Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Wigilijna przygoda - dzwon.

Kasować czy naprawiać?
Kasować... przykro mi :(
83%
 83%  [ 10 ]
Naprawiać! Panie, nie takie gruzy się drutowało :)
16%
 16%  [ 2 ]
Głosowań: 12
Wszystkich Głosów: 12

Autor Wiadomość
bogor 
Nowy Forumowicz


Auto: Galant VIII 2,5V6 (6A13) 2000r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-12-2017, 18:24   Wigilijna przygoda - dzwon.

Szanowni Forumowicze,
przeżyłem wczoraj niezbyt udane Święta,
wpadłem w poślizg i zaliczyłem dzwona w barierki prawie pod kątem prostym.

Teraz mam do Was pytanie,
czy jest sens tego Misia naprawiać? Czy w ogóle jest to możliwe, zważywszy, że rozjechały się trochę podłużnice.
Jaki byłby koszt operacji na używanych częściach?
Na prawdę uwielbiałem ten samochód, bardzo o niego dbałem i jest mi tak go szkoda, że nawet nie macie pojęcia.

Zdjęcia:









Z tego co ja widzę, to prostowanie podłużnic, pas przedni, chłodnice, maska, reflektory, zderzak, błotniki, chyba misa olejowa też pękła bo wyrzygał trochę oleju.
Co ewentualnie dyskwalifikuje z naprawy?

Dziękuję za pomoc i życzę Wszystkim Wesołych Świąt, zdrowia, szczęścia, spokoju i abyście nie mieli problemów takich jak ja!

P.S. Wstawiłem małą ankietę aby pomóc sobie podjąć decyzję.
 
 
majchrzok
[Usunięty]

Wysłany: 25-12-2017, 18:55   

Najłatwiej bedzie kupic jakiegos trupka i przekładać graty badz znaleźć takiego na części i wykręcić co potrzeba. Inaczej kupując pojedyncze części bedzie dosc drogo. Co do sensownosci naprawy- pytanie jak mocno ucierpiala konstrukcja auta. Zrobić da się wzystko, tylko w przypadku starszego auta nie zawsze jest to sensowne rozwiazanie. Pokaż zdjecia z pod maski, jak wygladala podłużnice.
 
 
bogor 
Nowy Forumowicz


Auto: Galant VIII 2,5V6 (6A13) 2000r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-12-2017, 20:25   

Lepiej sprzedać go w takim stanie? Ile można by było za niego wziąć? Tam jest mnóstwo fajnych gratów, kierownica Nardi Torino, pełne skórzane i elektryczne fotele, dupa jest cała, silnik jest (był?) OK...

Czy ktoś płacił złomiarzowi "kary" za kasację niekompletnego samochodu? Bo zgodnie z chorym prawem może on, ale nie musi, wziąć 10 zł za kilogram niedowagi zgodnie z masą wbitą w dowodzie.
 
 
majchrzok
[Usunięty]

Wysłany: 25-12-2017, 21:48   

bogor, przy zlomowaniu nie kompletnego auta roznie bywa. Są miejsca gdzie nie patrzą, że auto jest niekompletne, tym bardziej gdy brakuje elementow niemetalowych. Sa tez takie, gdzie w momencie zlomowania auta bez silnika chcieli doplaty po 200zł, mimo ze waga auta bez motoru byla praktycznie taka jak w dowodzie. . .
Patrząc na ceny calych aut Twoje auto warte może byc z 2 moze 3 tysiące zlotych.
 
 
larelijux 
Mitsumaniak


Auto: -
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 810
Skąd: Wrocław
Wysłany: 25-12-2017, 22:37   

2 może 3 tysiące złotych to jak samemu się to porozbiera i rozsprzeda - rozbitków nikt nie kupi w takich pieniądzach, bo by nie było zarobku, raczej bliżej 700-1000 pln, czyli w cenie złomu. Na Twoim miejscu oddałbym po prostu do porządnego blacharza-lakiernika, pogadał z nim jakie są uszkodzenia i czy da radę to bezpiecznie poskładać, no i ile by za to wziął. Wszystko się da, pytanie, czy się opłaca - ale na to sam musisz sobie odpowiedzieć.

