 |
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki
|
|
Ogłoszenie |
W myśl ustawy RODO, akceptując regulamin wyrażasz zgodę na gromadzenie i przetwarzanie swoich danych osobowych w celach związanych z przyznaniem dostępu do forum / wstąpieniem do klubu. Administratorem danych jest Oficjalny Klub Mitsubishi - MitsuManiaki
Jeśli nie akceptujesz powyższych informacji, prosimy o kontakt z Administracją w celu usunięcia konta.
|
"My name is White. Mr. White." |
Autor |
Wiadomość |
ruslana81
Mitsumaniak żona swego męża

Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 613 Skąd: W-wa Bielany & m3m
|
Wysłany: 01-06-2007, 14:08 "My name is White. Mr. White."
|
|
|
Pozazdrościłam Mitsumaniakom opisanych historii. Wprawdzie nasz związek, tj. Rusłany i Mr. White'a, nie jest tak ciekawy i długi, jak niektóre opowieści na forum, ale wszystko jeszcze przed nami, gdyż wspólne życie układamy sobie dopiero od roku.
Nasza historia ma jednak potwierdzenie jednego ważnego przesłania - jest stuprocentowym potwierdzeniem tego, że Mitsubishi łączy ludzi!
Uwaga, zaczynam. Nie powiem, ze interesuję się motoryzacją od zawsze, czy też od dziecka. Wprawdzie lubiłam bawić się w dość męskie zabawy, chociaż "w dom"też mi się zdarzało (np. w okresie przedszkolnym bawiłam się takimi gumowymi figurkami, których miałam sporo i tym właśnie figurkom budowałam bazy i atakowałam obozy przeciwnika, które ustawiałam w drugim kącie pokoju - zamiłowanie do militariów i wojska mam od dziecka do dziś . W okresie wczesnoszkolnym uwielbiałam budować z klocków Lego i do dziś zostało mi zainteresowanie budownictwem i nieruchomościami - szeroko pojętymi. Potrafię sama m.in. ułożyć panele podłogowe, hehe).
Ale nie o tym mowa. Wracam do zainteresowań motoryzacją. Nie wiem, czy to jest niezależne od płci, ale przyszedł na mnie moment, kiedy zaczęłam się interesować samochodami. Początkowo uczyłam się nazw marek i kilku modeli, które akurat mi się spodobały. Do pierwszych zaliczyć mogę Dodge i Ponitiac (te długie maski...mmm). Nie pamiętam dokładnie dnia, ale pamiętam, że najpierw usłyszałam samą nazwę "Mitsubishi". Był to rok chyba 1994. Wiem, że byłam na wakacjach w Iławie. Nie pamiętam dnia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam 3 diamenty. Pamiętam, że w 1998 roku zakochałam się w logo Mitsubishi. Najzwyczajniej w świecie spodobał mi się znaczek. No i ta egzotyczna nazwa! I wtedy powiedziałam sobie, że kiedyś takiego będę miała nie istotne jaki model, ma to być Mitsu.
Minęło lat kilka, sporo nawet, bo aż 8, zanim stałam się właścicielką auta mojej wymarzonej marki. W tym czasie zdążyłam zrobić prawo jazdy, a kiedy zdałam za trzecim razem, wraz z gratulacjami od znajomych standardowo słyszałam "No, to teraz musisz kupić samochód". Owszem, tak by należało. Niestety, jeszcze 1,5 roku po tym korzystałam z komunikacji miejskiej, a perspektywy na nabycie jakiegokolwiek auta były marne. Każdy polecał mi MALUCHA: "Kup sobie >>maluszka<<, na pierwszy samochód w życiu to jest idealne auto. Nauczysz się dobrze jeździć, wprawisz się. No i mało pali". No chyba ze sto razy usłyszałam to, za każdym razem od kogoś innego. Zaczęłam się strasznie wkurzać na takie rady. W duchu myślałam: "Spadajcie, sami sobie kupujcie MALUCHA. Ja wiem jaki samochód chcę". A w głowie miałam tylko logo z trzema diamentami.
