Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
The dark side of Japan
Autor Wiadomość
marcink 
Mitsumaniak


Auto: Lancer Sedan Intense 4A92
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 568
Skąd: Kraków
  Wysłany: 05-07-2017, 23:17   The dark side of Japan

Jak już niektórzy z MitsuManiaków poznanych na spotach wiedzą, od dłuższego czasu rozglądałem się za czymś napędzanym benzyną i dającym frajdę z jazdy, najlepiej w czterobucie lub RWD.

Poszukiwania nie były łatwe. Z jednej strony - to miało być coś co będę mógł skatować na jakimś torze i nie musi być igłą, a z drugiej - lubię mieć rzeczy, od których zależy to czy wrócę do domu ogarnięte, a jednocześnie mechanik ze mnie żaden..

Pod koniec zeszłego roku przez parę nocy przewracałem się z boku na bok, nie przestając myśleć o srebrnym, seryjnym EVO 8 z małą lotką na bagażniku, wystawionym w AutoKrak (jeden z MM też prawie go kupił, ale wybrał praktyczne i rodzinne kombi ;) ).
O ile cena była naprawdę okazyjna, auto serwisowane cały czas w ASO z pełną historią (kupiony w PL) to samochód wołał o pomoc blacharza i magika od renowacji wnętrz.
Dobry materiał na unikatowy youngtimer i oczko w głowie, ale założenia były takie, żeby się nie bać jeździć ostro i nie przejmować się jak coś nie wyjdzie i blacha się wgniecie.

Z podobnych powodów odrzuciłem Nissana 370z (godny egzemplarz z polski to ok 100k (dużo cesji leasingu), a 350z jak ktoś ma w przyzwoitym stanie to nie sprzedaje). Nie ten budżet i trochę nie to przeznaczenie.

W międzyczasie poznałem kolegę, który jeździł wcześniej bardzo mocnymi autami, a teraz ma malutką i leciutką Mazdę mx-5, która sprawia mu największą frajdę na wirażach w okolicy Ojcowa. Zacząłem rozglądać się za NB/NC, ale ciężko znaleźć godny egzemplarz. Na nówkę musiałbym brać kredyt i szkoda by było ją katować :(
Podobnie z Toyotą GT86 / Subaru BRZ.

Wniosek - mam za duże wymagania, jak na moją kieszeń i chyba na marzeniach trzeba skończyć.

Przełom nastąpił, gdy wpadł do mnie kolega ze swoją dziewczyną na Yamaha MT-07 z kompletnym wydechem Akrapovica.. Jak to pięknie gada. Śmigaliśmy tak sobie we 4-kę, ja z moją Miśkiem, znajomi na moto.
Kumpel jeszcze rok temu o tej porze miał Hondę CB125F, którą moje 1.6 robiło bez problemu nawet z pasażerami na pokładzie.
Wtedy też, na jednym z dużych parkingów, spróbowałem swoich sił na Hondzie kolegi, ale nie wiedziałem nic o zasadach jazdy na motocyklu, w tym, że należy się trzymać udami a nie opierać rękami na manetkach. Za to potrafiłem wbijać wyższe biegi. Niestety redukcja mi tak dobrze nie szła, wysokie obroty, zbyt szybkie odpuszczenie sprzęgła, motocyklem szarpnęło, a ja przywaliłem klejnotami i brzuchem w bak tak, że aż zrobiło mi się niedobrze.

W tym roku postanowiłem sobie dać drugą szansę, ale tym razem zrobić to porządnie. Zapisałem się na kurs jazdy dla przyszłych posiadaczy 125-tek w szkole jazdy motocyklistów. Na dzień dobry wsadzili mnie na jakieś malutkie Suzuki 250, którego osłona dłoni wbijała mi się w kolano przy robieniu ósemek. Ale to nie przeszkodziło mi w złapaniu bakcyla i po tym krótkim kursie wiedziałem, że to jest to.

