Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Misiek :) · Wysłany: 10-01-2009, 21:11 **[CAxA] mam dylemat z moim Coltem....**

W wakacje nabyłem CA4A. Miał lekkie punkty korozji co uznałem, że nie będzie wielkim kłopotem
Teraz auto stoi u lakiernika (poza warszawa dla pewności). Do roboty jest dach, bagażnik, przednie błotniki, oba ranty tylne... ogłem cały do malowania
Lakiernik zaśpiewał mi orientacyjnie z częściami i blacharskimi sprawami około 3500-4000zł
Biore pod uwage ranty od toyoty corolli hatchbag model 92-95
Mój Colt ma mechanike w stanie perfekcyjnym. wymienione filtry, płyny (razem z olejem w skrzyni), przednie klocki, przednie amory, chłodnice... Nie licze rzeczy jak podświetlenie deski które można przełożyć.
Oprócz tego był lekko tłuczony przód i tył, ale nie u mnie. Podwozie proste, nie znosi. Nie licząc spasowania, szpachli na blotnikach i rdzy nie widać innych efektów.
I jeszcze jedno, środek mam w stanie średnim (stan kokpitu)
Teraz jestem w rozterce i prosił bym o rade drodzy Mitsumaniacy:
1) Czy naprawiać mój CA4A
2) Czy kupić inny CA4A (1,3 nie chce bo za słaby, a 1,8 trudno o dobry, a 1,6 zadowala mnie stosunek osiągów do spalania, i moc w sam raz). Mój wtedy na części bym opchną
z moich wyliczeń kupno CA4A, koszty kupna, sprowadzenia gdy zciągany z Niemiec (ze szwajcarii drożej wychodzi więc nie biore pod uwage), koszty rejestracji, zmiana płynów i rozrządu to całkowity koszt w granicach 5000-8000zł. Tyle wyszło z moich wstępnych wyliczeń.

wirolek · Wysłany: 10-01-2009, 22:35

moze kup tylko bude z jakiegos gdzie poszedl rozrzad czy cos i przeloz

karolgt · Wysłany: 10-01-2009, 23:16

moze wrzuc zdjecia tych "ognisk korozji" zeby bylo wiadomo o czym rozmawiamy

pytanie fakt, troche trudne,
CA0 najmłodsze jakby nie patrzeć to już conajmniej 13-14 letnie samochody, z początku produkcji już prawie są pełnoletnie, więc o super zdrową bude będzie coraz trudniej, wieć jedynym wyjściem może być po prostu doprowadzenie swojego colta do stanu idealnego.

Na Twoim miejscu zastanowiłbym się ile zamierzasz jeszcze nim jeździć, jeśli 1-1,5 roku, to może nie warto malować całego, a jedynie zrobić coś żeby rdza sie nie powiększała a reszte zrobić jakoś w miarę ładnie, ale taniej.

Szkoda kupić innego, bo może sie okazać ze pod ładnym, błyszczącym lakierem będzie ukryta rdza która ujawni się dopiero po pół roku. Tym bardziej ze mówisz że Twój jest w stanie technicznym idealnym.

Generalnie, gdyby to był jakiś 1,8, mivec albo coś bardziej "wyposażonego" można by się zastawiać, wg mnie, nie warto do tak starego i co tu ukrywać "normalnego" samochodu ładować tyle kasy w samą bude. Nie zwróci Ci się to nigdy, chyba że masz zamiar go nigdy nie sprzedawać.

Misiek :) · Wysłany: 11-01-2009, 10:01

Teraz autko stoi u lakiernika poza miastem, więc nie za bardzo mam jak fotki zrobić...
na bagażniku i dachu kilka purchelków, wokoło szyberdachu (w zagłębieniu gdzie chowa się okno) blacha wygląda jak ciasto francuskie, nadkola od środka palcami odrywam, od zewnątrz purchle wokoło, bagażnik w środku dziura pod kołem zapasowym
A Colta CA0 zamierzam mieć jeszcze przez długie lata.... może za kilka lat będe miał coś innego (też diamenty) ale colta mam zamiar mieć 4ever tylko niewiem czy tego czy innego
A swap do innej budy też dobry pomysł:)

kartomaniak gti · Wysłany: 11-01-2009, 10:11

proponuje znaleźć innego blacharza....taką robote można wykonać za 2.5 tys

karolgt · Wysłany: 11-01-2009, 12:24

no to moze faktycznie swap do innej budy wyjdzie lepiej i taniej, ale napewno czasowo zajmie więcej czasu.

