Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki Strona Główna Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 


W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu.
Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje auto (a) po przejściach
Autor Wiadomość
Cichanos
[Usunięty]

  Wysłany: 07-03-2010, 14:19   Moje auto (a) po przejściach

Witam.
Postanowiłem przedstawić historie Carismy która jest w mojej rodzinie od dnia zakupu czyli października 1997 roku.
Na początku troszke danych :
- pojemność : 1834 cm3,
- moc : 116KM,
- skrzynia : manualna,
- wspomaganie kierownicy,
- 4 x el. szyby,
- el. lusterka + podgrzewane,
- podgrzewana tylna szyba,
- asymetrycznie składana tylna kanapa,
- el. szyberdach,
- ABS,
- SRS,
i to chyba wszystko. Wyposażenie więc szału nie robi.
Misiek został kupiony w salonie w Dreznie. Po procedurze celnej i akcyzowej przyjechał do kraju. Od tego momentu przez 26 miesięcy jeździł w wypożyczalni aut która mieściła się przy wrocławskim lotnisku - Strachowice.
Carisma przez ten czas przejechała 46 135 km. Wszystko udokumentowane książką auta. W trakcie tejże eksploatacji nie wydarzyło się nic złego .... w sumie to dziwne. Ponieważ reszta Carism które odebraliśmy od dealera w Niemczech i które jeździły w tej wypożyczalni miały już drobne stłuczki i incydenty drogowe, łącznie z urwanym kołem które pozostało w odkrytej studzience kanalizacyjnej na ulicy Długiej we Wrocławiu - efekt złomiarzy i nie ostrożnej jazdy klienta.
Po ciężkiej pracy w wypożyczalni auto trafiło do mojego domu. Carisma dostała stałą kierowniczkę w postaci koleżanki mojego ojca ... więc nie miała lekko.
Samochodzikiem bujała się do czerwca 2007 roku kiedy to autko wypadło z drogi i zatrzymało się na rowie melioracyjnym. W wyniku tego incydentu uszkodzeniu uległy następujące elementy :
- lewy klosz,
- maska,
- zderzak,
- lewy tylny rand nadkola o którym jeszcze tutaj wspomne.
Od tego momentu przejąłem Cariśke aby doprowadzić ją do w miare jako takiego porządku. Postanowiłem odświeżyć powłoke lakierniczą. W tym celu popełniłem polerke auta. Jednak wydaje mi się że nie wyszło to dobrze. Najlepiej gdyby ktoś z zewnątrz to ocenił :wink:
Oczywiście zabrałem się również za uszkodzone elementy. Kupiłem klosz światel zasadniczych i maske. Zderzak postanowiłem pospawać oraz pomalować od początku. Natomiast rand błotnika zamiast dać reperaturke wyprofiowałem od początku na kopytku. W momencie przepisania auta na mnie auto posiadało przebieg : 146 886 km.
W między czasie postanowiłem kupić alufelgi. Nic specjalnego ale auto zaczeło się lepiej prezentować. Wcześniej Cariśka pomykała na stalówkach + oryginalnych (!) kapslach trzech diamentów. Niestety, nasz wspaniały naród, a przynajmniej co najmniej jeden z jego wybrańców postanowił zadbać o kołpaki sam a nie zostawiać je mojej osobie i przywłaszczył sobie pare :cry:
Samochodzik tak wyglądął w lecie 2008 :

Obecnie historie mojego miśka piszę moja prawie (kryzysowa) narzeczona :badgrin:
Samochodzik na dzień dzisiejszy ma przelot około (nie wiem na pewno ponieważ kn non stop nim bzyka :wink: ) : 168 tyś. km.

Co do samego autka. Zapewne wielu z Was czytało moje perypetie z immobiliserem które jak do tej pory nie usunąłem .... chyba. Ale jak na razie się nie pojawiają 8) A do mniejszych drobnostek zaliczam :
- rdzewiejący rand błotnika(zdjęcia wkrótce), jakieś porady :?:
- urwana osłona dolna pod chłodnicą (jak wyżej), chętnie kupię :!:
- czasami nie włączające się ogrzewanie tylniej szyby - to naprawię na dniach
oraz dość prozaiczny problemik zły dobór wycieraczek - to załatwiłem odmownie :lol: Poprostu wróciłem do konwencjonali, czyli miks Valeo i gum Championa :)
W tle jak to mówi moja pracownica, flota :rolleyes: W sumie to jej część.
Carisme przejąłem = odkupiłem dlatego że w 2007 roku tak mało egzemplarzy jeździło po drogach. Wcześniej miałem m in. Honde Civic Coupe z 1992. Super auto. Ale jak dresiarze i buraki (te słowo stosuje jako określenie osób względem ich zachowania a nie osób które mieszkają na wsi) przesiedli się z dojcze klamoten baj Golf, Passat etc. postanowiłem sprzedać taczke :oops:

