 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Problemy z układem kierownicznym w 2.5 |
Autor |
Wiadomość |
Levinson [Usunięty]
|
Wysłany: 22-08-2007, 09:39 Problemy z układem kierownicznym w 2.5
|
|
|
Witam!
Jezdze moim galem juz prawie 2,5 roku i zawsze bylem z niego bardzo zadowolony i dumny. Sprowadzilem go sobie sam, jest bezwypadkowy. Nigdy nie mialem z nim problemow poza dwoma wyjatkami i planowalem jezdzic nim jeszcze dluuugo..
Jednak od jakiegos czasu powaznie zastanawiam sie nad sprzedaza bo przestaje wierzyc, ze ktos usunie nieprawidlowosci jakie wystepuja.
Konkretnie chodzi o uklad kierowniczy (i chyba nie tylko). Jakis rok temu mialem wymieniane wahacze dolne z przodu, i po wymianie zauwazylem ze kierownica nie odbija. pojechalem na zbieznosc i troche sie poprawilo - przy skrecie kierownicy do polowy troche odbijala, ale przy maksymalnie skreconych kolach moglem puscic kieronice i samochod jezdzil sam w kolko. Potemi mialem wymieniane amory z przodu i lozyska oporowe nad amorami (tak to sie chyba nazywa) - nic nie pomoglo. Maglownica zostala wyjeta i zregenerowana, pompa wspomagania tez byla sprawdzana i dziala bez zarzutu. Na koniec mialem wymieniane jakies lozyska igielkowe w kolumnie kierowniczej i jakis krzyzak przy kolumnie kierowniczej (mechanik mowil ze ten krzyzak to byla glowna przyczyna i ze teraz bedzie juz ok). Teraz poprawilo sie o tyle ze po skrecie w lewo odbija dobrze, ale po lekkim skrecie w prawo prawie wcale, a przy maksymalnym skrecie w prawo nadal jezdzi sam w kolko bez trzymania kierownicy (kierownica przy duzym skrecie zamiast odbijac sama dociaga do maksymalnego skretu). Kolejny raz ustawialem zbieznosc i jest jako tako ale nie jestem zbyt zadowolony. Przy jezdzie na wprost ponad 100 km/h czuje ze samochod nie jest taki stabilny jak powinien byc. niby nie sciaga ale ja mam wrazenie ze on troche zyje wlasnym zyciem i jezdzie troche tam gdzie chce. Mechanik mowi ze nie ma juz koncepcji co jeszcze mozna zrobic bo juz wszystko zrobione. Bylem na dwoch stacjach dniagnostycznych, ale na jednej osiol kazal mi znow wymienic wahacze, a na drugiej powiedzial uczciwie ze nie wie co to moze byc. Obawiam sie ze jak pojade do innego mechanika to od nowa zacznie mi wszystko wymieniac i zbankrutuje ( teraz poza naprawami ktore wypisalem, wymienialem jeszcze tylne amory, tylne tarcze, sprzeglo - wydalem mase kasy i mam juz dosyc..) a poprawy nie bedzie. poza tym z racji tego ze jest to samochod dosyc rzadki to pewnie niewielu potrafi go naprawic. o serwisie nawet nie mysle bo wtedy bankructwo pewne..
Czy ma ktos moze jakis pomysl co to moze byc, albo czy w poznaniu czy najblizszych okolicach jest ktos kto sie na tym zna i zrobi mi to uczciwie?
Dodam ze czasem przy delikanym ruszaniu albo przy hamowaniu potrafi zatrzeszczec jak stara szafa (dzieje sie tak od czasu do czasu)
Prosze o jakąs pomoc czy wskazówke bo nie mam juz na niego sily ani pomyslu co tu zrobic i w ostatecznosci go sprzedam, a wolalbym tego uniknac.
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
wolfgang [Usunięty]
|
Wysłany: 22-08-2007, 14:07
|
|
|
Kurcze faktycznie bardzo dziwna przypadłość.
Popytaj może u tego gościa - Tomek Michalak - 601 381 643. Facet specjalizuje sie w miśkach, to taki "mechanik klubowy". Może coś pomoże. Bądź dobrej myśli. |
|
|
|
 |
Bartek
Mitsumaniak friendly admin

