąd: Szczecinek
|
Wysłany: 19-08-2016, 22:05
|
|
|
Niestety, jak widać są ludzie co wierzą, że olej / filtr mogą żyć nie tylko 30k, ale i 50k km. Prawda jest taka, że silnik zrobi na jednym oleju nawet 100k km, tyle, że w tym czasie filtr już dawno nie będzie filtrował, a wszystkie zanieczyszczenia będą leciały bajpasem - niezależnie od trybu jazdy i "jakości" silnika.
Tymczasem różnica w cenie w interwałach między 15k km, a 30k km to mniej niż pół grosza na 1 km - iście zawrotna kwota warta ryzyka i kłótni czy rację mają producenci olejów czy też nadgorliwi mechanicy.
 |
|
|
|
 |
rezon
Mitsumaniak
Auto: był OutlanderII 2.0DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 63 razy Dołączył: 11 Lip 2008 Posty: 4689 Skąd: RZ
|
Wysłany: 20-08-2016, 02:23
|
|
|
alojso napisał/a: | czy rację mają producenci olejów czy też nadgorliwi mechanicy. | jedni i drudzy zarabiają na częstszych wymianach niż konieczne czy potrzebne. Można zbudować filtr oleju, który będzie działał i przez 200kkm. a olej jak na zdjęciu w wielu dieslach z EGR wygląda tak po 500km. Zwracałem tylko uwagę na fakt, że w dwóch silnikach 2,2DiD MIVEC występuje identyczna usterka, a mechanik zaleca skrócenie interwału wymian oleju o 1/3 z uwagi na "obciążenia". Jest wiele silników bardziej wysilonych - chociażby mój 1,8TSI 152KM czy 2,0TDI CR 170KM (znam jeden, który ma ponad 400kkm na ori turbinie) i jakoś bez problemów jeżdżą w trybach LL po kilkaset kkm. Ten TDI robi sporo ponad 10kkm miesięcznie. Ja też jakoś nie widzę potrzeby jazdy co kilka miesięcy na wymianę oleju, wolę to robić dwa razy rzadziej czyli co ok. 9-10 miesięcy. Jak silnik nie ma wad konstrukcyjnych to nie ma potrzeby skracania interwałów oleju. Jak ma wady to złote oleje - nawet święcone i zmieniane co 1kkm nie usuwają usterek. Na forum OCP jest trochę takich, co próbowali leczyć TSI CDAA zmianami oleju co 8-10kkm, koniecznie syntetyk z PAO, obowiązkowo z normą 502/505, najlepiej 0W40 albo 5W40 albo.... - to nie będą brały oleju w ilościach hurtowych. I? I jak brały, tak brały. A przestawały po wymianie pierścieni zbierających na szersze. Ja mam szczęście posiadania silnika już po fabrycznych poprawkach (zmianie konstrukcji pierścieni) - zmieniam wg kompa co przy dużej ilości tras wychodzi co ok. 30kkm, leję olej zgodny z instrukcją czyli 5W30 norma 504/507 (zawsze swój), sprawdzam czy zmieniono filtr (koledze w Lancerze ASO Rzeszów kiedyś "zapomniało" o tym) - i mam ponad 140kkm jazdy z dolewką 0,5l w całym przebiegu. Więc może jednak nie ma konieczności skracania interwałów wymian oleju? zwłaszcza, że 15kkm to nie tak znowu dużo. |
_________________ był Outlander 2 2.0Did był Superb 1,8TSI 4x4 jest V60 CC  |
|
|
|
 |
unicode
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander II 2.2 MiVEC
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 11 Mar 2016 Posty: 19 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 20-08-2016, 08:03
|
|
|
rezon, niestety brak czasu nie pozwala mi na dogłębną analizę co faktycznie wydarzyło się w moim przypadku, ale bazując tylko na doświadczeniach innych użytkowników wygląda na to że faktycznie ten element konstrukcyjny Japońce skopali. Ten temat w MIVECach 2.2 jest nagminny. Żeby uściślić - samochód stoi nie w ASO, a u mechanika który serwisuje tylko japońce, a i sam nimi od lat jeździ. Chciałem oddać temat do ASO, ale powiedzmy tylko, że Panowie obecni przy oględzinach nie wydali się wystarczająco kompetentni, so skutecznie mnie odstraszyło.