Pamiętam dokładnie te dni - zeszłoroczna majówka. I tak 03. maja 2006 zapadła w domu decyzja o zakupie samochodu. Warunek: samochód rodzinny, 4/5 drzwiowy. Zabrzmi to śmiesznie, ale zimą w rodzinie pojawił się pies i po wyprawie na majówkę komunikacją miejską, moja mama stwierdziła, że auto jest nam niezbędne. Następnego dnia zasiadłam do kompa i rozpoczęłam przegląd Allegro.
Ot, tak, zorientować się w cenach. Są!!! Mitsubishi!!! . Oczywiście początkowo ani słowa o moich cichych nadziejach, ze może dadzą się przekonać.
Dobra, szukamy czegoś na poważnie. Może Ford Escort? Hm. Może. A może Nissan Sunny? Hm. Może. I wtedy zobaczyłam JEGO. Hipnoza. Szczęka opadła na klawiaturę. Mitsubishi Lancer GLXi 16. 16V, 1994r., 113 KM, elektryka, I właściciel. Uszkodzone blokowanie szyberdachu (pikuś, nie pali się, a można to przecież naprawić). Nie sprowadzony. Tylko dlaczego biały kolor nadwozia?! To ostatni kolor dla samochodu według moich upodobań. No nie, ale ta mordaaaa! Wbrew obiegowej opinii, że kobiety kupując samochód podejmują decyzję na podstawie ceny i koloru nadwozia, wybór padł na Mr. White'a. Pokazałam mamie: patrz, sedan duży, wygodny. Mama się uśmiała i powiedziała "No to co? Będziesz miała to swoje wymarzone Mitsubishi?". Od ręki mail z zapytaniem o przedmiot. Odpowiedź od sprzedającego: termin spotkania na obejrzenie i przejażdżkę w weekend.
Chyba nigdy nie zapomnę, jak zobaczyłam go po raz pierwszy. Wtedy też zmieniłam zdanie o kolorze nadwozia.
Przyszła niedziela, 07.05.2006. Zbliżała się godz. 11.00, więc stanęłam w oknie. Wiedziałam, z której strony będzie nadjeżdżał. I nawet z ósmego piętra zobaczyłam śmigający biały samochód. Wiedziałam, że to ON. Nawet moja mama stojąca obok mnie powiedziała: "Asia, to chyba nasz jedzie, jaki on piękny!" ....hahaha...NASZ! Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, jak się okazało mój Misiek był samochodem rodzinnym, od samego początku u jednych właścicieli. Przejażdżką zajął się mój ojciec, ja jechałam jako pasażer. No cóż, mało, że niedoświadczony ze mnie kierowca, a raczej wtedy tylko posiadaczka prawa jazdy, to jeszcze kompletny laik w kwestii technicznej sprawności pojazdu Kiedy wysiedliśmy z samochodu powiedział do mnie: "Jak ci się podoba, to bierz go. Jest w porządku." No i tak właśnie nabyłam Mr. White'a. Umówiliśmy się na odbiór na 15.05.2006. Tydzień oczekiwania! Warto było.
Pierwszą inwestycją, jaką poczyniłam na początku sierpnia było zespawanie tłumika, bo zaczął wydawać "nieprzyjemny" odgłos Nawet radio zagłuszał. Po tej naprawie pomyślałam, że warto by wstąpić do jakiegoś fanklubu marki Mitsubishi. I znów internet mnie nie zawiódł - znalazłam Mitsumaniaków i zarejestrowałam się. Nazwa klubu mówi sama za siebie.
Potem wyjechaliśmy z bratem i jego dziewczyną nad morze, dokąd oczywiście zabrał nas Misio. Sprawił się perfekcyjnie.
Na zlot w Białymstoku pojechałam ze znajomym jego misiem. Decyzja była spontaniczna, a ja byłam świeżą klubowiczką, nie znającą nikogo. Dobrze, że Mr. White się na mnie nie obraził, że nie zabrałam go ze sobą.