Auto: A161, EC5W, GF6W, A03A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 291 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 6983 Skąd: że znowu? (W-wa)
|
Wysłany: 22-08-2007, 14:36
|
|
|
Zbieżność zbieżnością, ale za "odkręcanie" odpowiada głównie kąt wyprzedzenia zwrotnicy - czy on jest w normie?
[ Dodano: 22-08-2007, 14:37 ]
ps. a wogóle w tym modelu NIE WYSTĘPUJĄ łożyska nad amorami - ktoś Cię po prostu w jajc zrobił
[ Dodano: 22-08-2007, 14:39 ]
ps2. Jakiej firmy montowałeś wahacze???? bo dźwięk starej szafy wydają zazwyczaj wywalone końcówki...... jak chińskie wahacze włożyłeś, to się nie dzi∑, że auto prowadzi się jak LandWind |
_________________ Pozdrawiam
MITSUMANIAK Bartek
Outlander III '14
Galant 1600 L '82
Legnum VR-4 '99
Space Star '14
Space Wagon '99 V6 - 24 sprzedany
nie no ty zawsze powiesz co wiesz, a jak nie wiesz to i tak powiesz, bo przecież trzeba [coś] napisać by Ralal_Szczecin
Piratem drogowym się nie rodzi - piratem drogowym się umiera |
|
|
|
 |
Levinson [Usunięty]
|
Wysłany: 22-08-2007, 23:05
|
|
|
nie wiem czy kat wyprzedzenia zwrotnicy jest w normie - ja sie na tym nie znam, a moj mechanik niby to sprawdzal. moze i rzeczywiscie mnie zrobil, sam juz nie wiem, mowil ze te lozyska wymienial (szczerze mowiac od jakiegos czasu jestem w stosunku do niego coraz bardziej podejrzliwy). a wawahacze mialem service parts chyba, potem jeszcze jeden byl wymieniony na jakis japonski. zreszta to trzeszczenie wg mnie nie jest od wahaczy, bo to slychac gdy samopchod sie ugina przy ruszaniu albo hamowaniu - wiec wg mnie bardziej amory albo sprezyny lub cos z tym zwiazane (amory mam zalozone tokico, a sprezyny nie ruszane). zreszta to trzeszczenie nie jest caly czas i z tym moglbym zyc , gorzej z tym ukl. kierowniczym. a czy ten tomek mechanik bywa na forum, czy trzeba do niego dzwonic?
najbardziej zalezaloby mi na kontakcie do jakiegos fachowca w okolicach poznania bo na odleglosc to pewnie nikt mi zbytnio nie pomoze... |
|
|
|
 |
pudzian
Mitsumaniak