Z drugiej strony widziałem ten sam silnik z przebiegiem ponad 200kkm bez tej bolączki, jeżdzony przez jedną osobę. Jednak tu od początku olej był zmieniany co 10kkm, tylko Eneos. Zbieg okoliczności czy faktycznie częstsze wymiany oleju uratowały ten podzespół - nie wiem.
Ciekawostka #2, prawdopodobnie głównym winowajcą sytuacji jest zębatka przy pompie oleju która łatwo się wyrabia, przez co na wałku pojawiają się luzy. W ASO nie ma już starej zębatki, a jest jedynie nowy, rzekomo wzmocniony model. Dodatkowo w benzynownym MIVECu 1.8 (Lancery, jeżeli się nie mylę) temat jest podobny.
Jako że w moim przypadku 10kkm "pęka" zazwyczaj w 2 miesiące co nie jest niesamowitym wynikiem, zastosuję się do propozycji mechaniora wymiany oleju w skróconych interwałach - jeżeli po raz kolejny coś klęknie, pretensje będę miał tylko i wyłącznie do Mitsu.
Ogólnie jestem mocno zażenowany, ponieważ dopłaciłem specjalnie za "Japońską jakość" w nadziei że bolączki BSY czy 2.2 od Puga mnie ominą. Faktycznie, w konsekwencji problemy naprawialne w max kilka dni mnie ominęły, ale teraz Mitsu stoi uziemiony w oczekiwaniu na części już ponad tydzień, a taki przestój jeżdżąc do tej pory różnymi samochodami i mając przejechane setki tysięcy kilometrów nie zdarzył mi się nigdy. Bonusem do całej sytuacji jest cena części, za którą dorwałbym nienajgorszy dziesięcioletni samochód. Strach pomyśleć gdybym akurat wracał autostradą z dłuższej wyprawy, i uszkodzenie podzespołu pociągnęłoby za sobą łańcuch rozrządu.. brr. |
|
|
|
 |
alojso
Forumowicz
Auto: Outlander II 2.0 DI-D
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Sty 2016 Posty: 194 Skąd: Szczecinek
|
Wysłany: 20-08-2016, 09:18
|
|
|
Nie wiem co miałoby się dziać, żeby częsta wymiana oleju miała spowodować jego zmniejszone "branie". Wiem natomiast, że olej się zużywa - no przynajmniej ja wolę jeść frytki z oleju świeżego, a nie miesięcznego
O olejach można napisać naprawdę wiele (a z drugiej strony chyba nie ma co tworzyć kolejnej dyskusji na temat 'kiedy wymieniać olej' czy 'wyższości syntetycznego nad hydrokrakowanym/mineralnym'). Zaczynając od kłamstw co do pełnej syntetyczności (jeden z producentów reklamuje pełno syntetyczny olej, podczas gdy w 70% robiony jest z ropy, a żeby było jeszcze śmieszniej, wydaje ogromne pieniądze na przekonywanie ludzi, że 'jedno i drugie pochodzi od dinozaurów') i przekonywania że różnicy żadnej nie ma, chociaż jest, bardzo duża - szczególnie w skrajnych temperaturach, kończąc na pomijanej zupełnie liczbie zasadowej TBN (zdolność oleju do neutralizacji kwaśnych produktów spalania) - w tych 'niskopopiołowych' nowoczesnych olejach do aut z DPF ona jest często na poziomie 8, podczas gdy wymagane min. VW to 7 - norma jest spełniona, ale tylko o 1 punkt, a więc zapas jest minimalny.