JayChyl · Wysłany: 11-01-2009, 13:40

Ja za 2 nadkola + lewe drzwi dam 1100zł a moze i mniej u znajomego kolegi. Rdzą pokryte są tylko nadkola, drzwi po prostu były malowane, szpachlowane itp, więc je też się zakonserwuje zeby na przyszlosc rdza nie wychodzila, no i polakieruje. Tanio ale i solidnie. Dobrze zrobiona blacharka, zakonserwowanie blachy, i lakier, zanim rdza wyjdzie nowa to może potrwać nawet 3-4 lata. A w ten czas można w razie pojawienia się po 3 latach jakiegoś burchelka - lawo usunąć i z powrotem zakonswerwować te miejsce. Czyli zero do bani. Poza tym trzeba jeździć od jednego do drugiego blacharza i pytać się. Bo jeden strzeli mi 1000, drugi 2500, trzeci 1500, a cwarty 2000. Morał taki by nie oszczędzać na paliwie tylko szukać dobrego i taniego blacharza.

Jeżeli twoj colt jest mechanicznie sprawny perfekcyjnie (Tak jak moj np.) to oplaca się go doprowadzić do stanu idealnego, pod warunkiem ze jeszcze pojeździsz nim z minimum 4 lata. Ja mam 1,3 i wywale troche kasy na niego, a ty masz 1.6 to już w ogóle ja bym się zdecydował na blacharkę, nawet jakby mnie to z 2,500 wynioslo.

karolgt · Wysłany: 11-01-2009, 14:11

a tak btw, chcesz go malować teraz? w zimie? poczekaj do wiosny, zawsze to jakaś pewność ze samochód lepiej wyschnie i rdza szybko nie wyjdzie.

p.s ja swojego też planuje pomalować, w sumie ma troszke rdzy z tyłu (ze 2-3 bąble, które od 2 lat się nie zmieniają, ale w końcu trzeba to zrobić), do tego jakaś dziura na dachu (ktoś uderzył albo coś spadło), i znajomy blacharz powiedział mi za pomalowanie całego tyłu (oba nadkola, cały pas tylni) plus dach 600 zł, ale to po bardzo dobrych znajomościach., praktycznie bez zarobku dla siebie, napewno coś mu dorzuce i wyjdzie więcej, ale myśle ze nie wiecej jak 1000 zł.

Misiek :) · Wysłany: 12-01-2009, 12:44

Panowie, dziękuje za rady...
decyzja zapadła. Teraz robie same zaprawki... a co później to zależy ile kasy odłoże

kotbazyl · Wysłany: 29-01-2009, 18:40

witam i dobrze pomyslałem bo cene miałes z kosmosu...ja miałem wczesniej colcoka kóry wymagał troche pracu jak to nazywają blacharsko lakierniczej było to wiosną 2008 korozja przy nadkolach , błotnik tył , dach, itp. kosztopwało mnie i tu szok u złotej rączki jak to nazywają jest ich co niemiara w okolicach tylko sie rozgladn wracam do ceny Złota Rączka wziełą 500zł!!! za malowanie załego auta w koło plus farba 175 zł i materiały ok 200 zł, Autko smiga do dzis bez znaku naprawy...
Szukaj w okolicy i po znjomych złotej Raczki
Pozdrawiam

rosomak1983 · Wysłany: 30-01-2009, 00:32

Guciek69 · Wysłany: 30-01-2009, 09:41

SlaVkoEg · Wysłany: 30-01-2009, 10:54

kotbazyl · Wysłany: 31-01-2009, 09:10

Witam
rosomak1983 dobrze mnie zrozumiałes 500zł to robocizna plus jak pisałem materiał.
guciek 69 przebiłes mnie bo mnie nie chciało sie go przygotowywac , ale to jest mozliwe bo samo malowanie jak sie ma ręke to wiele nie kosztuje w najgorszym przypadku poprawka i dorobienie lakieru, a tych zdzierców po 2500zł???!!! to omijac z daleka chyba ze sie robi na ubezpieczenie, bo oni z tego zyja.
pozdro

czarnuch23 · Wysłany: 31-01-2009, 13:28

zalezy kto czego oczekuje od lakierowania auta:
Ja wstawilem samochod do Seriwsu ASO Fiata (sami znajomi mojej mamuski ) bo wiedzialem zenie odwala mi zadnego numeru i samochod bedzie pomalowany jak trzeba.
Samochod byl caly malowany w komorze lakierniczej z wycietymi szybami i rozebraniem na najdrobniejsze elementy. Koszt tylko 7500 wraz z naprawa uszkodzonego tylu (wymiana klapy pas tylni zderzak itd) I ja uwazam ze oplacalo mi sie sie to robic (kasa pochodzila z ubezpieczen z 2 kolizji i 1.5 k odemnie z kieszeni na zmiane lakieru z czarnego metalica na czarna perle.

Jak czzytam ze samochod pomaluje ktos za 500zl t szczerze mowiac zastanawiam sie na jak dlug wystarczy ten lakier... i jaka jest gwarancja ze po zimie nie wyjdzie rdza....