Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: akbi
21-04-2008, 09:36
KOCHAJMY BEZDROZA [II edycja]
Autor Wiadomość
gootek
[Usunięty]

Wysłany: 29-04-2008, 08:29   

Nie zdarzyło się aby ktoś miał jakiś problem z powodu zalania wodą. Byliśmy wręcz zaskoczeni jak wodoodporne są te auta.

Jedynie Ci, którzy, mimo wcześniejszego zalecenia, nie przykręcili przednich tablic rejestracyjnych i zaufali plastikowym ramkom, szukali ich potem na dnie rzeki.

Jeśli ktoś zamierza brodzić w wodzie to radzę o tym pamiętać.
 
 
Gene 
Mitsumaniak
shoot & destroy


Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 3775
Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-04-2008, 08:39   

gootek napisał/a:
Nie zdarzyło się aby ktoś miał jakiś problem z powodu zalania wodą.
chodzilo mi tylko o to, ze przy benzynie zassanie wody do silnika ma znacznie gorsze skutki.
_________________
C'est La Vie suckers
 
 
 
gootek
[Usunięty]

Wysłany: 29-04-2008, 10:55   

Nikomu się nie przytrafiło się wtedy zaciągnąć wodę. Aż tak głęboko to tam nie było.
Organizator przejechał przecież wcześniej całą trasę. Cel imprezy zapewne nie zostałby osiągnięty gdyby auta w większości wracały do domu na lawetach :wink:

Jednak z drugiej strony chodziło o to, żeby przekonać się, że nasze auta mogą więcej niż się większości ludzi wydawało. Jest to też cenna nauka, która potem procentuje.

Jeśli impreza off-roadowa jest zbyt lajtowa, bez odrobiny adrenaliny, to jest po prostu nudna. To jest, obawiam się, największe ryzyko na jakie narażają się Ci, którzy zapisali się na "KB II".

:)
 
 
Gene 
Mitsumaniak
shoot & destroy


Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 3775
Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-04-2008, 14:12   

Mysle, ze uczestnicy II KB nudzic sie nie beda... wystarczy troche nawigacji z roadbookiem aby zrobilo sie ciekawie. Plany sa bogate. Ile sie uda zrealizowac - zobaczymy. :wink: Ja nie musze sie przekonywac co nawet fabryczne terenowki potrafia. Znam troche swoje auto. Jade na "Kochajmy Bezdroza" czysto towarzysko i turystycznie. Szkoda mi Sporta na ostrzejsze upalanie. Wole znacznie bardziej przygodowo-krajoznawcze wyjazdy niz demolke w terenie. Do tego sa inne imprezy i inne samochody. :wink:
_________________
C'est La Vie suckers
 
 
 
gootek
[Usunięty]

Wysłany: 29-04-2008, 18:38   

No to życzę Ci i wszystkim innym uczestnikom dobrej zabawy w Beskidzie Niskim.
Żeby wszystko dopisało, łącznie z pogodą, bo widoki są tam przepiękne.
:)
 
 
Gene 
Mitsumaniak
shoot & destroy


Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 3775
Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-04-2008, 08:06   

Przyznam, ze pojedziemy tam z zona z duza przyjemnoscia. Polska ma tyle urokliwych miejsc, ze tylko zwiedzac. Jeszcze troche czasu zostalo do imprezy ale dziekuje w imieniu swoim i reszty Mitsumaniakow udajacych sie na "Kochajmy Bezdroza". :wink: Postaramy sie zdac relacje.

[ Dodano: 09-05-2008, 09:56 ]
My powoli sie zbieramy... :wink:
_________________
C'est La Vie suckers
 
 
 
Szyszkowa 
mod Pajero
seek&destroy


Auto: Pajero 3,2 DiD
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 308
Skąd: Wrocław
Wysłany: 11-05-2008, 19:38   

I po zlocie....Tak na szybko wrzucam parę fotek ;)
Pogoda nam dopisała, chociaż myślę, że po dwóch-trzech dniach deszczu mogło być ciekawiej ;)
Widoczki były przepiękne-chociaż ich akurat na zdjęciach nie widać.