Zaczęłam przyjeżdżać na spoty regionalne. Zobaczyłam też, że cos z elektryką jest nie tak: jak są włączone długie - świecą się światła mijania i na odwrót. W październiku zauważyłam, że opuszcza się tylny zderzak - zaczepy się pozrywały. No i żarówka zaczęła się przepalać, bo świeciła się słabo. Dobrze, że się jest w klubie. Na spocie Jerzyk wypatrzył mojego Misia i zaczęliśmy rozmawiać. Dołączył do nas gregorbu, który miał z kolei przełożyć kable z Żabozielonego do Lancera Jerzyka. Opowiedziałam, co boli Misia: ten zderzak i elektryka. Poradzili mi oddać go do warsztatu na przejrzenie. Pojechałam. Okazało się, że był to ostatni moment na wymianę oleju. Ufff...Dobrze, że mam pod ręką Japan Auto, tuż koło mojego miejsca pracy. Zdałam relację gregorbu z wizyty u mechaników, którzy poza wymianą oleju nie mieli czasu, aby zrobić cokolwiek - chociażby zderzaki. Byłam wkurzona, bo nie umieli mi powiedzieć, kiedy będą mieli czas, aby się zająć moim Misiem. Przy tej okazji gregorbu zaoferował pomoc, skoro mechanicy nie mieli czasu. Ucieszyłam się, że ktoś z klubu jest tak miły.
Cóż, gregorbu okazał się tak miły, że już został z nami na stałe - ze mną i z Mr. White Tak więc - Hubeeert - Twoja rada o znalezieniu "męża-mitsumaniaka" spełniła się (posty z zeszłego roku)....Dziękuję Tobie Jak widać - to właśnie MITSUBISHI łączy ludzi
Od kiedy gregorbu wziął pod swoje skrzydła nas troje (ja, Mr. White no i oczywiście Zoran), wszystko jest na czas, a nawet na "przedczas".
W styczniu jechaliśmy na zakupy. W pewnym momencie z dmuchaw zaczęło lecieć lodowate powietrze. Pierwsza myśl: termostat. Niestety, było gorzej. Temperatura silnika zaczęła rosną w przerażającym tempie, wskazówka najzwyczajniej w świecie podnosiła się do góry. Ledwie dotarliśmy na parking. Od razu kontrola stanu płynu chłodzącego, a tu d**a - płynu brak, źródełko wyschnięte. Natychmiast nabyliśmy płyn do chłodnicy. Żółwim tempem dowlekliśmy się z Bielan do Piastowa, ale Misio dojechał o własnych siłach. Twarda sztuka.
Diagnoza: pompa wody zdechła. Wyruszyliśmy więc Żabozielonym na wycieczke po części do Japaneze do Pabianic. Jednak zanim wyjechaliśmy, trzeba było naprędce skończyć prace przy Żabie, bo padł alternator (a dokładniej szczotki). Tak, dwa samochody w rodzinie i oba zdechnięte! To się nazywa nadkonsumpcja. Udało się, wróciliśmy z pompą wody, paskiem rozrządu i innymi gadżetami. Pogoda nie była sprzyjająca, aby brać się na naprawy "pod chmurką", więc Mr. White grzecznie czekał na lepsze czasy. Trwało to 1,5 miesiąca. Biedny Miś. W końcu śniegi ustąpiły, temperatura nieco się podniosła. 2 dni ciężkiej pracy i Grześ naprawił Lancera.
Nie do opisania jest uczucie jakie ogarnęło mnie w dniu, kiedy znów sprawny Miś wiózł mnie do pracy. Byłam szczęśliwsza niż w dniu, kiedy go kupiłam...
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mitsumaniaczki i wszystkich Mitsumaniaków. Tym co przeczytali DZIĘKUJĘ mam nadzieję, że nie zanudziłam. Tym co nie przeczytali życzę miłego użytkowania posiadanych Misiów.
Foty - będą |
_________________
 |
|
|
|
 |
KaWu
Mitsumaniak Karmine Red