A teraz ciutke historii :D czyli auto do którego najbardziej się przywiązałem i chciałbym go jeszcze kiedyś zobaczyć :) Jest to Ford Orion. Najbardziej niezniszczalne auto - nie licząc rdzy i defektów układu elektrycznego - jakim do tej pory jeździłem :)
Ostatnio zmieniony przez Cichanos 14-10-2011, 20:10, w całości zmieniany 11 razy  
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23635
Skąd: KSSE
Wysłany: 07-03-2010, 15:32   

Cichanos, ciekawa historia, ford orion fajne autko, jednakże blacharka jak nie była dbana to na obecna chwile chciec zremontowac taki samochodzik koszt blacharki przekroczylby wartosc auta, no i bardzo duza wada w tym teamcie, kod VIN nabijany na podłodze tuz na samym podprozu, jak zgnije bez wczesniejszego udokumentowania to problem, a one tak mialy, moj znajomy mial cosworth'a, co prawda escorta, ale buda niemalże identyczna poza drobnymi szczególami, miło go wspominał dopóki blachara sie nie posypala tragicznie, jakby sie dbalo od nowosci, odpowiednia konserwa to pewnie by sie trzymal do dzisiaj ;-) Flota IVECO, bez urazy ale jak dla mnie to włoski paść, miałem niemalże porównanie od nowowści Volvo FH12 vs. Iveco (modelu nie pamietam) jeden znajomy kupił sobie nowe Iveco, drugi kupił sobie nowe FH12, to było jakieś ponad 10 lat temu, jak dobrze pamietam coś koło 97r. w tym czasie do dzisiaj kabina w Iveco zdazyla by zgnic 2 razy, natomiast Fh12 wozi sie do dzisiaj, Iveco skonczyło swój zywot (zmienilo właściciela) 3lata temu auto pracowały w takich samych warunkach, nie opieram teko tylko i wyłacznie na jednym przypadku bo znam kilka firm przewozowych gdzie na miejsce Iveco weszły w wiekszosci przypadków Scanie, potem Volva, na końcu Man-y
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Cichanos
[Usunięty]

Wysłany: 07-03-2010, 18:19   

Powiem Ci że Orion to było super auto :) Ale prawda jest taka odnośnie rdzy że mi nawet rdzewiała podłóżnica. Jak dobrze oblukasz fotke to na końcu progu przy błotniku jest .... dziura od rdzy :roll: Pociła się skrzynia biegów z oringu, spod klawiatury nawet po wymianie uszczelki też się pociło, nie miał wspomagania co przy niższym profilu opon z przodu było ciężko manewrować na ciasnych uliczkach, hydrauliczne kasatory luzu zaworowego tzw. hydro klepały, skrzynka z przekaźnikami i bezpiecznikami to istna pajęczyna. Pół roku dochodziłem dlaczego mam światła mijania a nie mam drogowych. Do tej pory nie wiem skąd do kabiny wdzierały się spaliny skoro złączka elastyczna była wporządku a wydech niby szczelny.
Ale ten samochód miał to coś ! Oryginalne nakładki na progi, zderzaki i alufelgi od RS` a. A najlepsze jest to iż po trzech tygodniach stania pod chmurką na zimnie odpalił ... fakt że na trzy gary ale odpalił :D Ogólnie o tym samochodzie mógłbym napisać książke.
To dopiero byłby temat do ; Nasze NieMiśki :lol:
Cosworthy to były super już typowe sportowe wozy. Stały napęd na obie osie, 220KM. Robiło wrażenie ... na moim portfelu.
A co do marki Iveco. Powiem Ci że mi te auta specjalnie nie rdzewieją. Wiadomo że jak są ubytki lakieru po uderzeniu kamieni to tak. Ale w innych przypadkach nie trafiłem na taki egzemplarz. Co innego elektryka. Z tym we włoszczyźnie faktycznie mam czasami problemy. Ale to w tych widocznych na zdjęciu starszych autach. Te nowsze są praktycznie bezawaryjne. A poza tym na zdjęciu są trzy Ivecka, Misiek i .... mój jednorożec 8) Akurat stał pod chmurką. Ale to dlatego że musiałem zrobić przepine naczepy.
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23635
Skąd: KSSE
Wysłany: 07-03-2010, 18:34   