Auto: Galant EA5A '99 tiptronic
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 54 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 17-04-2009, 21:17
|
|
|
Odgrzebuję ten temat, ponieważ mam ten sam problem co autor, a mianowicie trzeszczy mi coś z przodu podczas dohamowywania i ruszania z miejsca. Zazwyczaj ma to miejsce gdy hamuję delikatnie, wciskając hamulec mniej więcej w 3/4 (nie depcząc do końca) - wtedy jest zgrzyt (zatrzeszczenie, jakby krótkie puknięcie ale to nie jest stukot tylko bardziej coś co by się obcierało), na postoju trzymam pedał całkowicie wciśnięty i ruszając, gdy pedał jest jeszcze wciśnięty do około połowy znowu coś zachrobocze (tak jakby zmieniło się gdzieś naprężenie jakiegoś elementu czyli byłby gdzieś luz). Zaznaczę, że mam automat, więc ten sam pedał jest od hamowania i ruszania jeżeli to w czymś pomoże;) Dźwięk ten jest słyszalny bardziej z prawej strony, ale nie mogę go dokładnie zlokalizować, bo jest krótki nie ma go gdy kręcę kierownicą czy podczas jazdy tylko przy hamowaniu. A najbardziej daje się we znaki w korku, przy spokojnym podjeżdżaniu.
Odwiedziłem już dwa zakłady i problem dalej jest nierozwiązany. W pierwszym kazałem przejrzeć całe zawieszenie i układ kierowniczy. Ich diagnoza to dwa drążki kierownicze i prawy dolny prosty wahacz, który miał luz. Po wymianie samochód o niebo lepiej się prowadzi, ale to trzeszczenie zostało, więc postanowiłem sprawdzić to w innym zakładzie, który raczej specjalizuje się w zawieszeniu, bo robi też geometrię. Ci odkryli, że poprzedni mechanicy uszkodzili mi osłonę przegubu zewnętrznego a po przejażdżce zasugerowali, że zaciski mogą być zasyfione. Zrobiłem więc u nich czyszczenie hamulców, osłonę przegubu i geometrię, ale to dalej nie pomogło. Mam wrażenie, że ten problem nasila się gdy jest sucho, ale na tyle się przyzwyczaiłem do tego, że już nie jestem pewien czy jest to zależne od pogody. Na koniec spryskali czymś gumy stabilizatora i powiedzieli, że jak się uciszy to będą one - oczywiście nie ucichły Irytuje mnie to tym bardziej, że wywalam kasę a efektu nie widać. Nie chciałbym w nieskończoność sponsorować mechaników, dlatego proszę o jakieś wskazówki, gdzie mogę szukać przyczyny.
Czy może to być coś z zawieszenia? Jakiś wahacz? Może jakaś guma od amortyzatora? Albo coś w układzie hamulcowym?
Nasuwa mi się jeszcze jedna myśl. Skoro mam automat to pedał hamulca ma taki moment gdzie klocek dotyka tarczy czyli zaczyna się hamowanie i ten sam pedał ma też moment gdzie samochód zaczyna jechać... Czy możliwe jest, że oba momenty na siebie nachodzą w jakimś zakresie pracy pedału i wydawany jest ten dźwięk? Czy to głupi tok myślenia? Jeśli tak to sorry i proszę o jakąś radę. Czy dobrym pomysłem jest kupienie jakiegoś smarowidła w sprayu i spryskanie tulei wahaczy, przejechanie się i jeśli przestanie skrzypieć to znajdę winowajcę a jak nie to spryskać następną gumę i powtarzać doświadczenie? Przyznam, że różne pomysły mi już do głowy przychodzą i niekoniecznie same mądre...
Aha, dodam, że gumy drążka stabilizatora z tyłu miałem obklejone izolacją (tak powiedzieli mechanicy z pierwszego zakładu) i dzisiaj je wymieniłem w drugim zakładzie w którym powiedzieli, że z przodu jest to samo... to właśnie one były czymś pryskane, ale dźwięk nie ucichł, więc to raczej nie one. |
|
|
|
 |
Wiktor
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.5 V6, 99r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Sie 2006 Posty: 331 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 17-04-2009, 22:48
|
|
|
na dolnym prostym wahaczu na ostatniej tulei po każdej ze stron są założone takie duże gumowe podkładki, gdy ten wahacz pracuje lubią one się ocierać i trzeszczeć/skrzypieć, głównie właśnie przy bardzo małej prędkość podczas hamowania. Spróbuj dość dobrze je popryskać, są takie specjalne środki ''anty trzeszczące" ale może być np wd40. Jeśli skrzypienie ustało to znalazłeś przyczynę, powinno pomóc na jakiś czas aż nie wypuka tego czym spryskałeś. |
|
|
|
 |
Marcino
Mitsumaniak Góral niskopienny

Auto: Galant 2.5 V6 97r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 68 razy Dołączył: 02 Cze 2005 Posty: 10657 Skąd: okolice Tczewa

|
Wysłany: 17-04-2009, 22:52
|
|
|
Spraewdz jeszcze w jakim stanie sa spręzyny trzymajace klocki... |
_________________ 2019 - ... - VW Tiguan II 18r 2.0 TDI 110kw
2006- .... - Galant 2.5 V6 97r + LPG Stag
był - 2011 - 2019 - Pug 307sw
była -2004-2006 - Carisma 1.8 GDI 98r
był -1997-2005 - Fiat 126p 1978r
"A omijając to całe rozmyślanie, to prawda jest taka że do codziennego auta najlepszy jest silnik z jak największym momentem dostępnym z niskich obrotów
Czyli w tym przypadku 6a13 " by tomchuck
 |
|
|
|
 |
koniar
Nowy Forumowicz
Auto: Mitsubishi Galnt
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 25 Sty 2009 Posty: 23 Skąd: kutno
|
Wysłany: 18-04-2009, 18:24
|
|
|
ja teraz zmianiłem opony na jakieś używane i mam podobny problem co autor tematu tylko ze nie az w takim stopniu, wiec jedyne co mi zostaje to zaciagnąć ręczny spalić trefne opony jechać i kupić nowe bo wcześniej tego problemu nie mialem
pozdrawiam! |
|
|
|
 |
pudzian
Mitsumaniak