Auto: Galant EA2W; Colt CJ1A; Lancer
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 72 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 2661 Skąd: Jawor
|
Wysłany: 01-06-2007, 14:28
|
|
|
ruslana81, ja jestem pod wrazeniem, oczywiscie pozytywnym
To nie dziekuj tym co przeczytali- to my musimy tobie podziekowac za taki text...az sie wzruszylem. |
|
|
|
 |
ruslana81
Mitsumaniak żona swego męża

Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 613 Skąd: W-wa Bielany & m3m
|
Wysłany: 01-06-2007, 14:36
|
|
|
KaWu napisał/a: | az sie wzruszylem |
hahaha....no nie wierzę...wzruszyć tym tekstem faceta? Jest mi niezmiernie miło...dzięki |
_________________
 |
|
|
|
 |
Bartek
Mitsumaniak friendly admin

Auto: A161, EC5W, GF6W, A03A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 291 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 6983 Skąd: że znowu? (W-wa)
|
Wysłany: 01-06-2007, 15:30
|
|
|
Cóż nie wiem co napisać.....po mojej ilości postów widać, że rzadko mi się to zdarza.....
Najlepszego Wam (całej piątce ) życzę...... mam nadzieję, że legalizacja pierwszego Mitsumaniakalnego związku nie obejdzie się bez delegacji klubowiczów, a potem tylko czekać na drugie pokolenie Mitsumaniaków |
_________________ Pozdrawiam
MITSUMANIAK Bartek
Outlander III '14
Galant 1600 L '82
Legnum VR-4 '99
Space Star '14
Space Wagon '99 V6 - 24 sprzedany
nie no ty zawsze powiesz co wiesz, a jak nie wiesz to i tak powiesz, bo przecież trzeba [coś] napisać by Ralal_Szczecin
Piratem drogowym się nie rodzi - piratem drogowym się umiera |
|
|
|
 |
kamilek
Mitsumaniak

Auto: Galant 2.4 A/T '87
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 44 razy Dołączył: 15 Kwi 2006 Posty: 1107 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: 01-06-2007, 15:31
|
|
|
Piękna historia . Kolejna z tych pokazujących, że w Miśkach jest "to coś". I że są ludzie, którzy "to coś" potrafią dostrzec. Gratuluję fajnego samochodu i życzę jak najdłuższej i bezawaryjnej jazdy.
A Hubeeertowi to....powinnaś kliknąć "pomógł" |
_________________ Długa historia jeszcze nie mojego Galanta - 100% gotowy, teraz jak nowy
Galant E33 - koniec przygody
"Galant E15 - teraz już nie robią takich samochodów miał 20lat ale takiego komfortu to już nigdy później nie widziałem" - by Burst |
|
|
|
 |
ruslana81
Mitsumaniak żona swego męża

Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 613 Skąd: W-wa Bielany & m3m
|
Wysłany: 01-06-2007, 15:39
|
|
|
kamilek napisał/a: | powinnaś kliknąć "pomógł" |
o rany...ale gafa....faktycznie....
Bartek napisał/a: | legalizacja |
...cóż znaczy w dzisiejszych czasach to słowo...! (filozf.)
Bartek napisał/a: | czekać na drugie pokolenie Mitsumaniaków |
yyyy...wystarczająco dużo wrażeń dostarcza nam pies - zamierzamy mieć hodowlę owczarków...
Ale wiedzcie jedno - to wszystko wydarzyło się NAPRAWDĘ! |
_________________
 |
|
|
|
 |
Bartek
Mitsumaniak friendly admin

Auto: A161, EC5W, GF6W, A03A
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 291 razy Dołączył: 21 Mar 2005 Posty: 6983 Skąd: że znowu? (W-wa)
|
Wysłany: 01-06-2007, 15:42
|
|
|
kamilek napisał/a: | A Hubeeertowi to....powinnaś kliknąć "pomógł" |
Myślę, że od 2 osób mu się należy...... znając Grześka od dłuższego czasu, widzę, że bywało mu gorzej na tym świecie |
_________________ Pozdrawiam
MITSUMANIAK Bartek
Outlander III '14
Galant 1600 L '82
Legnum VR-4 '99
Space Star '14
Space Wagon '99 V6 - 24 sprzedany
nie no ty zawsze powiesz co wiesz, a jak nie wiesz to i tak powiesz, bo przecież trzeba [coś] napisać by Ralal_Szczecin
Piratem drogowym się nie rodzi - piratem drogowym się umiera |
|
|
|
 |
gregorbu [Usunięty]
|
Wysłany: 01-06-2007, 16:27
|
|
|
Cóż za niespodzianka. Cieszę się, że opisałaś historię Białego, Asiu. Ze swojej mogę zaświadczyć, że będę się ze wszech miar starał, by Mr. White był w dobrej formie.
Bartek napisał/a: | Myślę, że od 2 osób mu się należy...... znając Grześka od dłuższego czasu, widzę, że bywało mu gorzej na tym świecie | Teraz to ja mam sielankę, naprawdę! |
|
|
|
 |
ruslana81
Mitsumaniak żona swego męża