Następnego dnia po pracy poleciałem po ciuchy, bo to podstawa (mam hopla na punkcie bezpieczeństwa). To były najdroższe ubrania na jakie w życiu sobie pozwoliłem, ale warte swej ceny. Motocykl można zmienić, odsprzedać, a ciuchy zostają. Lepszy wydech sobie dokupisz później, a na kiepskie rękawice, czy buty po prostu szkoda kasy - jeśli cię stać, to od razu rób zakupy "przyszłościowe".

Nie minął nawet tydzień od szkolenia, jak odebrałem swoje pierwsze moto.

Panie, Panowie, przedstawiam wam moją czarną perłę herbu 3 kamertonów, najmniejszą z serii MT, Yamahę MT-125:
http://imgur.com/a/lw9tc

Na ostatnim zdjęciu w galerii widać jej starszą siostrę, MT-07. Co ciekawe, rozstaw osi, wysokość siedziska, średnica koła jest taka sama w obu motocyklach. Oczywiście większa siostra ma szersze opony, ale gabarytowo moja 125-tka nie ustępuje "prawdziwym" motocyklom. Nieco inna jest pozycja, kierownica znajduje się niżej, siedzi się bardziej jak na sporcie niż turystyku. Widać jakieś geny YZF R125, czyli najmniejszej R-ki, na której MT bazuje, się ostały :)

Zdecydowałem się od razu zamówić jakiś lepszy wydech. Po pierwsze, dla frajdy, po drugie - dla bezpieczeństwa, bo jednak w czarnym stroju na czarnym moto dobrze być także słyszalnym podczas filtrowania korków.

Tutaj ukłony dla Motorland Kraków, którego sprzedawcy, pomimo mojego wstępnego zainteresowania Akrapovicem doradzili wydech LeoVince, który daje takie same efekty, a jest tańszy kilka polis OC ;)

Powiem tak - to co zastałem przy pierwszym odpaleniu przerosło moje najśmielsze oczekiwania. To nie brzmi jak w filmikach na YT, to daje miodny bas na niskich i średnich obrotach. Zdecydowanie zakup był wart każdego wydanego grosza!
No i Leoś ma jedną przewagę nad Akrapem - potrafi strzelać marchewkami :twisted:
https://www.youtube.com/watch?v=RIs4jc9qZ80

Jestem mega zadowolony z nowej zabawki i polecam każdemu spróbwać jazdy na jednośladzie. Kursy nie są drogie, 2h zabawy pod okiem instruktora to wydatek rzędu 100,-, ale dostajecie kask, ochraniacze i motocykl do dyspozycji.
Wierzcie mi, złapiecie bakcyla.
A jeśli jakimś cudem wam to nie podejdzie, to na pewno coś zostanie wam w głowie i będzie bezpieczniejszymi, bardziej wyrozumiałymi i uważniejszymi kierowcami..

Na koniec, pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie, które na 99% ktoś będzie chciał zadać:

Czy jest sens kupować 125, jeśli planuje się robić kat. A? Nie lepiej zrobić prawko i kupić 600-tkę?
Sporo się nad tym zastanawiałem, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że rozpoczynanie przygody od kupna 125-tki na 1-2 sezony ma same zalety i tylko jedną wadę - koszt. Ale tak właściwie, to za różnicę wartości nówki i rocznej Yamahy kupiłbym najwyżej fiata pandę, albo jakąś mx-5 w stanie "dobij mnie"...
Poza tym - nie wyobrażam sobie wyjeździć 20 czy 30 godzin na kursie, a potem wskoczyć na litra.
Jeśli ktoś podążał tą drugą ścieżką - to gratuluję sprawności manualnej i zazdroszczę pewności siebie :)

W tym miejscu chciałbym podziękować koledze Bzyk_R1, za czas, który poświęcił na rozwlekłą korespondencję na PW i wszystkie cenne wskazówki dotyczące przeróżnych kwestii, od kasków i butów, aż po wydech. Dzięki!

