Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[shymo]

Witam,
Słowem wstępu, bo być może jest coś na rzeczy:

Ostatnio podczas dużych mrozów świrował mi chyba trochę komputer, wskazywał b.duże
spalanie w okolicach 15l. Specjalnie się tym nie przejąłem, bo nie jest zbyt wiarygodny.

I tak nagle wczoraj przyjechałem do pracy i było ok, pod koniec dnia trochę mrozy puściły do -8. Wsiadam odpalam Cari i ruszam, powoli wyjechałem z parkingu na główną i..... nie jedzie.

Kończy się na 2000 obrotów, turbina ewidentnie nie startuje. Przejechałem kilkaset metrów, po czym ją zgasiłem i uruchomiłem ponownie - bez skutku, potem drugi raz i to samo.
Więc wytoczyłem się na główną i zacząłem się powoli toczyć do domu, aż tu nagle turbina się uruchomiła, spalanie na kompie w przeciągu 0,5km spadło do poziomu 7l i wszystko ładnie chodzi.

Chciałbym znaleźć jednak przyczynę, żeby nie stało mi się tak np. podczas wyprzedzania.
Macie Panowie jakieś pomysły?

[arturro]

musisz zdiagnozowac na poczatku czy problem pochodzi z samej turbiny (np. zapieczone lopatki) czy z innego obslugujacego jej urzadzenia np. przeplywomierz itd.

musisz zdiagnozowac na poczatku czy problem pochodzi z samej turbiny (np. zapieczone lopatki) czy z innego obslugujacego jej urzadzenia np. przeplywomierz itd.

[pawelsonx]

Może coś przymarzło w systemie elektrozaworów co regulują przepływ podciśnienia np na zawór stop lub turbinę itp

Co do tego ze sie nie wkręca na obroty może woda dostała sie do potencjometru na pedale gazu i zamarzła .
Albo olej był za gesty i nie smarował turbiny.