I nawet jeśli ktoś pomimo wszystkich faktów uznaje, że różnice między olejem hydrokrakowanym, a syntetycznym są niewielkie (ja już z samego faktu okłamywania olałbym takiego producenta), a i olej spokojnie wytrzyma te 30k km, to ja dalej uważam, że ta pozorna oszczędność 100 zł (za tyle można kupić prawdziwy pełen syntetyk Specol, porządny filtr MANN i robotę) na wymianę co 15k km jest śmieszną kwotą w zamian za święty spokój. Ja jeszcze co pewien czas stosuję płukankę, żeby wyczyścić cały syf z silnika - kosztuje to 15-20 zł + ceramizer co 50k km (60 zł). Może to szczęście, może to dobór odpowiednich aut, a może moje podejście do wymian oleju (lub wszystkiego po trochu), ale [odpukać] nie miałem nigdy żadnej awarii silnika Choć aut nie oszczędzam (np. samurai 90% czasu pracuje na 4-5k obrotów w trudnym terenie), a i kiedyś zdarzyło mi się zrobić kilkadziesiąt km bez oleju, no ale to akurat ceramizer uratował mi wtedy tyłek.
Co ciekawe, statystyki mówią, że w Polsce wymienia się olej co 15 338 km - ciekawe, bo ja nigdy nie kupiłem auta (stać mnie tylko na używki), w którym olej byłby wymieniany częściej niż co 20k km Średnią chyba nadrabiają ci co robią wymiany co 7k km
Ogólnie polecam blog http://zmienolej.pl/blog/kompendium-wiedzy - człowiek naprawdę zna się na rzeczy, choć niektóre artykuły czyta się bardzo trudno ze względu na naszpikowanie aspektami chemiczno-fizycznymi. |
|
|
|
 |
rezon
Mitsumaniak
Auto: był OutlanderII 2.0DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 63 razy Dołączył: 11 Lip 2008 Posty: 4689 Skąd: RZ
|
Wysłany: 20-08-2016, 11:42
|
|
|
unicode napisał/a: | Ciekawostka #2, prawdopodobnie głównym winowajcą sytuacji jest zębatka przy pompie oleju która łatwo się wyrabia, przez co na wałku pojawiają się luzy. W ASO nie ma już starej zębatki, a jest jedynie nowy, rzekomo wzmocniony model. Dodatkowo w benzynownym MIVECu 1.8 (Lancery, jeżeli się nie mylę) temat jest podobny. | Jak pada smarowanie to nie ma zmiłuj, aby reszta nie poleciała. Skoro pojawił się "element wzmocniony" to znaczy, że problem istnieje. To samo VW przerabiało w Passatach na początkach 2.0TDI. Dopiero gruntowna zmiana konstrukcji napędu pompy rozwiązała problem. alojso napisał/a: | Nie wiem co miałoby się dziać, żeby częsta wymiana oleju miała spowodować jego zmniejszone "branie" | ja też nie wiem, ale jest dość sporo osób święcie wierzących w takie zaklęcia - podobnie jak w cudownie uzdrawiające silniki właściwości PAO. IMHO interwał wymian 15kkm nie jest duży i skrócenie go do 10kkm - zwłaszcza przy dużej liczbie tras nic nie da po za dodatkowymi wydatkami i stratą czasu. Chyba, że jeździsz nim jako taksówką
BTW Mitsu już dawno przestało przystawać do mitu o niezawodności japońskich samochodów. Badziewna czeska Skoda, którą jeżdżę wymaga znacznie mniej uwagi niż "niezawodny, japoński Outlander" - z uwagi na beznadziejne hamulce i jednak jak się okazuje słabsze zawieszenie niż w Superbie. Tak przynajmniej wynika ze 140kkm jednym i drugim. ceny części też "nieco" się różnią
co do artykułów bardzo rzetelnie wyglądają też wypowiedzi kolegów ze Wschodu http://www.oil-club.ru/ Badania nie tylko składu chemicznego świeżych czy przepracowanych olejów, ale też np. właściwości fizycznych. Wg nich oleje normy 504/507 znacznie odbiegają od 502/505, a wysoki TBN niekoniecznie jest pożądany w nowoczesnych silnikach z katalizatorami z uwagi na często wysoki NOACK. Czyli w którą stronę się nie odwrócić to cztery litery z tylu |