Do zobaczenia na drogach i lewa w górę!
_________________
Mój misiek
Ostatnio zmieniony przez marcink 03-08-2017, 19:14, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Bzyk_R1 
Mitsumaniak
Outlanderowiec


Auto: O1T LSRG
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 132 razy
Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 5352
Skąd: Pińczów TPI
Wysłany: 06-07-2017, 06:39   

Super historia i bardzo nieprzewidywalna ;-) Co tu pisać Marcin? Cieszę się że wybrałeś fortepian i że dobrze przygotowałeś się do walki na ulicy. Pamiętaj że to nie GTA, nie masz drugiego życia i nie wczytasz poprzedniego save.a ;-)

Mam nadzieję że zrobimy razem jakieś fajne trasy i polatamy na winklach ;-) zapraszam do odwiedzenia ziemi Pińczowskiej. Lewa w Górę !!
_________________
Gdy obowiązek wezwie mnie,
Tam wszędzie, gdzie się pali,
Ty mi, o Panie, siłę daj,
Bym życie ludzkie ocalił.


Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy: 300+KM/500+Nm http://forum.mitsumaniaki...1489343#1489343 ターボアウトランダー
Legenda we własnym garażu: http://forum.mitsumaniaki...1502384#1502384
Sprzątam i pilnuję porządku w dziale Outlandera. Czasem zdarza mi się kogoś wycinać...
ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA I SUBSKRYPCJI MOJEGO KANAŁU NA YT
https://www.youtube.com/c...sgoaAdLHmEnzUrg A czy Ty Gość już subskrybujesz?

STOP HYBRID GO LPG
 
 
Bizi78 
Mitsumaniak
Reklamożerca.


Auto: MSS 1.3 family 01r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 819 razy
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 20953
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 06-07-2017, 07:30   

Marcin, gratulacje zakupu 8) .
_________________
Gość zobacz moją zieloną żabę :D .
 
 
lobuzek 
Forumowicz
lobuzek


Auto: Honda Accord Tourer 2,0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 576
Skąd: Tarnów
Wysłany: 06-07-2017, 10:44   

Gratulacje. Podoba mi się Twoje podejście do tematu, bo niewiele osób poważnie traktuje bezpieczeństwo, ograniczając się do naklejek typu "trzeba [edit] ". Szerokości i bezpieczeństwa życzę :D
Ostatnio zmieniony przez Bizi78 06-07-2017, 10:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marcink 
Mitsumaniak


Auto: Lancer Sedan Intense 4A92
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 568
Skąd: Kraków
Wysłany: 11-08-2017, 08:58   

Niestety, ledwo dobiłem do 1700km przebiegu i sezon się dla mnie skończył :(

Pani z naprzeciwka skręcała w lewo, jadąca przede mną furgonetka też skręcała i zasłoniła mi ją, a jej mnie i wbiłem się w jej prawe drzwi.

Na szczęście prędkość nie była duża i miałem dobre ciuchy, więc ucierpiało tylko przedramię (nie obeszło się bez operacji i śrub) i łokieć. Poza tym nie mam siniaków ani zadrapań, jestem cały obolały.

Motocykl podobno ma walnięte lagi, nie jedzie prosto (kolega przeprowadzał go do garażu na zgiętej kierownicy), a dźwignia zmiany biegów pocałowała się z podnóżkiem, który pękł.

Teraz trzeba myśleć o rehabilitacji i leczeniu. Mam nadzieję, że szybko się wyliżę.

P.S. nie oszczędzajcie na ciuszkach. Były 32 stopnie, a ja miałem kompletny ubiór, wliczając grubą kurtkę z dodatkowymi "lepszymi" protektorami, rękawice usztywniające nadgarstki (nie mam ich nawet zwichniętych), spodnie, z ochraniaczami kolan, goleni i bioder, porządny kask, a nie ozdobę z allegro, a przede wszystkim buty, które uratowały mi stopy przed lądującym na nich motocyklem (przekoziołkował i wylądował tylnym kołem i wahaczem na moich stopach).
Najpierw ciuchy i nie patrzycie na ceny, a potem liczycie ile wam zostało i wybieracie maszynę!
_________________
Mój misiek
Ostatnio zmieniony przez marcink 15-08-2017, 10:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Bizi78 
Mitsumaniak
Reklamożerca.


