 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Czy warto robić blachę? |
Autor |
Wiadomość |
McCoy
Forumowicz
Auto: Mitsubishi SE 2,5V6 /99
Kraj/Country: Germany
Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 249 Skąd: okolice Monachium
|
Wysłany: 13-09-2014, 23:38
|
|
|
Panowie mam SE z 99 roku.Jeden właścicel od początku...ciepły garaż i serwis po niemiecku.Czyli nie wymiana oleju i pieczątka ale wszystkie sprawy dotyczące auta w danym czasie włącznie z konserwacją.Auto od początku garażowane.U mnie również garażowne.Efekt....popychacze nie stukają,kielichy jak nowe,tylnie nadkola bez rdzy.Wszytko działa włacznie z anteną.Wnioski...kupiłes zajechanego parcha co stał w sadzawce pod chmurką,co ktoś tym orał,ze popychacze walą jak młotem,to nie mąc wody i nie ubliżaj pięknemu autu...Takich samochodów już nie ma.Prostych,mocnych i charakternych.Unikatowych!!!!Kup sobie bmw i dołącz do grona zadowlonych wieśńiaków albo kup sobie różowego maluszka.Jestem pewien,ze 3/4 Galantów w polsce ma coefniete liczniki przebiegu.Nie chce mi sie wierzyc,ze auto co bylo serwisowane i ma np.160tys,km na blacie ma juz problem z popychaczami.Handlarze to nic innego jak sprzedawcy marzeń.Za dobrego galanta w DE trzeba zapłacic ale trudniejsze jest go znależć.Jeste teraz avance do sprzedania-2001 rok za 4200euro.Pryebeig 147tys.km.Jeden salon ten sam serwis.Bez rdzy.Utrzymany pdentycznie,cos tam miał malowane bo dziadek w coś huknoł (szafka w garażu).I co z tego? Kto kupi takie auto w polsce?4200 plus złodziejskie opłaty, mimo że jeste smy w UE! A gdzie do tego LPG? Nie ma szans taki wóz u nas.Niestety....Co do wątku-----Czy warto robić blache??Mysle,ze nie bo z klamota auta juz nie zrobisz. |
_________________ Oczy są interfejsem duszy
 |
|
|
|
 |
polaff
Mitsumaniak
Auto: *
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 6 razy Dołączył: 02 Maj 2009 Posty: 2452 Skąd: ....
|
Wysłany: 14-09-2014, 07:43
|
|
|
McCoy, prawda kole w oczy - masz rację. |
|
|
|
 |
malina_drizzt
Forumowicz

Auto: Galant 2.5v6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lip 2010 Posty: 453 Skąd: Tam gdzie szczury są większe od kotów
|
Wysłany: 14-09-2014, 10:20
|
|
|
McCoy napisał/a: | Panowie mam SE z 99 roku.Jeden właścicel od początku...ciepły garaż i serwis po niemiecku.Czyli nie wymiana oleju i pieczątka ale wszystkie sprawy dotyczące auta w danym czasie włącznie z konserwacją.Auto od początku garażowane.U mnie również garażowne.Efekt....popychacze nie stukają,kielichy jak nowe,tylnie nadkola bez rdzy.Wszytko działa włacznie z anteną.Wnioski...kupiłes zajechanego parcha co stał w sadzawce pod chmurką,co ktoś tym orał,ze popychacze walą jak młotem,to nie mąc wody i nie ubliżaj pięknemu autu...Takich samochodów już nie ma.Prostych,mocnych i charakternych.Unikatowych!!!!Kup sobie bmw i dołącz do grona zadowlonych wieśńiaków albo kup sobie różowego maluszka.Jestem pewien,ze 3/4 Galantów w polsce ma coefniete liczniki przebiegu.Nie chce mi sie wierzyc,ze auto co bylo serwisowane i ma np.160tys,km na blacie ma juz problem z popychaczami.Handlarze to nic innego jak sprzedawcy marzeń.Za dobrego galanta w DE trzeba zapłacic ale trudniejsze jest go znależć.Jeste teraz avance do sprzedania-2001 rok za 4200euro.Pryebeig 147tys.km.Jeden salon ten sam serwis.Bez rdzy.Utrzymany pdentycznie,cos tam miał malowane bo dziadek w coś huknoł (szafka w garażu).I co z tego? Kto kupi takie auto w polsce?4200 plus złodziejskie opłaty, mimo że jeste smy w UE! A gdzie do tego LPG? Nie ma szans taki wóz u nas.Niestety....Co do wątku-----Czy warto robić blache??Mysle,ze nie bo z klamota auta juz nie zrobisz. |
Hihi dobre.
