 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Problem z rozrusznikiem w L200 4D56 |
Autor |
Wiadomość |
pablo eldiablo
Forumowicz

Auto: L200, Outlander
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 8 razy Dołączył: 23 Cze 2009 Posty: 413 Skąd: WPI
|
Wysłany: 29-05-2023, 10:54 Problem z rozrusznikiem w L200 4D56
|
|
|
Witam
temat wrzuciłem do działu Warsztat, ale tam zero odzewu, może tutaj będzie większa poczytność
Kilka dni temu ni z tego ni z owego, bez żadnych wcześniejszych sygnałów padł mi rozrusznik w L200. Zaparkowałem na parkingu pod marketem, po ok. 40 minutach wracam, przekręcam kluczyk i cisza. Kompletna cisza, nawet bez cichego cyknięcia. Dodam, że przekręcanie kluczyka powodowało niesamowite grzanie się przewodów przy akumulatorze.
Samochód udało się odpalić na pych, więc winny ewidentnie rozrusznik - zakupiłem nowy Bosch i zamontowałem.
I teraz zaczynają się zagadki. Zaraz po zamontowaniu oczywiście odpaliłem, żeby sprawdzić, czy działa - odpalił i działał
Kilka chwil potem kawałek podjechałem, żeby przeparkować samochód - silnik zapalił normalnie, po 15sekundach 'jazdy' zgasiłem silnik - a rozrusznik wyje i kręci nadal! Czym prędzej maska w górę i odłączyłem aku.
Po chwili chciałem podłączyć klemę, żeby sprawdzić, co się dzieje - tylko styknąłem obwód i rozrusznik szarpnął autem (był na biegu), dym, iskry i trzask wyładowania. Oczywiście bez kluczyka nawet w stacyjce..
Chwilę później już na luzie kolejna próba podłączenia prądu - ale tym razem wszystko OK. Rozrusznik zadziałał prawidłowo, silnik się uruchomił jak należy, zgasł po przekręceniu kluczyka, rozrusznik tym razem nie kręcił poza momentem startu silnika. Powtórzyłem wielokrotnie - nic, wszystko w normie.
Oczywiście na noc odłączyłem aku, bo przy takiej randomowej usterce boję sie pożaru.
Co może być przyczyną? Gdzie szukać winnego? Bendix, elektromagnes - ale w nowym rozruszniku? A może przekaźnik rozrusznika? Stacyjka?
Może mądrzejsi ode mnie podpowiedzą?...
Na razie jeżdżę 2 dni i ustarka się nie objawiła, ale na każdy dłuższy postój odpinam aku (co jest mocno niekomfortowe, jak łatwo się domyśleć). Zamówiłem sobie minusową klemę z heblem i małym bezpiecznikiem do podtrzymania radia i centralnego zamka, ale to też będzie półśrodek... |
|
|
|
 |
|
|