 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Regeneracja lakieru. |
Autor |
Wiadomość |
mkm
Forumowicz
Auto: Colty
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 14126 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 01-11-2008, 03:21 Regeneracja lakieru.
|
|
|
Długo czekałem, aby opisać jak można spektakularnie odnowić auto przy pomocy dokładnego mycia i zastosowaniu dobrej chemii samochodowej.
Większość moich znajomych, a także forumowiczów kupuje tanie pasty koloryzujące i używa ich bezpośrednio po umyciu auta. Według mnie to trochę tak jakby zamiast prysznica zlać się perfumami. Niby efekt jest ale jednak dyskusyjny.
Aby nie wyglądało to na „rozważania teoretyczne” lub ściągnięcie „mądrości” z jakiegoś forum tematycznego, czekałem, aż trafi mi się auto, którego przemiana będzie najbardziej widoczna.
Dziś nadszedł ten dzień, wiec zapraszam do lektury jednego z dłuższych postów na Forum. Aby krew Was nie zalała podczas czytania, w tym poście wyjątkowo używać będę polskich znaków.
Przemianie poddany został samochód marki Opel Vectra z roku 1997 w oryginalnym lakierze koloru fiolet-metalik. Auto podczas użytkowania myte tylko sporadycznie na auto-myjniach. Nigdy nie woskowane ręcznie.
Od ponad 1,5 roku nie przepalane, stojące „pod chmurką” na ulicy. Idealny pojazd do mojego postu. Jeszcze lepiej by było gdyby to było Mitsubishi, no ale cóż, trudno...
Aby chemia nie gryzła się ze sobą chciałem, żeby wszystkie specyfiki były jednego producenta. Wybór padł na firmę z „żółwikiem”.
Zakupiłem następujące środki:
TURTLE WAX-SAFE CUT Scratch Remover - pasta do likwidacji rys
TURTLE WAX-PLATINUM-Colour Restorer - regenerator lakieru
TURTLE WAX-METALLIC – wosk w plynie do lakierow metalicznych
oraz Clin do szyb i PLAK nablyszczajacy. Całość za około 110zł.
Zdjęcia, które zamieściłem pochodzą z wczoraj, a „numery” to godzina ich zrobienia.
Gdy tydzień temu zabierałem Opla spłukałem go woda i usunąłem roślinność, która go atakowała. Przedwczoraj Opel powrócił do życia.
Wczoraj o godzinie 8.20 pojawiłem się na myjni „samoobsługowej” jednej ze stacji benzynowych, autkiem w takim stanie (zdjęcie 820).
Po 1,5 godziny „szaleństw programowych” i walk z tym ustrojstwem, które oprócz łykania bilonu zbyt wiele nie oferuje i uszczupleniu portfela z kwoty 35zl, auto było czyste i nie miało ani grama piasku ani innych zanieczyszczeń, które mogłyby narobić szkód podczas dalszych prac nad lakierem.
O godzinie 11.00 już w innym miejscu przystąpiłem do usuwania nalotu na lakierze (zdjęcie 1100). Była to jedyna czynność przy użyciu sprzętu mechanicznego czyli wiertaki z tarcza „polerską” (gąbka na rzepie).
Uwaga dla tych, którzy postanowią odreagować stresy na powłoce swojego auta kopiując moje zmagania: Wiertarka musi mieć płynną regulację obrotów.
Pasta „żółwika” do likwidacji rys okazała się faktycznie „SAFE”. Nie zdziera lakieru (jak „tempo”), a przy pomocy zwykłej wody bardzo łatwo się ją usuwa. Dzięki temu nie trzeba tak bardzo uważać na listwy, szyby itp. O 12.30 (zdjęcie 1230) auto było pierwszy raz „przepolerowane”.
Polerowałem element po elemencie. „Gąbko-ścierką” przemywałem element, nanosiłem pastę na tarcze i na bardzo wolnych obrotach rozprowadzałem ją po lakierze. Następnie zwiększałem obroty i polerowałem uważając aby nie pozostawić „nieprzepolerowanych” miejsc.
Następną czynnością było przetarcie „gąbko-ścierką” całego nadwozia tak aby pozbyć się nadmiaru pasty i sprawdzić czy wszystkie skazy udało się usunąć (zdjęcie 1313).
Drugie polerowanie było już znacznie krótsze i z użyciem znacznie większej ilości wody (zdjęcie 1338). Ten sam schemat co wcześniej z tą tylko różnicą, że woda z butelki i od razu szybkie obroty. Do tej operacji trzeba koniecznie zabezpieczyć twarz i oczy, oraz ubrać ubranie, które po skończonej pracy będzie można wyrzucić. Lepiej także nie parkować w pobliżu rzeczy „trudnozmywalnych”. Wiertarka z gąbką ma rozbryzg imponujący.
Kolejną czynnością było ponowne przetarcie tym razem nie tylko lakieru i „rozmazanie” pasty, zeby ułatwic sobie polerowanie ręczne "na sucho" (zdjęcie 1356 i 1357).
Idealną szmatką do polerowania ręcznego jest mocno sprany podkoszulek bawełniany z usuniętymi metkami.
Po 3,5 godzinach od startu polerskiego wreszcie zobaczyłem efekty swojej pracy (zdjęcie 1438). Polerowałem cale auto łacznie z szybami, kierując się zasada, aby nie zostawić „zachlapanego” miejsca.
Następną czynnością było przetarcie „na mokro” elementów plastikowych, szpar, szczelin itp. (zdjęcie 1519).
Efekt piorunujący. Zdjęcia niestety nie oddają tego efektu w 100% ale uwierzcie mi, że jestem z pasty bardzo zadowolony. Nie można jednak zakończyć w tym momencie prac, ponieważ lakier jest maksymalnie odtłuszczony i sądzę, że jedna ptasia kupa byłaby w stanie wyrządzić olbrzymie spustoszenia.
W moim przypadku był to pierwszy z trzech środków, a na użycie następnego środka nie mogłem się doczekać. Ponieważ używaną pastę porównywałem do past „STP” i „Tempo” byłem po prostu mile zaskoczony tym, że ten „żółwik” faktycznie bardzo mało brudzi i jest mało tłusty.
Następnego specyfiku ponoć nie można do niczego porównywać, ponieważ „konkurencja tego jeszcze nie ma”- koniec cytatu pana ze sklepu. Najnowsza seria! Najnowsza technologia! Innowacyjność! „Głębia lakieru” i inne marketingowe bzdety powodowały, że byłem ciekaw jaką „głębie” można jeszcze „wydobyć” oprócz tego co ja już wydobyłem wiertarką. Otóż można... Regenerator lakieru „żółwia” czyni cuda. „Głębia” to chyba najbardziej trafione słowo. Wizualnie z lakieru grubości „x” tworzy się „3x”. Ma jednak małą wadę. Nanosi się rewelacyjnie tworząc jak to ładnie napisano „mgiełkę” (zdjęcie 1553), ale pozbyć się tej „mgiełki” już nie jest prosto. Ja męczyłem się ręcznie, w Miśku polecę mechanicznie, będzie o wiele szybciej. Zdjęcie 1628 to dopiero połowa auta „bez mgiełki. Po uporaniu się z "mgiełką" przyszła pora na końcowe wykończenie, czyli odpowiednie zabezpieczenie lakieru.
Zdjęcie 1655 to już po nałożeniu wosku. Tu obyło się bez niespodzianek. Ten wosk poleruje sie z przyjemnością. Przed polerowaniem polecam pociągnąć Plakiem wszystkie gumy i plastiki (zdjęcie 1702) i polerować całość. Jest szybko i wygodnie. Na końcu zostają tylko szyby i po godzinie 18 nastąpił koniec prac przy regeneracji lakieru.
Niestety złapała mnie noc wiec foty są niezbyt udane, ale chyba coś widać...
Zdjęcia: 820,1100,1230,1313