Nie wiem kto tutaj jest frustratem i proszę jeśli masz osobisty problem to pisz do mnie na pw, a teksty o różowym maluszku i wieśniakach w bmw pozostaw sobie.
Jeszcze kolejna prośba, rozumiem, że się zdenerwowałeś na moje wpisy i odpisujesz pod wpływem emocji, ale na drugi raz postaraj się nie robić błędów i poukładać trochę swoja wypowiedź bo ciężko się czyta.
Akurat lubię swojego gala, ale nie jestem fanboyem i jasno widzę wady i zalety swojego auta.
Mój zgniłek był sprowadzony od pierwszego właściciela z pełną książka prowadzoną do końca.
Nie był i nie jest garażowany, nie brał udziału w wypadku i nie kąpał się w solance i był zadbany tak jak teraz.
Trochę bez sensu zakonserwować auto i trzymać w garażu tylko żeby nie pojawiła się ruda kropeczka, można jeszcze wyjeżdżać z garażu tylko w lecie i tylko w słoneczną pogodę.
Zapytaj właścicieli audi 80 czy są garażowane, albo czy orzą w polu i czy rdzewieją.
Co do wieśniaków w bmw o których wspomniałeś to znalezienie zardzewiałego e39 w komisie jest tak prawdopodobne jak zalezienie galanta bez rdzy.
Jeszcze dodam, to że twój gal nie rdzewiej to gratulację, ale czy to w jakiś sposób pomoże grubounce?
Bo jego już zaczął gnić i pytanie czy jest sens pchać grubą kasę co 2-3 lata w poprawianie blacharki?
Moim zdaniem nie warto.
A ze swojej strony polecam e39 mam z tymi autami styczność na co dzień i coś mogę powiedzieć.
Faktycznie nie jest to auto najtańsze w serwisie z resztą jak galant, ale na dzień dobry odpada koszt rozrządu i blacharki co jest znaczną kwotą. |
_________________ ...
Każdy się spina jak plandeka na żuku.
...
 |
|
|
|
 |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 14-09-2014, 20:54
|
|
|
malina_drizzt napisał/a: | znalezienie zardzewiałego e39 w komisie jest tak prawdopodobne jak zalezienie galanta bez rdzy. |
Dokładnie tak - gruba warstwa szpachli wolniej gnije, a jak gnije blacha to tam gdzie ćwiartki były wstawiane.
Marka bardzo znana i chodliwa, więc handlarzowi mniej żal wydać parę złotych niż w przypadku Mitsubishi.
malina_drizzt napisał/a: | e39 mam z tymi autami styczność na co dzień i coś mogę powiedzieć. |
No to przyznasz, że bardzo upraszczając Galanty były klepane "po stodołach", a BMW "po warsztatach".
Opłacalność inwestycji...
Zeby było śmieszniej to Galant jest mylony z BMW, a nie BMW z Galantem |
|
|
|
 |
i9i
Mitsumaniak Szary Obywatel

Auto: Reno
Kraj/Country: Holland
Pomógł: 46 razy Dołączył: 19 Sie 2010 Posty: 2219 Skąd: Kerkrade
|
Wysłany: 14-09-2014, 21:05
|
|
|
malina_drizzt napisał/a: | Nie wiem kto tutaj jest frustratem |
Widzę że nie załapałeś sedna postu McCoy-a. Czy to gal czy bi em dablju, rdza się chyta identycznie, ba, w beemkach jest więcej śrub, których się nie dotyka w warsztatach, w e39 rdzy nie ma bo ją plastiki zasłaniają. A tak do rzeczy, to McCoy słusznie zauważył, że większość zgniłków to skręcone i zaniedbane przez "niemca" (tak tak, takich jest dużo) strupy i nie warto w nie inwestować. Wystarczy wejść na mobile i zerknąć na różnice w cenach aut od ichniejszych handlarzy i od prywatnych sprzedawców aut z pewną i sprawdzalną historią. |
_________________ Pozdrawiam
Adrian
Pomogłem?? Kliknij "Pomógł" nic nie kosztuje a motywuje
 |
|
|
|
 |
robertdg
Mitsumaniak SnowWhite

Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy Dołączył: 21 Cze 2009 Posty: 23642 Skąd: KSSE
|
Wysłany: 14-09-2014, 21:49
|
|
|
Jeszcze jadna wypowiedź sugerująca obrzucanie się fekaliami, czy też jakiekolwiek zaniżanie poziomu dyskusji poprzez docinki a temat wyleci do śmietnika wraz z "RB" dla ambitnych.