Auto: Galant EA5A '99 tiptronic
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 54 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 21-04-2009, 16:09
|
|
|
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. W miniony weekend nie miałem za bardzo możliwości rozgrzebania samochodu, ale poczyniłem kolejne obserwacje i w zasadzie teraz mam dwa różne dźwięki wydobywające się gdzieś z okolic przodu auta, konkretnie z prawej strony. Podejrzewam, że winny jest jednak układ hamulcowy, ewentualnie regulacja jakiejś linki pedału hamulca (nie znam się na tym). Pierwszy dźwięk (krótkie zatrzeszczenie, które wcześniej opisywałem) pojawia się przy ruszaniu auta. Jestem pewien na 99% że w momencie ruszania samochodu klocki jeszcze trzymają tarczę i dlatego przy delikatnym starcie pojawia się to trzeszczenie. Tutaj mam pytanie czy jest duży problem z regulacją jakiejś linki czy czegoś od pedału aby samochód ruszał dopiero jak hamulec będzie w wyższej pozycji niż obecnie (np teraz rusza przy 3/4 wciśniętego pedału a chciałbym ruszać w połowie zakresu jego pracy).
Drugi dźwięk mnie bardziej martwi, pojawia się on przy hamowaniu, ostatnio nawet przy 60km/h. Słychać jakby chrupanie, chrobotanie, a jak się wsłucham to można wyczuć że dźwięk ten pochodzi z jakiegoś elementu który się obraca (tak jakby np. tarcza). I jest moment tego obrotu w którym dźwięk się nasila ale jest też moment że prawie w ogóle cichnie. Ogólnie słychać takie chrup chrup chrup... Przy wyższej prędkości częściej, przy niższej wolniej.
Dodatkowo bardzo mocno grzeją mi się alufelgi - ledwo można dotknąć w centralnej części, nie wspomnę że tarcze wręcz parzą. Wiem, że tarcze są już trochę starte ale to pewnie coś w zacisku, prawda? Może znowu tłoczek nie odbija i dlatego tak się grzeją? A co do tego drugiego dźwięku (chrupania) to może się kończyć łożysko? I jak ewentualnie to sprawdzić? Da się to jakoś sprawdzić bez rozbierania? Ale byłoby to słychać nie tylko przy hamowaniu? Czy te sprężyny w zaciskach można jakoś bez problemu dostać w sklepie? Bo może przed rozbieraniem kupiłbym je jeżeli nie są jakieś wybitnie drogie? |
|
|
|
 |
pawlos
Mitsumaniak Boski wiatr

Auto: EAxW
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Kwi 2007 Posty: 518 Skąd: Stargard
|
Wysłany: 21-04-2009, 17:35
|
|
|
nie odbija hamulec i od temperatury prawdopodobnie pogięła się tarcza
Tutaj masz to opisane |
_________________ reprezentant DREAM TEAM 2012
 |
|
|
|
 |
Owczar
Forumowicz
Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 282 razy Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 14369 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 22-04-2009, 10:58
|
|
|
Pudzian, obawiam się, że Twoja tarcza jest delikatnie zwichrowana i to chrupanie wynika z tego, że nie odbija tłoczek, zresztą poprzednicy już to napisali.
Może jeszcze da radę uratować tłoczek. W tym temacie wilk88 miał identyczny problem,
http://forum.mitsumaniaki...ghlight=#443299
ale u niego tarcze jeszcze nie ucierpiały. Jak zdejmiesz zaciski, żeby naprawić tłoczek to zobacz w jakim stanie są klocki i tarcze. |
|
|
|
 |
pudzian
Mitsumaniak