 
Zdjęcia: 1338,1356,1357,1438
   
Zdjęcia:1519,1553,1628, 1655
   
Zdjęcia:1702, 2xFinał, „głębia” dachu

    |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 01-11-2008, 19:36
|
|
|
Piękna robota:)
Też używam i polecam wosk "z żółwikiem"
Co do zdzieralności lakieru - w tym przypadku będzie ją trudno zobaczyć, bo to metallic czyli na górze bezbarwny klar, którego na gąbce się nie zaobserwuje.
Ja lakiery zniszczone myjnią, zmatowiałe stosuję pastę farecla G3
Przywraca lustro na lakierze przejechanym papierem ściernym 2000 na mokro:) |
|
|
|
 |
Forest [Usunięty]
|
Wysłany: 02-11-2008, 20:47
|
|
|
josie, zapomniałeś jeszcze ze do tego polerka maszynowa...... |
|
|
|
 |
josie
Mitsumaniak majsterklepka

Auto: Omega B 2.0
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 2517 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 02-11-2008, 21:42
|
|
|
Forest_Taft napisał/a: | josie, zapomniałeś jeszcze ze do tego polerka maszynowa |
No tak:)
Ja osobiście używam wiertarki z regulacją obrotów + tarcza polerska (też farecli) |
|
|
|
 |
rosomak1983
Mitsumaniak werbalny terrorysta

Auto: Lancer GTi 2.0 Eclips 4x4 2.0T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 7852 Skąd: Łańcut
|
Wysłany: 11-04-2009, 01:55
|
|
|
Co sadzicie o T-CUT bo juz zakupiłem taki... |
_________________ Dzis jest pierwszy dzień reszty Twojego życia... Co z nim zrobisz zależy od Ciebie. Działaj!!!
-Tato czy ten samochod jest zepsuty ???
-Nie synku.... to Diesel.....
Life is 2 short to drive boring cars
6 bolt only...
Najczesciej o trolowanie oskarzaja same Trole gdy brakuje im argumentów do trolowania
 |
|
|
|
 |
|
|