 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Przesunięty przez: kochajj 06-04-2006, 22:40 |
Kto wie... |
Autor |
Wiadomość |
kamilek
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 44 razy Dołączył: 15 Kwi 2006 Posty: 1107 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: 07-10-2006, 00:12
|
|
|
Hej! Dlaczego jest taki mały odzew w tym temacie? No nie wierzę, że nikt nic nie wie. Mam kilka problemów i bardzo Was proszę, abyście, w miarę możliwości, pomogli mi je rozwiązać. Załóżmy, że nie mam LPG, jeżdzę sobie na benzynce i chcę, by auto było sprawne. Co w takim przypadku byście odpowiedzieli? Co mogłoby być przyczyną moich problemów? Co musiałbym posprawdzać/powymieniać? Doradźcie coś.
Skakanie obrotów przy rozruchu - nieaktualne. Samo się naprawiło Ciekawe, na jak długo... ale na wszelki wypadek cały czas jest aktualna moja prośba o podrzucenie mi linku do tamtego tematu o tym skakaniu.
Falowanie obrotów - cały czas aktualne. Ale falowanie jest naprawdę delikatne. Obroty nie latają jak szalone, tylko wskazówka obrotomierza raz drgnie w górę, by zaraz opaść na swoje miejsce.
Ciężkie zapalanie - aktualne. Nieważne, czy silnik ciepły czy zimny, benzyna czy LPG. Muszę kręcić ze 2-3 sekundy rozrusznikiem. Nawet wtedy, jak na długo przed zgaszeniem przełączę na benzynę. A może ten typ tak ma?
Centralny - nie sprawdzałem, ale wątpię, by samo się naprawiło
Instalacja gazowa jest szczelna, trąba słonia nie jest cięta, do przepustnicy jest przykręcony mikser, a do niego trąba.
Krokowy działa dobrze, bo obroty są identyczne zarówno w pracy pod dużym obciążeniem, jak i na "sucho"
Pojawił się kolejny problem. Tzn. on był już jakiś czas temu, ale teraz, czytając forum, uświadomiłem sobie, że to nie jest normalne. Mianowicie jak włączam kierunkowskazy lub awaryjne bądź cokolwiek, co bierze prąd, to spada mi napięcie ładowania. Tzn. sam nie wiem, czy to jest napięcie ładowania, czy napięcie akumulatora. Mam wskaźnik na desce rozdzielczej, który pokazuje jakieś volty (jak silnik chodzi, to jest ok. 13,5V,) I one skaczą, jak włączę kierunki. Czyżby coś z alternatorem? A może winowajcą jest akumulator, który jest już tak słaby, że po nocy auto ledwo co pali? A to też nie zawsze....np. wczoraj już nie zapalił...:(
Proszę o odzew
Pozdrawiam!
edit:
usterki już w większości usunięte. Co dziwne, usunęły się same. Tzn. problemy z obrotami. Na rozrusznik pomógł nowy akumulator. |
|
|
|
 |
|
|