Ostatnio inny forumowicz też miał stłuczkę. Trochę mniejsze uszkodzenia, ale może da Ci to pogląd ile to może wszystko kosztować. LINK
 
 
Maciejos 
Mitsumaniak


Auto: Mitsubishi Galant SE 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 412
Skąd: Poznań
Wysłany: 25-12-2017, 23:41   

larelijux - ja już przeczytałem ten wątek i staram się właśnie przeliczyć koszta naprawy. Z tym, że ja nie miałem ŻADNYCH uszkodzeń mechanicznych, tylko blacharka.

Dopóki bogor nie powie nam, co zostało uszkodzone (bo ja jednak miałem zdecydowanie mniejsze uszkodzenia), dopóty trudno będzie podać nawet przybliżone koszta naprawy tego auta.

I jeszcze jedno, larelijux, poruszył bardzo ważny wątek związany z naprawą aut, pozwolę sobie zacytować "...oddałbym po prostu do porządnego blacharza-lakiernika...".

Spójrzcie ile w Internecie (motoAllego itp) jest aut bezwypadkowych lub po małej stłuczce, a które wyglądają FATALNIE (tak jakby "pocałowały się z czołgiem").

Ja jestem mega przewrażliwiony na punkcie złego spasowania poszczególnych elementów karoserii. Mój Gal po na prawie wygląda ja przed stłuczką (no może 2 mm różnicy w spasowaniu maski i troszkę grill ostaje od lamp - ale okazało się, że to wina grilla ).

Dowiedziałem się, że mojego Gala naprawiał blacharz "starej daty", który wyznawał ideę "bez półśrodków"...i wyszło naprawdę nieźle. Nie wiadomo, gdzie Ty oddasz Gala. Dlateo tym bardziej ciężko cokolwiek Ci doradzić...
_________________
Przygoda z Mitsu nadal trwa ;-)

Mitsubishi Galant SE 2.5 V6 - 2015 - do teraz (first love...and the last...)
RIP - Nissan Primera P11 2.0 - od 2015 do 2015 (zostały żyletki)
RIP - Lancer CB4A - od 2014 do 2014 (zderzenie z dzikiem)
Colt GTi CA5A - od 2010 do 2013 ...ehhh..."No Gti No Fun" jak to mawiał Rafamalk...
Colt CA4A - od 2007 do 2010 - moje pierwsze auto...płakałem, gdy odjeżdżał w siną dal...
Ostatnio zmieniony przez Maciejos 25-12-2017, 23:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
bogor 
Nowy Forumowicz


Auto: Galant VIII 2,5V6 (6A13) 2000r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-12-2017, 23:51   

Maciejos (też jestem Maciek ;) ), czytałem, że Twój pas przedni też został zdezelowany i coś trzeba było spawać? On nie jest przykręcany do podłużnic na śruby tak swoją drogą?

U mnie pas przedni przyjął większość uderzenia, w sam środek słupka trafiłem i wyglądał po tym jak makaron świderek. Zderzak owinął się wokół słupka w ogóle.

Czy podłużnice można wyprostować tak, aby geometria auta była bez zarzutu? Boję się, że taka naprawa odbije się na przyszłym bezpieczeństwie. Poza tym zostały z nich dosłownie wyrwane śruby mocujące pas przedni i nie wiem czy nie poszłyby do wymiany.

Na prawdę kocham ten samochód ale obawiam się o bezpieczeństwo swoje i bliskich. Czy mam racjonalne powody Waszym zdaniem?

Edit. Widzę w Twoim opisie Maciejos, że zdarzyło Ci się skasować dwa samochody w ciągu dwóch lat. Na prawdę współczuję, jak patrzę na te do niedawna elegancką mordkę mojego Misia to mi się serce kraja.
 
 
Maciejos 
Mitsumaniak


Auto: Mitsubishi Galant SE 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 412
Skąd: Poznań
Wysłany: 25-12-2017, 23:56   

Bogor - musisz nam podać stan podłużnic....inaczej to wróżenie z fusów. Nie chcę być złym prorokiem, ale wydaję mi się, że w Twoim przypadku obie podłużnice zostały naruszone... :-(
_________________
Przygoda z Mitsu nadal trwa ;-)

Mitsubishi Galant SE 2.5 V6 - 2015 - do teraz (first love...and the last...)
RIP - Nissan Primera P11 2.0 - od 2015 do 2015 (zostały żyletki)
RIP - Lancer CB4A - od 2014 do 2014 (zderzenie z dzikiem)
Colt GTi CA5A - od 2010 do 2013 ...ehhh..."No Gti No Fun" jak to mawiał Rafamalk...
Colt CA4A - od 2007 do 2010 - moje pierwsze auto...płakałem, gdy odjeżdżał w siną dal...
 