Cichanos, akurat podłużnice w fordach Escort Orion to bardzo słaby punkt, i nie jednego Forda z tego modelu widziałem juz bez podłuznic, a co za tym idzie mozna sobie wyobrazic reszte jak wygladala, metalowe zbiorniki paliwa które gniły, no a w mojej okolicy jezdzi ktoś Fordem Orionem starszej daty z ori pakietem RS jak sie nie myle ;-) no i powiem ze to auto z takim pakietem jest odmlodzone i napewno wygladem bije na leb mega tjuningi Golfów 2 i Calibry :lol:
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Cichanos
[Usunięty]

Wysłany: 07-03-2010, 20:44   

robertdg, mój był z roku 1992. Posiadałem nawet fakture na zakup auta z oryginalnymi nakladkami na zderzaki i progi RS. Jedyne co było w nim nie oryginalne to ten odpustowy spojler.
A co do Carismy muszę dokupić osłone dolną silnika - chłodnicy. Jest nawet w dziale Kupie/Sprzedam. Sam szukam tego elementu ale do każdego ze sprzedających z aledrogo dzwonię to okazuje się że nie mają tego elementu, nie wiedzą w ogole o co się pytam lub w najlepszym przypadku mogą mi to zamówić :rolleyes:
Do tego muszę dokupić pilot do alarmu lub zmienić na nowy.
I zrobić coś z sypiącym się randem błotnika. Ale tu chyba pomoże tylko i wyłącznie reperaturka.
A wracając do cięższego sprzętu jakim dysponuje. To nie ograniczam się jedynie do marki włoskiej. Mam też m in. Skakanke w low decku. Ale nie długo będzie można ją zobaczyć na aledrogo i totomoto :wink:
Ostatnio zmieniony przez Cichanos 14-03-2010, 19:15, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23635
Skąd: KSSE
Wysłany: 07-03-2010, 20:53   

Cichanos, reperaturka błotnika nie jest dostepna do Carismy, ratuje Cie umiejetnosc sprawnego blacharza
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Cichanos
[Usunięty]

  Wysłany: 07-03-2010, 21:23   

robertdg, połączenie słów "sprawny" i "blacharz" w moich okolicach jest tak nie codzienne jak połączenie "dziewica" i "prostytutka" :axe:
Zmartwiłeś mnie, ehh.
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23635
Skąd: KSSE
Wysłany: 07-03-2010, 22:17   

Cichanos, alternatywa to dobranie reperaturki z innego auta wedle łuku nadkola, natomiast nadkole wewnetrzne odtworzyc, a to połaczenie o jakim wspomniałeś to raczej nigdzie nie jest mozliwe :mrgreen:
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Cichanos
[Usunięty]

Wysłany: 09-03-2010, 21:03   

Jest taka możliwość.
Gorzej z dobraniem blacharza do takiej sztuki. Naprawde mało fachmanów podejmuje się takiej pracy. Oni wolą tylko składać auta z gotowych części a najlepiej jakby elementy były przykręcane a nie spawane :wink:
Założe jakiś temacik w dolnośląskim nt.polecanych blacharzy może to coś pomoże.
 
 
Hubeeert 
Mitsumaniak
na urlopie

Auto: TOYOTA YARIS 4EVER
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 156 razy
Dołączył: 21 Mar 2005
Posty: 17695
Skąd: Warszawa
Wysłany: 09-03-2010, 21:16   

robertdg napisał/a:
moj znajomy mial cosworth'a, co prawda escorta, ale buda niemalże identyczna poza drobnymi szczególami,
Drobnym szczegółem w przypadku Escorta Cosworth był fakt, że zbudowany został on na płycie podłogowej Sierry i silnik był ułozony wzdłużnie. No ale to drobiazg...
_________________

Thomas Jefferson said:
1. A government big enough to give you everything you want, is strong enough to take everything you have...
2. The democracy will cease to exist when you take away from those who are willing to work and give to those who would not...
Just think...

.
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23635
Skąd: KSSE
Wysłany: 09-03-2010, 21:25   

Hubeeert, napisałem o wyglądzie zewnętrznym, więc zgadzam się z Tobą to co napisałeś to drobiazg ;-)
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Cichanos
[Usunięty]

Wysłany: 10-03-2010, 14:10   

Swego czasu jeździł po Wrocławiu taki fioletowy Escort Cosworth. Właściciel występował w programie "MotoSfera" czy coś blisko tego na TV4. Byl to bliski znajomy twórcy tego programu. Ale to tak w ramach ścisłości i pochwalenia się przeze mnie wiedzą życiową :wink:
Wracając do mojej Carismy.
Dzisiaj wreszcie dorwałem się do auta. Postanowiłem go umyć. W końcu blisko tydzień auto nie było myte. Więc piękne białe zdobienia się na nim pokazały.
Najpierw komora silnika. Na załączonym obrazku widać już roczny akumulator Bosza Silwer :wink:
Jeszcze nie dawno miałem do sprzedania takich siedem sztuk. W większości z przeznaczeniem do aut dostawczych lub lekkich ciężarówek.
Na kolejnej fotce widac szkode spowodowaną zagapieniem się kn i najechaniem na przykryty śniegiem kamień ... oczywiście wina jest moja.
Przecież powinienem odgarnąć 40 m 2 powierzchni kiedy wjeżdżać będzie kobieta. Aha, jakby ktoś miał na sprzedaż chętnie kupię :)
I dwie fotki obrazujące moje "zdolności" blacharskie oraz wynik zaniedbania ... mojego :

