Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
D.I.Y. - termostat
Autor Wiadomość
kungfumiszcz 
Mitsumaniak


Auto: Galant 2000 ST.W GLS
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 120
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 25-07-2008, 01:10   D.I.Y. - termostat

cisniesz na trasie, silnik slabnie, sprzeglo sie slizga, a temperatura rosnie w sekund 5? wczesniej tego nie bylo, nic nie wskazywalo na problem?

moze brzmi to jak reklama z telesklepu. ale ostatnio trafilem taki problem w srodku pola miedzy mlawa i glinojeckiem. mniej wiecej w srodku d..y. opisuje problem z dieslem.

1. zjezdzamy na pierwszy mozliwy postoj. nie zwlekamy, za nic w swiecie. 10km moze zabic silnik na cacy. otwieramy maske.
2. kontrolka silnika mowi, ze poza wiejska dziura na trasie, jestesmy w wielkiej dziurze posrodku d..y.
3. wylaczamy silnik, nie sprawdzamy nawet na postoju czy rosnie temperatura. silnik musi ostygnac.
4. jak ostygnie (sprawdzamy reka), odpalamy i odkrecamy nagrzewnice na maksa. jezeli nie dmucha cieplym powietrzem, to wstepnie padl termostat.
5. sciagamy wlot powietrza do filtra, 2 male zatrzaski i rura precz :)
6. srubokret krzyzakowy, badz klucz 10 i sciagamy zaciski z dwoch rur (ale nie wiem, co to za rury)
7. tu zaczyna sie powazny problem. powiedzmy, ze kazdy ma klucz 10, 11 i 13, ale nam potrzeba 12.
8. przy pomocy 12-tki (lamanej) i po czesci 10-tki sciagamy 2 weze nagrzewnicy i sama kopulke termstatu
9. wypruwamy termostat (wyglada prawie jak w maluchu)
10. z termostatu wycinamy/wyrywamy 90% calosci i zostawiamy pierscien i uszczelke
11. skladamy kopulke, do tego zakladamy weze w odwrotnej kolejnosci
12. spuszczamy caly plyn chlodzacy (zawor w chlodnicy), mniej parzy chlodny 8)
13. zakrecamy zawor, zalewamy nowy plyn (4-5l) do chlodnicy, do samego korka. w zbiorniczku wyrownawczym ok. polowy. w miedzyczasie nalezy przedmuchac wezyki z chlodnicy do zbiornika wyrownawczego. nie samkuje, ale nie truje. zule wala to na codzien :>
14. odkerecamy nagrzewanie na maksa (otwieramy zawory) i odpalamy silnik. jak mamy cieple powietrze nalezy obserwowac wskaznik temperatury. nie rosnie, albo rosnie jak zawsze, to juz sukces. wzrasta szybko, to jestesmy w wiekszej d...e, niz nam sie wydaje. bez warsztatu sie nie obejdzie.
15. jak temp. jest w normie, mamy cieple powietrze, to cisniemy do domu i ustaiwmy sie z mechanikiem na montaz nowego termostatu. mozna bez niego jezdzic, ale w zimie to sie zemsci :)

pomijajac punkt 13, tudziez dolewajac wode/plyn do pelna bez spuszczenia starego plynu w calosci skazujemy sie na kolejny postoj po ok. 150-200km, uklad chlodzenia sie zpowietrzy. urok diesla. sprawdzone.



D.I.Y. = do it yourself (zrob to sam)
_________________
do or do not, there's no try
 
 
gmyzu85
[Usunięty]

Wysłany: 25-07-2008, 02:08   

Chyba zamiast mechanikiem powinienes zostać komikiem :)

Bardzo... ciekawie i na wesoło napisana instrukcja wymiany termostatu, lepiej niz w poradnikach Haynes'a. Od 12 pkt. czytalem z "bananem" na twarzy.

Pozdrawiam.
 
 
kungfumiszcz 
Mitsumaniak


Auto: Galant 2000 ST.W GLS
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 120
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 25-07-2008, 19:21   

komik ze mnie jak z koziej d..y rakietnica... jeszcze gorzej z mechanika.

mialem na "pokladzie" ciezarna, popsula nawet wkur.... awarie. kobity zawsze sa wazniejsze, chocby ufo wyladaowalo, to one maja wazniejsze problemy. napisalem w/w "poradnik" na pohybel psujom i cudakom :)

zapomnialem dodac, ze podczas awarii pojawil sie lokalny mechanik - wichura. przybyl w 30sek. po glebszym (kierowal), poparzyl palce, na szczescie mial lamana 12-ke i azbestowe palce. po calej operacji, walnal browara, a minute pozniej walil srodkiem "siodemki". wyprzedzil nas po minucie od startu po naprawie. jego calibra wygladala na agrotuningowana ale mocy miala wiecej niz T72. wichura rzadzi!!! do tej pory mam co opowiadac.
_________________
do or do not, there's no try
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.