_________________ był Outlander 2 2.0Did był Superb 1,8TSI 4x4 jest V60 CC  |
|
|
|
 |
mariuszdom
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander 2.2DiD 177KM Mivec
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 04 Sie 2016 Posty: 6 Skąd: gdansk
|
Wysłany: 08-02-2017, 22:47 wałki balansujace
|
|
|
Czy ktos sie spotkal z tym, ze walki balansujace sa usuwane? W moim przypadku uszkodzi sie mechanizm spinajacy wał korbowy z wałkami balansujacymi (koszt nowego w aso 3600zł). Gdzies czytalem ze w Mitsu Lancerach ale z silnikami benzynowymi walki te wyrzucaja aby miec lepsze parametry silnika. Jestem ciekaw czy w tych dieslach tez mozna je usunąć. |
|
|
|
 |
rezon
Mitsumaniak
Auto: był OutlanderII 2.0DID
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 63 razy Dołączył: 11 Lip 2008 Posty: 4689 Skąd: RZ
|
Wysłany: 09-02-2017, 09:54
|
|
|
wszystko można, jak się ktoś uprze. Tylko po co? i jaki będzie tego koszt? Wałki balansujące redukują drgania, a jak Ci się coś innego rozleci z powodu zwiększonych wibracji? Tego oprócz konstruktorów i testerów silnika nikt Ci nie powie na co dokładnie może mieć wpływ usunięcie wałków balansujących.
mariuszdom napisał/a: | Gdzies czytalem ze w Mitsu Lancerach ale z silnikami benzynowymi walki te wyrzucaja aby miec lepsze parametry silnika | sportowych |
_________________ był Outlander 2 2.0Did był Superb 1,8TSI 4x4 jest V60 CC  |
|
|
|
 |
janpiss
Nowy Forumowicz
Auto: mitsubishi outlander II
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 09 Paź 2016 Posty: 1 Skąd: Biskupiec
|
Wysłany: 04-06-2017, 12:49 Re: wałki balansujace
|
|
|
mariuszdom napisał/a: | Czy ktos sie spotkal z tym, ze walki balansujace sa usuwane? W moim przypadku uszkodzi sie mechanizm spinajacy wał korbowy z wałkami balansujacymi (koszt nowego w aso 3600zł). Gdzies czytalem ze w Mitsu Lancerach ale z silnikami benzynowymi walki te wyrzucaja aby miec lepsze parametry silnika. Jestem ciekaw czy w tych dieslach tez mozna je usunąć. |
Właśnie ostatnio aso wykonało w moim outlanderze II operację usunięcia przekładni wałków balansowych i napędu tych wałków. |
|
|
|
 |
kopras75
Forumowicz
Auto: Citroen c crosser 2.2hdi
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Wrz 2016 Posty: 37 Skąd: Villemombl/Plock
|
Wysłany: 10-06-2017, 21:54
|
|
|
Witam ile taka przyjemność kosztuje.u mnie jest chalas ale nie zawsze i tylko jak dodaje gazu powoli, i jeszcze jedno czy można z tym jeździć? |
|
|
|
 |
unicode
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander II 2.2 MiVEC
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 11 Mar 2016 Posty: 19 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 12-06-2017, 12:44
|
|
|
Jeżeli masz taki sam dźwięk to raczej jazda to zły pomysł, bo części zębatki znajdują się w misce olejowej. Laweta i warsztat, chyba że lubisz ryzyko 4500 kosztowała mnie cała impreza. |
|
|
|
 |
kopras75
Forumowicz
Auto: Citroen c crosser 2.2hdi
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 21 Wrz 2016 Posty: 37 Skąd: Villemombl/Plock
|
Wysłany: 12-06-2017, 22:09
|
|
|
U mnie ten dźwięk to bardziej klekot a zwłaszcza w zime jak jest zimny i to przy wolnym dodawaniu gazu w trakcie jazdy 1300-1500 obrotów.jest to trochę dziwne bo nie zawsze go słychać .w poprzednim aucie było podobnie ulysse 04r 2.2r 128km i przejeżdżałem tak 3lata i nic się nie działo. |
|
|
|
 |
|
|