Mała rozgrzewka na początek.



Przejazd podręcznikowy, dbamy o małą falę itp, itd ;)

Uroki posiadania snorkela.

Uroki posiadania monstrum ;)

A tutaj autor powyższego przejazdu w pełnej krasie ;)

Postój przed bacowką.

Ford "Bronek" Bronco po przejechaniu paru kałuż.

W drodze na tor.

Dzielna Pani i jej L200.

Autor za kółkiem- mój samochód w trosce o plastiki tylko się przyglądał :P


Bronek poszerza i pogłębia tor :)

Jeden z widoczków-chociać i tak zdjęcia nie oddają prawdziego uroku tych miejsc.
 
 
exc_racing
[Usunięty]

Wysłany: 11-05-2008, 23:05   

A tutaj kilka zdjęć mojego autorstwa:

http://picasaweb.google.c...oAIIRegietW2008


Impreza naprawdę SUPER. Czekam na następną :mrgreen:
 
 
Gene 
Mitsumaniak
shoot & destroy


Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 3775
Skąd: Warszawa
Wysłany: 12-05-2008, 10:15   

Witajcie,
ja niestety zdycham. Juz wyjezdzajac z Warszawy mialem goraczke. W gorach jakos na proszkach i alkoholu przezylem. Teraz jest masakra. Dzieki za bardzo udana impreze. Relacja i zdjecia beda za pare dni.
To tak na szybko

_________________
C'est La Vie suckers
 
 
 
Kibloo 
mod L200
pomorski łącznik


Auto: SS MY'15 1,2 INVITE
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 1640
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 12-05-2008, 20:12   

kuruj się chłopie!!!

a swoja droga fotki fajne

pozdro
_________________
"Dzisiaj jest owe jutro, o które martwiliśmy sie wczoraj i wszystko jest w porządku" [cytat]
Żabol pozdrawia!!!
 
 
 
marcostan
[Usunięty]

Wysłany: 14-05-2008, 23:30   

autko fajne niepowiem ale kibloo wie ile trzeba potem szligować autko ale zabawa przednia zzdroszczę wam bez podtekstow :P
 
 
Gene 
Mitsumaniak
shoot & destroy


Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 3775
Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-05-2008, 10:54   

http://picasaweb.google.c...4X4REGIETOW2008

na razie tylko zdjecia, na relacje nie mam sily :cry:
_________________
C'est La Vie suckers
 
 
 
Szyszkowa 
mod Pajero
seek&destroy


Auto: Pajero 3,2 DiD
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 308
Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-05-2008, 12:16   

Fotki świetne, naprawdę !
Tym bardziej, że na niektóre się załapałem :)

Pzdr
 
 
miczon 
Mitsumaniak


Auto: L 200 '08
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 330
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 16-05-2008, 14:29   

Im więcej fotek, tym bardziej mi przykro, że musiałem się wycofać na dwa dni przed imprezą :(
Mam nadzieję, że na kolejnej edycji już się spotkamy ;)
_________________

 
 
Gene 
Mitsumaniak
shoot & destroy


Auto: Pajero Sport Dakar '06
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 115 razy
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 3775
Skąd: Warszawa
Wysłany: 28-05-2008, 16:33   

