Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Zwierzak pod maską
Autor Wiadomość
Zbigi 
Mitsumaniak


Auto: Renault Talisman TCE 1.6 150KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 210
Skąd: Milanówek
  Wysłany: 25-10-2009, 19:59   Zwierzak pod maską

Witam wszystkich
Ostatnio rano przyjechał do mnie kolega i chciał obejrzeć sobie mojego nowego Miśka (poprzedniego mi ukradli,odzyskałem kasę z OC i kupiłem tym razem sedana).
Otworzył maskę i szok.Oto naszym oczom ukazały się ślady małych łapek, większych od szczura i mniejszych od kota. Ślady były widoczne na blasze nad kolektorem wylotowym i na plastiku ciut wyżej ale zwierzątko widocznie nie mogło wejść dalej bo nie pozwoliła mu na to maska(nie udało się skubańcowi wejść dalej ale kila śladów łapek też tam było).
Znajomemu w Sigmie poprzegryzał zwierzak kable WN.U mnie nic nie zrobił.
Czy mieliście już takie przygody? :lol:
 
 
krzychu 
Mitsumaniak


Auto: Lancer 2.0 Int, Mazda CX-3
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 141 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 12607
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 25-10-2009, 20:07   

Oczywiście. Pomogły jakieś cukierki z ogrodnika na kuny. Porozkładane w rękawiczkach wokoło samochodu.
 
 
Zbigi 
Mitsumaniak


Auto: Renault Talisman TCE 1.6 150KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 210
Skąd: Milanówek
Wysłany: 25-10-2009, 20:13   

krzychu napisał/a:
Oczywiście. Pomogły jakieś cukierki z ogrodnika na kuny. Porozkładane w rękawiczkach wokoło samochodu.

Czyli kupić cukierki :lol: ?
 
 
plbarti 
Forumowicz


Auto: Sportback&Outlander
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 87
Skąd: biegun zimna
Wysłany: 25-10-2009, 20:23   

O tak , niestety miałem szczura pod maską. Było to latem ,nowy samochód , niespełna miesiąc po zakupie a tu przy włączaniu nawiewu wali fetor. Sobota upał ,ale na myśl mi nie przyszło ,że to coś padło mi pod maską myślałem że to jakaś wada parownika czy coś może się zatkało, na drugi dzień -niedziela też upał pierwsze uruchomienie smród ,że na wymioty brało , poniedziałek do serwisu - tak pomyślałem , ale dojechałem do Augustowa zatrzymałem się na parkingu i żona mówi ,że to zapach jakby coś się rozkładało , otwieram maskę , a tu na kielichu amortyzatora leży już taki napęczniały okaz , miny nasze niezapomniane , miny turystów widzących jak wyciągam szczura z pod maski nowego lancera bezcenne.
Uszkodzeń nie było, w serwisie obejrzeli pod tym kątem dokładnie, niedługo później ślady kota na kolektorze i plastikach pod maską , musiał wywąchać ,że coś było , od sierpnia brak śladów ,bo mam metalową osłonę od spodu , nie wiem czy to jej zasługa , bo dosyć szczelnie osłania , choć jest miejsce przy wydechu ,że jakby chciał znów wleźć to ma którędy.
W drugim samochodzie też były ślady łapek szczura na plastikowej pokrywie silnika.Uszkodzeń odpukać brak.

Dodam tylko że jakiś sierściuch regularnie spaceruje też po samochodzie.
 
 
fargo 
Mitsumaniak


Auto: 2.0 GTS '08 CVT
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 347
Skąd: KrakówNH
Wysłany: 25-10-2009, 20:55   Re: Zwierzak pod maską

Zbigi napisał/a:
Znajomemu w Sigmie poprzegryzał zwierzak kable WN.U mnie nic nie zrobił.


Bo na szczęście nie mamy przewodów WN :rolleyes:
 
 
 
Zbigi 
Mitsumaniak


Auto: Renault Talisman TCE 1.6 150KM
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 210
Skąd: Milanówek
Wysłany: 25-10-2009, 21:07   

plbarti napisał/a:
,że jakby chciał znów wleźć to ma którędy..


Gorzej jak się dostanie wpadnie w panikę bo nie będzie miał jak wyjść i zacznie przegryzać wszystko co się da aby się wydostać.
Na pierwszy rzut oka nie ma co od strony kolektora wylotowego przegryść aby narozrabiać, ale... :evil:
 
 
JCH 
Mitsumaniak
Forumowa Opozycja


Auto: OBK 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 101 razy
Dołączył: 23 Maj 2005
Posty: 8078
Skąd: Bytom
Wysłany: 25-10-2009, 23:33   

Cytat:
Czy mieliście już takie przygody?
No jasne :) Np. mysz w rozrządzie :mrgreen:
_________________
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"

MSS 1.9 DI-D --> OBK 2.0 i DL-650
 
 
 
