Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[benypb]

Witajcie

Prośba o pomoc w diagnozie braku światła w Outlander III z 2016 2.0 benzyna:

- wstecznego dolnego - żarówka W16W (wymieniona) - bezpiecznik nr 6 - 10A (sprawdzony)
- przeciwmgielnego - żarówka W21W (wymieniona) - bezpiecznik nr 20 - 7,5A (sprawdzony)

Na wtyczkach sprawdziłem i przy zapalonych światłach nie dochodzi napięcie 12V.

Gdzie szukać przyczyny?

Update:
- sprawdziłem wiązki przewodów idące w gumowej osłonie w klapie bagażnika, przewody jak nowe, żadnych przetarć i złamań

Próbuję namierzyć który to jest czujnik na skrzyni i który to odpowiada za bieg wsteczny:
- znalazłem na skrzyni po lewej stronie wtyczkę 3 pinową - czy to jest ta?
- czy przy uszkodzonym czujniku cofania działa by kamera cofania, bo działa.

Jakieś pomysły ?

Dziwne jest to że zarówno światło przeciwmgielne i cofania nie działa.

[ Dodano: 20-08-2025, 22:05 ]

Aktualizacja – dzień kolejny i koniec walki 🙂

Udało się w końcu znaleźć przyczynę braku światła przeciwmgielnego, wstecznego oraz niedziałających czujników w tylnym zderzaku.

Co sprawdziłem:

Dzień I

bezpieczniki – ok,

czujnik biegu wstecznego (na skrzyni, pod wybierakiem – trudno go wypatrzeć z góry, ale idzie od niego przewód z kostką, łatwo dostępną z prawej strony na uchwycie) – czujnik sprawny, wiązka w przelotkach gumowych na klapie bagażnika – ok.

Dzień II

zdjąłem tylny zderzak i sprawdziłem wiązkę od żarówek do kostki – wszystko w porządku,
sprawdziłem gniazdo haka holowniczego – na wszystkich pinach było prawidłowe zasilanie zgodnie z rozpiską 13 PIN,

poszedłem dalej po przewodzie od kostki do modułu haka (umieszczonego z lewej strony pod tapicerką) i okazało się, że… przejściówka z modułu nie była wpięta w gniazdo instalacji prowadzącej do zderzaka.

I tak od dwóch lat jeździłem bez światła wstecznego, przeciwmgielnego i czujników 🤦‍♂️. Na ostatnim przeglądzie diagnosta rzucił tylko: „usunął pan awarię świateł z tyłu?” – jakby mnie ktoś w łeb pacnął. Ech, starzeję się, bo rok temu to też wyłapali, a ja „zapomniałem”...