Auto: MSS 1.3 family 01r.
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 819 razy
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 20953
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 11-08-2017, 09:49   

Zdrówka Marcinie.
_________________
Gość zobacz moją zieloną żabę :D .
 
 
Bzyk_R1 
Mitsumaniak
Outlanderowiec


Auto: O1T LSRG
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 132 razy
Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 5352
Skąd: Pińczów TPI
Wysłany: 11-08-2017, 12:05   

Ehh przykro się czyta takie rzeczy. Ale w zasadzie motocykl kupiłeś do nauki prawda a ta bolesna i kosztowna lekcja będzie miała ogromny wpływ na dalszą (mam nadzieję) przygodę. Teraz pomyśl co by było gdyby "młody Bóg" wybrał 600ke albo nie daj Boże litra na pierwszy motocykl?

Cytując kasyka: Tatuś przecież ja miałem pierwszeństwo, nie Synu, pierwszeństwo ma ten kto ma auto casco... W naszym wypadku pierwszeństwo trzeba oddać często puszkom. I tutaj jedna z najczęstszych sytuacji kiedy dochodzi do kolizji. Nawet jak jechałeś prosto na pierwszeństwie to zawsze omijając po prawej trzeba zejść prawie do zera niestety. Tak to jest, tutaj musisz myśleć za wszystkich dookoła bo oni chcą Cię zabić nawet niechcący.

Jak wyżej, zdrówka Marcin, i dużo uśmiechu na bramkach na lotnisku jak będzie PIIIIIIIIIK :D
_________________
Gdy obowiązek wezwie mnie,
Tam wszędzie, gdzie się pali,
Ty mi, o Panie, siłę daj,
Bym życie ludzkie ocalił.


Lekki Samochód Ratowniczo Gaśniczy: 300+KM/500+Nm http://forum.mitsumaniaki...1489343#1489343 ターボアウトランダー
Legenda we własnym garażu: http://forum.mitsumaniaki...1502384#1502384
Sprzątam i pilnuję porządku w dziale Outlandera. Czasem zdarza mi się kogoś wycinać...
ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA I SUBSKRYPCJI MOJEGO KANAŁU NA YT
https://www.youtube.com/c...sgoaAdLHmEnzUrg A czy Ty Gość już subskrybujesz?

STOP HYBRID GO LPG
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23633
Skąd: KSSE
Wysłany: 11-08-2017, 20:46   

Bzyk_R1 napisał/a:
Nawet jak jechałeś prosto na pierwszeństwie to zawsze omijając po prawej trzeba zejść prawie do zera niestety. Tak to jest, tutaj musisz myśleć za wszystkich dookoła bo oni chcą Cię zabić nawet niechcący.
Motocyklista jest takim samym uczestnikiem ruchu jak samochód osobowy, cięzarowy, autobus, etc., to że motocykl daje możliwosc przejeżdzania obok auta nie znaczy że trzeba tego w sposób bezmyślny nadużywać, później jest problem gdy dojdzie do wypadku, szczerze wspólczuje zaszłekj sytuacji, ale osobiście drązni mnie zachowanie nadużywania "szczelin" przez motocyklistów, oraz określanie kierowców dwuśladów jako niebezpieczeństwa dla jednośladów, na kursach mówili czym jest zasada ograniczonego zaufania - nie można zakłądać że kierowca obok będzie tak zgrabnie i madrze poruszał sie po drodze jak Ty sam, trzeba zakładać, że niestety jest gorszy i mało przewidywalny.

Powrotu do zdrowia
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
mkm 
Forumowicz

Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 187 razy
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 14126
Skąd: Krakow
Wysłany: 12-08-2017, 17:14   

marcink, przyłączam się do życzeń szybkiego powrotu do pełni zdrowia.