 
 
bogor 
Nowy Forumowicz


Auto: Galant VIII 2,5V6 (6A13) 2000r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-12-2017, 23:57   

Auto stoi na zamkniętym parkingu u laweciarza, dostarczę pojutrze.
 
 
apg2312 
Mitsumaniak


Auto: Honda Accord VII 2.0 2003
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 90 razy
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 2310
Skąd: Chorzów
Wysłany: 26-12-2017, 00:18   

Cytat:
Czy podłużnice można wyprostować tak, aby geometria auta była bez zarzutu?

Wszystko idzie zrobić, to jest tylko kwestia ceny. Możesz zdradzić, ile orientacyjnie kasy możesz przeznaczyć na naprawę ? Bo patrząc po zdjęciach to obawiam się, że tutaj w 5 tysiącach się nie zmieścisz. Na moje cztery oczy bardziej realny, chociaż mogę się mylić, jest koszt w granicach 8-10 tyś (części + robocizna). Oczywiście, orientacyjny koszt naprawy poda Ci blacharz, jak już obejrzy auto, ale to dopiero po świętach.
_________________
Adam
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, później pokona doświadczeniem...

 
 
 
bogor 
Nowy Forumowicz


Auto: Galant VIII 2,5V6 (6A13) 2000r
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 12 Sty 2017
Posty: 18
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-12-2017, 00:32   

5 tysięcy myślałem, aby to było maksimum. Z tego co się orientowałem to robocizna byłaby głównym składnikiem kosztów, bo używane części na alledrogo są w miarę przystępnych cenach, zakładając, że odpuściłbym sobie zderzak Avance niestety.

To co dobrze wróży, to to, że koła się nie wykrzywiły, szyby nie poszły, drzwi się domykają... No ale...
 
 
Bizi78 
Mitsumaniak
Reklamożerca.


Auto: MSS 1.3 family 01r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 823 razy
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 21018
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 26-12-2017, 02:53   

Naprawiane podłużnice nigdy nie będą mieć tych samych parametrów wytrzymałościowych.
Wiadomo geometrię itp. zrobisz ale przy kolejnym dzwonie to może być większy problem :? .
Najlepiej wyjąć co można przełożyć do biorcy a wrak najlepiej zezłomować.
_________________
Gość zobacz moją zieloną żabę :D .
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23642
Skąd: KSSE
Wysłany: 26-12-2017, 09:19   

Otwórz maske i zrób zdjecia kielichów, jak blacha w ich okolicach sie pofalowała to nie ma sensu tego naprawiac
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Lucek_37 
Forumowicz


Auto: Galant EA5W 2.5 V6 2002r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 30 Lip 2016
Posty: 124
Skąd: Puławy
Wysłany: 26-12-2017, 13:31   

robertdg, dobrze piszesz. Bo coś czuję że tam chyba nie jest dobrze. A swoją drogą nie zastanawia was że przy tak wyglądającym przodzie poduszki nie odpaliły? :?:
 
 
Maciejos 
Mitsumaniak


Auto: Mitsubishi Galant SE 2.5 V6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 412
Skąd: Poznań
Wysłany: 26-12-2017, 16:22   

Lucek_37 , faktycznie dziwne. Ja 4 lata temu zderzyłem się moim 20 letnim Lancerem (CB4A) z dzikiem, to wystrzeliły obie poduszki powietrzne.

Auto było dość poważnie uszkodzone, ale nawet w połowie nie tak mocno jak ten Gal.
_________________
Przygoda z Mitsu nadal trwa ;-)

Mitsubishi Galant SE 2.5 V6 - 2015 - do teraz (first love...and the last...)
RIP - Nissan Primera P11 2.0 - od 2015 do 2015 (zostały żyletki)
RIP - Lancer CB4A - od 2014 do 2014 (zderzenie z dzikiem)
Colt GTi CA5A - od 2010 do 2013 ...ehhh..."No Gti No Fun" jak to mawiał Rafamalk...
Colt CA4A - od 2007 do 2010 - moje pierwsze auto...płakałem, gdy odjeżdżał w siną dal...
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.