Krzyzak 
moderator mitsumaniak
uczestnik I Zlotu MM


Auto: E32, CR29, 5F, DCJ, 7N, Y2
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 645 razy
Dołączył: 28 Kwi 2005
Posty: 24327
Skąd: był Malbork, teraz Gdańsk
Wysłany: 26-10-2009, 07:53   

no niestety gryzonie lubia kable zaplonowe - szczegolnie te oryginalne za 1000 zl im smakuja ;)
 
 
Zorro123
[Usunięty]

Wysłany: 26-10-2009, 08:55   

Ja w zeszłym tygodniu też miałem przygodę ale co prawda w służbowym aucie vanie. Pojechałem do klienta. Wracam a gdzieś mi kot miauczy. Zaglądam na pakę nic nie ma, zaglądam pod maskę ani w środku nic nie ma. No nic jadę dalej. przyjeżdżam do firmy a kot się drze w niebogłosy. Okazało się że wlazł między atrapę a chłodnicę i się zaklinował. Musiałem odkecać atrapę żeby go wyciągnąć. Cud że przeżył. Na drugi dzień go odwiozłem. :)
 
 
halbog 
Mitsumaniak
Homo Swidnicensis


Auto: Kia Carens 2,0 CRDi 2006r
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 465
Skąd: Świdnica
Wysłany: 26-10-2009, 11:59   

Jak miałem Kadeta, pewnego wrześniowego ranka, gdy wsiadłem do niego, odpalam, a spod maski wrzask w niebogłosy :shock: . Zbaraniałem, po chwili próbuję po chwili kręcić ponownie - to samo. Wysiadam, otwieram maskę, zwierzaka już nie było, ale w pasek wkręcone były kłaki :shock: . Musiał jakiś futrzak grzać się na bloku silnika i coś mu się w pasek wkręciło :mrgreen:
Pozdrawiam
Bogdan
_________________
Z wiatrem we włosach:)
 
 
 
spowiednik 
Forumowicz


Auto: Lancer SB Invite 1.8
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 84
Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-10-2009, 12:26   

W poprzednim aucie wielokrotnie znajdowałem spleśniały chleb, który przynosiły koty grzejące się na bloku silnika. W miśku jak do tej pory zauważyłem tylko ślady kocich łapek.
Kryzys to i spleśniałego chleba nie ma :-(
_________________
Czy ciemno, czy jasno, jadę Miśkiem przez miasto
 
 
Tenzo 
Forumowicz


Auto: Mitsubishi Lancer 09
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 61
Skąd: Kraków
Wysłany: 26-10-2009, 12:35   

Miałem też coś pod maską. Nawet cała osłonę plastikową mam podrapaną. Na szczęście tego czegoś (obstawiam kota) nie było przy zapalaniu. Mojemu wujkowi rozerwało fretką pod maską, bo nie zdążyła uciec i po czymś takim Panowie smród niesamowicie ciężko wyeliminować. Mycie silnika, wietrzenie nic nie pomaga :( .
_________________
Pozdrawiam
Jarek
 
 
$iwy 
Forumowicz


Auto: Lancer 1,5 invite
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 179
Skąd: Polska
Wysłany: 26-10-2009, 18:52   

spowiednik napisał/a:
W poprzednim aucie wielokrotnie znajdowałem spleśniały chleb, który przynosiły koty grzejące się na bloku silnika. W miśku jak do tej pory zauważyłem tylko ślady kocich łapek.
Kryzys to i spleśniałego chleba nie ma :-(


Kurcze a ja zachodziłem w głowę skąd u mnie kromka chleba pod maską. W życiu bym nie zgadł.

A co do kabli - gryzoniom podobno VW najbardziej smakują. Kiedyś było o tym nawet w internecie. :D
_________________
xxx
 
 
Realista 
Forumowicz
Realista


Auto: Lancer Sportback 2.0 Diesel
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 87
Skąd: Chorzów
Wysłany: 26-10-2009, 20:42   

Powiedzcie Panowie czy takie uszkodzenia podlegaja pod normalne ubezpieczenie ?
Kasa do odzyskania w takim przypadku czy z własnej kieszeni trzeba pokrywać ?
_________________
Realista
 
 
Karwoś 
Mitsumaniak

Auto: Ford C-Max Hybrid 2.0
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 14 Maj 2005
Posty: 1446
Skąd: Suwałki
Wysłany: 26-10-2009, 21:03   

To ja opowiem przyklad mojego ojca - 20 lat temu - każdy wie jak wygląda STAR - przyjechal takim pod dom - zima - wtedy jeszcze taka do -30 - silnik cieply a z przodu cieplutka chłodnica z wentylatorem i bardzo szeroką okrągłą obudową - tak szeroką ze zmieściłby się na niej KOT - i sie zmieścil - ale ojciec o 6 rano go nie zauważył - bo niby jak mógł go zauważyć - w momencie jak uruchomil silnik nieszczśnik rozbilo na Atomy - a w zasadzie tylko sierść fruwala po okolicy. Identyfikacja że to KOT opierala się na dużej ilości bialej sierści - bo ze szczątków to nie daloby się bez patologa określić jak to opisywali rodzice.
_________________
Lancer 2,0 '04 Automat. - już u nowego właściciela

Czas może na Space Stara dla żony?
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.