Proszę nie odbiegać od meritum i nie zapominać jak już porównujecie BMW do Mitsubishi, że to drugie spędziło trochę czasu w drodze morskiej zanim "zakołowało" na europejskich drogach, a sól to może dobrze konserwować drewno a nie stal. |
_________________ Gość zobacz mojego Galanta
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 |
|
|
|
 |
Marcino
Mitsumaniak Góral niskopienny

Auto: Galant 2.5 V6 97r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 68 razy Dołączył: 02 Cze 2005 Posty: 10731 Skąd: okolice Tczewa
|
Wysłany: 15-09-2014, 12:00
|
|
|
A może zamiast robić blachę sprowadzę sobie takiego z uszkodzoną ASB... przełoże mojego mannuala i bede smigał. Widzę że sporo jest z uszkodzonymi skrzyniami..
http://www.mobile.de/pl/m.../197839354.html |
_________________ 2019 - ... - VW Tiguan II 18r 2.0 TDI 110kw
2006- .... - Galant 2.5 V6 97r + LPG Stag
był - 2011 - 2019 - Pug 307sw
była -2004-2006 - Carisma 1.8 GDI 98r
był -1997-2005 - Fiat 126p 1978r
"A omijając to całe rozmyślanie, to prawda jest taka że do codziennego auta najlepszy jest silnik z jak największym momentem dostępnym z niskich obrotów
Czyli w tym przypadku 6a13 " by tomchuck
 |
|
|
|
 |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 15-09-2014, 14:20
|
|
|
Najgorsze, jest to, że to nie blacharze są winni To lakiernicy.
Cięcie kosztów prowadzące do tego, żeby element robić za mniej niż "trzy stówki" dają spore fory rdzy zaraz na starcie.
"Rekord" na moim aucie to pierwszy deszcz i dokładnie miesiąc od malowania... Do momentu gdy nie doświadczyłem tego na własnej skórze nie wierzyłem, że jest to możliwe
Tragedią jest to, że sporo malarzy lakieruje bezpośrednio na blachę... |
|
|
|
 |
grubounce
Nowy Forumowicz
Auto: Outlander II 3.0, 3000GT
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 28 Mar 2013 Posty: 24 Skąd: Trójmiasto ---> Warszawa
|
Wysłany: 15-09-2014, 14:40
|
|
|
Heh, faktycznie rozmowa skręciła na zły tor. Mój gal akurat jak go kupowałem 7 lat temu był nowym autem. Stan blacharki i grubość lakieru był jak w nowym aucie. Kupowałem go od pracownika MIT-CARA w Warszawie, miałem wszystko co istnieje od początku do tego auta. Każdy papier, każdą fotkę. U mnie stał w GARAŻU zbiorowym lat 4 i potem 2 lata poza garażem, bo jego miejsce zajął 3000GT. Teraz od roku oba miśki stoją w garażu razem. Te dwie cholerne zimy wystarczyły, żeby go rozłożyć na łopatki:( Ja nie mówię, że gal jest szwajcarskim serem, ale jednak są problemy:( Jutro jadę pokazać go podobno bardzo ogarniętym blacharzom w co twierdzą, że już reanimowali blacharsko galanty, a potem jadę obejrzeć pięknego czarnego Legenda 2001, moje "limuzynatowe" marzenie z dzieciństwa:). Jak wycenią ok i mnie namówią to gala zrobię, jak wyjdzie drogo bez żadnych obietnic, to może wskoczę w Legenda...
[ Dodano: 16-09-2014, 12:27 ]
No i mam wycenę.
- reperatury z progiem L i P
- maska nowa
- gniazda amorów L i P
- wszystkie mikro ogniska rdzy (np:łączenie zderzaka tył z błotnikiem, tak samo przód), rysy, ryski i wgniotki zostaną usunięte
- lakierowanie CAŁOŚCI
Generalnie auto będzie blacharsko całe nowe z nowym lakierem. Wycena 6500zł w bardzo polecanym warsztacie, który podobno robi wybitnie dobrze i tacy się też wydają.
Rada jednego z pracowników: cytat "nie rób tego - to na max 3 lata":)
W sumie na 3 lata to może i się skusze, ale z drugiej strony, to 2 lata mogę tak pojeździć jak jest, a potem na części pójdzie i 6500 w kieszeni:)
...ale jakoś mnie dziwnie kusi.. taki NOWY GALANT z 97':)
eh... no nic, mam chwile do namysłu... |
|
|
|
 |
|
|