Piatkowy poranek byl pogodny i sloneczny. Przed poludniem zebralismy sprzet, zapakowalismy nasze Pajero i w droge. Czterystukilometrową dojazdowke z Warszawy do Regietowa pokonalismy w 7 godzin. Slońce już zachodziło kiedy dotarliśmy do Stadniny Koni Huculskich gdzie mieściła sie baza zlotu. Przed Gościńcem Jaśmin serdecznymi usciskami powitali nas organizatorzy imprezy. Okazało się, że jesteśmy jedną z pierwszych załóg, która djechała na miejsce. Po zakwaterowaniu czekała na nas ciepła kolacja. Pierwsze rozmowy, opowieści i relacje tylko potwierdziły opinie o wyjątkowości Beskidu Niskiego. Wieczorem postanowiliśmy zbadać okolice stadniny. Ciemności utrudniały eksploracje. Jednak dzwiek pędzacych koni po okalajacych teren osrodka łąkach spowodowały, że nasza wycieczka okazała się niezwykłym przeżyciem.
Rozgwieżdżone niebo, dudnienie kopyt i wszechobecna sielska cisza. Czuliśmy się jak w zaczarowanej krainie. Odglosy biegajacych koni troche nas niepokoiły. W ciemosciach niczego nie bylo widac a tylko slychac przemieszczajace sie zwierzeta. Nasyceni górskim powietrzem i zmęczeni przebytą drogą udaliśmy się na spoczynek.

Od rana w sobote świeciło piękne słońce. Jeszcze przed sniadaniem zwiedziliśmy stadnine. Okolica wygladała piękniej niz wieczorem poprzedniego dnia. Naszą uwage zwbudził także stary wóz strażacki. Czerwony Jelcz prezentowal się bardzo okazale.
Odprawa rozpoczeła się o 10.00. Załogi otrzymały numery startowe, itinerery i wszelkie informacje potrzebne do poruszania sie samochodem terenowym po bezdrożach Beskidu Niskiego. Auta z uczestnikami startowały spod gościńca co 3 min. Jako pierwsze na trase wyjechały suv'y: Vitary, Outlander i Forester. My wyruszylismy mniej wiecej w srodku stawki. Spokojnie i uwaznie przemieszczalismy sie słabej klasy asfaltowkami i szutrami. Widoki zapierały dech. Wielobarwne stoki, soczysta zieleń, swojski klimat i duzo elementow kulturowych. Spora czesc szlaku prowadziła przez Magurski Park Narodowy. Jak sie okazało nawigacja przy pomocy roadbook'ów sprawiała niektórym klopot. Nie raz widzieliśmy zawracające i szukajace drogi terenówki. Dziwne też było podejście części kierowców, ktorzy pomylili impreze nawigacyjno-turystyczną z Dakarem. Nie zwracajac uwagi na otoczenie sprintem przemierzali kolejne odcinki. Wypalarnia węgla, stada krów i koni, kwieciste łąki, przepiekne kapliczki rozsiane gęsto wzdłuż polnych dróżek, kręte potoki, rozległe wyręby, zabytkowe cerkwie i zapomniane cmentarze to tylko część atrakcji, które mijaliśmy po drodze. Dużo frajdy spawiały przeprawy przez rzeczki i błotniste odcinki. Można było wykazać sie fantazją i ostro przejeżdzać przez brody. Strugi wody tryskały w powietrze ku uciesze uczestnikow imprezy. Przemierzajac malownicze okolice Nieznajowa natrafilismy na żeremie bobrów. Niestety mieszkańcy siedliska nie chcieli zapozowac do zdjęć. Kolejną atrakcją była "bacówka" gdzie miejscowi górale tradycyjnymi metodami wyrabiają sery. Chyba wszyscy spróbowali regionalnych przysmaków.
Wczesnym popołudniem wszystkie załogi dotarły do Gładyszowa. Tu z apetytem zjedliśmy obiad. Pogoda dopisała wiec piknik był udany. Dzieci bawiły sie z rodzicami. Psy ganiały wśrod uczestników a zmęczeni opalali sie na trawce. Spragnieni wrażeń off-road'owych w tym samym czasie udali się na podmokłe łąki. "Upalanie" może nie było duże ale wystarczyło aby zmienić kolor samochodów na szaro-beżowy. Kilka aut nie uniknęło klopotów. Trzeba było wyszarpywac terenówki z błota. Raz wystarczyła siła mięśni kolegów a innym razem potrzebny był "kinetyk". Posileni i zrelaksowani juz w kolumnie ruszyliśmy w dalszą drogę. Tak dotarliśmy do małej żwirowni gdzie dla chętnych przygotowany był tor przeszkód. Dla wiekszości aut fabrycznych ta próba okazała sie wyzwaniem nie do pokonania. Całkiem słusznie organizatorzy odradzali testowania "bulwarówek". Swoich sił można było spróbowac samochodami przygotowanymi do jazdy w cięższym terenie. Jednak kilku smiałków nie przejmując się rysami na lakierze i innymi uszkodzeniami delikatnych elementow nadwozia pokonało wszystkie przeszkody własnymi bolidami. Na podziw zasłużyl właściel białego, nowego L200, ktory dzielnie walczył swoim pięcio metrowym pick-up'em. Na koniec cała kolumna ruszyła na rozległe łąki pod Regietowem. Po drodze mijaliśmy starą i opuszczoną część tej osady. Niezapomniane widoki, cienie chmur przemykające po bezkresie różnobarwnej zieleni. Łagodne stoki, meandrujące pośród drzew rzeczki i wszechobecne kapliczki. Takie krajobrazy towarzyszyły nam juz do końca dnia. Tuż przed wieczorem zajechaliśmy pod hotel. Zmęczeni ale szczęsliwi czekaliśmy na kolejne atrakcje. Wieczorne ognisko z pieczeniem kiełbasy było tylko wstępem do całonocnej biesiady. Gdy temperatura spadła do zaledwie kilku stopni zabawa przeniosła sie do ośrodka. Tam można bylo obejrzeć zdjęcia i przygotowany przez organizatora film. Tak zakończył się ten emocjonujący dzień.