Planujesz kolejny jednoślad czy koniec z przygodą?
 
 
tyku 
Mitsumaniak


Auto: MITSUBISHI LANCER
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 56 razy
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 3004
Skąd: INTERNET
Wysłany: 12-08-2017, 17:44   

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
_________________
MITSUBISHI LANCER 1.8 (4B10) Sportback - Red Metallic (P26)
Rok produkcji: 2010.
 
 
Firebee 
admin mitsumaniak


Auto: A160, Space Gear,
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 04 Kwi 2005
Posty: 4104
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 12-08-2017, 20:14   

marcink napisał/a:
Niestety, ledwo dobiłem do 1700km przebiegu i sezon się dla mnie skończył :(

Pani z naprzeciwka skręcała w lewo, jadąca przede mną furgonetka też skręcała i zasłoniła mi ją, a jej mnie i wbiłem się w jej prawe drzwi.

Na szczęście prędkość nie była duża i miałem dobre ciuchy, więc ucierpiało tylko przedramię (nie obeszło się bez operacji i śrub) i łokieć. Poza tym nie mam siniaków ani zadrapań, jestem cały obolały.

Motocykl podobno ma walnięte lagi, nie jedzie prosto, a dźwignia zmiany biegów pocałowała się z podnóżkiem, który pękł.

Teraz trzeba myśleć o rehabilitacji i leczeniu. Mam nadzieję, że szybko się wyliżę.

P.S. nie oszczędzajcie na ciuszkach. Były 32 stopnie, a ja miałem kompletny ubiór, wliczając grubą kurtkę z dodatkowymi "lepszymi" protektorami, rękawice usztywniające nadgarstki (nie mam ich nawet zwichniętych), spodnie, z ochraniaczami kolan, goleni i bioder, porządny kask, a nie ozdobę z allegro, a przede wszystkim buty, które uratowały mi stopy przed lądującym na nich motocyklem (przekoziołkował i wylądował tylnym kołem i wahaczem na moich stopach).
Najpierw ciuchy i nie patrzycie na ceny, a potem liczycie ile wam zostało i wybieracie maszynę!


o masz... szybkiego powrotu do zdrowia!
 
 
angelos 
Forumowicz


Auto: LS460 '07, Z34A '07
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 578
Skąd: Kraków\Biecz
Wysłany: 14-08-2017, 10:26   

Regeneruj się jak najszybciej. Zdrowia.
_________________
"Shoki Hoko"
"Shoji Komei"
"Ritsugyo Boeki"
 
 
 
marcink 
Mitsumaniak


Auto: Lancer Sedan Intense 4A92
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 568
Skąd: Kraków
Wysłany: 15-08-2017, 10:29   

Dzięki za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia!

Jak na razie wszystko goi się ładnie, właściwie gdyby nie złamany wyrostek łokciowy, to śmigałbym bez szyny (płytka i drut wszystko trzyma).

robertdg, Bzyk_R1 to o czym piszecie to podstawy, nieważne kto zawinił, to motocyklista leży. Tak naprawdę z kat. B na motocyklu przydaje się co najwyżej znajomość KRD i wiedza jakie maniany potrafią odstawić inni uczestnicy ruchu. Reszty uczysz się od początku + stopniowo tłumisz odruchy samozachowawcze (nie da się tego zrobić inaczej niż poprzez doświadczenie, lekcje mogą być bardziej i mniej bolesne).
Teoria teorią, ale jak przychodzi co do czego to cholernie trudno zwalczyć fiksację wzroku, czy nie hamować.

Ograniczone zaufanie i zwalnianie do niemal 0 - jak najbardziej, tylko problem pojawia się wtedy, kiedy nie widzisz zagrożenia. Trajektoria jazdy mojej i sprawczyni była taka, że nie widzieliśmy się zza dostawczaka mimo mojego wychylania się kilkaset metrów wcześniej.
Pierwszeństwo okazało się tutaj moim przekleństwem :(

robertdg napisał/a:
możliwosc przejeżdzania obok auta nie znaczy że trzeba tego w sposób bezmyślny nadużywać, później jest problem gdy dojdzie do wypadku, szczerze wspólczuje zaszłekj sytuacji, ale osobiście drązni mnie zachowanie nadużywania "szczelin" przez motocyklistów

Jeśli przytaczasz to jako niepowiązany przykład, to spoko.
Jeśli coś sugerujesz odnośnie zdarzenia w którym uczestniczyłem, to proszę, zastosujmy regułę: nie było cię tam - nie spekuluj.