Auto: Corleone&RalliKrówka
Kraj/Country: Polska
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 613 Skąd: W-wa Bielany & m3m
|
Wysłany: 01-06-2007, 16:33
|
|
|
gregorbu napisał/a: | by Mr. White był w dobrej formie |
tylko on?! |
_________________
 |
|
|
|
 |
Rafal_Szczecin
Mitsumaniak

Auto: Volvo Amazon, Skoda Superb
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 89 razy Dołączył: 15 Kwi 2005 Posty: 9211 Skąd: s kątowni
|
Wysłany: 01-06-2007, 20:48
|
|
|
super normlanie az sie mordka cieszy jak to sie czyta |
|
|
|
 |
macia
Mitsumaniak

Auto: Outlander 2.4 cvt 2010
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 19 razy Dołączył: 03 Lip 2006 Posty: 3163 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 02-06-2007, 00:03
|
|
|
ruslana81 zarażasz! Zarażasz swoją pasją i entuzjazmem Tekst długi, ale im człowiek bardziej się zaczytuje, tym bardziej jest pochłonięty. Proponuję ten tekst ustanowić lekturą obowiązkową dla wszystkich nowych użytkowników Gratulacje dla Ciebie i niech 3 diamenty będą z Tobą |
_________________ Mazda cx5 '15
Dokker 1.6 lpg '13
ex Outlander 2.4 cvt '10
ex outlander 2.0 Turbo '06
ex gti colt CA5A '94
ex gti galant E33A DOHC '91
ex galant EA2A '01
ex galant E55A '95
Dlaczego kobiety żyją dłużej? Bo nie mają żon.
Jeśli pożyczyłeś komuś 20zł i ten ktoś się więcej nie pokazał, to prawdopodobnie warto było. |
|
|
|
 |
Ficu865 [Usunięty]
|
Wysłany: 02-06-2007, 09:48
|
|
|
Fajnie se macie hehe
A ja Ci dawno już pisałem że masz fajny obrazek w podpisie
czekamy na foty. |
|
|
|
 |
Kofi
moderator mitsumaniak Michał

Auto: Galant EA3W
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Kwi 2005 Posty: 1242 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 02-06-2007, 10:28
|
|
|
ruslana81 napisał/a: | gregorbu napisał/a: | by Mr. White był w dobrej formie |
tylko on?! |
no i żaba oczywiscie |
_________________ "Mądrze jest skierować swój gniew na problem - nie na ludzi, skupić swoją energię na rozwiązaniach, nie wymówkach."
- William Arthur Ward
 |
|
|
|
 |
drout [Usunięty]
|
Wysłany: 02-06-2007, 10:30
|
|
|
No i ja jakoś też tak nie wiem co napisać.
Ale pamietam pamietam jak te kabelki z jerzykiem wymieniali.
Ale faktycznie grzesiu taki wesoły na każdym spocie.
POWODZENIA życze |
|
|
|
 |
Marcin-Krak
Mitsumaniak Senior Specialist ;)

Auto: Mazda 3 1,6
Kraj/Country: Polska
Pomógł: 75 razy Dołączył: 06 Wrz 2006 Posty: 11527 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 02-06-2007, 11:55
|
|
|
YYY jak zobaczyłem żnowu długi tekst - to mi się go czytać nie chciało - ale przeczytałem i ... tez sie wzruszyłem
Kolejny dowód że Mitsu uzależnia i ... łączy ludzi
Myślę że powinno być więcej Mitsumaniaczek - wtedy byłaby większa liczba małzeństw w narodzie, a to z kolei oznaczałoby wzrost przyrostu naturalnego
Chyba napiszę jakiś wniosek do pani od teletubisiów i pana wielkiego G |
_________________ "Niedobre są te chwile w życiu narodu, kiedy emocje wyprzedzają rozum"
 |
|
|
|
 |
|
|