Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[jjw666]

Witam,
Bardzo dawno temu Misiek miał zatarty silnik (a tak ze 100-120 000 km przejechał). Po remoncie (w nieautoryzowanym) serwisie działał. Pił więcej niż zwykle (tak do 10 litrów), trochę warczał, czasem zamiast przyspieszać trochę się zbierał, ale jeździł. Po kilku tysiączkach kilometrów i regulacji zaworów trafił do "autoryzowanego" serwisu. Jako że paliła się sonda lambda, coś tam pogrzebali, wymienili coś - nie wiem co, bo ukryto przede mną fakturki, i w rezultacie auto zamiast mieć mniejsze zużycie zaczęło "wypijać" paliwo w tempie i do 15l/100km. Jakoś tak przy 145 000 zaczął prychać, kichać, aż po dłuższym postoju miał kłopoty z odpaleniem. Teraz nie pali wcale. Rozebraliśmy i sprawdziliśmy: pompa paliwowa już działa, filtr paliwa ok, filtr powietrza ok, przepustnica podnosi się, wtryskiwacze w normie (15 omów) - sprawdziliśmy ich działanie - tryskają jak trzeba, iskry na świecy są... Czasem zakrztusi się i koniec... Do sprawdzenia został tylko rozrząd (z cylindrów jak by paliwem nie zalatuje), ale jakoś mnie to nie przekonuje... W sumie nic nie stuka, więc zawory są zamykane (chyba). Ja mam wciąż wrażenie że nie dostaje paliwa i dlatego nie pali. Co mogę jeszcze sprawdzić ? W środę wstrzyknę mu paliwo w gardziel cylindra i zobaczę czy odpali Jakieś sugestie ?

[Bartek]

Pomiar kompresji wykluczy lub potwierdzi zawory - jeżeli były za ciasno ustawione - mogły wypalić się gniazda....