Auto: Galant EA5A '99 tiptronic
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 54 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26-04-2009, 16:23
|
|
|
Wczoraj rozebrałem zaciski z sąsiadem i wkońcu rozwiązałem swój problem. Pierwsze co - zaczęliśmy szukać winy w tłoczkach. Szybko jednak się zorientowaliśmy, że dość sprawnie chodzą w zacisku, a pod gumą było dość sporo smaru więc one raczej nie powodowały moich problemów. Popatrzyliśmy na klocki, blaszki, obracaliśmy tarczę z nałożonym zaciskiem i nic. Po założeniu i rozgrzaniu hamulców znowu było słychać to chobotanie więc jeszcze raz zdjęliśmy prawy zacisk i jedyne co nas zastanawiało to nie starty skorodowany kołnierz tarczy (sama obramówka) w porównaniu z częścią wytartą przez klocek. Jak się przyjrzeliśmy klockowi to miał on na krawędzi wyrobione wyżłobienie w tym miejscu. Podpiłowaliśmy pilnikiem bardziej ten fragment klocka, jazda próbna i cisza Na tych nierównościach tarczy przy delikatnym hamowaniu klocek musiał tracić styk i pewnie stąd ten dźwięk. Nie wiem czemu zrobił się ten kołnierz, może wcześniej były za małe klocki? W chwili obecnej już jest ok, ale za jakiś czas jak klocek się bardziej przytrze to znów trzeba będzie go podpiłować na rancie. Tarcze raczej nie są pokrzywione bo pedał hamulca mi nie pulsuje.
Ale czy temperatura felg i tarcz jest normalna? Tzn. czy po przejechaniu nie dużej odległości w mieście, dosłownie kilku skrzyżowań felgi powinny być mocno ciepłe a tarcze parzyć? Z tyłu mam (czasem nawet nie wyczuwalne) letnie koła i ciepłe tarcze ale ta różnica bierze się pewnie z różnych sił hamowania przód/tył? |
|
|
|
 |
Marcino
Mitsumaniak Góral niskopienny

Auto: Galant 2.5 V6 97r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 68 razy Dołączył: 02 Cze 2005 Posty: 10657 Skąd: okolice Tczewa

|
Wysłany: 26-04-2009, 22:39
|
|
|
Pudzian,
Rant na tarczy to normalka, kazda jak se zużywa bedzie miała. Nalezało by je przetoczyć i problem z głowy, a tak zmniejszasz powierzchnię klocka.
Przy okzazji jak rant jest duży to warto zmierzyć grubość tarczy czy nie jest już za cienka.
POzdrawiam |
_________________ 2019 - ... - VW Tiguan II 18r 2.0 TDI 110kw
2006- .... - Galant 2.5 V6 97r + LPG Stag
był - 2011 - 2019 - Pug 307sw
była -2004-2006 - Carisma 1.8 GDI 98r
był -1997-2005 - Fiat 126p 1978r
"A omijając to całe rozmyślanie, to prawda jest taka że do codziennego auta najlepszy jest silnik z jak największym momentem dostępnym z niskich obrotów
Czyli w tym przypadku 6a13 " by tomchuck
 |
Ostatnio zmieniony przez Marcino 27-04-2009, 22:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
pudzian
Mitsumaniak

Auto: Galant EA5A '99 tiptronic
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 15 Lut 2008 Posty: 54 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 26-04-2009, 23:07
|
|
|
Zgodzę się z Tobą Marcino. W chwili obecnej zależało mi na znalezieniu i wyeliminowaniu (przynajmniej tymczasowym) tych dźwięków, bo do tej pory nawet nie miałem pewności tak do końca czy to układ hamulcowy. Teraz już wiem co jest grane, jak się w ogóle dobrać do zacisków i tarcz (robiłem to pierwszy raz) i myślę, że za jakiś czas kupię po prostu nowe tarcze, bo dopłacać do tych już mi się raczej nie opłaca. A klocek jest spiłowany minimalnie, nawet nie wiem czy 1mm od krawędzi. Są to tak małe wielkości że ciężko rzucać jakimiś liczbami. Po prostu trochę zahaczał o tą krawędź tarczy i szorując po niej wydawał to chrobotanie. Jeżeli chodzi o samą grubość rantu to nie jest on jeszcze taki duży, może 0,5mm? Ciężko tak na oko mówić, ale powinny wystarczyć na obecnie użytkowany komplet klocków.
Dzięki za pomoc! |
|
|
|
 |
Owczar
Forumowicz
Auto: CLS 450
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 282 razy Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 14369 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 26-04-2009, 23:11
|
|
|
Marcino przy okazji tarcz, ja założyłeś do swojego? Pisałeś ze sprawują się rewelacyjnie. J założyłem w listopadzie nowe tarcze a teraz zaczynają bić strasznie. Po mieście nie odczuwam tego bardzo, ale przy większej prędkości jest masakra :/ |
|
|
|
 |
|
|