A tu na pokrzepienie serc. Nowe auto w rodzinie. Na razie nowy Forek jest odpłatnie testowany :wink: Może mi skapnie poprzednik :D
Niestety jak widać na załączonych obrazkach to klekot. Ale wersja wzmocniona w stabilizator przechyłów (?) i moc podniesiona do 176KM. Wersją benzynową lepiej mi się jeździło. Ale przy mocy 230KM troszke lusterka dotykały ziemii na zakrętach. Za to w nowej budzie jest o wiele stabilniejszy i ... twardszy przód. Tył daje rade dzięki tym amortyzatorą samopoziomujących. Może się jeszcze ułoży :p
Ostatnio zmieniony przez Cichanos 25-05-2011, 20:59, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
robertdg 
Mitsumaniak
SnowWhite


Auto: Galant Sport 98' EAO 2.0 16V
Zaproszone osoby: 1
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 1300 razy
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 23635
Skąd: KSSE
Wysłany: 10-03-2010, 17:35   

Cichanos napisał/a:
oczywiście wina jest moja.
trzeba było jej powiedzieć ze tam jest kamień :lol:
Cichanos napisał/a:
amortyzatorą samopoziomujących
amortyzatorom samopoziomującym ;-)
_________________
Gość zobacz mojego Galanta :rolleyes:
Jeżeli nie żyjesz na krawędzi, to znaczy, że zajmujesz za dużo miejsca
"Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał" - Zig Ziglar
W naturze człowieka leży rozsądne myślenie ale nielogiczne działanie
 
 
Cichanos
[Usunięty]

Wysłany: 10-03-2010, 20:18   

Wiesz, te kamienie leżą tam od 6 lat, czyli od czasu kiedy je tam położyłem i wkopałem w grunt. A w takim celu tam leżą ponieważ wyznaczają granice mojej "posiadłości" od strony południowo - zachodniej :wink: Reszta stron świata jest odgrodzona m in. wysokimi zaroślami, stodołą do suszenia siana - to wersja oficjalna :wink: i czymś co kiedyś było ogrodzeniem z drutu kolczastego a teraz utrudnia powrót na autopilocie do domu :badgrin:

Taa, czasami zdarzają się literówki i ortograficzne ale cóż, mam starego Worda który nie poprawia byków :)

Czy ktoś zna blacharza z Wrocławia lub okolic który podjąłby się naprawy randu błotnika :?:
 
 
Cichanos
[Usunięty]

Wysłany: 27-03-2010, 22:13   

Witam.

Dopiero teraz zdecydowałem się na dodanie zdjęcia mojego auta użytkowego spod znaku trzech diamentów, czyli L300. Autko już nie jeździ - co widać.

Obecnie jest troszke zdekompletowane

Ale dzielnie służyło od momentu kupna tj. lutego 1994. Do roku 2005, żuczek - bo tak go nazywaliśmy ; przejechało 647 656 km. Autko było wyposażone w wolnossący silnik diesla o pojemności 2.0l i mocy 70KM.
Niestety swój żywot zakończyło pod moją nogą, 08 września 2005 podczas dopiero rozpoczyjącego się wyjazdu do Niemiec po akcesoria tuningowe :doubt: Blok silnika pękł i z racji iż nie narzekałem na brak środków transportowych zrezygnowałem z naprawy która ograniczyłaby się pewnie do wymiany silnika.
Swego czasu mieliśmy dwie sztuki L300. Ostatni - biały, służy do tej pory ale dla innego właściciela.

Zdjęcie z dzisiejszego dnia. Carisma po wymianie kół z zimowych na letnie. Chyba ciutkę ściąga na prawą mańkę. Wynik nie wyważenia kółek. Ale to jeszcze muszę sprawdzić co i jak na jakiejś prostej drodze ... a u nas o takie trudno.


Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Cichanos 25-05-2011, 21:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Ta strona używa ciasteczek (ang. cookies) w celu logowania oraz do badania oglądalności strony.
Aby dowiedzieć się czym są ciasteczka odwiedź stronę wszystkoociasteczkach.pl
Jeśli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie ciasteczek na tej stronie, zablokuj je w opcjach Twojej przeglądarki internetowej.