Niedziela nie przywitała nas juz tak ładna pogodą. Na szczęście deszczowy i pochmurny poranek zmienił sie w bardziej pogodne przedpoludnie a my mogliśmy dalej cieszyć sie atrakcjami przygotowanymi przez stadnine. Było w czym wybierać. Poczynajac od wyciekczki konnej na Słowacje (to dla tych co potrafią dobrze jeździć w siodle), przez proby na ujezdzalni a skonczywszy na przejażdżce zaprzegami konnym po okolicy. Nam najbardziej podobaly sie jednak jazdy po torze sportowymi bryczkami. Po krotkiej lekcji mozna bylo samamu poprowadzic taki woz. Konie niemal same kierowały bryczką. Na pierwszy rzut oka sprawa wyglądała na banalnie prostą. Jednak wyuczone zwierzeta reagowaly na kazdy niewłaściwy ruch woznicy i trzeba bylo sie postarac aby trafiac w bramki.
Część klubowiczów wyjechała jeszcze przed obiadem. My po konnej czesci dnia postanowiliśmy ruszyc szlakiem architektury drewnianej. Zwiedziliśmy kilka pięknych grekokatolickich budowli sakralnych. Wiekszosc cerkwi funkcjonuje obecnie jako koscioly katolickie. Naszym zdaniem japiekniejszy obiekt znajduje sie w Czarnej. Polozony na lagodnym zboczu i dobrze utrzymany kompleks sakralny jest wspanialym swiadectwem wiary i cennym zabytkiem architektury sakralnej.
Zaraz po obiedzie w karczmie na terenie stadniny odbylo sie uroczyste zamkniecie imprezy i pozegnanie obecnych jeszcze zalóg. Wyjechalismy z Regietowa o 16.00. Droga powrotna uplynela nam na wspominaniu atrakcji minionego weekendu. Słoneczna pogoda i wskazowki z odbiornika GPS ulatwialy sprawny powrot. Kolo 22 calo i bezpiecznie dotarlismy do Warszawy. Sport spisal sie dzielnie ale wygladal bardzo egzotycznie posrod czystych osobowek.

Tu kilka obrazkow z sobotnimi i niedzielnymi track'ami:








_________________
C'est La Vie suckers
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.