Dostawczak jechał niepewnie, w końcu zjechał na pas do skrętu w lewo ( https://www.google.pl/map...!7i13312!8i6656 ), nie wyprzedzałem go z prawej, ze względu na przejście dla pieszych (nie wolno, dużo ludzi tak ginie pod kołami!).
Nawet się z nim nie zrównałem. Jak zobaczyłem wyłaniający się sprzed niego pojazd wiedziałem, że to się nie skończy dobrze. Za mało miejsca by odbić (zobacz, że tam po prawej jak nie słupki i latarnia, to piesi, a po lewej - furgonetka [przejście miała już między kołami] i zbliżający się tramwaj), za mało by wyhamować, tym bardziej na białym :(

Prędkość nie była duża, wcale nie trzeba latać litrem 160, żeby sobie coś zrobić. Ludzie spadają z konia i robią sobie większą krzywdę, a wcale nie osiągają zawrotnych prędkości lecąc w dół.

Jakby mój "niebiański lot" nie zakończył się kontaktem lekko ugiętej ręki z twardą powierzchnią, to skończyłoby się na uszkodzeniach motocykla i wgniecionych drzwiach osobówki.

Bzyk_R1 dobrze to określiłeś z tą nauką.
_________________
Mój misiek
Ostatnio zmieniony przez marcink 15-08-2017, 10:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marcink 
Mitsumaniak


Auto: Lancer Sedan Intense 4A92
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 568
Skąd: Kraków
Wysłany: 15-08-2017, 10:44   

mkm napisał/a:
Planujesz kolejny jednoślad czy koniec z przygodą?

Na 80% wracam.

Jeśli będzie szkoda całkowita, to kupuję drugą yamahę mt-125, kończę kurs, sprzedają na pniu bezwypadkową i wsiadam na coś >300 (nie wiem czy 600-700 nie będzie dla mnie zbyt mocna).

Jeśli nie, to będę walczył dodatkowo o zwrot utraty wartości i wystawię na sprzedaż na początku sezonu. Pewnie wtedy będę miał przez jakiś czas 2 motocykle, aż na powypadkową 125 nie znajdzie się amator (pewnie jakiś handlarz, niż osoba prywatna).
Nie zamierzam tuszować przeszłości sprzętu, nie jestem pazerny i nie chcę potem mieć na sumieniu czyjejś krzywdy wywołanej shimmą ( https://www.youtube.com/w...9pxbdiW7A&t=57s ).
_________________
Mój misiek
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23633
Skąd: KSSE
Wysłany: 15-08-2017, 10:53   

marcink napisał/a:
Jeśli przytaczasz to jako niepowiązany przykład, to spoko.
Jeśli coś sugerujesz odnośnie zdarzenia w którym uczestniczyłem, to proszę, zastosujmy regułę: nie było cię tam - nie wypowiadaj się.
Napisałem to tylko z obserwacji drogowych, nie smiałbym nawiazywać stricte do Twojej sytuacji bo warunki sa mi obce, niejednokrotnie widzialem jak motocyklista przejezdzajac szczelina zalicza kolizje, znaczna wiekszosć tych sytuacji to przecenianie umiejętnośći innych kierowców.
Mój znajomy był w podobnej sytuacji z tym ze u niego widok był bardziej klarowny, a i tak kierowca ruszył zajezdzajac mu drogę twierdzac ze słońce go oslepiło (tak naprawde słońce swieciło od tyłu auta a na motorze i oporządzeniu motocyklisty nie bylo elementów odbijajacych swiatło)w efekcie zderzenia kolega tak niefartownie fiknał przed auto ze oberwało mu rękę, lekarze uratowali na ile dali rade, ale to byl za poważny uraz.
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.