 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
Jackowy Gal V6 |
Autor |
Wiadomość |
jaco2g
Nowy Forumowicz
Auto: O1T
Kraj/Country: Polska
Dołączył: 23 Wrz 2013 Posty: 24 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: 01-05-2017, 21:46 Jackowy Gal V6
|
|
|
Z racji że jakiś czas jestem już zalogowany na forum,aczkolwiek nieco milczący ale myślę że mogę przedstawić Miśka którym się poruszam, opiekuję i cieszę. Wcześniej w moim posiadaniu były samochody różnych marek ale wspólnym mianownikiem było ich pochodzenie. Każdy był Japanize
Miałem:
Nissan Sunny 1,7D 86rok.
Honda Civic 1,6 16V 89rok
Toyota Celica 2,0T 4x4 89rok (wciąż w moich rękach czeka na odbudowę)
Honda Accord 2,2 16V Sir 96rok
No i przyszedł czas na Miśka Gala
Rok 1999 pierwszy lift
Silnik 2,5 v6 6A13
Kolor ciemny fiolet numeru nie pamiętam
Model SE wg mnie najładniejszy do sedana
Koła lato 17" fabryczny Borbet zima stal 15"+jakieś ekoalus czyli kołpak:)
Gal w moich rękach od 4 lat więc trochę już z nim przeszedłem, kupiłem go od handlarza praktycznie pod nosem nie mając zamiaru zmieniać auta bo jeździłem wtedy Accordem którego świeżo doprowadziłem do stanu na 95% tego co zamierzałem.
W sumie to z jego zakupem wyszła ciekawa i trochę śmieszna sytuacja, widziałem go rano w niedzielę będąc przejazdem, stojącego na lawecie pośród kilku innych świeżo sprowadzonych aut ale nie wiedziałem jeszcze praktycznie nic o nim prócz tego że wygląda dokładnie tak jak bym sobie tego życzył.(kiedyś marzyłem właśnie o takim Galu)
Wróciłem do domu i mówię do mojej połowicy że się przyjechało do naszego uroczego sioła na handelek prosto od płaczącego jeszcze niemca piękne auto, takie o jakim dawno marzyłem, na co ona oczywiście szybko sprowadziła mnie na ziemie bo przecież dopiero co skończyłeś swapa w Acco na taki jaki chciałeś więc przestań nawet o tym myśleć.
Oki myślę sobie może i ma rację ale co mi tam choć jej go pokażę więc jedziemy zobaczyć to cudo mówię mimo jej oporów i jak byliśmy na miejscu zaczyna mi kobieta mięknąć . Nagle przyznaje mi rację że faktycznie piękny itd itp.
Idę więc do typa żeby choć go otworzył odpalił i takie tam info zasięgnąć i dalej idzie po mojej myśli bo serduszko w V-kę czyli to co bym chciał. Oblukałem posiedziałem, posłuchałem silniczka i taki trochę smutny odjechałem do domu, bo przecież tyle co zrobiłem Hankę więc zmieniać auto było by bez sensu. kolejną część dnia siedział mi w głowie a i moja połowica co jakiś czas mi o nim przypominała ale coż....
Wieczorem mieliśmy jechać zakupić dla mojej Pani sukmanę na weselicho mojego kumpla i chcąc nie chcąc znów mieliśmy przejeżdżać koło Gala więc postanowiłem że jeszcze raz tam zajadę co by jeszcze nacieszyć oko .
Podsumowując całą tą historię żeby nie zanudzać pojechaliśmy wieczorkiem do Galerii i zamiast sukienki kupiliśmy buty (akurat do torebki pasowały)......
Aha Gala też kupiłem
Tak więc tak się przedstawia historia w jaki sposób trafił w moje ręce.
Od dnia zakupu parę rzeczy przy nim zrobiłem, czyli prócz takich czysto eksploatacyjnych typu oleje, filtry czy klocki doszły reperaturki nadkoli tył to akurat zeszłego lata.
Nowe sprzęgło Exedy
Wymiana łożysk w skrzyni
Wymiana popychaczy
Naprawa zegarka
Czyli typowe bolączki trapiące ten model wyeliminowałem. Zawieszenie zrobione na tip top potwierdzone wydrukami sprawności amorów i idealnej zbieżności (nie chciałbym już drugi raz mordować się z wahaczami poprzecznymi z tyłu a dokładnie ze śrubami od regulacji które stały dęba i bez piły szablastej ni hu hu)
Jestem generalnie typem który lubi doprowadzać furmankę do stanu fabrycznego i kiedy to osiągnę zaczynam myśleć co by tu zrobić żeby coś ulepszyć więc plany są ale jeszcze fabryki nie ma a to priorytet
Oto fotki Miśka
A tu w letniej odsłonie
Na chwilę obecną maska jest jeszcze w podkładzie po przygodzie mojej żonki, a czasu ciągle mało żeby się tym zająć i dokończyć. |
|
|
|
 |
|
|